Reklama

Geopolityka

Północnokoreański system KN-23 jest uznawany za zbliżony do rosyjskich Iskanderów

Korea Północna stawia na atomowe "Iskandery"

Kim Dzong Un w czasie spotkania partyjnego nakazał wzmocnienie zdolności obronnych kraju – poinformowała oficjalna północnokoreańska agencja KCNA. Specjaliści twierdzą, że zapowiedzi Korei Północnej mogą wskazywać na plany rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na granicy. Środkiem ich przenoszenia są pociski KN-23, uznawane za zbliżone do rosyjskich Iskanderów.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Północnokoreańska agencja informacyjna KCNA poinformowała, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przewodniczył trzydniowemu spotkaniu partyjnemu, poświęconemu polityce wojskowej i obronnej Korei Północnej. W czasie spotkania przeanalizowano i zatwierdzono razem z najwyższymi urzędnikami państwowymi kwestię zapewnienia gwarancji wojskowej dla dalszego wzmocnienia odstraszania wojennego kraju. To oznacza, że władze postanowiły wzmocnić zdolności obronne i tym samym zdominować „wrogie siły", co wzbudza obawy o ewentualne dodanie taktycznej broni jądrowej.

Czytaj też

Jeffrey Lewis, dyrektor Programu Nierozprzestrzeniania Broni Jądrowej w Azji Wschodniej w Instytucie Studiów Międzynarodowych Middlebury w USA, napisał na Twitterze, że posiedzenie najwyższych koreańskich urzędników z przywódca Korei Północnej zostało prawdopodobnie zwołane w celu sformalizowania nadania jednostkom artylerii frontowej misji jądrowej.

Reklama

Spotkanie było uważnie obserwowane przez władze amerykańskie i południowokoreańskie z powodu tego, że obawiano się, że Pjongjang może przeprowadzić pierwszą od pięciu lat próbę jądrową. W komunikacie agencji koreańskiej przekazano, że przywódca Korei Północnej potrzebuje, aby cała armia skonsolidowała pod każdym względem możliwości obronne. Agencja nie wspomina o programie nuklearnym lub balistycznym Korei Północnej, ale donosi, że Ri Pjong Czol, który kierował rozwojem programu rakietowego Północy, został wybrany na wiceszefa Centralnej Komisji Wojskowej Partii.

Agencja Reuters przypomina, że KCNA opublikowała w czwartek zdjęcie najwyższych urzędników Północy podczas spotkania z mapą przedstawiającą wschodnie wybrzeże Półwyspu Koreańskiego, gdzie znajdują się południowokoreańskie elektrownie atomowe. Urzędnik seulskiego ministerstwa ds. zjednoczenia, zajmujący się sprawami międzykoreańskimi, powiedział, że Pjongjang najwyraźniej celowo ujawnił zdjęcie i prawdopodobnie w przyszłości zwiększy groźby wobec Południa.

Czytaj też

Wielu analityków, jak przytacza Al Jazeera, wskazuje, że może istnieć plan rozmieszczenia broni jądrowej w jednostkach frontowych od kwietnia, kiedy to Kim Dzong Un nadzorował test nowego pocisku krótkiego zasięgu. Miał on według państwowych mediów "drastycznie" zwiększyć siłę ognia jednostek artylerii frontowej. Próby zostały wtedy przeprowadzone w obecności dowódców połączonych jednostek Koreańskiej Armii Ludowej co jak zauważa analityk Jeffrey Lewis jest nietypowe ponieważ zazwyczaj Kim ogląda testy tylko z odpowiednimi urzędnikami partyjnymi i naukowcami. Zaproszenie dowódców może sugerować, że byli oni wtedy zapoznawani z nowym pociskiem.

W czasie próby pociski przeleciały 110 km, osiągając apogeum około 25 km i maksymalną prędkość 4 Macha. Wydaje się, że Północ prawdopodobnie testowała wtedy nowo opracowany system taktycznych pocisków balistycznych (wchodzących w skład jednostek artylerii frontowej) lub zmodernizowane pociski KN-23, uznawane za zbliżone do amerykańskiego taktycznego systemu rakietowego ATACMS (Army Tactical Missile System) oraz do rosyjskich Iskanderów. KN-23 ma zasięg lotu od 400 do 600 km i może być wycelowany w Koreę Południową. Pociski mają mieć możliwość wykonywania manewrów, by uniknąć ognia systemów obrony przeciwrakietowej.

Ewentualne wprowadzenie tego typu pocisków do północnokoreańskiego arsenału będzie oznaczało znaczny wzrost potencjału jądrowego Korei Północnej, ale i skrócenie czasu ostrzegania przed uderzeniem. Do tej pory bowiem potencjał jądrowy był skupiony w siłach strategicznych, przeznaczonych w dużej mierze do działań na szeroką skalę. Paradoksalnie jednak charakter sił strategicznych wiąże się z wieloma ograniczeniami w ich użyciu.

Jeśli natomiast taktyczna broń jądrowa trafi do frontowych jednostek, będzie ją znacznie trudniej wykryć i odróżnić od takich samych wyrzutni, przenoszących również konwencjonalne głowice. A to istotnie zwiększa potencjał uderzeniowy, ale i ryzyko że broń jądrowa zostanie zastosowana. Dużo trudniej będzie też wyeliminować północnokoreański potencjał uderzeniem wyprzedzającym, bo zostanie on rozproszony we frontowych jednostkach.

Czytaj też

Podczas zjazdu Partii Robotniczej w styczniu ubiegłego roku Północ przedstawiła plany rozwoju swojej broni, w tym m.in. rozwój taktycznej broni jądrowej, głowic hipersonicznych, okrętów podwodnych o napędzie atomowym i satelitów zwiadowczych. W sumie w tym roku Korea Południowa przeprowadziła ponad 20 prób rakietowych, testując m.in. swoją najpotężniejszą rakietę międzykontynentalną Hwasong-17.

W opinii Jeffreya Lewisa Korea Północna uwzględnia prewencyjne użycie broni jądrowej przeciwko siłom amerykańskim w Korei Południowej i Japonii, aby odeprzeć amerykańską inwazję. Władzę w Korei Północnej, jak pisze ekspert, od dawna myślą, żeby właśnie w ten sposób użyć broni jądrowej. Zdaje się, że uwiarygadniają swoje plany zwiększając swój potencjał jądrowy.

Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol, zapytany o spotkanie z Koreą Północną, powiedział, że Seul przygotowuje "zdecydowaną odpowiedź" na działania Północy.

PM

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama