Reklama
  • Wiadomości

Nowa wojna w Afryce? „Chcemy dostępu do morza”

Premier Etiopii Abiy Ahmed Ali nawołuje do zdobycia przez jego kraj dostępu do morza. Oznacza to narastanie napięcia na granicy etiopsko-erytrejskiej i widmo kolejnej wojny we wschodniej Afryce.

Su-30K dla Etiopii. Pierwsza dostawa
Etiopskie Su-30K
Autor. ebc.et
Reklama

Kontrowersyjny przywódca Etiopii, który – przypomnijmy – zdobył Pokojową Nagrodę Nobla za negocjacje pokojowe z Erytreą, a następnie przeprowadził brutalną kampanię pacyfikacyjną w Tigraju, obecnie grozi Erytrei przebiciem lądowego korytarza do erytrejskich portów. Ahmed stwierdził: „Prośba Etiopii o dostęp do morza jest nieodwołalna. Nie mamy zamiaru iść na wojnę z Erytreą. Wręcz przeciwnie, jesteśmy przekonani, że tę kwestię można rozwiązać pokojowo”.

Zobacz też

Problem w tym, że takie ultimatum oznacza ryzyko konfliktu zbrojnego, ponieważ Erytrea nie da dostępu Etiopii do swoich portów. Po uzyskaniu niepodległości przez Erytreę w 1993 roku, oba kraje stanęły do pogranicznych starć zbrojnych. W latach 1998-2000 w toku walk i następstw wojny (głód, emigracja) życie straciły dziesiątki tysięcy ludzi. Stosunki poprawiły się wówczas, gdy Abiy – młody i przebojowy etiopski polityk - doszedł do władzy w 2018 r. i podpisał porozumienie pokojowe z prezydentem Isaiasem Afwerkim, który rządzi Erytreą dyktatorską ręką. Doszło nawet do etiopsko-erytrejskiego sojuszu w pacyfikowaniu zbuntowanego regionu o nazwie Tigraj na północy kraju. W wojnie o Tigraj w latach 2020-2022 mogło zginąć między 100 , a nawet 300 tys ludzi.

Po zakończeniu wojny wróciło ochłodzenie w relacjach między Erytreą, a Etiopią. Obecny status tych relacji jest bliski konfliktowi zbrojnemu. W tym celu Erytrea weszła w sojusz z Egiptem, który ma napięte relacje z Etiopią.

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama