Reklama

Polityka obronna

"Fort Trump" to dobry pomysł, ale niekoniecznie do publicznego ogłaszania [OPINIA]

Nazwisko amerykańskiego prezydenta na fasadzie Trump International Hotel and Tower w Chicago. Fot. TonyTheTiger/Wikipedia
Nazwisko amerykańskiego prezydenta na fasadzie Trump International Hotel and Tower w Chicago. Fot. TonyTheTiger/Wikipedia

Przyszła baza USA w Polsce mogłaby się nazywać Fort Trump – ogłosił we wtorek polski prezydent Andrzej Duda po rozmowach z Białym Domu. To dobry pomysł, żeby amerykański prezydent Donald Trump zapamiętał, czego chcą Polacy. Ale chwalenie się tym publicznie już takie dobre nie jest.

Wygląda na to, że polska delegacja w Waszyngtonie dążyła do tego, by pomysł stałej bazy wojskowej USA w Polsce wyraźnie wyrył się w pamięci prezydenta Trumpa. Ewidentnie na użytek negocjacji przygotowano zagrywkę psychologiczną. Nie mam tu na myśli cech, które Trumpowi często przypisują jego przeciwnicy na całym świecie – narcyzmu i egotyzmu. Być może Trump taki jest, być może nie jest.

Ale spójrzmy na fakty. Zanim Donald Trump wszedł do polityki, prowadził interesy na rynku nieruchomości. Z czego słynął? Z tego, że nazywa posiadane budynki przy pomocy swojego nazwiska. W kilku miastach mamy więc Trump Tower, w kilku innych – Trump International Hotel and Tower. Są Trump Plaza. Jest The Trump Building i Trump World Tower. Było kasyno Trump Taj Mahal. Listę można łatwo znaleźć w internecie. Jest na niej kilkadziesiąt pozycji. Najwyraźniej biznesmen Donald Trump chce, by pozostał po nim ślad na ziemi. Chce zostać zapamiętany.

Wydaje się, że polska dyplomacja odrobiła tę lekcję. Fort Trump do tej pory nigdzie nie powstał. Taka nazwa – co by nie mówić – brzmi naprawdę dumnie. Stawiam na to, że amerykański prezydent zauważył i zapamiętał ten pomysł.

I o to właśnie chodzi. Na świecie jest prawie 200 państw. Większość z nich czegoś chce od Amerykanów. W tym tłumie trzeba się wyróżnić. O ile nie ma obaw, czy administracja w Waszyngtonie odróżnia "Poland" od "Holland", o tyle politykom może się zdarzyć pomyłka. Lord Robertson, sekretarz generalny NATO w latach 1999-2004, pewnego razu po przyjeździe do Warszawy powiedział publicznie, że cieszy się, że jest w Moskwie. Z kolei były szef MSZ Witold Waszczykowski został zapamiętany z wypowiedzi o San Escobar (chodziło o Saint Kitts i Nevis, małe państwo na Karaibach).

Dobrze więc, że w rozmowach w Białym Domu padł termin "Fort Trump". Ale niedobrze, że prezydent Duda ogłosił go na konferencji prasowej. Już sama forma nie była dobra. – Uśmiechałem się do pana prezydenta, że chciałbym, żeby udało nam się wspólnie stworzyć stałą bazę amerykańską, którą nazwiemy Fort Trump – powiedział Duda. Wyszło serwilistycznie, jak chęć podlizania się Trumpowi i to w bardzo nieelegancki sposób. Z całej listy argumentów za bazą USA w Polsce – a polska delegacja przygotowała ich sporo – został tylko uśmiech Dudy. Natychmiast wykorzystała to opozycja oraz media i komentatorzy niechętni prezydentowi i PiS. 

Pal licho, że termin "Fort Trump" trafił na czołówki polskich mediów. To zaszkodziło "jedynie" reputacji prezydenta. Sęk w tym, że "Fort Trump" przebił się także w mediach amerykańskich i światowych. Wystarczy spojrzeć na Google News. To wpływa na reputację naszego kraju.

Nazwa "Fort Trump" powinna była pozostać w zaciszu gabinetów i w pamięci amerykańskiego prezydenta.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (41)

  1. johann

    vvevsr@ - boli że dzieci Polskie mają odrobinę lepiej ( zachód cały czas stosuje dopłaty - Niemcy , bykowe się płaci - kawaler ) ? Wiek był 60-65 przez lata i nikomu nie przeszkadzało pracować dłużej ?? Sprzedaż czy likwidacja przez grabarzy Balcerowicz , Lewandowski , Buzek - przemysłu Polskiego ale i zbrojeniowego czy samych jednostek wojskowych ??? Boli że dobra zmiana porządkuje PO 89r. bałagan i patologię ??? O bezrobociu i biedzie nie wspominam - nie ma zakładów to i pracy nie ma ! Okradanie i dorabianie się fortun przez nomenklaturę ( służby pasowało ) na zakładach z pieniędzy nas ludu !! A już sam Bolek przewrócił komunizm - zapomniał dodać o 10 milionach robotników !!! Pieniądze były tylko garstka ludzi na tym korzystała - reszta na podwórko wyrzucona ( bezdomność ) !!!Ot i prawda - boli ?

  2. moje Zdanie

    W Szwajcarii, gdy Rząd planował likwidację tradycyjnych Urzędów Pocztowych - Naród w referendum odpowiedział -NIE. Polska, budowa bazy obcych wojsk - po cichu, aby nie informować społeczeństwa !!!! Skandal i tyle - ja osobiście jestem na NIE !!!

  3. vvevsr

    Każda złotówka inwestowana w cudze wojsko to złotówka zmarnowana. Obecna polityka osłabia kraj i drenuje jego gospodarkę. 500 + kosztuje rocznie 25 mld zł, skrócenie wieku emerytalnego 20 mld zl. Razem rocznie 45 mld zł. A co gdyby te pieniądze przez 5 lat trafiły na zakup sprzętu dla armii ? Przez 5 lat byłoby 225 mld zl, czyli około 44 mld euro. To wystarczyłoby na tyle sprzętu, że nikt by nie myślał i nie mówił o żadnym Fort Trump bo bylibyśmy siłą samą w sobie

  4. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    .... może czas ją zmienić bo celem wiedzy z przeszłości nie jest otwieranie drzwi nieskończonej mądrości przeszłości , lecz położenie kresu nieskończonym błędom przeszłości

  5. Paweł

    Dziękuję za artykuł Dla mnie b. celny. Co do bazy - TAK, jeżeli nie bedzie nas zbyt dużo kosztować kosztefekt

  6. dim

    @Zona - przepraszam, ale jaka z tego tajemnica ? Skoro wszyscy o tym właśnie rozprawiają ? Zresztą nic prostszego - wystarczy przywrócić obowiązkową służbę wojskową (na pół miliona zawodowych raczej nas nie stać) i przeznaczyć circa 15 mld USD rocznie, jak Izrael, na obronność razy większą ludność i większą powierzchnię... - będzie tego ze 45-60 mld USD rocznie. I już nie potrzebujemy sojuszników. A że ich nie kontrolujemy ? Ale od kiedy mrówka kontroluje słonia ? A tak mniej więcej nasze faktyczne zdolności odstraszania wyglądają, w tej chwili. - Bardzo proszę jeszcze (Panią ?) o przedstawienie alternatywy ? Innej niż kolejna niewola ?

  7. Zona

    Autor uważa że to że władza bez pytania obywateli o wolę sprowadza na Polską ziemię obce wojska (nad którymi nie będziemy mieli kontroli politycznej ani operacyjnej) to dobry pomysł tylko trzeba by to utrzymywać przed owym narodem w tajemnicy?

  8. turpin

    Nad Trumpem wisi impeachment. Jak przestanie wisieć, i go wreszcie wyleją z urzędu, to trzeba będzie zmieniać tabliczki i pieczątki...

  9. dim

    (do Autora) - Dużo krytyki i żadnego konkretnego argumentu.

  10. andys

    \"Na świecie jest prawie 200 państw. Większość z nich czegoś chce od Amerykanów. W tym tłumie trzeba się wyróżnić. O ile nie ma obaw, czy administracja w Waszyngtonie odróżnia \"Poland\" od \"Holland\", o tyle politykom może się zdarzyć pomyłka.\" Pewnie jest 200 krajów przyzwyczajonych jeździć do Waszyngtonu. Spowodowane jest to tym, że Wujek Sam kiedyś odwiedził te kraje, pokazał paciorki i ,czasami, dał parę dolarów i ustalił, że bedzie sie tymi krajami opiekował. Elity tych krajów zachwycone, mozna jeździc po różne dobra (granty, stypendia itd) do Metropolii, przy okazji udostepniając hegemonowi rózne swoje aktywa (surowce , połozenie geograficzne) . Hegemon jednak slabnie, staje sie bardziej agresywny i bezwzgledny. Pojawiaja sie pewne alternatywy, inne kraje i mozliwosci. Rosnie swiadomosc tubylców.

  11. Darek

    Właśnie, że zdecydowanie do publicznego rozgłaszania. Już sama konkretna możliwość powstania bazy, zmusza planistów przeciwnika do ponownych analiz i ewentualnie realnych działań przeciwdziałających nieistniejącej bazie - np. budowę swojej bazy - która gdyby była potrzebna, to już by była zbudowana. W ten sposób - robiąc kontrolowane przecieki prowadzimy skuteczną dezinformację, z której słynie Rosja. Koszt po stronie naszej żaden, po stronie nieprzyjaciela - spory.

  12. realizm

    Artykuł to dziamgolenie dziennikarza nieprzychylnego obecnemu obozowi władzy. Gdyby prezydent Duda nie ogłosił tego publicznie, to by z kolei dziamgolili, że się zataja ważne kwestie przed opinią publiczną - i tak w kółko Macieju. Każdy sposób na podniesienie bezpieczeństwa państwa jest dobry, natomiast nie każdy dziennikarz powinien zajmować się każdym tematem. Onetowe dywagacje - bo przecież to tam właśnie rozpoczęto przerabianie igieł w widły i bicie piany wokół zdjęcia z podpisania dwustronnego dokumentu - i takaż polityczna poprawność przenikają na defence24. To obniża poziom tego portalu.

  13. Tomek72

    \"...To dobry pomysł, żeby amerykański prezydent Donald Trump zapamiętał, czego chcą Polacy. Ale chwalenie się tym publicznie już takie dobre nie jest...\" - myślę tak samo ...

  14. AWU

    @dalej patrzący: Europa już przerabiała \"Unię od Łaby do Władywostoku\" Efekty widać na dostępnych w sieci zdjęciach Berlina nocą gdzie wciąż widać gdzie był Berlin Wsch czyli czarna dziura... Rosja jest krajem europejskim w mniejszym stopniu niż Turcja która stara się do Europy dostać?

  15. Willgraf

    2 miliardy usd rocznie na utrzymanie tej bazy z polskiego budżetu ..to 2 miliardy mniej na uzbrojenie Polskiej Armii ...kto lansuje takie tytuły ,że to dobry pomysł ???

  16. Roman

    Przynajmniej na swoim koncie na Twitterze prezydent RP odpowiadając dziennikarce D. Wielowiejskiej użył nazwy \"Ford Trump\" i tego może trzymajmy się, a nie jakiegoś Ft. Trump.

  17. sojer

    Lepiej żeby mówili o Fort Trump niż o Polish Death Camps. Taki marketing to samospełniająca się przepowiednia. W ten sposób szybko i łatwo udało się wypromować ideę stałej bazy na wzór Ramstein, Aviano, Lajes. Swoją drogą Amerykanie mają tylko w Niemczech 30 stałych baz... Tak. Amerykanów stać na bazę w Polsce. Polacy? Taka dyskusja ujawniła by wielu rosyjskich agentów w sejmie.

  18. hermanaryk

    \"Fort Trump\" to dobry pomysł, ZWŁASZCZA do publicznego ogłaszania.

  19. obserwator

    \"Uwieszanie się na klamce Waszyngtonu\" jest nieciekawe ale jaka jest alternatywa? Potężna rosyjska propaganda urabia Niemców i całą Europę przeciwko nam, wykorzystując stare animozje. Będą się czepiać wszystkiego, sądy nie sądy, rzekome wycinanie puszczy, wszystko jest dobre do hejtowania Polski. To jest według wieloletniego planu ukutego już dawno w Moskwie (i nie tylko) po równi pochyłej nakręcane, aż w pewnej chwili samo z siebie albo z lekką stymulacją eksploduje w wojnie domowej gdzie brat z głową wypełnioną \"dobrymi Rosjanami\" będzie walczył z bratem Polakiem aż wkroczą \"siły pokojowe\" jak w końcu XVIII wieku i prędko nie wyjdą. Wtedy dopiero wielu zda sobie sprawę co mieli i co stracili.

  20. Dalej patrzący

    Ameryka powinna być tylko jedna z opcji dla Polski. Uwieszanie się na klamce Waszyngtonu i jeszcze głoszenie bezalternatywności takiego podejścia, z natury marginalizującego Polskę, to błąd zasadniczy - choćby negocjacyjnie. Oczywiście ani Berlin, ani Moskwa to nie jest alternatywa dla USA. Obaj sąsiedzi dążą - i to akurat najzupełniej bezalternatywnie - do likwidacji suwerennej Polski. Od 2011 Putin z Merkel przebierają nogami do utworzenia oficjalnie \"nowej lepszej unii euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku\", a faktycznie do utworzenia supermocarstwa silniejszego i od USA i od Chin. Tyle, że nici z tego wielkiego planu, dopóki jest kordon rozdzielający Berlin do Kremla, a rdzeniem tego kordonu jest Polska - zwłaszcza z uwagi na strategiczny przesmyk bałtycko-karpacki - czyli styk Rimlandu z Hertlandem. Tak widzi to i Kreml i Berlin - tak wygląda geopolityka. Chiny od 2011 [traktat cywilny z Warszawą] i 2012 [traktat wojskowy o strategicznej współpracy] maja baczenie na Polskę jako obszar decydujący, czy powstanie, czy nie powstanie to konkurencyjne, silniejsze od Chin supermocarstwo. Rosja nie jest zainteresowana istnieniem Polski w żadnej postaci - głowny geostarteg Kremla Alexandr Dugin mówi do otwartym tekstem nieprzerwanie od dwóch dekad. Dlatego wszelki pomysły na dogadanie z Rosja można włożyć między bajki - kosa jest nieunikniona i zdecydowana na Kremlu i nasze dobre chęci i zamiary absolutnie nic nie zmienia i nic nie znaczą dla strategów Rosji. Berlin od kilku lat otwarcie sekuje i marginalizuje Polskę, tu też żadne porozumienie nie jest zasadniczo możliwe, bo dla Berlina jedyna rola Polski to całkowicie zwasalizowana Mitteleuropa. Dla Polski najlepsze jest balansowanie Waszyngtonu Pekinem i i Pekinu Waszyngtonem. Z obu rozmawiać, gdy jeden robi fochy, zbliżać się do drugiego. I własne głowice, kupione od Pakistanu z zielonym światłem Chin - wtedy zupełnie zmieni się ton rozmów i pozycja Polski. I współpraca ze Skandynawią - bo to oznacza panowanie nad Bałtykiem i wepchnięcie Rosji w głąb Zatoki Fińskiej i odcięcie izolowanego kotła kaliningradzkiego, a jednocześnie zapewnia wielkoskalowe dostawy morskie bez fochów Berlina. I współpraca w ramach 16+1, Jedwabnego Szlaku, szczególnie budowy CPK, bo to przechwytuje najbardziej wartościowy lotniczy obrót towarowy o wysokiej marży. Sam CPK to lepsza tarcza antyrakietowa, kotwicząca interesy i Chin, a le i USA [Azji i Ameryki Północnej], niż Redzikowo i obecność US Army. US Army i tak wyjdzie po 2030 z Europy w ramach wyskrobywania rezerw i rzucania ich na Pacyfik, więc starania o \"stałą obecność\" są długofalowo skazane na niepowodzenie. Owszem - pomostowo obecność US Army ma sens, ale tylko do momentu uzyskania własnej suwerenności obronnej. Co wymaga stworzenia z Polski jednej sieciocentrycznej strefy antydostępowej A2/AD, asymetrycznej, bo nakierowanej na maksymalizację obrony strategicznej, zwłaszcza nieba - na rakiety i środki napadu powietrznego. A do tego trzeba robić transferr technologii i inwestycje, najlepiej jednocześnie w technologiach podwójnego zastosowania. Mamy Skarbiec Suwalski idealny dla rozkręcenia high-tech Przemysłu 4.0, mamy geotermię głęboką HTR, która samej mocy elektrycznej może dać 5 TWe. Ale to wszystko trzeba spójnie rozkręcać, a nie mrozić i nie oglądać się na wieczne czepianie się innych.

  21. Paweł P,

    Dla mnie to był – szach mat :) Więcej optymizmu, panowie. Róbmy swoje, tak dobrze jak tylko potrafimy.

  22. BUBA

    \"Fort Trump\" to wyraz desperacji polskiego rządu który wie że między innymi jego własne działania oraz poprzedników (Sikorski, Klich, Macierewicz) tak skutecznie zmodernizowały armię że teraz są w stanie kupić od USA wszystko za każde pieniądze byle by ściągnąć tu więcej amerykańskich żołnierzy do obrony Polski, bo Wojsko Polskie w tym stanie co jest to pięknie wygląda na defiladzie a widać to po ostatnich ćwiczeniach Zapad. Polecam starą Technikę Wojskowa sprzed kilku lat gdzie \"fachowcy BBNu\" opowiadają o uzasadnionych redukcjach WP do 80 tysięcy. Czasy Kozieja w BBN.

  23. P

    Nie do końca rozumiem te zarzuty. Z tego co widać nazwa raczej została \"doceniona\" i uznano, że to dobra zagrywka.

  24. gerald z rivi

    ograniczona obecność wojsk USA w Polsce jest znakomitym rozwiązaniem na niedostatki naszej Armii w pohamowaniu imperializmu sąsiadów ale ograniczona ! nikt nie wie co będzie w dalszej przyszłości a już kiedyś Konrad Mazowiecki zaprosił do pomocy gości i zrujnował przyszłość więc panowie rządzący z głowa !

  25. Saracen

    @Józuś. Forma podpisywania tej deklaracji, mocno lekceważąca względem naszego prezydenta, użyte w niej sformułowania typu \"USA rozważą...\" sugerują aby nie przywiązywać do tego papierka wielkiej uwagi. Jedynym efektem wizyty Dudy jest kompletna kompromitacja polskiej dyplomacji, Polskiego Państwa w ogóle.

Reklama