Reklama

Geopolityka

Rosjanom kurczy się czas. Potęgują presję by doprowadzić do dyplomatycznych rozstrzygnięć

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Dzisiejszy dzień zdominowała informacja dotycząca zgody wyższej izby rosyjskiego parlamentu na użycie sił zbrojnych FR na terytorium Ukrainy. Do głosowania doszło na wniosek Władimira Putina. Ponieważ komentuję sytuację na Ukrainie codziennie nie chciałbym powielać poprzednich analiz i zwrócę uwagę tylko na kilka obserwacji:

  • Z perspektywy strategicznej sytuacja na Krymie nie uległa zmianie- nadal nie możemy jeszcze mówić o interwencji zbrojnej. Potwierdzają to słowa rzecznika rosyjskiego prezydenta, Dmitrija Pieskowa, który podkreślił, że decyzja o wysłaniu kontyngentu wojskowego nie została jeszcze podjęta. Jego zdaniem zgoda Rady Federacji oznacza po prostu oddanie w ręce prezydenta pełnej palety narzędzi, którymi będzie mógł dowolnie operować w kontekście nabrzmiewającego kryzysu. Oczywiście od wielu dni dochodzi do licznych prowokacji na Krymie, których wspólnym mianownikiem jest Rosja, widać jednak, że na grę w otwarte karty jest jeszcze za wcześnie. Zanim ona nastąpi Putin musi być pewny reakcji swoich przeciwników. Słowem- rozwój wypadków wcale nie zależy od wciśnięcia guzika przez Putina, ale od reakcji państw, z którymi się liczy. A liczy się z równymi sobie i silniejszymi od siebie- Stanami Zjednoczonymi, Niemcami i Turcją (nieprzypadkowo wymieniam akurat taki katalog).

  • Trzeba podkreślić, że nie tylko sytuacja strategiczna, ale i strategiczny cel Rosjan pozostają dziś takie same jak w przeciągu ostatnich dni. Możemy określić go jako chęć trwałego ubezwłasnowolnienia obecnego i przyszłych rządów ukraińskich dzięki doprowadzeniu do federalizacji Ukrainy (możliwa także opcja konfederacji, ale to wariant maksimum).Wydarzenia krymskie od samego początku obliczone były na wymuszenie ustępstw władz centralnych z Kijowa w zakresie unitarności państwa. Na Kremlu kalkulowano, że nowy rząd Arsenija Jaceniuka nie zdecyduje się na siłowy wariant przywrócenia porządku na półwyspie a tym samym w obliczu bierności Zachodu zostanie zmuszony pod presją secesji tego obszaru do zapewnienia mu większej autonomii (którą odpowiednio stymulowanym efektem domina poszerzono by o wschód kraju, co jest konieczne choćby w kontekście zapewnienia półwyspowi dostępu do gazu, czy elektryczności). Jeśli dobrze przyjrzeć się działaniom Rady Najwyższej Krymu, czy wypowiedziom Wiktora Janukowycza podczas wczorajszej konferencji w Rostwie nad Donem to bez trudu dostrzeżemy główne punkty rosyjskiego planu, który zarysowałem powyżej.

  • To co dziś było naprawdę godne uwagi to zmiana terminu referendum dotyczącego przyszłości Krymu z majowego na marcowy przez lokalne władze. Moim zdaniem wydarzenie to jest ściśle skorelowane ze zgodą wyższej izby rosyjskiego parlamentu na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy. Rosjanie mają coraz mniej czasu i próbują spotęgować presję by szybko doprowadzić do rozstrzygnięć. Moim zdaniem dyplomatycznych rozstrzygnięć, które pozwoliłyby im wpływać na sytuację na całej Ukrainie a nie w niewielkim separatystycznym parapaństwie.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. tom

    Putin to idiota widze że go stać na wymiane złotych zębów było. Ciekawe czy ruskie wiedzą za jaką ciemnotę ich ma i jaką ciemnote im wciska hehe. Bo jak pokazuje się w telewizji że uciekają z ukrainy do rosji ale pokazuje polskie przejście graniczne z orłem to ciemnota tam zatrzymała się na stalinie co ich mordował a oni mu bili brawo. Ciemnota;-) Nauczyć się ruskiego i w czasie wojny krzyknąć po rosyjsku z rozkazu putina odbezpieczyć zawleczki od granatów i żucić pod nogi. To ta ciemnota tak zrobi hehe;-)

  2. Brat Putina

    Sadze ze Putin wszystko to rozgrywa prawnie. Nie wiemy na co umowa odnosnie wydzierzawienia bazy Marynarki FR im pozwala. Napewno pozwala im na tranzyt ladowy i powietrzny. Cos na przyklad stacjonowania wojsk USA na swiecie. Wiec jak widac Putin powie ze z powodu destabilizacji w regionie jego sily pomogly w zapewnieniu bezpieczenstwa na lotnisku cywilnym. Takze przyszly z bratnia pomoca oblegiwanym jednostka wojskowym Ukrainy przez lokalne bandy. W koncu przeprowadzaja manewry o ktorych poinformowali swiat wiec problemu zadnego nie widza. Tak samo inwazja zbrojna nie wchodzi im w rachube a wiedza ze sily ukrainskie nie dadza sie sprowokowac. Zalozenie pokazania swojej wyzszosci dla reszty sasiadow jest z gory wykalkulowana i jak najbardzij sie udaje. Za tydzien wojska skoncza manewry, wroca do koszar a Krym i inne okolice zostana zrusyfikowane.

  3. Robinihoo

    Czy to nie pora, by nie "rotajcyjne", a na dłuższy pobyt trafily do Polski zestawy rakietowe Patriot PAC-3 ? Przecież mogą przyjechać do Polski w celu "zaprezentowania możliwości technicznych" przed planowanymi przez Polską Armię i zapowiadanymi od kilku lat przetargami". Wymowę dyslokacji np. 5 pełnych baterii zrozumieją wszyscy zainteresowani... Niemcy też mogą rozpocząć rozpakowywanie zakonserwowanych dla Polski LeoA5 nieco wcześniej niż planowano.

  4. wolf

    Wszyscy porównują dane statystyczne, a ja pamiętam bitwę o Grozny i baty jakie Rosjanie dostali, w jedną noc stracili 250 czołgów, prawie 2 dywizje pancerne się usmażyły. Wierzcie lub nie, ale takie coś zostawia traume, Ukraina to nie Gruzja. To kraj z prawie 50 mln ludzi....jak Rosjanie się tam wpakują to tylko jako rajd dyscyplinujący, a na żadną okupację nie mają ani wyszkolonego wojska, ani sprzętu. Widzieliście te zdjęcia z portu floty czarnomorskiej.....przecież tam na kotwicy stoi złom, te okręty z lasem anten z lat 70-tych, te kutry rakietowe z pociskami z rodziny P-15, Ukraińcy mają ponad 100 niezłych myśliwców, więc Rosjanie potrzebują około 250-300 by wywalczyć przewagę w powietrzu, myślicie, że wygołocą lotniska na granicy z Chinami i wszystko rzucą na Ukrainę? Dodatkowo Ukraińcy mają s-200 i sporą ilość rakiet średniego zasięgu.....jak ogłoszą mobilizację to Rosjanie będą potrzebować 400 tys. ludzi do ataku!!! Rosji nie stać na taką wojnę. Taki konflikt kosztuje 15-20 mld $ dziennie!!!! W czasie I wojny w zatoce perskiej 1 godzina wojny kosztowała około 3 mld$....niedźwiedź mruczy, a pytanie czy Obama ma charyzmę by pokazać mu gdzie jest szereg.

    1. Rambo

      Wolf masz w czesci racje ale, Rosja moze wiele namieszac na Ukrainie, a Ameryka niewalczy sama i odpoczatku, niewalczyla w 1wszej ani 2giej wojnie swiatowej, dopiero na koncu kiedy juz inne panstwa sie nawzajem wykonczyly, to taka strategia, wiec Ukraina czy Polska beda musialy sobie pomoc same w pierwszych miesiacach latach, a to bedzie ciezkie, dowykonania jesli sie niezmarnuje czasu na odbudowe wojska. Mala Lotwa bodajrze zamowila ponad 100 czolgow, porownac do tego PKB Polski to tak jakby Polska zamowila natychmiastowo kilka tysiecy;), a odkupuja jakies 200 starych.Nieladnie! Co do artykulu to Rosja probuje zdestabilizowac nietylko cala Ukraine ale i w nastepnych krokach cala wschodnia Europe;)

  5. RAUBER

    Po jednej stronie rozgrywki stoi najlepszy polityk naszych czasów, czyli prezydent Putin. Można go nie lubić, ale jego oddanie dla swojego kraju jest godne podziwu i zazdrości. Mamy do czynienia z człowiekiem który swoje plany rozgrywa i rozpatruje w perspektywie 20letniej albo i dalszej. Człowiekiem który myśli strategicznie, planuje i realizuje politykę wielkiego imperium rosyjskiego. Kogo mamy po drugiej stronie? - Ukrainę która jest teraz słaba i sukcesywnie rozkładana na czynniki pierwsze, a teraz zaczyna być konsumowana. Dobrzy fajni ludzie i słabe państwo. Są tacy jak my, też Słowianie i pod presją rosyjskiej hegemonii. - Nas, państwo z ambicjami i skromnymi możliwościami, będące solą w oku rosyjskiej historii. Jako jedyni okupowaliśmy Moskwę, jesteśmy już wmanewrowywani w tą układankę (podobno szkoliliśmy bojowników na Majdanie czyli odpowiadamy za obalenie Janukowycza, niezły numer prawda?). Brak reakcji będzie najgorszym możliwym rozwiązaniem, a reakcja nie przynosi korzyści tylko straty. Zwycięstwo jeżeli nastąpi, będzie tylko pyrrusowe. - UE. Spodziewacie się jakichś czynów poza wyrażeniem dyplomatycznej dezaprobaty? Pierdzistołki będą trząść się o posadki, jak zareagują to ceny gazu i ropy podskoczą, a najbliższe wybory zmiotą reagujących polityków. Tamte społeczeństwa będą myśleć o cenach na stacjach benzynowych i kosztach ogrzania domu a nie ukraińskiej tragedii czy polskich rozterkach. Oni nie wiedzą co to było życie w komunizmie. Tu obawiam się jeszcze jednego problemu, mniejszość muzułmańska na zachodzie prawdopodobnie rozpocznie jihad jak tylko państwa unijne będą osłabione czyli zaangażowane w zatrzymanie Putina. Rosja ma poprawne stosunki z państwami muzułmańskimi a z Iranem wręcz wzorowe. - USA. Najsłabsze w ostatniej historii pod biernym i defensywnym przywództwem bardzo słabego prezydenta. Potrzebują dwóch trzech lat żeby znów być realnym światowym militarnym hegemonem a na razie są tylko liderem. Armia znużona po Afganistanie i Iraku, gospodarka zmęczona kosztami tych wojen. Jako gwarant Układu Budapesztańskiego z 1994r gwarantującego nietykalność granic b. republik sowieckich w zamian za oddanie broni jądrowej Rosji są odpowiedzialni (wraz z Anglią) za m.in. Ukrainę. Ale w przypadku Gruzji już się popisali skutecznością i aktywnością, faktycznie nie zrobili NIC, Putin zaanektował kawałek Gruzji. Pokazali wtedy słabość i teraz Putin sięga po większy kąsek, ktoś go zatrzyma? USA angażując się w sprawę ukraińską stanie w rozkroku w obliczu dwóch gigantów, Rosji i Chin. Co tu do rzeczy mają Chiny? Odpowiedź jest krótka Tajwan, japońskie wyspy Senkaku, terytoria o które Chiny toczą spór z Wietnamem. Ruch w jednym rejonie spowoduje osłabienie drugiego rejonu i bardzo prawdopodobny ruch któregoś z gigantów. No bo skoro jest okazja do odniesienia sukcesu to jaki polityk nie zechce przejść do historii jako ten który powiększa imperium i utarcia nosa USA? USA są w kropce i bardzo poważnie obawiam się że odpuszczą pod byle pretekstem udającym pokojowe rozwiązanie. No chyba że mają jakieś cudowne Wunderwaffe które zatrzyma drugą najsilniejszą armię świata czyli rosyjską i zniechęci trzecią do działania czyli chińską. - Wlk. Brytania. Niebawem są wybory a ktoś tak populistyczny jak Cameron nie będzie szukać okazji do kosztownego pokazania się jako pilnujący międzynarodowego porządku polityk tylko jako księgowy dbający o zasobność portfeli wyborców którym źli imigranci zabierają miejsca pracy i żerują na socjalu. Reakcja tylko dyplomatyczna którą Ławrow wyśmieje a Putin zignoruje. - Izrael. W przypadku realnego konfliktu Rosja - USA sąsiedzi zechcą się Żydom zrewanżować za wszystkie klęski i zgodnie z irańskimi wytycznymi zetrzeć go z mapy. Izrael jest figurą której USA nie będą chciały poświęcić. Reakcja Izraela będzie trudna do przewidzenia bo z jednej strony mogą chcieć przystopować USA a z drugiej ich obywatele pochodzący z terenów Ukrainy z pewnością będą naciskać na rząd żeby ten podjął działania. - RFN. Paradoksalnie Kanclerz Merkel jako jedyna w Europie ma siłę przebicia i Putin się z nią liczy. Wybory daleko, może reagować dyplomatycznie i naciskać. Rosja poza gotówką za gaz i ropę potrzebuje technologii a Niemcy są krajem niezwykle zaawansowanym technologicznie. Jako osiemdziesięcio milionowy kraj mają najwyższą wartość eksportu osiąganego dzięki wysoce wyspecjalizowanym produktom, ich technologie są cenne. Embargo na nie z pewnością zaboli rosyjski przemysł i może zniechęcić Putina do radykalnych kroków. Pozornie może być im wygodnie w relacjach handlowych z Rosją, ale z historii wiedzą, że Rosja nie może być zbyt potężna a zatem muszą zachowywać przewagę i strefy buforowe czyli m.in. Polskę z Ukrainą. Niemcy wiedzą że wojny wygrywa się ekonomicznie, lepiej się bogacić i siłowo uciekać do przodu (odstraszanie) niż się wykrwawiać, działania zbrojne są ostatecznością. ___________ Jesteśmy jako zachód wciągnięci w szachowy gambit który Putin poukładał tak że nie ważne jak stanie to i tak wygrywa, a strona reagująca nie ważne jak stanie to i tak dupę ma z tyłu. Wybaczcie to nieeleganckie sformułowanie, ale ono chyba najlepiej obrazuje aktualną sytuację. Brak reakcji jest przegraną zachodu i daje Putinowi poczucie zwycięstwa, bezkarności, poczucie że jego Rosja może wszystko. Głupia reakcja to wojna. Obudziliśmy się z ręką w nocniku i teraz "od ręki" nie mam pomysłu co możemy zrobić. Najechać obwód Kaliningradzki i oświadczyć że się wycofamy jak Putin wyjdzie z Gruzji i Ukrainy? Wtedy na pewno nie wyjdzie tylko zechce ją zająć w całości. Wtedy my jako że powiedzieliśmy A będziemy musieli powiedzieć B czyli wejść na Ukrainę aż za Kijów. Ale wtedy z sojusznika staniemy się najeźdźcą i wtedy ukraińska partyzantka pod flagami banderowskimi zacznie walczyć z nami a nie z armią Putina. Nie po to Ukraińcy wywalczyli niepodległość i się nią cieszą mimo strasznej biedy żeby mieć u siebie armie sąsiadów. Silne przywództwo w USA wymiękło przed Rosją i nie ma tu tarczy antyrakietowej ale Iskandery w tym obwodzie się pojawiły i są wycelowane w większość celów strategicznych w Polsce. W tym w mój Poznań gdzie na Krzesinach jeden polityczny i strategiczny geniusz umieścił F-16, jakieś 6km ode mnie. Właśnie zdałem sobie sprawę że mogę wyparować jak tu walnie głowica jądrowa a ta perspektywa jakoś mnie nie bawi, przypominają mi się lata osiemdziesiąte i klimat zimnowojenny. Wygląda na to że czego teraz Putin nie zrobi to i tak odniesie sukces. Ma wszystko rozplanowane, a zachód może tylko zminimalizować straty ale twarzy nie zachowa co nieciekawie wróży na przyszłość. Zachód dopiero teraz się obudzi, no chyba że uzna że nic się nie stało i sprzeda Ukraińców Putinowi tak jak nas sprzedał Stalinowi fundując nam 50 lat komunizmu i zapaści gospodarczej.

