Reklama

Geopolityka

Putin przygotowuje Rosję na długą wojnę

Władimir Putin przygotowuje Rosjan na długotrwałą wojnę w celu podbicia Ukrainy, porównuje się do rosyjskiego cara Piotra I – ocenia amerykański Instytut Badań nad Wojną. Ośrodek zwraca uwagę, że Rosjanie prawdopodobnie dostosowali irańskie drony do zimowych warunków.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Analizując środowe wystąpienie Putina na spotkaniu z rosyjską Radą Praw Człowieka, ISW wskazuje, że zapowiedział on, iż wojna może być „długotrwałym procesem". Prezydent Rosji podkreślał, że w efekcie „specjalnej operacji wojskowej", jak Moskwa nazywa swoją agresywną wojnę, kraj ten uzyskał zdobycze terytorialne i porównywał się z carem Piotrem I Wielkim, który „również walczył o dostęp do Morza Azowskiego".

„To przywołanie imperialnej historii umieszcza obecne cele Putina na Ukrainie w otwarcie imperialistycznym i maksymalistycznym kontekście. Putin przygotowuje wewnętrznych odbiorców do długiej, ciężkiej wojny na Ukrainie, której celem jest zdobycie nowych terytoriów" – ocenia ISW.

Reklama

Czytaj też

Analitycy ośrodka akcentują, że zarówno ten przekaz, jak i reakcje na niego w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej są ewidentnie nie do pogodzenia z jakimikolwiek rozejmem czy negocjacjami.

Czytaj też

Według ISW Putin nie jest gotów ryzykować utraty wewnętrznego poparcia przez korektę celów w wojnie z Ukrainą, nie mówiąc już o odejściu od głównego celu, który, jak daje on coraz wyraźniej do zrozumienia, polega na „odtworzeniu w jakiejś formie Imperium Rosyjskiego".

Analizując rolę Rady Praw Człowieka, ośrodek ocenia, że Putin używa jej w sposób, który jest „fundamentalnie niezgodny z bazowymi zasadami międzynarodowego prawa praw człowieka". M.in. usunął z jej składu osoby nastawione krytycznie, włączając do niego marionetkowych liderów oraz prowojennego dziennikarza.

„Wykorzystanie ciała ds. praw człowieka do promowania i stwarzania warunków do ludobójczej wojny na Ukrainie podważa deklaracje Kremla na temat rzekomego zobowiązania do przestrzegania praw człowieka" - ocenia ISW.

Analitycy odnotowują również, że po raz pierwszy od trzech tygodni Rosjanie zastosowali w środę irańskie drony kamikadze, co może oznaczać, że udało im się przystosować to uzbrojenie do zastosowania w warunkach zimowych. Przewidują, że w nadchodzących tygodniach agresor będzie ich częściej używał do ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Filemon19

    The Washington Post donosi że nowy 800$ mln pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy jest z gotowy .A budżet obrony USA na 2023 zawiera parę niespodzianek. Czyli ogórek kiszony dla ruskiej cywilizacji jeszcze przez rok aż będzie miękką

  2. Roshedo

    Mam pytanie: po cholerę Rosji nowe terytoria? Mają niezagospodarowanego areału od groma ( spojrzyjcie na mapę: nawet po uwzględnieniu faktu że odwzorowanie kartograficzne jest niedokładne to i tak ogromny kraj dla ok. 150 mln. ludzi. Gęstość zaludnienia 9 osób/100 km2, a taka Polska ma 122 osoby/100 km, więc samych Rosjan też nie jest tyle znowu żeby się nie mieścili w granicach państwa ( vide:np. Bardzo zaludnione Indie, Nigeria czy Chiny). Surowców też od cholery - całą Syberia to jeden wielki skarbiec surowcowy.... Wojna napastnicza powoduje utratę wizerunku, i współpracy -zerwany handel i zastój technologiczny.... To po co Rosjanom ( przecież Putin musi mieć wsparcie społeczne dla takich ofiar) ta wojna???? Co im daje? Ktoś pomoże mi to zrozumieć? Czy oni myślą inaczej czy ja czegoś nie rozumiem? Może Ktoś z czytelników D24 bywał w Rosji,zna ten kraj i mógłby coś tam opowiedzieć jak zrozumieć rosyjską duszę????

    1. DBA

      Nie musisz rozumieć rosyjskiej duszy bo nic takiego nie ma - to określenie stworzyli sami Rosjanie dla usprawiedliwienia swojej paranoi. A zrozumieć ich postępowanie mogą tylko wytłumaczyć Niemcy, którzy stworzyli system nazistowski w latach 1933-45. Bo pewnie za kilka lat oficjalna historia postawi system putinowski na równi z nazizmem,

    2. papa lebel

      DBA - bo moskowici to w historii cywilizacji taki sam ewenement jak pszczoły-zabójcy w świecie owadów, niestety wybitnie nieudana krzyżówka ludów ugrofińskich z mongoloidami......

  3. rwd

    Wojna skończyłaby się szybko, gdyby Zachód zdecydował, że chce ją wygrać. Na razie zdania są podzielone, jedni chcą ją zakończyć ale znaczące kraje jak Francja i Niemcy nie są zdecydowani, bo przegrana Rosji wiązałaby się z upokorzeniem jej i Putina. Nawet USA są ostrożne nie chcąc dopuścić do większej rozróby i przerodzenia się konfliktu w ponadregionalny albo atomowy. Brak zdecydowania Zachodu jest oczywiście na rękę Moskwie, która prędzej zdechnie niż pokona Ukrainę. Ale trochę czasu upłynie zanim to nastąpi.

    1. wert

      zdania NIE są podzielone. NIKT nie chce smuty kacapi. Tylko nam i paru krajom flanki na tym zależy bo rozumiemy że to jedyny sposób na pokój i smutę trzeba przejsć. Zachód zwyczajowo walczy z wiatrakami siejąc wiatr, POtem wielkie zdziwko- no jak to się stało? Kiedyś żeby "pokonać" sowietów postawili na wzmocnienie chin- "żeby tylko nie zawarli sojuszu. z kacapami". Krótkowzroczność zachodu to ich cecha wrodzona. Próbują mieć ciastko i zjeść ciastko. Jak z klimatem który zawsze się zmieniał więc zamiast się dostosować udajemy że coś robimy. I robimy sobie kuku

    2. Extern.

      Nie do końca poprawnie odczytujesz intencje USA, nie tylko chodzi im o nie eskalowanie konfliktu, ale też o to by po prostu jak najdłużej na spokojnym ogniu grilować Rosjan. Jeśli Ukraina by zbyt szybko tę wojnę wygrała, to Rosja by tej porażki zbyt mocno nie odczuła. To wielki kraj, wielokrotnie już przegrywał lokalne wojny i nie potrafiło to zachwiać tym krajem. Jedynie właśnie takie przedłużające się konflikty jak np. ten w Afganistanie potrafiły rozhuśtać tego molocha.

    3. papa lebel

      Extern słusznie prawi ;)

  4. morthing

    Ta wojna z Rosją jest nie do wygrania. Rosja nawet, gdy wycofa się z okupowanych ziem, to nadal może okładać i niszczyć Ukrainę i na kilka sposobów cofać ją egzystencjalne do średniowiecza. Nikt przecież nie ruszy na Moskwę, bo to jest niewykonalne. Sankcje nie działają, Więc jak i czym miałaby się zakończyć ta wojna? Zmiana Putina niczego nie zmieni, bo Ruskie zaplecze i naród chce eskalacji wojny. Pora również, by zachód uświadomił sobie, że poświęcenie przez Ruskich kilku milionów żołnierzy również nie stanowi problemu. "Przemielenie" tego pospólstwa na mięso na froncie kosztować będzie ogrom sił, środków i czasu. Kto i jak długo ma to finansować? To nie może skończyć się inaczej niż jakimś zgniłym kompromisem i zamrożeniem konfliktu w czasie lub - co gorsza- upadkiem Kijowa. Ponury scenariusz, ale na tę chwilę do bólu realistyczny. Ogólnie; mamy przechlapane.

    1. Śpioch

      Spokojnie jesteśmy w przełomowym momencie. Jeśli UA będzie miała potencjał na zimową ofensywę to FR jest skończone. Ta wojna jest jak najbardziej do wygrania wystarczy HIMARS o nieco większym zasięgu na początek. Jeśli FR już skowycze o negocjacjach to znaczy że już skończył im się potencjał. Jest dobrze. Poza tym Twój scenariusz był już rozpatrywany.

    2. Zbiegu

      Nie strasz, nie strasz bo się... Rosja jest bandytą wśród państw świata, a na bandytę jedyny sposób, to zglebić, zakuć i próbować resocjalizować. Skoro cywilizowanie przez handel nie pomogło, to trzeba użyć poważniejszych środków.

    3. ktosiex

      Jeden z nielicznych komentarzy bez różowych okularów. Nie zgodzę się tylko z tym, że sankcje nie działają. Działają, ale rosyjskie społeczeństwo jest odporne i przystosowane do życia w biedzie. Nawet jeżeli Ukrainie się uda odbić wszystko (w co mocno wątpię) to ruscy mogą ją ostrzeliwać do końca świata. Już teraz Ukraina zaliczyła według szacunków spadek PKB o 48%. Z najbiedniejszego kraju w Europie stają się biedniejsi niż Kenia. Zima bez prądu i ogrzewania oznacza zastopowanie całkowite gospodarki, nie mówiąc o obywatelach, którzy JESZCZE mają morale żeby wytrzymać. Finansowanie wojny przez kraje zachodnie też nie może trwać wiecznie bo odbija się to na tych krajach. Po wypowiedziach Macrona czy Scholza widać zniecierpliwienie. Polacy są jak zwykle pierwsi do bitki, ale realnie nikt nie chce ginąć i poświęcać naszego kraju dla tej wojny. No chyba, że komuś się marzą zgliszcza w naszym kraju. Co za czasy, gdy słowa krytyki i rozsądku są wyzywane jako bycie ruską onucą...

  5. michal_maly

    Jeżeli ukraincy, będą dalej tak strzelać tymi dronami po lotniskach w rosji, to ta wojna długo nie potrwa panie Putin. Nie ma co się szykować.

Reklama