Reklama

Geopolityka

Prezydent Cypru: nie ma innego wyjścia niż zjednoczenie wyspy

Autor. www.elements.envato.com

Prezydent Cypru Nikos Christodulides oświadczył w sobotę, że nie widzi innej możliwości niż zjednoczenie podzielonej przed 50 laty wyspy. Ocenił też, że bez rozwiązania kwestii cypryjskiej nie jest możliwa pełna normalizacja stosunków grecko-tureckich.

„Nie ma innego wyjścia” niż zjednoczenie wyspy – powiedział prezydent mediom w sobotę w Nikozji. Poinformował, że otrzymuje „sygnały wskazujące na pozytywny kierunek” zamiarów ONZ w sprawie problemu cypryjskiego. Przyznał, że czas pokaże, czy pozytywne sygnały przerodzą się w konkretne działania.

Reklama

Głos w sprawie problemu cypryjskiego zabrał też premier Grecji Kyriakos Micotakis. „Mija pół wieku od narodowej tragedii Cypru. Oddajemy cześć tym, którzy zostali utraceni. I opowiadamy się za państwem europejskim, zjednoczonym, opartym o rezolucje ONZ. Bez zewnętrznej armii okupacyjnej” – napisał szef greckiego rządu w serwisie X. Micotakis w sobotę ma wziąć udział w obchodach na południowej części wyspy, w należącej do UE Republice Cypryjskiej.

W Tureckiej Republice Cypru Północnego (TRCP), której państwowość uznaje Ankara, wizytę składa natomiast prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, który powiedział, że nie widzi żadnych korzyści ze wznawiania negocjacji w sprawie Cypru pod auspicjami ONZ.

Czytaj też

Tureccy Cypryjczycy, jak i Ankara, opowiadają się za rozwiązaniem dwupaństwowym, na co nie zgadzają się Grecy, będący zwolennikami zjednoczenia w formie federacji.

Cypr do 1960 roku był kolonią brytyjską, a zamieszkujący ją Grecy i Turcy współdzielili władzę na wyspie do 1963 r. Wtedy rozdźwięk w sprawie podatku przerodził się całkowity spór o funkcjonowanie rządu – przypomniał Reuters. W grudniu 1963 roku doszło do wybuchu przemocy, zaś po sześciu miesiącach na Cypr skierowano siły pokojowe ONZ, które pozostają tam do dziś, pilnując strefy buforowej, dzielącej wyspę część północną i południową. Podzielona jest też stołeczna Nikozja.

Czytaj też

W 1960 r. Turcję, Grecję i Wielką Brytanię wyznaczono na gwarantów suwerenności cypryjskiej. Udzielono im prawa do podjęcia interwencji w razie złamania porządku konstytucyjnego. Powołując się na ten zapis, 20 lipca 1974 r. Ankara przeprowadziła interwencję zbrojną na Cyprze. Pięć dni wcześniej rządząca w Grecji junta czarnych pułkowników zainspirowała przewrót nacjonalistów, który obalił prawowity rząd Cypru. Na Cyprze szybko przywrócono porządek konstytucyjny, ale Turcja nigdy nie wycofała się z wyspy. Na północy pozostaje ponad 30 tys. jej żołnierzy. Turcy określają inwazję na Cypr jako operację pokojową, mającą na celu ochronę represjonowanej ludności tureckiej.

Republika Cypryjska, reprezentowana przez greckich Cypryjczyków, jest członkiem UE od 2004 r., natomiast państwowość Cypru Północnego uznaje tylko Turcja. Cypr jest jedynym państwem UE, które nie kontroluje całości swojego uznanego międzynarodowo terytorium.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Para@bellum

    Grecy mieszkają na terytorium Cypru od starożytności, Turcy zaś byli najeźdźcami na tę wyspę pod koniec XVI w. Dlatego właśnie Turcy powinni wyprowadzić się z tej wyspy z powrotem do Turcji, a Cypr winien wrócić w całości pod władzę Grecji ( ewentualny samorząd Cypru to już sprawa Grecji).

    1. user_1050711

      @Para@bellum. Okupowana część wyspy zamieszkiwana jest dziś w przytłaczającej większości przez kolonistów, przybyłych po DRUGIEJ inwazji, tej z 14 sierpnia 1974, czyli już po przywróceniu na wyspie konstytucyjnego porządku. Gdy znaczna część, jeśli nie większość młodzieży Turko-Cypryjskiej (dane są utajnione) wyemigrowała już z wyspy, zalewanej przez obcych kulturowo kolonistów.

    2. Milutki

      Turcy cypryjscy są częściowo też potomkami zintegrowanych z nimi Greków. Gdyby Turcy potraktowali Greków jak Amerykanie narody na których terytoriach mieszkają to problem Cypru nie istniał - Grecy by nie istnieli

    3. user_1050711

      @Milutki. Zauważ, wyżej napisałem to samo: Turkocypryjczycy uważają kolonistów za jakichś obcych i o obcej kulturze. Jakkolwiek za późno to zrozumieli. A co do Indian, do tego pochodzenia przyznaje się dziś 4,2 mln mieszkańców USA i 0,5 mln Kanadyjczyków. Ich przodków wykończyły przede wszystkim choroby, na które nie byli odporni. A teraz powiedz ilu było Greków w okręgu Konstantynopola (nieobjętym przesiedleniami Traktatu Lozańskiego), a ilu pozostało ? Podczas gdy muzułmańska ludność Tracji, też nie objętej wysiedleniami z traktatu, ma się liczebnie i majątkowo dość dobrze. I nie było tu żadnych pogromów, przetaczały się wyłącznie przez Turcję.

  2. sprawiedliwy

    Jest taka książka,,więźniowie geografii,, - czyki o pewnej iluzji - czy naprawdę mieszkańcy zachodnich Niemiec nienawidzili wschodnich ? ( NRD i RFN) lub dwa cyprys czy Koreę Północna i Południowa ? Czy nagle z przyczyn politycznych Polacy i Białorusini mimo 1000 lat współistnienia się nie nawidza? Polecam lektre. Wspaniałą filozofia

  3. Milutki

    Niepodległości Cypru nie zagraża Turcja ale Grecja która chce przyłączyć wyspę do swojego terytorium. Na Cyprze przywrócono porządek konstytucyjny na skutek interwencji Turcji a nie dlatego że czarni półkownicy i nacjonaliści dobrowolnie zmienili swoje zachowanie. Oni ponieśli porażkę i musięli się usunąć. Warunkiem zjednoczenia jest przyznanie się Greków do popełnionych zbrodni i wyrażenie ekspiacji za swoje czyny.

    1. user_1050711

      @Milutki. Dziwnym trafem, to nie na greckich mapach Cypr jest cały turecki, a na przedstawianej w tureckiej partii rządzącej mapie "Turcja 2050". Podobnie zresztą jak część terytoriów wszystkich, bez wyjątku państw - aktualnie sąsiadów Turcji. Mapę tę przedrukował raz jeden z tureckich ogólnokrajowych dzienników, a dementi nie było.

    2. Milutki

      Grecy cały czas wierzą w Enosis, dlatego chcieli zlikwidować Turków na Cyprze, wciąż chcą to zrobić

Reklama