Reklama

Geopolityka

Polska nie przyjmie uchodźców zagrażających bezpieczeństwu. "Trzeba im pomagać na miejscu"

Fot. Wikimedia/CC BY 4.0/GGia
Fot. Wikimedia/CC BY 4.0/GGia

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował w poniedziałek, że Polska nie przyjmie uchodźców, którzy mogliby zagrozić bezpieczeństwu państwa. Była to odpowiedź ministra na pytanie dotyczące zawieszenia przez Polskę programu relokacji uchodźców. Błaszczak stwierdził również, że uchodźcom należy pomagać przede wszystkim na miejscu, czyli w Libanie, Turcji i Jordanii. 

Minister spraw wewnętrznych i administracji, który był gościem RMF FM, pytany czy program relokacji uchodźców do Polski został zlikwidowany lub zawieszony, odparł: "Nie przyjmiemy nikogo, kto by zagrażał bezpieczeństwu. Nie ma w tym momencie ludzi, o których moglibyśmy powiedzieć, że bezpieczeństwu nie zagrażają (...) co do których mielibyśmy 100 procentową pewność, że nie zagrażają bezpieczeństwu. Niestety bardzo wiele z tych osób posługiwało się fałszywymi dokumentami, a więc my nie zrobimy niczego, co by zagroziło bezpieczeństwu Polski i Polaków" - powiedział Błaszczak.

Szef MSWiA przypomniał, że polscy oficerowie w Grecji działają w ramach unijnej agencji ds. spraw granic - Frontex. Dodał, że kilkudziesięciu policjantów i pograniczników zajmuje się działaniami mającymi na celu uszczelnianie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Przypomniał również, że Polska wysłała także kontyngent 30 funkcjonariuszy Straży Granicznej do Macedonii.

Jak informowało w kwietniu MSWiA procedury związane z przyjęciem cudzoziemców, w ramach unijnych programów relokacji uchodźców, napotykają na trudności. Chodzi m.in. o niewłaściwe działanie tzw. hot-spotów i problemy z weryfikacją tożsamości azylantów w Grecji i Włoszech.

- My pomagamy uchodźcom na miejscu, a więc w Libanie, w Turcji, w Jordanii - powiedział Mariusz Błaszczak.

W sobotę minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że za kilka tygodni Polska uruchomi program pomocy dla syryjskich uchodźców w Libanie, który zostanie sfinansowany ze środków wygospodarowanych w MSZ. W ramach programu Polska ma wyposażyć, czyli opłacić mieszkania i żywność dla od 6 do 10 tys. ludzi.

Unia szuka rozwiązania

Na początku maja Komisja Europejska zaproponowała reformę unijnej polityki azylowej. Zakłada ona wprowadzenie stałego systemu dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej.

Propozycja KE przewiduje, że zasady dublińskie nadal będą obowiązywać, ale zostaną uzupełnione o "mechanizm korekcyjny". Jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to automatycznie nowi uchodźcy będą rozsyłani do innych państw unijnych według nowego systemu relokacji.

Komisja zostawia jednak inną możliwość dla krajów niechętnych przyjmowaniu uchodźców. Będą one mogły odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale w zamian muszą zapłacić 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. Pieniądze trafią do kraju, który przejmie odpowiedzialność za danego migranta.

Czytaj więcej: Migracyjny plan Komisji Europejskiej przepisem na polityczną katastrofę [OPINIA]

Kraje UE zmagają się z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny św. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu - napływają przez Morze Śródziemne. W 2015 roku do Europy trafiło ponad milion migrantów. Tylko od początku tego roku liczba ta przekroczyła 184 tys., z czego ponad 155 tys. przybyło do Grecji - wynika z najnowszych danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR).

Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami w ramach unijnych programów relokacji uchodźców w latach 2016-2017 do krajów UE ma trafić 160 tys. osób z Grecji i Włoch. To do tych krajów napłynęła większość spośród ponad miliona migrantów, którzy przybyli do Europy w 2015 r. Polska w ciągu dwóch lat ma przyjąć ok. 7 tys. osób.

Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. pat

    chora logika UE. Popieram pana ministra

  2. Patriota

    I bardzo dobrze! Najważniejsze bezpieczeństwo! Nie dla narzucania swej woli Polsce przez UE!

  3. Tom

    Pani Kanclerz zaprosiła uchodźców a teraz wszyscy majà problem. Inną sprawą jest że nie sposób tych ludzi zidentyfikować i upewnić się kto naprawdę potrzebuje pomocy. Nawet izraelski Mosad stwierdził że to zadanie przekracza jego możliwości.

  4. Laksmix

    I bardzo dobrze - w pierwszej kolejności bezpieczeństwo Polaków, dopiero w drugiej potrzeby unii. A jak widać, dla opozycji ważniejszy jest niemiecki punkt widzenia niż nasze bezpieczeństwo....

Reklama