Reklama

Geopolityka

Korea: Seul ma plan zniszczenia Pjongjangu na wypadek ataku jądrowego

Odpalenie pocisku manewrującego Hyunmoo 3 z pokładu okrętu południowokoreańskiej marynarki wojennej. Fot. ROK Ministry of Defence/YouTube.com
Odpalenie pocisku manewrującego Hyunmoo 3 z pokładu okrętu południowokoreańskiej marynarki wojennej. Fot. ROK Ministry of Defence/YouTube.com

Korea Płd. opracowała plan kompletnego zniszczenia stolicy Korei Płn., Pjongjangu, poprzez intensywne bombardowanie, jeśli pojawią się oznaki, że reżim przygotowuje atak nuklearny - podaje w niedzielę agencja Yonhap, dwa dni po teście jądrowym Pjongjangu.

"Wszystkie dzielnice Pjongjangu, szczególnie te, w których może ukrywać się północnokoreański przywódca, zostaną całkowicie zniszczone przez pociski balistyczne i pociski burzące, jak tylko Północ wykaże oznaki użycia arsenału nuklearnego" - ujawniło źródło wojskowe w Seulu, cytowane przez Yonhap. Agencja ta jest blisko związana z południowokoreańskim rządem i finansowana ze środków publicznych.

"Innymi słowy, stolica Północy ulegnie totalnemu zniszczeniu i zostanie wymazana z mapy" - dodało źródło.

Jak komentuje BBC, Korea Południowa wykorzystują taką samą mrożącą krew w żyłach retorykę, jakiej często używa jej północny sąsiad w odniesieniu do południowokoreańskiego rządu.

Ministerstwo obrony narodowej przedstawiło szczegóły tego planu parlamentowi w odpowiedzi na piątkową próbę jądrową Pjongjangu. Plan zakłada ataki prewencyjne na przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una i dowódców wojskowych, w przypadku wojny lub oznak, że Pjongjang chce użyć broni jądrowej. Seul planuje rozmieścić pociski balistyczne Hyunmoo 2A oraz 2B o zasięgu 300 i 500 km, a także pociski manewrujące Hyunmoo 3 o zasięgu 1000 km.

Seul w połowie sierpnia ogłosił, że zamierza znacznie rozbudować swój arsenał pocisków balistycznych i manewrujących dla obrony przed rosnącym zagrożeniem ze strony reżimu Korei Północnej.

Czytaj też: Seul - zwiększymy potencjał obronny wojsk rakietowych.

Północnokoreańskie media państwowe poinformowały w piątek, że Pjongjang przeprowadził udany test głowicy jądrowej w 68. rocznicę powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej oraz że kraj jest w stanie instalować głowice nuklearne na strategicznych pociskach balistycznych.

Czytaj też: Piąta próba atomowa Korei Północnej. ONZ przygotuje nowe sankcje.

Według Korei Południowej piąta już próba jądrowa komunistycznego reżimu miała największą dotąd siłę wybuchu, wynoszącą 10 kiloton.

PAP - mini

 

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. Sam Cohen

    Najlepsza jest bomba neutronowa male zniszczenia a po 3 godzinach jest po krzyku.

    1. eh

      te same które wycofano w latach 80 bo okazało się że nie są skuteczne przy minimalnych przeciwśrodkach? wróć na discovery czy gdzie zdobyłeś taką wiedzę geniuszu

  2. Extern

    Ciekawa koncepcja grozić państwu atomowemu użyciem głowic konwencjonalnych. Nikt w sumie jeszcze tego chyba nie próbował. Czy jest w ogóle możliwe odpowiedzieć w ten sposób aby zabolało adekwatnie mocno? Mając bo ja wiem rakiety manewrujące z głowicami termobarycznymi które też niszczą cele powierzchniowe.

    1. Davien

      KRLD nie jest państwem atomowym bo jak na razie nie ma jak przenosić swoich ładunków.

  3. Kill Bill

    Jak Seul dostanie bombą atomową, to może nie zdążyć nawet pierdnąć. Oczywiście, że Kima w Pjongjangu nie ma, więc ta groźba to po prostu ludobójstwo. Ale i tak nie zdążą..

    1. Davien

      A skad ta bomba się znajdzie w Seulu, bo KRLD raczej teleportacji nie opracowała, choc kto wie przy tym co oznajmiaja na okrągło:)

  4. Michał

    A może by tak: ,,W odpowiedzi na ćwiczenia armii rosyjskiej symulującej uderzenie atomowe na Warszawę, Polska przygotowała plan całkowitego zniszczenia Moskwy, Kaliningradu i Petersburga. Plan ma być możliwy do przeprowadzenia nawet po uderzeniu nuklearnym na Warszawę. Innymi słowu Moskwa, Kaliningrad i Petersburg zostanie całkowicie wymazany z mapy. Posłużą do tego mobilne systemy rakietowe Homar, Huzar (system rakietowy pozyskany od Chińczyków), JASSM-ER z F-16 i F-35, wielogłowicowe rakiety balistyczne dalekiego zasięgu B-45 i samosterujące M10, oraz nieujawniona z nazwy nowa broń z głowicami atomowymi na okrętach podwodnych i w bazach odpornych na uderzenie nuklearne zlokalizowanych we wnętrzu gór Tatr.

    1. Kosmit

      Piękna bajka, ale z tymi "wielogłowicowymi rakietami balistycznymi dalekiego zasięgu" to popłynąłeś. Swoją drogą, bardziej chwytliwą nazwą dla systemu rakietowego pozyskanego z Chin byłby - ze względów historycznych - Mongoł: "przybył z Azji, by siać spustoszenie w Rosji" ;)

    2. rolo

      Przestać kupować gaz i rope u ruskich,namówic Niemców niech zakręcą rure pod Bałtykiem i' pożyjemy zobaczymy'

    3. bolo

      Kaliningrad zostanie zlikwidowany w razie ataku atomowego na Trójmiasto. A jak nie to zrównany z ziemią przez Langusty i dobity NSM czy nawet RBSami. Co do reszty to Petersburg można wyjałowić niszcząc elektrownię atomową 80 km od tego miasta. I teoretycznie posiadając F 16 i JASSM w wersji 300 km można to zrobić odpalając ten pocisk znad Morza Bałtyckiego. Tak więc jakieś zabezpieczenie mamy. Ale przydałoby sie trochę wiecej samolotów czy OP z rakietami cruise.

  5. GrzegorzM

    Nie na darmo Rzymianie mówili "Chcesz pokoju, szykuj się do wojny" Z aktualnymi władzami Korei Północnej nie ma co rozmawiać. Południe raczej powinno kombinować jak się pozbyć Kima w nadziei, że jego następca będzie rozsądniejszy. Inna kwestia jest taka, że zamiast grozić zniszczeniem stolicy to powinni byli raczej grozić Kimowi i jego poplecznikom bezpośrednio. W końcu mają do czynienia z reżimem, który rocznie zabija dziesiątki tysięcy własnych obywateli więc strata stolicy i mieszkających tam ludzi byłaby dla niego bardziej stratą prestiżu bo stratą w ludziach by się nie przejęli. Pewnie powinni byli dodać, że zidentyfikowali bunkry dowodzenia i inne kryjówki gdzie Kim z zausznikami by się skrył w razie wojny i to właśnie te lokalizacje byłyby celami priorytetowymi.

  6. Roman

    To co podała agencja Yonhap to jakieś chore fantasmagorie! Czy płd. Korea rzeczywiście wierzy w to iż przywódca KRL-D niejaki Kim Dzong Un będzie przebywał w swoim pałacu w Phenianie i stamtąd przygotowywał i koordynował atak na na południe od 38 równoleżnika? Przecież to urąga wszelkim zasadom prowadzenia działań zbrojnych, gdzie strona przygotowująca atak czyni to z zapasowych stanowisk dowodzenia ukrytych poza stolicą kraju w jakichś miejscach trudno dostępnych i prawdopodobnie mało wykrywalnych dla przeciwnika. Komentarz agencji Yonhap ma chyba tylko wpłynąć pozytywnie na morale ludności aglomeracji seulskiej, która wie doskonale, że w przypadku pełnoskalowego konfliktu zbrojnego będzie poddana zmasowanemu atakowi artylerii klasycznej i rakietowej strzelającej spoza linii demarkacyjnej 38 równoleżnika i przynajmniej na razie brak jest systemów obronnych, które mogłyby temu przeciwdziałać. Ten scenariusz raczej prowadzi do zagłady stolic obydwu państw na półwyspie koreańskim.

  7. Tomek72

    Jaki z tego wniosek dla NATO? Moim zdaniem, każde z państw NATO zaatakowane bronią nuklearną, powinno MIEĆ ZAGWARANTOWANE prawo do NUKLEARNEGO ataku odwetowego "w ramach nuclear sharing". NIEZALEŻNIE od pozostałych opcji. I powinno to być ćwiczone regularnie

  8. Naiwny

    Bardzo pokojowy plan - zniszczyć kompletmie milionowe miasto za pomocą broni konwencjonalnej, brawo, to zupełnie jak w czasie II wojny św. - trudno o plany większego barbarzyństwa.

    1. Davien

      Zobacz co wyprawia Korea Płn z która nawiadem mówiac Korea Płd jest stale w trakcie wojny ponieważ nikt w 1953r nie podpisał traktatu kończącego wojnę, zawarto tylko rozejm

    2. Kosmit

      Nie bądź naiwny. Plany pokojowe nie zawsze polegają na pięknych słowach i deklaracjach humanitaryzmu. Paradoksalnie czasem przypomnienie wrogowi tego, co mu grozi, jeśli zacznie wojnę, może podziałać jak kubeł zimnej wody wylany na gorący łeb. Strach przed odwetem zapobiegł już niejednemu atakowi w historii i tak na to patrząc, można to uznać za plan pokojowy.

    3. tof

      a jak cwaniaczku byś gadał jakby Ci zdetonowali kilka nuklearnych rakiet i napromieniowali bliskich ? Pewnie byś wyraził głębokie ubolewanie nad barbarzyństwem O_o

  9. Kosmit

    No cóż, Seul latami starał się ugłaskiwać swojego kuzyna - schizofrenika, któremu wydaje się, że jest supermocarstwem. Ale ileż można. Po ostatnich groźbach Kima, przywódcy Republiki Korei najwyraźniej doszli do wniosku, że skoro Kim nie rozumie, co może zyskać na pokojowym współistnieniu, to trzeba mu uświadomić co ma do stracenia.

  10. viper

    KRLD atakuje Seul ci odpowiadają zniszczeniem Pjongjangu i wkroczeniem wojsk potem z pomocą północy ruszają chiny a dla południa USA i Japonia, Chiny przy okazji zatapiają kilka jednostek Japonii ci odpowiadają zajęciem spornych wysp a to z kolei prowadzi do użycia pełno skalowego odwetu na morzu. Widząc zamieszanie w Rosja postanawia zająć państwa bałkańskie i im się udaje bez większego problemu a następnie sięga po Polskę co wywołuję wojnę z NATO, Rosja angażuje większość sił w europie a to odsłania jej azjatycka cześć co wykorzystują Chiny...

    1. xawer

      A jakie to "państwa bałkańskie" zamierza zająć Rosja? Serbia jest podobno przyjacielem Rosji? Aaa, rozumiem, przyjaciół odwiedzamy czołgami(jak na Ukrainie):-)

  11. panzerfaust39

    Już dawno należało to zrobić

  12. bolo

    My też powinniśmy posiadać zdolności do niszczenia stolicy tego kto grozi nam bronią atomową. a nie jakaś tam Obrona Terytorialna.

  13. bubu

    tam może sie zacząć III w.św i poleci z górki później

    1. kapralek

      Nie, bo Chiny nie wesprą szaleństw Kima, nawet jak dla Chin Kim zbyt daleko odfrunął...

    2. el_ziello

      @bubu: a mi ostatni przyszło do głowy że Korea płn jako jedyna może bez większego zagrożenia dla reszty świata użyć broni A. Dlaczego? Dlatego że jakby w kogoś strzelili, to są tak obserwowani że wszyscy będą wiedzieć że to oni. Dodatkowo wszystkich denerwują swoim zachowanie, a w najlepszym przypadku stosunek do nich jest obojętny. Mimo licznej armii zapóźnienie technologiczne mają takie że i chiny i Korea płd czy Japonia spokojnie 1vs1 by sobie poradzili. Raczej bez potrzeby ingerencji sojuszników, lub z ograniczoną interwencją. Puenta: Koreę wszyscy mają tak w dupie że jak za bardzo fikną to raczej nikt nie będzie ich bronił a ci do których mogą fiknąć i tak sobie raczej z nimi poradzą. Ergo, można wysnuć wniosek ze nie będą za bardzo fikać. Ale tu nie mam pewności bo za słabo znana jest sytuacja koreańskiej "wierchuszki". Btw. A może Kim jest zakładnikiem i tarczą dla np. wojskowych i może bardzo chce zmian ale nie może nic bo zniknie. Ale to już takie kompletne political fiction.

    3. Kiks

      Co poleci? Fikanie Korei Północnej jest nie na rękę nawet takim krajom jak Chiny. Szokuje jednak kompletna bezradność w stosunku do tego mikrusa. ONZ? Po co ten twór jeszcze istnieje. Jak dzieci w piaskownicy.

  14. topaz

    I bardzo dobrze, z bandyta można rozmawiać tylko w jego języku, cywilizowanej mowy nie rozumie...