Geopolityka
Najpierw Sudan Południowy, potem może Syria. Polska za wzmocnieniem misji pokojowych ONZ
Prezydent Andrzej Duda podpisał w siedzibie ONZ w Nowym Jorku deklarację o wzmocnieniu operacji pokojowych Narodów Zjednoczonych. Polska chciałaby znów w nich uczestniczyć. Na początek polscy policjanci mają pojechać do Sudanu Południowego. Rząd jest też gotowy wysłać żołnierzy z powrotem na Wzgórza Golan.
Duda przebywa w Nowym Jorku od poniedziałku. We wtorek uczestniczył w otwarciu sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ (zabierze głos w środę wieczorem czasu polskiego) oraz podpisał Deklarację Wspólnych Zobowiązań ws. Operacji Pokojowych. Poparło ją do tej pory 145 państw.
Z misji ONZ Polska wycofała się w 2009 r. w związku z rosnącym zaangażowaniem w Afganistanie. Od kilku lat Warszawa znów chciałaby uczestniczyć w misjach "błękitnych hełmów".
Duda uczestniczył w spotkaniu na wysokim szczeblu, które było poświęcone przyjęciu deklaracji "Action for Peacekeeping" (A4P), która jest inicjatywą sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa.
– Polakom bardzo bliskie jest pragnienie życia w pokoju, w stabilnym i silnym państwie, zapewniającym obywatelom bezpieczeństwo, wolność i komfort życia. Dlatego Polska z satysfakcją przystępuje do deklaracji z nadzieją, że jej przyjęcie przyniesie pożądane skutki – powiedział polski prezydent.
Wyraził nadzieję, że "w niedalekiej przyszłości Polska będzie mogła ponownie skorzystać ze swojego wieloletniego doświadczenia zdobytego podczas udziału w operacjach pokojowych ONZ". – Tym samym przyczynimy się do utrwalenia ładu międzynarodowego, który można opisywać przez pryzmat skuteczności jego narzędzi, stabilności jego sytuacji i solidarności jego uczestników. A jego atrybutami będą pokój, równość i rozwój – powiedział prezydent.
Duda zapewnił, że już niebawem polscy policjanci dołączą do misji ONZ. Wyraził nadzieję, że podobnie będzie w przypadku 300-osobowej kompanii zmechanizowanej.
Przed wylotem prezydenta do USA szef jego gabinetu Krzysztof Szczerski przypominał, że Polska aktywnie zabiega o powrót do misji pokojowych ONZ. Podkreślił, że "ze względu na nasze doświadczenie udziału w misjach bliskowschodnich szczególnie zależy nam na powrocie w ten właśnie rejon".
– Na początku sierpnia 2018 r. zgłosiliśmy w Sekretariacie ONZ nasze zainteresowanie zaangażowaniem w misję UNDOF (misji Sił Narodów Zjednoczonych ds. Nadzoru Rozdzielenia Wojsk na Wzgórzach Golan – przyp. red.) – podkreślił prezydencki minister. Jak dodał, we wrześniu Polska złożyła notę i zarejestrowała zgłoszenie w systemie generacji sił.
Polska zadeklarowała również udział siedmiu policjantów w misji UNMISS w Sudanie Południowym. Obecnie trwają przygotowania do ich wyjazdu w rejon misji. Mamy nadzieję na ich możliwie jak najszybszy wyjazd, najpóźniej na początku 2019 roku.
Zapewnienie o gotowości do udziału w misjach pokojowych ONZ składał w siedzibie ONZ w Nowym Jorku jeszcze prezydent Bronisław Komorowski. Kurs ten podtrzymał rząd Prawa i Sprawiedliwości. We wrześniu 2015 r. w przemówieniu na forum ONZ prezydent Duda zapowiedział wznowienie aktywności polski w misjach pokojowych. We wrześniu 2016 r. ówczesny wiceminister obrony Wojciech Fałkowski zgłosił gotowość do wysłania od 80 do 100 żołnierzy na misje pokojowe ONZ. Chodziło o pododdział inżynieryjny (do rozminowania i budowy infrastruktury), oficerów do sztabów i obserwatorów.
W styczniu 2018 r. wiceszef MON Tomasz Szatkowski, który odpowiada w resorcie za sprawy międzynarodowe, przyznał na posiedzeniu senackiej komisji obrony, że te miejsca, które są szczególnie interesujące z polskiego punktu widzenia, szczególnie na Bliskim Wschodzie, są obecnie zajęte. Przedstawiciele MON przyznawali wówczas, że trudno powiedzieć, kiedy polski pododdział zostanie skierowany na misję. Problemem jest także duża przerwa pokoleniowa, jeśli chodzi o żołnierzy, którzy pamiętają, co to znaczy mandat ONZ.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie