Geopolityka
Putin mówił o aneksji okupowanych terytoriów. Pszczel: „Pseudo-referenda oparte na głosach wymyślonych na Kremlu”
Władimir Putin, rosyjski prezydent, wydał w czwartek dekrety uznające okupowane obwody chersoński oraz zaporoski za „suwerenne i niepodległe państwa”. Decyzję ma zatwierdzać rosyjski parlament, a następnie wraz z tzw. Doniecką Republiką Ludową oraz tzw. Ługańską Republiką Ludową zostaną wcielone do Rosji. W piątek popołudniu oficjalnie ogłoszono aneksję, a Władimir Putin wygłasza pełną gróźb przemowę.
„Jestem pewien, że Zgromadzenie Federalne poprze cztery nowe podmioty Federacji Rosyjskiej... bo taka jest wola milionów ludzi" – mówił Putin w czasie swojej przemowy.
Przed „ceremonią" aneksji Rosja ostrzelała konwój cywilny zmierzający na okupowane terytoria z Zaporoża. W wyniku rosyjskiego ataku zginęły co najmniej 23 osoby. W kolumnie jechały całe rodziny, które chciały odebrać krewnych z okupowanych terenów. Transportowano także pomoc humanitarną. W czasie pseudo-referendów Rosjanie ogłosili fikcyjne wyniki, które niby świadczą o ponad 90 proc. poparciu dla planu Moskwy. Ogłoszenie mobilizacji przez Władimira Putina oraz przyspieszenie odwlekanych pseudo-referendów to prawdopodobnie odpowiedź na spektakularną ukraińską ofensywę na kierunku Izjum. Ukraińcom udało się przerwać linię frontu i wedrzeć 70 km w pozycje rosyjskie. Obecnie nad rosyjskim zgrupowaniem wisi widmo otoczenia pod miastem Łymań. Pospiesznie Moskwa wysyła zmobilizowanych żołnierzy bez wyposażenia i wyszkolenia. Trafiają oni już jako jeńcy w ręce Sił Zbrojnych Ukrainy. Dzisiaj Władimir Putin w swojej przemowie wygłasza kolejny raz groźby wobec Ukrainy oraz Zachodu. Rosja siłowo przyłącza okupowane terytoria Ukrainy.
Czytaj też
„Nie można tworzyć prawa międzynarodowego poprzez łamanie jego podstawowych zasad. To jest ewidentne dla wszystkich, poza Putinem i jego ludźmi, oraz kilku innych satrapów. Najbardziej cyniczne elementy tego dekretu to odniesienie się rzekomo do prawa o samostanowieniu wynikającego z Karty Narodów Zjednoczonych. To jest kabaretowe wręcz działanie Rosji. Oczywiście to jest poważna sprawa, nie do śmiechu. Nie ma tutaj żadnych mocy prawnych, nikt takich decyzji nie uzna, bo są one ewidentnie niepoparta podstawami prawa międzynarodowego. Pseudo-referenda były oparte o głosy wymyślone na Kremlu lub w rosyjskiej telewizji. Putin zadecydował, żeby te regiony uznawano za Rosję, ale przecież nie kontrolują całego obszaru tych obwodów. To jest piramidalna bzdura ze strony Putina" – mówi Robert Pszczel, były dyplomata oraz były szef biura informacyjnego NATO w Moskwie.
„To jest tak grubymi nićmi szyte, że wszyscy wiedzą po co to jest robione. To jest działanie aby wytłumaczyć społeczeństwu rosyjskiemu sens tej niepopularnej mobilizacji. Druga sprawa to szukanie pretekstu by pomachać szabelką przed Zachodem. W związku z tym, że to jest zdaniem Moskwy rosyjskie terytorium, z uwagi na doktrynę rosyjską może straszyć użyciem arsenału nuklearnego w obronie. Ale to już cały świat wie, że Putin będzie tym straszył" – dodaje były dyplomata.
Czytaj też
Aneksję okupowanych terytoriów potępili przywódcy zachodnich państw. „Nigdy, nigdy, nigdy nie uznamy roszczeń Kremla wobec terytorium sąsiedniego państwa" - zadeklarował w czwartek prezydent USA Joe Biden. "Stany Zjednoczone nie zaakceptują tego, chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć. (...) Te tak zwane referenda były absolutną fikcją. Rezultaty zostały sfabrykowane w Moskwie. Prawdziwa wola Ukraińców jest widoczna każdego dnia, kiedy poświęcają swoje życie, by zachować niepodległość swojego kraju i bronić wolności. Dążenie Putina do (realizacji) imperialnych ambicji jest rażącym pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych oraz podstawowych zasad suwerenności i integralności terytorialnej" - stwierdził amerykański przywódca.
Do działań Moskwy odniósł się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Doceniam jasne stanowisko sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w sprawie kryminalnych zamiarów Federacji Rosyjskiej, dążącej do nielegalnego anektowania kolejnych terenów Ukrainy: takie działania nie będą miały żadnej mocy prawnej, rażąco naruszają Cele i Zasady Karty Narodów Zjednoczonych i nie zostaną uznane przez świat" - podkreślił na Twitterze ukraiński prezydent.
Politolog Walery Sołowiej w ostatnim udzielonym wywiadzie sugeruje, że Władimir Putin może zostać obalony a zastąpić ma go Nikołaj Patruszew, były dyrektor FSB i najbliższy współpracownik Putina.
Jaszczur
Ja się zastanawiam czy zabicie Putina coś da ? Czy zabicie go przez snajpera z UA bądź nawet jego służb czy to coś zmieni ? Przecież Rosja nawet jak dojdzie do władzy ktoś bardziej liberalny to będą musieli zapłacić setki mld $ bo inaczej sankcji nie zniosą ... Czy naród rosyjski będzie w stanie to zaakceptować ? Wątpię ... Moim zdaniem tak czy siak Rosja będzie walczyć do końca czy to rękoma Putina czy kogoś innego będą walczyć bo w obecnej sytuacji nie widzą innego wyjścia. Żeby ta wojna im się zwróciła muszą zająć całą Ukrainę . Naród rosyjski stanie dopiero jak będzie już tak wyczerpany jak Niemcy w czasie l wojny światowej. I uwierzcie mi że jak zabija Putina to następny może być jeszcze gorszy . Mi analogia przypomina bardziej wojnę Polsko bolszewicką dostały baty a potem palę lat i ruszyli z sojusznikiem wtedy Niemcy teraz to będą Chiny
Edmund
Ja mam sposób na Putina i owszem jest niedyplomatyczny. Prawdziwa operacja specjalna na dużą skalę. Na Ukrainie jest szereg elektrowni atomowych i można zdobyć materiał radioaktywny. Do rozważenia jest niejawne udostepnienie ładunków nuklearnych Ukrainie przez kraje Zachodnie. Następnie skrycie umieścić je w szeregu rosyjskich miast i ogłosić Rosji, że w przypadku ataku nuklearnego Rosji ona sama też będzie ofiarą bo wszystkie te ładunki zostaną odpalone. Nie będzie już tą Rosją co zawsze. Zobaczymy czy wtedy tak wszyscy będą popierać Putina w Rosji i Putin tak bardzo będzie się cieszyć grożeniem? Drugi krok to otwarty atak i konfiskata funduszy, majątków ludzi z wojska, ze służb specjalnych, dyplomatów Rosji i ich rodzin na całym świecie. Niech te złote celebrytki żony i córki wrócą do Rosji.
zdzich
Zachód może potępiać agresywną , zbrodniczą i bezczelnie urągającą normom międzynarodowym politykę Rosji i nie uznać wyników pseudo-referendów ale Putin właśnie stworzył (własne) podstawy do rozszerzenia wojny także na państwa NATO oraz użycia opcji nuklearnej . „Częściowa” mobilizacja może być następną „maskirowką” . Zachłystujemy się chaosem z nią związanym ale jej skala może być dowolna i trwać dowolnie długo a my nie jesteśmy w stanie ocenić jej faktycznych rozmiarów . Gospodarka już funkcjonuje w trybie wojennym a stopień zaangażowania będzie się płynnie zwiększał . „Mały” konflikt z Ukrainą może być przykrywką do pełzających wielkich przygotowań do prawdziwej agresji . Jeśli przekroczy pewną granice w zaangażowaniu militarnym państwa (gospodarczym i populacyjnym) , nie będzie miał wyjścia i musi rozpętać prawdziwa wojnę . W tym świetle my nadal znajdujemy się w punkcie zero .
Rusmongol
Ja myślę że w głowach kilku bystrych dowódców na zachodzie wręcz powstają prośby żeby Rosja wyskoczyła. Politycy będą czarować, kombinować, ale wojsko żyje swoim życiem. Dać im tylko impuls i rosjanie mogą być zdziesiatkowani. W wojsku jest czarne lub białe. Ale do tego musi być impuls...
Robi
@Zdzich, na tym forum często jest wyrażana platformerska opinia, że mamy wiele lat na przygotowania, bo rosja potrzebuje lat na odbudowę sił zbrojnych po ciosach otrzymanych od Ukraińców. To i tak o niebo lepiej, bo do 2015 roku rządziła opinia o końcu wojen, niemalże końcu historii, więc platformiane błazny zlikwidowały prawie całe wojsko po prawej stronie Wisły. Zaplanowano nawet sprytnie zakup latających ciężarówek (Caracali), aby w razie co - w razie co, które nigdy nie nastąpi - można było wycofać te - jeszcze nie zlikwidowane przez platformiarzy siły - na linię Odry. Wracając na Ziemię z oszołomstwa platformianego i otrząsając się z opinii niektórych byłych żołnierzy z tego forum z syndromem sztokholmskim (to co platformiarze zrobili z polskim wojskiem to jest podobne do pewnego przestępstwa, stąd ten syndrom), nasz rząd i Prezydent próbują jak najszybciej temu zaradzić. Bo nie mamy czasu, jak widać po wysadzeniu NSów. putin idzie na całość.
Robi
@Zdzich, na tym forum często jest wyrażana platformerska opinia, że mamy wiele lat na przygotowania, bo rosja potrzebuje lat na odbudowę sił zbrojnych po ciosach otrzymanych od Ukraińców. To i tak o niebo lepiej, bo do 2015 roku rządziła opinia o końcu wojen, niemalże końcu historii, więc platformiane błazny zlikwidowały prawie całe wojsko po prawej stronie Wisły. Zaplanowano nawet sprytnie zakup latających ciężarówek (Caracali), aby w razie co - w razie co, które nigdy nie nastąpi - można było wycofać te - jeszcze nie zlikwidowane przez platformiarzy siły - na linię Odry. Wracając na Ziemię z oszołomstwa platformianego i otrząsając się z opinii niektórych byłych żołnierzy z tego forum z syndromem sztokholmskim (to co platformiarze zrobili z polskim wojskiem to jest podobne do pewnego przestępstwa, stąd ten syndrom), nasz rząd i Prezydent próbują jak najszybciej temu zaradzić. Bo nie mamy czasu, jak widać po wysadzeniu NSów. putin idzie na całość.