16 grudnia br. libijski parlament nakazał zamknięcie południowych granic tego kraju i ustanowienie 7 południowych regionów zamkniętymi strefami wojskowymi.
Zamknięcie granic z z Czadem, Nigrem, Sudanem i Algierią ma na celu walkę z nielegalną imigracją, w tym z napływem bojowników, przemytem broni i narkotyków. Nie wiadomo na jak długo pozostaną one zamknięte.
Równocześnie 7 regionów, Ghadames, Ghat, Obari, asz-Szati, Sebha, Murzuq i Kufra ustanowiono zamkniętymi strefami wojskowymi i na ich terenie będzie obowiązywać stan wyjątkowy. Władze Libii chcą w ten sposób ograniczyć szerzącą się w nich przemoc stosowaną przez niekontrolowane zbrojne grupy.
Pogorszenie sytuacji na południu Libii, jak twierdzi jedna z cytowanych przez BBC posłanek, ma związek z zapowiadaną interwencją militarną w Mali.
Wątpliwości budzą jednak praktyczne skutki decyzji libijskiego parlamentu, gdyż ciągle nie funkcjonuje tam w pełni armia narodowa. Wcześniej podobne deklaracje nie przyniosły skutku w regionie az-Zintan.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie