Reklama

Geopolityka

Minister obrony Niemiec: nie wolno wysłać Rosji sygnału, że USA mniej interesują się Europą

Fot. U.S. Army
Fot. U.S. Army

Minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer ostrzegła, że planowane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa wycofanie 9,5 tys. żołnierzy amerykańskich z jej kraju nie może wysłać Rosji sygnału „że USA są mniej zainteresowane Europą”.

Przemawiając za pośrednictwem tłumacza z Berlina podczas wirtualnego spotkania, zorganizowanego w środę przez Atlantic Council (AC; Radę Atlantycką), Kramp-Karrenbauer powiedziała, że 34,5 tys. żołnierzy USA stacjonujących obecnie w Niemczech, a także tysiące amerykańskich cywilów, wspierających mężczyzn i kobiety w mundurach, "walczą o bezpieczeństwo Niemiec, naszych żołnierzy i partnerów z NATO".

Zaznaczyła przy tym, że siły te zapewniają również "kolektywną obronę", wysyłając "bardzo silny sygnał z Europy do Rosji", a także "służą bezpieczeństwu USA" - czytamy w relacji z wydarzenia, zamieszczonej na stronie internetowej waszyngtońskiego think tanku.

Minister zwróciła uwagę na znaczenie kilku kluczowych amerykańskich instalacji wojskowych w Niemczech, takich jak baza lotnicza Ramstein, w której jest szpital wojskowy i która służy jako centrum dla przemieszczenia wojsk amerykańskich na tak odległe obszary, jak Afryka i Afganistan.

"NATO, dla nas w Niemczech i dla mnie, jest sojuszem USA z państwami europejskimi i innymi, które mają wspólne interesy, ale — co ważniejsze — które podzielają (te same) wartości" - powiedziała Kramp-Karrenbauer, cytowana przez AC.

"NATO nie jest organizacją handlową, a bezpieczeństwo nie jest towarem. Chodzi o to, jak wszyscy razem radzimy sobie z zagrożeniami naszych czasów" - podkreśliła.

Pytana o spekulacje na temat przeniesienia części wojsk amerykańskich, które obecnie stacjonują w Niemczech, do Polski, powiedziała: "Nie mówimy tu o dwustronnej niemiecko-amerykańskiej kwestii, ale o przemieszczeniu wojsk w ramach Sojuszu (Północnoatlantyckiego). Jeśli wojska zostaną przeniesione do USA, trzeba upewnić się, że nie wysyła się sygnału — co byłoby niewłaściwe — że Stany Zjednoczone są mniej zainteresowane Europą".

"Jeśli żołnierze zostaną przeniesieni w region Indo-Pacyfiku, oznaczałoby to nowy cel strategiczny" - zauważyła. A jeśli wojska te zostaną przeniesione do Polski, członkowie NATO — zgodnie z Aktem Stanowiącym NATO-Rosja z 1997 r., mającym na celu regulowanie stosunków między Sojuszem a Moskwą — muszą "być w sposób widoczny zjednoczeni i (...) trzymać się traktatu, na który się zgodziliśmy".

Szefowa niemieckiego resortu obrony powiedziała, że podczas niedawnego spotkania online ze swoimi odpowiednikami z NATO, uspokoiły ją wypowiedzi ministra obrony USA Marka Espera o tym, że Waszyngton pozostanie skoncentrowany na umacnianiu transatlantyckiej więzi i że temat ten (przeniesienia żołnierzy USA z Niemiec) nie był przedmiotem dyskusji — czytamy na stronie AC.

Kramp-Karrenbauer rozmawiała przez łącze internetowe z przebywającą w Sztokholmie Anną Wieslander, dyrektorką biura Atlantic Council na Europę Północną. Od lipca 2019 r. kieruje resortem obrony Niemiec, a od grudnia 2018 r. przewodniczy również Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) kanclerz Angeli Merkel.

Niemiecka minister zwróciła uwagę na współpracę sił USA i Niemiec w Afganistanie. "Ważne jest, że możemy na sobie polegać, że koordynujemy plany ze sobą. Nie chodzi więc tylko o indywidualną decyzję, która ma zostać podjęta, ale raczej o to, jak się dogadujemy, jak zachowujemy się względem siebie, jakie są nasze cele i ilu sojuszników ma być zaangażowanych. Ważne jest, aby Pentagon i strona amerykańska były wiarygodne" - podkreśliła.

Minister powiedziała również, że cel dla członków NATO, aby wydawać co najmniej 2 proc. PKB na obronę, do czego dąży administracja Trumpa, może nie być właściwym celem do ustalenia – czytamy.

"Niemcy zobowiązały się (na szczycie NATO) w Walii, że zainwestują tyle w ciągu najbliższych dwóch lat, że do 2030 roku mogą zapewnić 10 proc. zdolności wojskowych w NATO. To jest cel, do którego dążymy" - tłumaczyła, zaznaczając, że "właśnie za tym się opowiada".

Zastrzegła, że zważywszy na poważne ograniczenia budżetowe w dobie pandemii Covid-19 nie będzie to łatwe. Kramp-Karrenbauer odniosła się również do relacji z Rosją. "Widzimy agresywną, asertywną politykę ze strony rosyjskich władz" - zauważyła, nawiązując do aneksji Krymu w 2014 roku. "Rosja nie szanuje prawa do samostanowienia innych krajów. Po raz pierwszy od II wojny światowej granice zostały zmienione przy użyciu siły" - zaznaczyła.

Jak dodała, "przez cały ten czas próbowano wznowić i zresetować stosunki z Rosją". Ale — jak podkreśliła - "Rosja musi bardzo wyraźnie zrozumieć, że my w Europie i w NATO jesteśmy silni — że postępujemy zgodnie z tym, co robimy, i że jesteśmy gotowi stawić czoło zagrożeniu, jakie stanowi Rosja. Dlatego koncepcja odstraszania jest tak aktualna". Skonstatowała przy tym, że "wciąż potrzebujemy i chcemy, aby Rosja wróciła do stołu negocjacyjnego, żebyśmy ponownie mieli ważne traktaty rozbrojeniowe".

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. Swen

    I co? Tak sobie będziemy siedzieć w Europie, nie umiejąc się obronić przed nikim i niczym, myśląc, że USA nas zawsze i przed każdym zagrożeniem obronią? Zbudź się Europo!

  2. Fanklub Daviena

    Jako Polak wolę, by Niemcy (i Ukraina!) były jak najsłabiej i jak najgorzej uzbrojone! Popieram niemiecką redukcję wydatków wojskowych i rozpad zdolności obronnych Ukrainy! :)

  3. easyrider

    Ultranaiwne i bezczelne. Bo Rosja pewnie nie ma wywiadu i nie wie jakie są faktyczne zainteresowania Waszyngtonu. Niemcy przy swojej potędze gospodarczej mogłyby mieć na tyle silną armię, że konwencjonalnymi siłami Rosja nie miałaby żadnych szans. Ale po co? Przecież można lokować w gospodarkę a durni Jankesi dadzą ochronę a bufor stworzą Polacy. To nie są nasi sojusznicy. Jedynie na papierze.

    1. Kot nr 398

      Niemiecka potęga gospodarcza długo nie pociągnie, upadek strefy euro jest nieunikniony i koniec darmowego wspomagania na koszt innych krajów, którym kurs euro nie pomagał... Poza tym Niemcy zostały po wojnie rozmontowane ideologicznie. Teraz silna armia niedobrze się tam kojarzy. Może za kilkadziesiąt lat to się zmieni wraz ze zmianami "wielokulturowymi"?

    2. RFN miało jedną z największych i najnowoczesniejszych armii w NATO co zmieniło sie dopiero po zjednoczeniu gdy RFN zarazilo się NRDowszczyną Co do waluty Euro to Niemcy po powrocie do Marki będą mieć jeszcze silniejszą gospodarkę niż teraz Sam pomysł tej sztucznej waluty podnieśli Francuzi na krepowanie niemieckiej dominacji i przewagi gospodarczej po czym okazało sie ze Europa i sama Francja wyszły na tym jak Zabłocki na mydle :))

  4. Polish blues

    Problem w tym, że taki sygnał został wielokrotnie wysłany w ciągu ostatnich czterech lat

    1. Kapustin

      SZKODA że Trump nie,wycofa B61 Wtedy bylo by KAPUT

    2. Pentagram

      Europa ma czkawke NA,TRUMPA A ten NIE dąży do win win Poczekamy na Joe Biden

    3. Tyle w temacie

      Właśnie obejrzałem fotki z USA. Na spotkaniu z Trumpem sala przepełniona jak na finale footballu. Na spotkaniu z Bidenem... 6 osób.

  5. Niemcy to mają tupet!!

    Niemcy to NIE jest cała Europa. To tylko jeden z wielu europejskich krajów, do tego wyraźnie przedkladajacy interesy z Rosją nad sprawy bezpieczeństwa tej właśnie Europy.

  6. Maciek

    No jasne, wydajemy na obronność 1% PKB, bo po co więcej, skoro są niezawodne USA, które wydają 4%, więc zbroją się za nas. A my ten brakujący do 2% procencik wydamy na opiekę zdrowotną itd. I jeszcze będziemy do USA eksportować nasze samochody. To jest postawa Niemiec. Trudno się dziwić, że USA mają tego dosyć. Niech się ogarną i przestaną palić głupa. Jeśli są takimi pacyfistami, że brzydzą się posiadaniem silnej armii, niech wyłożą kasę na naszą. Nie będziemy wybrzydzać, weźmiemy co dadzą, Leo 2a7, nowe fregaty, pociski manewrujące, eurofightery. Co, zły pomysł? Wszyscy byliby zadowoleni.

    1. No cóż jeżeli wydają rocznie lekką ręką 30mld euro na ekoszalenstwa i kolejne 30mld na socjal dla ubogacaczy kulturowych to na inne rzeczy zaczyna brakować Oczywiście koledzy Putina z niemieckiego rządu i Bundestagu też zawsze będą oponować przeciwko zwiekszaniu wydatków na obrone

    2. feegeg

      jakie brakować, jakie brakować? Chyba nie rozumiesz gospodarki Niemiec. Mają nadwyżkę budżetową za poprzednie lata, my mamy rosnące zadłużenie więc jak już to nam prędzej zabraknie. Poza tym skala nieporównywalna ich gospodarki. A na koniec pamiętaj, że mają mega rozwinięty przemysł, który błyskawicznie można w razie W przestawić na taką produkcję. Zwykle to fabryki samochodów, ale nie tylko. A kto produkuje najwięcej samochodów na świecie? Polska? Nie sądze. Po prostu myślą, używają móżgu i dlatego są tak daleko do przodu technologicznie.

  7. Marek

    Nie wolno wysłać sygnału, aby Niemcy wciąż mogły wyręczać się w obowiązkach obronnych wysiłkiem amerykańskiego podatnika.

  8. Ania

    Standardowy polityczny belkot z którego nic nie wynika

    1. Qwest

      Wynika wiele. Niemcy nie chcą, żeby wojska USA stacjonowały na stałe w Polsce, zasłaniając się Aktem Stanowiącym NATO z 97r., którego zresztą Rosja nie przestrzega. Niemcy co innego mówią, a do czego innego dążą.

  9. wert

    niemcy bez amerykańskiej smyczy zrobią się niebezpieczni. szybko dogadają się z putinem. Musimy być przygotowani

  10. Alu Gator

    Pani minister CDU tak jak pani UE Obie spiskuja,z Angela

    1. Capek

      Fajne babki z CDU Trójca Angeli mocna tylko słowach

  11. Kiks

    Niemcy od wielu lat cierpią na zaawansowaną schizofrenię.

    1. SimonTemplar

      Dokładnie. Oni chcą grać rolę dziecka we mgle do czasu kiedy zwiększa swój potencjał militarny. Niemcy rozpoczynają odbudowę armii i dla Polski nie jest to dobra wiadomość. Rosja i Niemcy zawsze sie ze siba dogadają kosztem Polski. Zawsze.

    2. Schabowy

      SPD NA PEWNO

    3. wert

      tyle że USA jak na to pozwolą to koniec ich mocarstwowości. Im większe ich umizgi tym lepiej dla nas i całego Trójmorza

  12. 12345

    Co ona za głupoty opowiada ? Przecież Niemcy tak naprawdę, ale skrycie świętują ten moment i cieszą się, że okupacyjne wojska USA opuszczają ich kraj. Taka jest prawda. W PL USA jest na zaproszenie, a w Niemczech jest poprostu bo jest po 1945 jako wojska okupacyjne. Niemcy bardzo nie lubią USA, bo przez nich przegrali 2 wojny światowe.

    1. Przestan wypisywać bzdur Niemcy już dawno by sie pozbyli Amerykanów ale dobrze na tym zarabiają woda prąd paliwo żywność to idzie w miliardy Jedyni którzy sie domagają wycofania wojsk USA a nawet likwidacji NATO to lewica zieloni część SPD czyli ci którzy byli finansowani kiedyś przez sowietów a dziś nastepne pokolenie finansują Chiny I taka jest prawda!

  13. niemieccy hipokryci !

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

    1. Stara Fariara

      Strategia na Polskę ,czyli ruski do Odry to na dobre im nie,wyjdzie

  14. Jacek (ale nie ten z Olgino)

    Ale jak to? Niemcy podejrzewają Rosję o knucie i przygotowywanie agresji na Europą a jednocześnie wspomagają Rosję gospodarczo? Czy to już było? A nie, to było w drugą stronę.

    1. Leon

      Tak a Palska nie kupuje ropy ,gasu i wegla z Rosji.??? Pytam

    2. bartek

      wkrótce nic nie kupimy u Was Leonidzie

    3. Zbyszek

      Leon pozdrów Putina

  15. Pentagram

    A jednak TRUMP trafil w dziesiątkę Hahahaha

  16. Zbyszek

    Akurat Anty amerykanizm w Niemczech sięga zenitu, geszefty z Rosją są na porządku dziennym. Tym samym robią z USA jeleni i proszę jacy teraz niezadowoleni gdy Tramp powiedział mam już tego dosyć. Nagle dramat i lament i zaczynają dostrzegać że Rosja to zagrożenie