    1. say69mat

      Zapomniałeś dodać o naszych zakładnikach w ... Afganistanie. Kompletnie uzależnionych od złej, bądź dobrej woli rosyjskiego sąsiada. Wyobraźmy sobie 'gorący' konflikt na Ukrainie i obcięcie kanałów komunikacyjnych z Afganistanem via przestrzeń powietrzna nad Ukrainą, Rosją. Ewakuacja możliwa włącznie przez Pakistan bądź ... Indie.

    2. Zgryźliwy

      Szacunek. Za komentarz.

    3. mclub

      W opisie tej układanki brakuje podstawowej informacji - wielkości poszczególnych graczy. Proszę pamiętać, że USA i EU to gracze z innej ligi, niż Rosja. Nie muszą wysyłać wojsk, by wywierać nacisk. W razie 'gorącego' konfliktu pomoc materiałowa i np. lotnicza wystarczą, żeby powstrzymać agresora. Właśnie - nie pokonać, ale pozwolić mu na ugrzęźnięcie w gigantycznych wydatkach. Moim zdaniem Putin popełnia gigantyczny błąd. Doznał właśnie spektakularnych 'uszczupleń' w kasie - olimpiada i spadek wartości rubla. Stoi przed koniecznością gigantycznych inwestycji w odtworzenie kurczących się zdolności wydobywczych i przesyłowych gazu, a bez pieniędzy Zachodu to mu się nie uda. Przypuszczam, że przekłada się to bezpośrednio na jego pozycję wewnętrzną, stąd ta zdumiewająca determinacja wobec Ukrainy.

  6. A_S

    Zdarza się okazja do zajęcia Ukrainy to Rosja ją zajmie. Unijny rozhisteryzowany drób i USA mogą co najwyżej udawać zaskoczenie , wysłać notę protestacyjną i odmówić zjedzenia lunchu na planowanym spotkaniu G8 w Soczi. Nie ma wspólnoty nie ma oporu przed tyranem. To sprawdzian dla całego zachodu, który przegrywa z kretesem, bo nie może być inaczej skoro z jednej strony są pozory, a z drugiej strony działania. Należy pamiętać z jakim głębokim poświęceniem zachodni sojusznicy odpuszczają swoich partnerów. Uczmy się.

    1. MB

      Skandalem było milczenie świata kiedy Rosjanie przed olimpiadą w Soczi ponownie zaatakowali Gruzję. Może był to test jak zachowa się zachód w sytuacji ataku sowieckiego na Ukrainę. Pora zwiększyć wydatki na obronę, najlepiej do 2,5 % - 3,5 % PKB. Nie możemy liczyć na USA, celowo pomijam Europę - Francja i Anglia się nie liczą. Struś nigdy nie będzie lwem. Powinniśmy też zacieśnić współpracę z Niemcami. Zamiast być amerykańskim koniem trojańskim lepiej być koniem niemieckim. Warto także znaczną część naszej polityki gospodarczej i zagranicznej przekierować z Europy na Turcję Mając świetne stosunki gospodarcze, militarne z Berlinem i Ankarą, Putin nigdy nie odważy się zaatakować Polski.

  7. tozi

    Taa... trafna analiza sytuacji... biedna Ukraina. Jak się umiejętnie nie postawi, to już po jej wolności.

  8. tamdal

    Podziwiam pana jest pan niczym Tarik Aziz na rogatkach Bagdadu informujący Irakijczyków o rozgromieniu wojsk inwazyjnych tymczasem 5 km od niego jechały już amerykańskie czołgi. Najważniejsze dziś to ogłoszenie przez lokalne władze Donbasu referendum w sprawie przyszłości regionu. To otwiera dalszą drogę do kolejnych roszczeń. Mówi pan że decyzji brak bo tak mówi Pieskow? Gratuluję poczucia humoru. To może jeszcze uwierzy mu pan, że faszyści przejęli w Kijowie władzę i mordują Rosjan? Niczego nie trzeba wysyłać, rosyjskie (te niezidentyfikowane) odziały okrążyły sztaby jednostek ukraińskich zarówno floty jak i wojsk obrony wybrzeża. W przypadku gdyby jakimś cudem te ok. 3 tyś. ukraińskich żołnierzy stawiło opór, szybko przypłyną posiłki z Noworosyjska nie mówiąc o WDW. Putin gra na powstanie przynajmniej jednej autonomicznej republiki Krym a być może i wsch. Ukrainy. Zachód i centrum może sobie wziąć "legalny" rząd. Głodni ludzie po reformach tamtejszych "Balcerewiczów" może sami poproszą w ramach kremlomajdanu o przyłączenie np. do republiki Krymu albo wsch. Ukrainy. Polska natomiast po raz kolejny znalazła się z ręką w nocniku. Od wielu lat wszelkiej maści "poliytyki" próbują prowadzić politykę zagraniczna nie mając żadnych zasobów. Ani gospodarki ani wojska. Kilka dni temu obszczekiwali Rosję teraz grożą a za chwilę spadną im gacie. Nikt nie zastanawia się co w przypadku somalizacji, czy na zach. Ukrainy nie będą grasowały uzbrojone watahy prawego sektora. Już w Równem w Łucku i Tarnopolu panoszą się banderowcy terroryzując lokalne władze. Co my zrobimy jak podpuszczeni przez prowokatorów będą rezać tamtejszych Polaków? Znów machanie szabelką i obietnice bez pokrycia? A granica goła jedni wrócili z Afgana a drudzy się szykują skromne 4 bataliony. Ale szlachta na konik wsiędzie i jakoś to będzie.

    1. Zgryźliwy

      Kapitalne zakończenie! I podsumowanie dotyczące właściwie każdej sfery rządów w tym kraju - "jakoś to będzie..." Cóż, w mentalności "elit" w RP od czasów "Pana Tadeusza" niewiele się zmieniło. I jak osobiście lubię zapoznawać się z analizami red. Maciążka, to tutaj w pełni się z Kolegą zgadzam. Z całością komentarza.

    2. stop prowokacjom

      typowa dezinformacja 80% prawdy która ma uwiarygodnić 20% manipulacji . Te 20% manipulacji to rzekome rezanie polaków na Ukrainie przez prawy sektor. Na Ukrainie jest obecnie znikoma ilość polaków, nowa władza i ludzie są życzliwie nastawieni do polaków, nikt nikogo nie zamierza rezać, rezaczu jeden.

  9. tomcat

    Nie ma żadnych powodów, aby oczekiwać somalizacji zachodniej Ukrainy. Nowe władze zachowują się bardzo roztropnie w obliczu pełzającej na wschodzie kontrrewolucji i w obliczu faktycznej utraty kontroli na Krymem. Niemożliwe zatem, aby zachód Ukrainy stał się regionem chaosu, gdzie faktyczna władza będzie w ręku nacjonalistycznych watażków. To już nie jest rok 1943 tylko 2014 - tam istnieje suwerenne ukraińskie państwo (mówię o zachodniej części UA) i przy wszystkich jego wadach nie bardzo widzę sens i społeczne poparcie dla nacjonalistycznego chaosu. W ich oczach (relacja od mieszkańców Jaworowa) Polska i "jewrosojuz" to wzór do którego należy dążyć, a reformy jakie ich czekają, mimo że bezsprzecznie bolesne i długoletnie, to jednak w chwili obecnej nie to samo co u nas w 1989 r. Osobiście uważam, że Wołodia utracił rozum - w co i po co on gra? Przecież nie pójdzie na otwartą wojnę z UA w pełnej skali. Patrząc na wschód UA i Krym, moim zdaniem trudno mówić o masowości ruchów prorosyjskich - to nie wygląda na taką skalę zaangażowania jak Majdan. Gdzie zatem w dłuższej perspektywie znaleźć oparcie społeczne dla budowy jakiegoś quasipaństwa lub sfederalizowania UA? Najważniejsza dla mnie, choć niepotwierdzona, informacja z ostatnich godzin - na domach Tatarów krymskich malowane są hasła "zdracja" - to się kojarzy z bardzo, ale to bardzo dużym złem.

  10. Dariusz Kos

    Ta... rosyjscy żołnierze na ulicach Sewastopola, Synferopola i cywilnych lotniach oraz ukraińskiej telewizji państwowej i innych obiektach należących do państwa ukraińskiego oraz faktyczne odcięcie Krymu od reszty Ukrainy to nie jest zbrojna interwencja. To wg. Pana jest nią zabicie pierwszego ukraińskiego żołnierza? Jaja sobie Pan robi?

  11. Piotrek

    To Zachód otworzył Puszkę Pandory ze zmianami granic w 2008 roku w Kosowie!