Geopolityka
NATO na najbliższym szczycie zajmie się rosyjską obecnością w Afryce
NATO na najbliższym szczycie oprócz celebrowania 75. rocznicy powstania omówi między innymi konsekwencje rosyjskiej obecności w Afryce, wskazuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW)
Państwa NATO w końcu zaczęły zwracać uwagę na ciągłą obecność wojskową i paramilitarną Rosji w krajach Afryki. Największy niepokój z punktu widzenia Sojuszu budzi aktywność Moskwy w Libii, zwłaszcza po utworzeniu przez nią nowego ugrupowania - Legionu Afrykańskiego - i wysiłkach zmierzających do budowy w Tobruku, we wschodniej części podzielonego kraju, bazy morskiej dla swojej marynarki wojennej, twierdzą analitycy ISW.
Raport opublikowany przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ostrzega, że rosyjska baza śródziemnomorska w Libii bezpośrednio zagrozi Europie i południowej flance NATO.
Pierwszym krajem afrykańskim, do którego Rosja wysłała w 2017 roku swoich najemników z grupy Wagnera był Sudan. Kraj ten nie tylko oficjalnie uznał aneksję Krymu przez Rosję, ale również zgodził się na udostepnienie jej bazy morskiej w Port Sudan. W następnym roku aktywność Rosji rozszerzyła się na Republikę Środkowoafrykańską i Madagaskar, i kolejno na Libię i Mozambik w 2019 r. W kolejnym roku najemnicy rosyjscy pojawili się w Mali. W tym roku swoje siły Rosja zaczęła rozmieszczać w Burkina Faso i Nigrze, a przed miesiącem w Czadzie.
Czytaj też
Trzydniowy szczyt NATO rozpocznie się 9 lipca w Waszyngtonie, w 75. rocznicę powstania sojuszu wojskowego.
Chyżwar
Tym nie trzeba się zajmować na szczycie. Z tym trzeba zrobić porządek.
szczebelek
I niby co chce zrobić? Do Ukrainy kiedy był czas nie wysłano wojska, a chcą się zajmować obecnością FR w Afryce...
Facetoface
Zazwyczaj zaczyna się od własnego podwórka.