Reklama

Geopolityka

Media: USA sprzeciwiają się zaoferowaniu Ukrainie "mapy drogowej' do członkostwa w NATO

Autor. Sztab Generalny Ukriany/Facebook

Stany Zjednoczone odpierają wysiłki niektórych europejskich państw NATO, by podczas lipcowego szczytu Sojuszu zaoferować Ukrainie „mapę drogową” do członkostwa - podał w czwartek wieczorem „Financial Times”, powołując się na cztery osoby zaangażowane w rozmowy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak informuje brytyjski dziennik, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli w tym tygodniu wyraźnie zarysowały się podziały, bo USA, Niemcy i Węgry sprzeciwiły się staraniom takich państw jak Polska czy kraje bałtyckie, by zaoferować Ukrainie głębsze więzi z NATO i jasne deklaracje poparcia dla przyszłego członkostwa.

"FT" zwraca uwagę, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, iż weźmie udział w lipcowym szczycie w Wilnie tylko wtedy, gdy przedstawione zostaną konkretne kroki w kierunku członkostwa Ukrainy w NATO, takie jak powojenne gwarancje bezpieczeństwa od członków lub głębsza współpraca z Sojuszem.

Reklama

Czytaj też

Gazeta przypomina, że w 2008 r. NATO zgodziło się, iż Ukraina w przyszłości zostanie członkiem, ale od tego czasu kwestia ta nie posunęła się do przodu. Wówczas to USA wzywały NATO do przyznania Ukrainie konkretnego harmonogramu akcesji, tzw. Membership Action Plan, ale ten pomysł odrzuciły Francja i Niemcy, obawiając się, że taki ruch sprowokuje Rosję.

Ukraina złożyła formalny wniosek o członkostwo w NATO w zeszłym roku, po tym jak padła ofiarą rosyjskiej napaści. Również w zeszłym roku wnioski o członkostwo złożyły Finlandia i Szwecja, a pierwszy z tych krajów we wtorek oficjalnie został przyjęty do Sojuszu.

"FT" pisze, że Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, przedstawił w marcu krajom członkowskim propozycję, która nakreśla "praktyczne i polityczne" oferty dla Kijowa. To zawierało sugestię nowej deklaracji na temat relacji Ukrainy z NATO, bazującej na oświadczeniu z 2008 r.

Czytaj też

Dyplomaci uczestniczący w rozmowach w tym tygodniu powiedzieli "FT", że wśród ministrów spraw zagranicznych w Brukseli toczyła się intensywna debata na temat tego, co należy zaoferować Ukrainie, a pomiędzy sojusznikami zarysowały się prawdziwe różnice w tej kwestii. "Przed nami kilka tygodni ciężkich negocjacji, aby zniwelować te różnice i wypracować polityczny rezultat" - powiedział jeden z zachodnich urzędników.

Wszyscy członkowie Sojuszu zgadzają się jednak, że członkostwo nie jest opcją w krótkim terminie i nie może być poważnie dyskutowane, gdy trwa wojna.

Ale dwie osoby obecne na spotkaniach w tym tygodniu powiedziały, że rośnie poparcie dla zaoferowania Ukrainie "politycznej ścieżki" do członkostwa, co "zagęściłoby" więzi między nią a Sojuszem. Dodają, że USA odpierają tę propozycję. Waszyngton ma nalegać, by skupić się na krótkoterminowej pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej dla Ukrainy, aby pomóc jej odeprzeć inwazję Rosji. Praktyczne wsparcie, takie jak dostawy amunicji, powinno być głównym priorytetem w Wilnie, a dyskusje na temat potencjalnej powojennej relacji politycznej tylko odwracają uwagę od tego celu, mówią amerykańscy urzędnicy.

Czytaj też

Jedną z rozważanych opcji jest przekształcenie istniejącej komisji NATO-Ukraina w radę NATO-Ukraina, co podniosłoby status Ukrainy jako partnera i mocniej włączyłoby ją w spotkania i konsultacje Sojuszu i obejmowałoby też briefingi wywiadowcze. Rosja ma taki format z NATO, który został wstrzymany po inwazji.

Sojusznicy spierają się również o to, czy na szczycie powinno być osobne oświadczenie, poświęcone konkretnie Ukrainie, czy też powinna być ona przywoływana w szerszej, ogólnej deklaracji ze szczytu.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Chinol

    My Polacy nie rozumiemy podsawej rzeczy. Nie trzeba byc wrogiem by kogos sprzedac (np w Jalcie) Mozna byc nawet przjacielem. Przjazn tez jest stopnwana od 0 do 10. A nie tylko czarno biale. Tak jak USa kiedys wyzocily Tajwan z ONZ i wcisleny tam Chiny ludowe bo sie oplacalo. Lub jak nagle oduzcili Kurdow po pokonaniu ISIS, tak w kazdej chwili moze wsztsko sie zmienic z kazdej strony. Od strony USa. od Stroniyt Niemiec Francji, NAwet wdziecznosc ze strny Ukrainy jest na teraz. Ainne czynniki tez dzialaja. Eh - nasza Polska naiwkosc...

    1. franek

      polska język, trudna język

    2. Borzysław

      @Chinol: Nie wszyscy Polacy są naiwni. Wymieniając zdrady państw zachodnich względem swych sojuszników, wypadało by przynajmniej wspomnieć, iż Niemcy i Rosjanie wiodą prym. Należy również pamiętać o zbrodniach ludobójstwa dokonywanych od tysiąca lat przez Niemców i Rosjan m.in. na Polakach. Bez tego „drobnego” uzupełnienia jeszcze ktoś gotów wyciągnąć fałszywe wnioski o miłości do Moskali. Są jednak naiwni, którzy na forum kochają tych zwyrodnialców, a nam życzą jak najgorzej. Jeśli wejdą do Polski Rosjanie, to również zgwałcą ich matki, żony i córki, aby później zamordować. Nic tym Judaszom nie pomoże, że wiernie służyli kacapom.

    3. Box123

      Dlatego musimy max uniezależniać nasz przemysł obronny,żeby nie być zależnym od nikogo.Niektórzy mówią,że nikt nie produkuje sam wszystkiego.Ok ale my w naszym położeniu musimy produkować wszystko: 1) równoległe do wdrażania lekkiego lub jak kto woli średniego czołgu k2pl opracowanie ciężkiej jego wersji klasy abramsa 2) zamiast następnych 250himarsów z półki z USA (czyli łącznie 500),kolejne 250wyrzutni CHUN-MU z produkcją w Polsce i pogłębieniem współpracy z Koreą nad rakietami o większej donośności 3) dofinansowanie i docelowa integracja pocisku MOSKIT z kto i bwp jako podstawowego w WP 4) współpraca z Koreą nad samolotem kf21 i jego produkcja w Polsce (5eskadr w obecnej i dalszych wersjach). Inaczej wydamy setki mld i będziemy jak Ukraina prosić się o każdą rakietę czy część zamienną,a jak sojusznicy uznają,że za dobrze nam idzie to wstrzymają dostawy i cały kupiony sprzęt na śmietnik.Posiadanie autonomii produkcji uzbrojenia musi być traktowane jako część systemu obrony Polski

  2. MiP

    Już wcześniej pisałem że USA tak dozują uzbrojenie na Ukrainę aby Ukraina mogła jakoś utrzymać to co ma ale żeby za dużo szkód ruskim nie narobiła.Kategorycznie odmawiają wysłania rakiet ATACMS i samolotów........ Normalnie mnie mdli gdy słyszę polityków pisu i pisowską telewizję w której to trąbią " jak to nas kocha Ameryka" .........

    1. Chyżwar

      Jak na razie jedynie USA pokazało, że jest dla Polski wiarygodnym sojusznikiem więc nie wypisuj bzdur.

  3. szczebelek

    Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa jak wejście do NATO inaczej będzie musiała odpierać okresowe najazdy mordoru co kilka lat i być może w końcu upadnie...

    1. MiP

      Ukraina już miała gwarancje nienaruszalności granic...... dzisiaj widzimy ile były warte

    2. Borzysław

      1/1.@ Szczebelek: Po rozpadzie Związku Zdradzieckiego Ukraina miała duże ilości rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi. Zrzekła się ich w zamian za nienaruszalność swych granic – gwarancję podpisały St. Zjedn., Anglia i ZSRR. Dzisiaj Rosja neguje prawo Ukrainy nawet do posiadania własnego państwa. Tzw. wartości europejskie, którymi jeszcze wczoraj opozycja tumaniła Polaków, widać obecnie jak na dłoni. W Niemczech odbyło się ok. stu manifestacji sprzeciwiających się przekazywania broni Ukrainie, oraz wzywających ją do podjęcia rozmów pokojowych, ustępstw terytorialnych.

    3. Borzysław

      1/2.@ Szczebelek: Polska w 1939 r. miała pakt o nieagresji z Niemcami i Rosją Sowiecką oraz traktaty o wzajemnej pomocy wojskowej z dwoma największymi potęgami kolonialnymi świata, Anglią i Francją. USA wtedy to był mały Pikuś. Jedynym rozwiązaniem dla Ukrainy, ale i dla Polski, jest szczery sojusz państwowy oparty na prężnej i innowacyjnej gospodarce oraz silnej i nowoczesnej armii. Jesteśmy w NATO, jednak w razie wojny z Rosją, ja mocno wątpię w jakąkolwiek pomoc Niemiec i Francji. Dlatego musimy być bardzo silni, na zewnątrz oraz wewnątrz – V kolumnę poznaliśmy aż nadto dobrze w 1939 r. oraz 1920 r.

  4. bc

    Jak Ukraina nie w NATO to co? chyba tylko własna bomba A im zostaje?

    1. Chinol

      opcji sa setki. Tak naprawde sie tworzy nowy swiat teraz. Lado moment NATO moze byc czums innym niz teraz jest. Sa rzeczy o ktrym filzfom sie nie snilo.

  5. DRB

    Ukr w Nato nie będzie , bo byłby tylko problemem dla Nato. Nikt jej na da jakichś realnych gwarancji bezpieczeństwa, bo nikomu nie jest potrzebna wojna z Rosją. W przeciwieństwie do naszej naiwnej polityki, inne kraje patrzą przede wszystkim na swój własny interes a nie ukr, a u nas zupełnie bezsensu stawia się interes ukr jako tożsamy z naszym, ale tak nie jest, niezależnie od tego, że ros jest wspólnym wrogiem.

  6. Darek S.

    Wszyscy dobrze wiemy, że USA wypuściły Ukraińców na wojnę i nigdy nie brały pod uwagę, że Ukraina odzyska Krym, Ługańsk lub Donieck. Zdziwiłbym się gdyby Amerykanie podpuszczali Ukraińców obiecując im NATO i faktycznie planowali dotrzymać słowa. Tego chyba nikt kto zna Amerykanów się nie spodziewał ? Byłby jaja, gdyby Chinom udało się przez Pakistan dostarczyć na Ukrainę bez wiedzy USA wystarczającej ilości broni i amunicji, aby Ruskich kacapów pobić. No bo chyba nikt nie wierzy chyba w to, że te śladowe ilości amunicji dostarczane przez USA na Ukrainę, pozwalają jej trwać i się bronić ? Ukraińskie ośrodki produkcyjne amunicji, chyba już wszystkie od dawna są w gruzach.

  7. Ma_XX

    to proste USA muszą mieć wentyl bezpieczeństwa gdzie będą utylizować ( o przepraszam sprzedawać bo utylizacja jest droższa) broń u kresu swojego resursu - stawiam na następną wojnę za 20-25 lat