Reklama

Rekordowy atak Izraela. Unikatowy samolot trafiony

Izraelski F-15 przed misją uderzeniową
Izraelski F-15 przed misją uderzeniową
Autor. Siły Powietrzne Izraela

Siły Powietrzne Izraela przeprowadziły uderzenie na lotnisko Mashad we wschodnim Iranie. Baza jest oddalona o 2300 km od terytorium Izraela.

Oznacza to, że zaatakowany i zniszczony został cel na największym dystansie od terytorium Izraela od początku operacji przeciwko Iranowi. Jest to też uderzenie na jeden z najbardziej oddalonych od terytorium Izraela celów w całej historii sił powietrznych, porównywane do ataku na kwaterę główną Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) w Tunezji w 1985 roku. Wtedy również atakowany cel był oddalony o ponad dwa tysiące kilometrów od terenu Izraela, choć samo uderzenie jak i cel miały zupełnie inny charakter.

W trakcie ataku trafiony został irański samolot tankowania powietrznego. Najprawdopodobniej był to KC-747, a więc jedyny na świecie powietrzny tankowiec na bazie Jumbo Jeta (Boeing 747), choć Irańczycy mają też maszyny KC-707 (na podstawie Boeinga 707). Samolot ten ma dość ciekawą historię. Dwie maszyny tego typu zostały zamówione jeszcze w czasach Szacha Rezy, a więc przed rewolucją islamską i dostarczone w latach 70. XX wieku. KC-747 był w swoim czasie rozważany przez amerykańskie siły powietrzne, ale ostatecznie zdecydowały się one na tankowiec KC-10 (na bazie lżejszego samolotu pasażerskiego DC-10).

Iran przez ponad 45 lat od rewolucji utrzymywał KC-747 w służbie (jedna z maszyn uległa pewien czas temu katastrofie, ale druga była operacyjna). Teheran cały czas używał Boeingów 747, zarówno w cywilnych liniach lotniczych (część z nich ma unikatowe wykończenie wnętrz, z dziś niespotykanymi elementami, jak kryształowe popielniczki), jak i w siłach powietrznych, do transportu VIP. Najprawdopodobniej jednak historia tego unikatowego, powietrznego tankowca została właśnie zakończona.

Reklama

Izraelskie siły powietrzne cały czas prowadzą uderzenia na cele w Iranie w ramach operacji Powstający Lew, z kolei Teheran odpowiada atakami na terytorium Izraela. Najgroźniejszą bronią w rękach Iranu są rakiety balistyczne, bo Izraelczykom udaje się przechwycić tylko część z nich, podczas gdy praktycznie wszystkie drony klasy Shaheda (i podobne) są w zdecydowanej większości niszczone przed dotarciem do celu, także z udziałem okrętów izraelskiej marynarki wojennej i śmigłowców Apache.

Izraelskie lotnictwo cały czas prowadzi też uderzenia na irańskie wyrzutnie rakiet, część z nich udaje się porazić jeszcze przed wystrzeleniem pocisków balistycznych (ang. left-of-launch).

Paradoksalnie więc lotnictwo Izraela, dysponujące już przewagą, jeśli nie panowaniem w powietrzu nad znaczną częścią terytorium Iranu, jest ważnym elementem obrony przeciwko irańskim rakietom. Dzięki temu, że część wyrzutni jest niszczona (czasem przed wystrzeleniem rakiet, a czasem po), wykonywanie zmasowanych uderzeń na Izrael jest coraz trudniejsze, choć tylko w niedzielę Iran przeprowadził co najmniej dwa ataki pociskami balistycznymi na teren Izraela.

Czytaj też

WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze

    Reklama