"Pokojowy" Biały Dom. Trump z Noblem?

Autor. By U.S. Department of the Interior - https://www.flickr.com/photos/42687493@N06/54659506035/, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=170248574
Donald Trump ma zorganizować w Białym Domu spotkanie przywódców Armenii oraz Azerbejdżanu. Kolejne porozumienie pokojowe, któremu patronować będzie amerykański prezydent, przybliży go do otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla?
Według informacji uzyskanych przez „The Washington Post”, w najbliższy piątek 8 sierpnia w Waszyngtonie ma dojść do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z premierem Armenii Nikolem Paszynianem oraz prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Rozmowy trójki przywódców mają zostać zwieńczone podpisaniem porozumienia azersko-armeńskiego.
Spotkanie, do którego prawdopodobnie dojdzie w Gabinecie Owalnym Białego Domu, ma być oficjalnym zwieńczeniem negocjacji prowadzonych od dłuższego czasu. Negocjacji dotyczących konfliktu, który de facto istnieje od kilku dekad (spór o Górny Karabach - red.). Rozmowy przedstawicieli Azerbejdżanu i Armenii, przygotowujące do podpisania oficjalnego porozumienia pomiędzy tymi krajami, odbyły się też m.in. kilka tygodni temu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Biały Dom "domem pokoju"?
Ewentualne zawarcie porozumienia azersko-armeńskiego w Białym Domu może być kolejnym głośnym wydarzeniem, któremu wyraźnie chce patronować amerykański prezydent. Inny przykład stanowi podpisany w czerwcu w Gabinecie Owalnym dokument Republiki Konga oraz Rwandy. Zdaniem Trumpa miał on swój udział również w innych pokojowych negocjacjach, przynoszących (przynajmniej tymczasowe) zawieszenie broni.
„W ciągu kilku krótkich miesięcy osiągnęliśmy pokój między Indiami i Pakistanem, Indiami i Iranem, Demokratyczną Republiką Konga i Rwandą, a także kilkoma innymi” – powiedział kilka tygodni temu amerykański prezydent, wskazując w domyśle na Gabinet Owalny jako miejsce zawierania porozumień mających kończyć długoletnie konflikty. Wytworzenie takiego mitu mogłoby w teorii przybliżyć Donalda Trumpa do uzyskania upragnionej przez niego Pokojowej Nagrody Nobla.
Czytaj też
Problem w tym, że bez wydatnego wpływu na pokój na Bliskim Wschodzie czy na Ukrainie, trudno myśleć o takim wyróżnieniu. Tym bardziej, że pokojową narrację może psuć Trumpowi lutowe spotkanie w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Zakończone awanturą rozmowy na wiele tygodni rzuciły cień na relacje amerykańsko-ukraińskie, komplikując i tak bardzo trudną sytuację geopolityczną. Pół roku po głośnej kłótni sytuacja jest już lepsza, coraz częściej mówi się o możliwej rozmowie Trumpa z Wladimirem Putinem, ale w kontekście ukraińsko-rosyjskim wciąż daleko do wiążących decyzji i perspektyw na trwały pokój.
Geopolityczna reorientacja
Ewentualne porozumienie Azerbejdżanu i Armenii zawarte pod patronatem prezydenta USA będzie nie tylko przykładem mocy sprawczej Donalda Trumpa, ale również - a może przede wszystkim - bardzo wyraźnym znakiem zachodzącej reorientacji geopolitycznej dokonywanej zarówno przez Armenię, jak i Azerbejdżan.
Zauważmy, że jeszcze w styczniu br. pod sam koniec prezydentury Joe Bidena szef MSZ Armenii Ararat Mirzoyan oraz ówczesny sekretarz stanu USA Antony Blinken podpisali w Waszyngtonie dokument dotyczący rozwoju partnerstwa strategicznego Stanów Zjednoczonych oraz Armenii. Opisywane wydarzenie nie było niespodzianką, a raczej stanowiło potwierdzenie strategicznej zmiany zachodzącej w Erewaniu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a dokładnie w październiku 2024 roku, Armenia zawiesiła członkostwo w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Azerbejdżan również dokonał istotnej korekcji swojej polityki względem Rosji. Nie mówimy tu co prawda o tak znaczącym zbliżeniu do USA, jak w przypadku Ormian, ale nie sposób nie zauważyć, że relacje na linii Baku-Moskwa z różnych względów uległy znaczącemu ochłodzeniu w ostatnim czasie. Więcej na ten temat możemy przeczytać w tym tekście.
WIDEO: Defence24 Days 2025 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie