Reklama

Geopolityka

NATO przed szczytem w Warszawie – obecne priorytety [RELACJA]

Fot. nato.int
Fot. nato.int

Lipcowy szczyt NATO w Warszawie może być najważniejszym od zakończenia zimnej wojny, ma bowiem dać odpowiedź na pytanie o przyszły kierunek Sojuszu, dla którego najważniejszym wyzwaniem stała się Rosja. Jak jednak usłyszeli zaproszeni do Kwatery Głównej w Brukseli polscy naukowcy i analitycy, państwa NATO są zainteresowane nie tylko „flanką wschodnią”, ale także wymiarem południowym, a nawet północnym i zachodnim.

Zorganizowane przez NATO Public Diplomacy Division spotkanie robocze dla grupy polskich ekspertów miało przybliżyć obecny kierunek i skalę prac związanych bezpośrednio ze szczytem NATO w Warszawie, który odbędzie się w dniach 8-9 lipca 2016 roku. Obecnie jest to najważniejsze wydarzenie do którego przygotowuje się NATO, ale warto pamiętać, że w praktyce jeszcze ważniejsze będzie to z 14-15 czerwca. Wtedy to bowiem w Brukseli spotkają się ministrowie obrony państw członkowskich. To oni w imieniu swych rządów podejmą decyzje, które w Warszawie będą ogłaszane.

Cele przed Warszawą

Co zrozumiałe, podczas spotkania z polskimi analitykami najważniejszą kwestią pozostawała Rosja, określona przez oficjeli NATO jako „stanowcza i agresywna”. Potwierdzono, że Rosja będzie jednym z najważniejszych tematów w Warszawie, gdzie dojdzie do analizy ostatnich działań Moskwy, zarówno w wymiarze politycznym jak i militarnym. Widać jednak wyraźnie, że wśród państw członkowskich niezmiennie ścierają się różne interesy i podejście do Rosji – o ile państwa Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, nadal cechuje stanowcze podejście, to inne liczą, że normalizacja będzie z czasem możliwa. W Brukseli podkreśla się bowiem, że kryzys kiedyś się zakończy, a rozmowa z Rosją jest konieczna, ale – co również podkreślano – z pozycji siły, a nie słabości. Dlatego też w Warszawie dyskutować ma się również na temat kierunku wydatków, które zostały zahamowane. Nie wiadomo jednak, czy nad Wisłą zapadną jakieś decyzje, bowiem europejskie państwa patrzą na Stany Zjednoczone, a tam biurokracja czeka na wybory prezydenckie, których wynik będzie miał wpływ także na funkcjonowanie NATO w dłuższej perspektywie.

Co do Rosji, to spotkanie Rady NATO – Rosja przewidziane jest jeszcze przed szczytem w Warszawie. NATO chce bowiem utrzymać polityczne kanały dialogu z Rosją, aby uniknąć niedopowiedzeń. Wyklucza się jednak współpracę i dialog roboczy. Prócz tego podczas warszawskiego szczytu przedmiotem dyskusji i analizy staną się także takie kwestie jak wzmocniona obecność na wschodniej flance oraz większa „elastyczność” wobec zagrożeń hybrydowych i teleinformatycznych.

Co więcej, liczy się, że w Warszawie zapadnie decyzja co do uzyskania przynajmniej niektórych kluczowych dla efektywnego funkcjonowania NATO zdolności. Dotyczy to nie tylko pozyskania nowych zdolności, chociażby w zakresie systemów rozpoznania czy tankowania w locie, ale także odzyskania kiedyś posiadanych – w tym do prowadzenia operacji sojuszniczej na szczeblu dywizji lub korpusu. Po zakończeniu zimnej wojny znaczna część sił przeznaczonych do obrony obszaru traktatowego została zlikwidowana, podczas gdy rozmiar tegoż obszaru znacząco wzrósł. NATO chciałoby zwiększyć zdolność do współdziałania pomiędzy różnymi armiami, z których niektóre są bardzo małe. Właśnie w Warszawie zapaść mają decyzje co do przyszłego kierunku militarnego NATO i przejścia od fazy przejściowej, będącej efektem agresji Rosji na Ukrainę, kiedy to NATO przyjęło inicjatywę zwiększenia poczucia bezpieczeństwa państw Europy Środkowo-Wschodniej, do fazy odbudowy potencjału odstraszania. Działania te wiążą się z tak zwanymi państwami ramowymi, które mają brać największą odpowiedzialność za tworzenie i utrzymywanie odpowiednich zdolności (to efekt szczytu w Newport w 2014 roku). To jednak spora odpowiedzialność, bowiem państwo ramowe jest zmuszone zapewnić w razie potrzeby wszystkie brakujące siły i środki.

Kolejnym tematem, który ma zostać poruszony jest utrzymanie efektywnego odstraszania termojądrowego, zarówno taktycznego jak i strategicznego. Koncepcja strategiczna z 1999 roku uznawała broń nuklearną za ważny instrument odstraszania militarnego. W doktrynie z 2010 roku nadal podkreśla się, że NATO to sojusz nuklearny. Nie należy przewidywać żadnej zmiany w tym zakresie.

Budowa stabilności

NATO podkreśla, że w ramach budowania głębi strategicznej istotne znaczenie zyskują działania nastawione na tworzenie stabilności u swych granic. Do najważniejszych elementów obecnie zalicza się między innymi szkolenie irackich oficerów. W maju 2016 roku sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział wysłanie do Iraku zespołu, który ma ocenić potrzeby Irakijczyków, ale także stan bezpieczeństwa (w razie wysokiego zagrożenia dla sił szkoleniowych NATO konieczne jest wysłanie sił osłony, co zwiększa rozmiar osobowy misji, a także jej koszty – wysokie ryzyko potęguje także koszty polityczne). Decyzja o wysłaniu takiego zespołu to efekt złożenia przez premiera Iraku Hajdara al-Abadiego formalnej prośby do NATO, aby Sojusz rozszerzył swoją operację w Iraku. Co do zwalczania tak zwanego Państwa Islamskiego to obecnie wyklucza się zaangażowanie sił bojowych. Państwa NATO rozważają jedynie wysłanie samolotów AWACS i zaangażowanie się niebojowe, ale nawet i taki pomysł w Brukseli nie ma euforycznych zwolenników. Najbardziej prawdopodobne jest wysłanie, prócz sił szkolnych i doradczych, także grup saperskich do rozminowywania obszarów, które zostały opuszczone przez tak zwane Państwo Islamskie.

Po drugie, NATO chce kontynuować współpracę z Tunezją i Jordanią – oba państwa są prozachodnie i umiarkowane, ale jednocześnie zagrożone muzułmańskim terroryzmem. Oba są członkami Dialogu Śródziemnomorskiego NATO. W kwietniu rozpoczęło się szkolenie pierwszej grupy Irakijczyków w Jordanii. Planuje się, że do końca 2016 roku w tym kraju przeszkolenie przejdzie 350 irackich oficerów w zakresie medycyny pola walki, planowania cywilno-wojskowego i neutralizowania improwizowanych ładunków wybuchowych.

Po trzecie, wyraża się gotowość do wsparcia Libii. Problemem pozostaje niestabilna sytuacja i brak silnego rządu centralnego, który mógłby wystosować oficjalną prośbę do NATO o włączenie się w odbudowę sektora bezpieczeństwa. Na chwilę obecną wiadomo jedynie, że Libijczycy wyślą delegację do Brukseli, by rozmawiać na temat potencjalnej współpracy.

Po czwarte, NATO ma w większym zakresie włączyć się w zwalczanie handlu ludźmi na Morzu Egejskim. Obecnie dokładny kształt misji nie jest znany – toczą się ciągle dyskusje na temat jej charakteru, a także rozmieszczenia, co jest skomplikowane biorąc pod uwagę na niewielki obszar akwenu i napięte relacje Grecji z Turcją. W tej kwestii konieczne jest również bliskie współdziałanie z Unią Europejską, która na Morzu Śródziemnym realizuje już operację „Sofia”. Zapewne dojdzie do poszerzenia zakresu operacji „Active Endeavour”, którą uruchomiono po 11 września 2001 roku jako misję kontrterrorystyczną. Sama misja jest jednak problematyczna dla Niemiec, bowiem „Active Endeavour” jest realizowana w oparciu o artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego, co wymaga każdorocznej zgody niemieckiego parlamentu.

NATO planuje kontynuację trudnej misji w Afganistanie, w którym prócz coraz silniejszych talibów problemem jest deficyt pieniędzy na finansowanie sił afgańskich. Na chwilę obecną trzeba znaleźć pieniądze na opłacenie lokalnych oddziałów policji i wojska w latach 2017-2022. NATO utrzyma jednak swoją rolę doradczą i wspierającą i wyklucza możliwość powrotu jednostek bojowych. Zapewne wątek ten będzie często podejmowany w Warszawie.

Co więcej, przed szczytem NATO w Warszawie deklaruje się dalszą współpracę z Gruzją, Ukrainą i Mołdawią, a także z Finlandią i Szwecją. W odniesieniu do Ukrainy nie należy spodziewać się żadnego przełomu – NATO zaoferowało pomoc w reformie sektora bezpieczeństwa, ale inicjatywa musi należeć do Ukrainy. Ta jednak koniecznych reform nie realizuje. Co do „wymiaru północnego” to warto zwrócić uwagę na rosnący udział tych państw w ćwiczeniach NATO. Oba są zaangażowane u boku Sojuszu w tworzenie analiz sytuacji na obszarze basenu Morza Bałtyckiego. Istnieje współpraca wywiadowcza, polityczna i militarna. Nie ma jednak na chwilę obecną oficjalnych planów, aby te państwa dołączyły do NATO. Jedynym oficjalnym kandydatem pozostaje Czarnogóra, dla której drzwi pozostają otwarte, a która została zaproszona w grudniu 2015 roku. Państwo to może stać się członkiem Sojuszu, jeśli spełni wszystkie wymogi, a także weta nie zgłosi żadne państwo członkowskie. Umowa z Czarnogórą musi być również ratyfikowana przez parlamenty krajowe. Być może dojdzie w najbliższej przyszłości do zacieśnienia współpracy z Izraelem, który otrzymał zaproszenie do otworzenia swojego biura przy NATO. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zaprosił niedawno do Jerozolimy sekretarza generalnego NATO.

NATO 360 stopni

Jak zostało wcześniej zaznaczone, z naszego punktu widzenia najważniejsza jest flanka wschodnia. Niemniej jednak w dyskusjach z przedstawicielami NATO wyraźnie pojawia się przesłanie, które bez wątpienia da o sobie znać także w Warszawie, że NATO musi być gotowe na zagrożenia na każdej granicy – stąd też promuje się obecnie koncepcję Sojuszu 360 stopni. Państwa południowe są bowiem bardziej zainteresowane wzmocnieniem granicy południowej, podczas gdy zagrożenie rosyjskie zwiększa zainteresowanie wymiarem północnym. Co ciekawe, coraz częściej da się słyszeć głosy o flance zachodniej, a więc o rosyjskim finansowaniu partii prawicowych w Europie Zachodniej, co również jest postrzegane – przynajmniej przez niektórych – za narastające zagrożenie.

By sprostać gamie zagrożeń, zupełnie innych niż podczas zimnej wojny, przedstawiciele NATO oczekują jednocześnie, że podczas szczytu w Warszawie dojdzie do zacieśnienia współpracy z Unią Europejską. W Warszawie NATO chciałoby, aby doszło do trzech decyzji w tym zakresie. Po pierwsze, do ogłoszenia wspólnego stanowiska, w którym wyrażona zostanie wola współpracy w zwalczaniu terroryzmu, zagrożeń hybrydowych, morskich i teleinformatycznych. Po drugie, NATO chciałoby aby przyjęto jasne reguły współpracy tak, aby w razie wystąpienia na przykład zagrożenia hybrydowego było automatycznie wiadomo, która organizacja powinna zareagować. Po trzecie, zakłada się wspólne ćwiczenia pomiędzy Unią Europejską a NATO, także w zwalczaniu zagrożeń hybrydowych.

Co dalej?

Szczyt w Warszawie może być naprawdę przełomowy, jeśli tylko przedstawiciele państw członkowskich zdążą podjąć istotne decyzje. Z drugiej jednak strony nie należy spodziewać się nowej koncepcji strategicznej. Obecnie mówi się, że kolejny szczyt – najprawdopodobniej w Brukseli – odbyć się mógłby już w przyszłym roku. 

Robert Czulda

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Ojciec 6+ dzieci

    Właśnie słucham na youtube moderowanej rozmowy pomiędzy księciem saudyjskim i generałem izraelskim o sytuacji na Bliskim Wschodzie (A Conversation with Prince Turki al-Faisal and Maj. Gen. (Res.) Yaakov Amidror na kanale WashingtonInstitute). Izrael przyjmuje samoobronę (tzn. obronę kraju wyłącznie własnym wojskiem, a nie wojskiem USA, co podkreślił) swojego państwa jako strategię obronną. Stwierdził, że Izrael chętnie przyjmie pieniądze od USA na zakup amerykańskiego sprzętu ale nie chce amerykańskich żołnierzy na swoim terytorium. Izrael to jest państwo prawdziwie niepodległe. A jak przedstawiciel Arabii Saudyjskiej komplementuje Izrael!

    1. Podpułkownik Wareda

      Ojciec 6+ dzieci! (...). "Izrael przyjmuje samoobronę (...) swojego państwa jako strategię obronną". (...). O powyższym wiadomo już od dawna. Ale dobrze i słusznie, że przypomniałeś ten szczegół, dot. funkcjonowania Państwa Izrael. Pewnie wiele osób przyjmie ten fakt z niedowierzaniem. A teraz, korzystając z okazji, proszę abyś spróbował odpowiedzieć na pytanie: dlaczego - Twoim zdaniem - Izrael prowadzi taką politykę?

  2. citizen

    Skoro Rosja jest takim zagrożeniem to czemu się rozbrajamy? Czemu program śmigłowcowy, orka, homar, opl, borsuk stoją w miejscu? Moim zdaniem są dwie możliwe odpowiedzi: 1. Wcale rządzący nie traktują Rosji jako zagrożenia, a propaganda ma na celu wyłącznie przekonanie wyborców, że ,,tylko my stawimy Rosji opór", a ciągłe bicie piany ma wzbudzić poczucie, że armia ciągle się modernizuje. 2. Działają na zlecenie z zewnątrz. Ciągłe podżeganie ma usprawiedliwić działanie Putina, a jednocześnie na wypadek wojny Polska nie będzie w stanie stawić oporu.

    1. R3ne

      Nie rozbrajamy się. Wręcz przeciwnie, zbroimy się. Formujemy OT, kupujemy Kraby, Raki i inną broń. Może za wolno, może nie wszystko optymalnie ale zbroimy się.

    2. Wawiak

      3. Blokowanie i wydłużanie działań przez odoby o nastawieniu pro-rosyjskim, aktywnych agentów i/ lub osoby szantażowane "kompromatami". 4. Kretyńskie procedury obliczone na paraliżowanie (agentura lub unikanie odpowiedzialności za decyzje)

  3. As

    Nie można w żaden sposób zapewnić bezpieczeństwa południowej flance jeśli ta wpuszcza do siebie z teczową naiwnością milion potencjalnych agresorów na pontonach

Reklama