Geopolityka
Prezydent Tajwanu: upadek kraju niósłby katastrofalne skutki
Kraje demokratyczne powinny pamiętać, że gdyby Tajwan miał upaść, konsekwencje dla pokoju w regionie i systemu sojuszniczego byłyby katastrofalne – ostrzega we wtorek na łamach amerykańskiego magazynu „Foreign Affairs” prezydent Tajwanu Caj Ing-wen.
Artykuł został opublikowany w okresie eskalacji napięć w Cieśninie Tajwańskiej. Tylko od piątku południowo-zachodnia część strefy identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu (ADIZ) została naruszona w sumie 150 razy przez wojskowe samoloty chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, w tym myśliwce Shenyang J-16 i Su-30 oraz samoloty bombowe Xian H-6, zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych.
We wtorek pobity został dotychczasowy rekord, gdy w ciągu jednego dnia do ADIZ wtargnęło 56 chińskich samolotów.
„Pomimo tych niepokojących wydarzeń mieszkańcy Tajwanu dali całemu światu jasno do zrozumienia, że demokracja nie podlega negocjacjom” – oznajmiła Caj.
„Wobec niemal codziennych wtargnięć ze strony Armii Ludowo-Wyzwoleńczej nasze stanowisko w stosunku do sytuacji w Cieśninie pozostaje niezmienne: Tajwan nie ugnie się pod presją, ale też nie stanie się awanturnikiem, nawet jeśli pozyska poparcie międzynarodowej społeczności” - dodała.
Prezydent podkreśliła, że Tajwan nadal będzie „wyrażać (...) otwartość na dialog z Pekinem, jak to czyni nasza administracja od 2016 roku, o ile dialog ten będzie przebiegał w duchu otwartości i bez politycznych warunków wstępnych”. Od czasu objęcia władzy prezydent Caj wielokrotnie deklarowała gotowość do podjęcia rozmów z rządem Chin.
„Stopniowo dostrzegając zagrożenia, jakie stwarza Komunistyczna Partia Chin, kraje powinny również uświadamiać sobie wartość współpracy z Tajwanem. Powinny pamiętać, że upadek Tajwanu miałby katastrofalne skutki dla pokoju w regionie i systemu sojuszniczego demokracji. Oznaczałoby to, że w dzisiejszej globalnej konfrontacji wartości autorytaryzm ma przewagę nad demokracją” – ostrzegła Caj.
Prezydent podkreśliła, że w ostatnich latach Tajwan rozpoczął serię inicjatyw, które mają na celu wzmocnienie obronności, w tym inwestycje w siły powietrzne.
We wrześniu władze Tajwanu zapowiedziały również przeznaczenie przez najbliższe pięć lat dodatkowych 9 mld dolarów na zbrojenia.
Czytaj też: Tajwan chce broń dalekiego zasięgu
Jak podała w środę agencja Reutera, prawie 65 proc. z budżetu obronnego ma zostać przeznaczonych na okręty wojenne i pociski ziemia-powietrze. Priorytetem ma być też modernizacja sił powietrznych.
Caj zaznaczyła również, że Tajwan współpracuje ze swoimi sojusznikami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi, by zapewnić pokój w regionie Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.
„Tajwan nie dąży do konfrontacji militarnej. Mamy nadzieję na pokojową, stabilną, przewidywalną i wzajemnie korzystną koegzystencję z sąsiadami. Jednakże jeśli demokracja i styl życia Tajwanu będą zagrożone, zrobimy wszystko w swojej mocy, żeby się bronić” – podsumowała prezydent.
Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102