Reklama

Geopolityka

Macron chce "uniezależnienia" Europy od USA. Sygnał ws. Tajwanu

Macron w Chinach
Autor. Emmanuel Macron/Facebook

Prezydent Francji Emmanuel Macron w drodze powrotnej z wizyty w Chinach, powiedział, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się „naśladowcą Ameryki”. Odnosząc się do napięć między Państwem Środka a USA w sprawie statusu Tajwanu, ostrzegł, że wielkim ryzykiem dla Europy jest „uwikłanie się w kryzysy, które nie są nasze”. Macron rozmawiał na pokładzie samolotu z dziennikarzami, między innymi Politico.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Francuski prezydent stwierdził, że "wielkim ryzykiem", przed którym stoi Europa jest to, że "zostaje uwikłana w kryzysy, które nie są nasze, co uniemożliwia jej budowanie swojej strategicznej autonomii". "Nie chcemy popadać w logikę blok kontra blok" - dodał.

Macron, który w czasie wizyty w Chinach spędził około sześciu godzin z prezydentem Xi Jinpingiem dyskutował z dziennikarzami o swojej ulubionej teorii "strategicznej autonomii" Europy, takiej, w której Francja odgrywałaby rolę przewodnią, będąc "trzecim supermocarstwem" - pisze portal Politico.

Reklama

Wyłonienie się Europy jako niezależnego gracza geostrategicznego było od lat celem Macrona, zgodnie z tradycją sięgającą czasów prezydenta założyciela V Republiki Charlesa de Gaulle'a, który widział Francję jako siłę balansującą między blokami zimnowojennymi.

Czytaj też

Odnosząc się do napięć wokół Tajwanu, prezydent Macron zauważył, że Europejczycy muszą sami odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w naszym interesie leży przyspieszenie kryzysu na Tajwanie. Jego zdaniem błędną decyzją byłoby myślenie, że Europejczycy muszą się stać naśladowcami w tej sprawie i podążać za agendą USA.

Politico zaznacza, cytując francuskich urzędników towarzyszących prezydentowi, że Macron i Xi rozmawiali o Tajwanie "intensywnie", a Macron wydaje się przyjmować bardziej pojednawcze podejście do tej kwestii niż USA czy Unia Europejska.

"Europejczycy sami nie mogą rozwiązać kryzysu na Ukrainie, jak więc możemy wiarygodnie powiedzieć (Chinom -PAP) w sprawie Tajwanu: uważajcie, jeśli zrobicie coś złego, będziemy tam? Jeśli naprawdę chcesz zwiększyć napięcia to właśnie w ten sposób" - powiedział Macron.

Czytaj też

Macron "mówił po prostu o ryzyku chińskiej +przesadnej reakcji+, zapominając, że Chiny chcą zmienić status quo, przejmując Tajwan w ten czy inny sposób" - skomentował na Twitterze Antoine Bondaz z paryskiej Fundacji Badań Strategicznych (FRS).

Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając możliwości użycia siły. Rozgniewany spotkaniem prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen w zeszłym tygodniu z marszałkiem Izby USA Kevinem McCarthy'm, Pekin rozpoczął masowe ćwiczenia wojskowe wokół wyspy natychmiast po odlocie Macrona do Francji, w tym symulowane uderzenia na jej terytorium.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (6)

  1. bc

    To ile starych Mirage 2000 wyśle na front wschodni tej autonomicznej Europy? Już pokazał swój kunszt strategiczny w Aryce.

    1. Davien3

      @bc ostatnio była mowa o wysyłce tam Mirage 2000-9 czyli odpowiednika naszych Jastrzebi. Natomiast co do afryki to Francja była tam na prośbę władz tych krajów, nowe władze zażyczyły sobie wycofania wojsk i Francja to zrobiła. ale Macron dał ciała w Chinach i to na całej linii

    2. DBA

      Davien3 Fajnie jest żyć złudzeniami, ale Republika Francuska pod swiatłymi rządami prezydentów Sarkosiego, Hollanda i Makrona jest rugowana z biednych jak mysz kościelna krajów Sahelu rzadzonych przez lokalnych watażków i dyktatorów. pomimo przekazywania ogromnej pomocy finansowej tym państwom, utrzymywaniu pomocy stypendialnej, czy wreszcie faktycznym udzielamiu zgody na imigracje ludnosci z tych państwa do Francji, czyli de fakto do Europy. A tzw "nowe władze" tych krajów dogadują się z Rosją w zamian za kryszę Wagnera ciągnąc ile wlezie pomoc humanitarna z UE

    3. Davien3

      @DBA Francja nie jest Rosją by wbrew woli rzadu państwa pozostawać tam na miejscu. natomiast co do pomocy z UE to nie byłbym taki pewien czy ja jeszcze dostaja

  2. Był czas_3 dekady

    Francja i Niemcy swoimi decyzjami wyprowadzą nas (Europę) na manowce. Trzymajmy się własnego rozumu.

  3. DBA

    Facet staje się niebezpieczny. Telekonferencje z Putinem można było traktowac jako kabaret, ale próba wypchnięcia USA z Europy wespół z Niemcami to proszenie sie o kłopoty. I tu nawet nie chodzi o groteskowość Francji jako mocarstwa, bo nim przestała być ponad 100 lat temu w czasie I WŚ, ale to, że wspólnie z Niemcami i oderwanymi od rzeczywistosci eurokratami z Brukseli zaczna "paść" kasą Chińczyków jak wcześniej ruskich. I to nie bo są zwolennikami obu dyktatorów, ale tylko dlatego, że doraźnie na wymianie handlowej mogą trochę zarobić, poprawiając stan finansów swoich państw i zyskując poparcie w sondażach w następnych wyborach. To, że kilkanascie lat Europa nie bedzie nic produkować , a wszystko sprowadzać z Chin i innych "demokracji" jakoś ich nie przeraża, nie wsp0mnę juz o tym, skąd na te zakupy wezmą pieniądze.

  4. Borzysław

    1/2. I cóż z tego, że USA i Francja są w NATO, skoro od wielu lat Francja chce realnie wypchnąć USA z Europy, po to aby wspólnie z Niemcami nią rządzić. W planach oczywiście chcą się Europą podzielić z Rosją – stąd ta wielka ich miłość do Moskali. Dlatego też w przypadku agresji Rosji na Polskę, nie mam żadnych złudzeń, że Francja i Niemcy nam pomogą.

  5. Borzysław

    1/1. W nie swojej wojnie Amerykanie 2 razy ratowali 4 litery Francuzom, w I oraz II WŚ, na której zginęło kilkaset tysięcy ich chłopców. Francja ma takie samo poczucie wdzięczności jak Austria względem Polski za bitwę pod Wiedniem – wzięła udział w dwóch zaborach Polski.

  6. Monkey

    Francja trzecim supermocarstwem? Mało się nie popłakałem ze śmiechu gdy to czytałem😂😂😂To silne mocarstwo, ale bez przedrostka „super”. Poza tym wiecznie mają na pieńku z USA i nawet nie byłoby to najgorsze gdyby nie fakt iż Francuzi chcą zastąpić miękki dyktat USA nad Europą własnym we współpracy z Niemcami (która wcale tak różowo nie wygląda, bo to także rywale). I wcale nie wierzę w dobre intencje ani Macrona, ani kogokolwiek innego po nim. O Niemcach już ledwo chce mi się wspominać, bo to nie są żadni nasi przyjaciele.

Reklama