Reklama

Ostatni start zrealizowano 16 marca 2016 r. podczas powrotu lotniskowca do bazy w Tulonie z misji bojowej, jaką prowadził na Bliskim Wschodzie. Zgodnie z tradycją ostatniemu katapultowaniu towarzyszyła załoga zgrupowana na pokładzie lotniczym, natomiast oficer kierujący startem miał w prawej ręce szablę.

W działaniach na Bliskim Wschodzie od 23 lutego 2015 r. wzięło w sumie udział dziewięć samolotów SEM z 17. eskadry lotniczej (Flottille 17F). Pierwsze bombardowanie pozycji islamistów przeprowadzono już 25 marca 2015 r. z użyciem bomb GBU-49. Ze względu na ograniczenia w autonomiczności do sześciu godzin, ograniczono liczbę zabieranej amunicji (do dwóch GBU-49 lub dwóch GBU-58). Stosowano także taktykę działania parą, w której jeden samolot SEM (dowódcy) przenosił dwie lżejsze bomby GBU-58 (o masie 125 kg) i zasobnik obserwacyjny (Damoclès lub Atlis II), natomiast drugi (skrzydłowego) dwie cięższe bomby GBU-49 (o masie 250 kg). Każdy SEM musiał mieć podwieszony dodatkowy zbiornik paliwa o pojemności 600 litrów.

Teraz zadecydowano, że po przelocie z lotniskowca na ląd wszystkie Super Etendard Modernisé mają zostać wycofane do 12 lipca br. 17. eskadra lotnicza ma w tym czasie zostać przezbrojona na samoloty Rafale M (wersja morska). Pomoże w tym fakt, że lotniskowiec „Charles de Gaulle” będzie w tym czasie przechodził remont średni, a więc piloci i personel techniczne będą mogli spokojnie kontynuować szkolenie. Francuzi chcą, by w lipcu 2016 r. wszystkie morskie eskadry lotnictwa uderzeniowego (11F, 12F i 17F) były już przezbrojone na Rafale M.

16 marca 2016 r. przeprowadzono ostatni start samolotu SEM z pokładu lotniskowca. Fot. archiwum autora

Francuska marynarka wojenna wykorzystywała w sumie ponad 50 samolotów Super Etendard Modernisé. Były one przystosowane do działań rozpoznawczych, zwalczania okrętów nawodnych, zwalczania celów lądowych oraz do wykonywania uderzeń z wykorzystaniem broni jądrowej.

Najpierw SUE…

Samoloty SEM opracowano na bazie myśliwców bombardujących Super Étendard (SUE) - wprowadzonych do służby w 1978 roku z przeznaczeniem dla francuskich lotniskowców „Foch” i „Clemenceau”. SUE był pierwszym samolotem bojowym produkowanym we Francji używającym uzbrojenia działającego według zasady „wystrzel i zapomnij” (rakiety typu AM-39 Exocet). Był to też wtedy jedyny francuski samolot pokładowy, który mógł atakować cele lądowe i morskie taktycznymi rakietami ASMP z głowicami jądrowymi. Dużą zaletą SUE był jego zasięg, ponieważ myśliwiec po dotankowaniu w powietrzu pozwalał patrolować strefę o powierzchni 50 000 km2, w odległości 400 km od macierzystego lotniskowca.

Super Étendard był samolotem napędzanym jednym silnikiem odrzutowym SNECMA Atar 8 K 50, który pozwalał na osiągnięcie prędkości 1,3 Mach na wysokości 11000 m i 0,97 Mach na bardzo małych wysokościach. Samolot był wyposażony na stałe w dwa działka DEFA kalibru 30 mm, każdy z zapasem 125 pocisków. Pod kadłubem znajdowały się dwa zaczepy pod dwie bomby 250 kg, a pod skrzydłami cztery pylony pod bomby o masie 400 kg, zasobniki z rakietami niekierowanymi lub rakiety powietrze-powietrze Magic. Istniała również możliwość podwieszenia pod prawe skrzydło rakiety przeciwokrętowej Exocet AM-39 z jednoczesnym podwieszeniem zbiornika paliwa na 1100 litrów pod skrzydłem lewym.

…potem SEM…

Marynarka francuska wyraziła zainteresowanie zmodernizowaną wersją samolotu SUE w 1983 r. Początkowo założeniem programu modernizacyjnego było wykonanie prac pozwalających na wykorzystywanie nowego samolotu - Super Etendard Modernisé do 2005 roku, czyli do czasu wejścia do służby wersji szturmowej samolotu Rafale. Opóźnienie w programie Rafale spowodowało, że okres ten wydłużono o ponad 10 lat – kontynuując program modernizacyjny.

Zamówiono 56 maszyn SEM. Prace prowadzone przez koncern Dassault Aviation w Cuers objęły przede wszystkim pokładowe systemy uzbrojenia, a ich głównym zadaniem było zwiększenie możliwości atakowania celów morskich, lądowych i powietrznych, rozszerzenie zdolności wykrywania i samoobrony, podwyższenie odporności na zakłócenia i dyskrecji działania, zwiększenie udźwigu przenoszonego uzbrojenia i wyposażenia, uproszczenie czynności wykonywanych przez pilota oraz uproszczenie codziennej obsługi samolotu.

To już przeszłość. Tulon widziany z lotniskowca „Charles de Gaulle” z samolotami SEM na pokładzie. Fot. archiwum autora

W zmodernizowanym samolocie zastąpiono wykorzystywany wcześniej radar pokładowy Agave (firmy Thomson-CSF) przez radar Anémone (firmy Dassault Electronique), który posiada dwukrotnie podwyższony zasięg wykrycia, zwiększono odporność na zakłócenia i poprawiono sposób śledzenia celów. Pod skrzydłami zamontowano dodatkowe dwa pylony przeznaczone dla zasobników walki elektronicznej (układu samoobrony samolotu).

Informacje pochodzące z różnych receptorów samolotu zostały zobrazowane dla pilota w nowo zaprojektowanej kabinie. Zamontowano przed nim nowy zespół wskaźników, przekazujących obraz z radaru, kamery telewizyjnej oraz jeden wskaźnik, dający zobrazowanie typu kołowego (VLCD), prezentujące charakter i relatywną pozycję niebezpiecznych radarów, wykrytych przez urządzenie ostrzegawcze Sherloc.

Kabina została odpowiednio zmodyfikowana pod względem ergonomicznym. Wiele instrumentów zostało zminiaturyzowanych, a także poprawiono sposób oświetlenia kabiny do działań nocnych. Dokonano znacznego postępu w pracach mających na celu ograniczenie do obszaru dźwigni gazu i drążka sterowniczego czynności „czasu rzeczywistego”, wykonywanych przez pilota. Bezpieczeństwo pilota zwiększono przez zamontowanie fotela, pozwalającego na katapultowanie się z zerowej wysokości.

Z systemem samoobrony samolotu zintegrowano urządzenie Sherloc, które pozwala na wykrywanie niebezpiecznych emisji radarów lądowych, powietrznych lub morskich. To, wraz z poprawionym układem zobrazowania informacji (VLCD) w kabinie pilota i zasobnikiem WRE Barracuda, pozwala na automatyczną i szybką reakcję na pojawiające się zagrożenia. Chcąc przystosować SEM do wykonywania nowych zadań, zmodyfikowano system inercyjny UNI 40 oraz wielokrotnie zwiększono moc jednostki centralnej, sterującej systemami uzbrojenia.

Program modernizacyjny SEM rozpoczął się w czerwcu 1986 roku. Pierwszy zmodernizowany samolot był gotowy w grudniu 1993 roku, natomiast pierwsza eskadra (flotylla) tych maszyn osiągnęła gotowość operacyjną w listopadzie 1995 roku. Koniec programu nastąpił w 1998 roku.

…potem kolejne wersje SEM, a teraz Rafale M

Już w momencie rozpoczęcia programu modernizacyjnego pojawiła się koncepcja wykorzystania samolotów Super Etendard Modernisé przeciwko celom umocnionym. Postanowiono w tym celu wyposażyć nowe SEM w bomby GBU 12 (kierowane przez laser) oraz rakiety AS 30 Laser (które nie były na uzbrojeniu myśliwców SUE). Ponieważ nie było na ten cel dodatkowych środków finansowych odpowiednie prace zaczęto realizować, gdy program modernizacji samolotów SEM był zaawansowany w ponad połowie. Przyjęło się, że Super Etendard Modernisé, wyposażony w zasobnik ATLIS oraz uzbrojony w rakiety AS 30 Laser jest zmodernizowany w standardzie 3. Pierwsza maszyna tego typu opuściła zakłady lotnicze w Cuers-Pierrefeu w kwietniu 1997 roku.

Już nigdy nie zobaczymy manewru lądowania samolotów SEM na francuskim lotniskowcu. Fot. archiwum autora

Opóźnienia w programie budowy poszczególnych wersji samolotów Rafale M spowodowały, że pojawiły się dwa dalsze standardy modernizowanych samolotów Super Etendard. Przeróbka do Standard 4 miała na celu przygotować SEM do wykonywania zadań rozpoznawczych i walki elektronicznej, a więc misji wykonywanych wcześniej przez wycofane na początku lat 2000 samoloty Etendard IV P.

Prace rozpoczęte w 1995 r. objęły w sumie 47 statków powietrznych. Zostały one przystosowane do przenoszenia specjalnego zasobnika rozpoznawczego CRM 280 (z optoelektronicznym systemem obserwacji). Zwiększono w ten sposób również możliwości samoobrony samolotu przed nadlatującymi rakietami przeciwlotniczymi łącząc zasobnik z wyrzutniami dipoli i flar oraz systemem ostrzegawczym Sherloc.

Poza nowymi detektorami wykrywającymi obce źródła emisji, zastosowano dwa dodatkowe punkty podczepienia dla programowalnych nadajników zakłóceń. Wszystkie te innowacje były sterowane przez jednostkę centralną, wyposażoną m.in. w bibliotekę emisji zagrażających samolotowi oraz najskuteczniejsze sekwencje zakłócających je sygnałów. Modernizacja objęła dodatkowo systemy kierowania uzbrojeniem (szczególnie tego z wykorzystaniem lasera), systemy nawigacji oraz systemy łączności.

Ostatnia wersja SEM - Standard 5 pojawiła się w 2006 r. i objęła w sumie 35 myśliwców (w tym część zmodernizowano od razu ze Standardu 3). Zmiany miały pozwolić przede wszystkim na działanie nocą (w tym na atakowanie obiektów naziemnych na bardzo niskim pułapie), na operowanie w środowisku sieciocentrycznym i na szerokie użycie broni precyzyjnej (w tym atakowanie celów, które są oświetlone laserem przez obserwatora na ziemi).

Kabinę przebudowano tak, by piloci mogli wykorzystywać gogle noktowizyjne. Dodatkowo, w systemie naprowadzania broni laserowej Damoclès wprowadzono mod nocny, zainstalowano utajniony system łączności Saturn Have Quick, planszet nawigacji taktycznej Fightacs, system transmisji obrazu Vidéo Rover, radiostację VHF/FM do bezpośredniego komunikowania się z wojskami działającymi na lądzie oraz pylony przystosowane do przenoszenia najnowszych bomb naprowadzanych laserowo GBU-49 i GBU-58.

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Pedro

    Wycofane sprzedadzą Argentynie ...

  2. panzerfaust39

    Jak zawsze w Europie komiczne armie komiczne lotniskowce i komiczne samoloty które już dawno powinny wylądować na złomie

    1. mordor

      To opowiedz może coś o waszych rosyjskich lotniskowcach?

  3. prawnik

    Szkoda że nie zamieścili tego zdjęcia ze salutem szablą :)

  4. Roman

    Może warto tu przypomnieć, że samolot Etendard (wcześniejsza wersja Super Etendard) i lotniskowiec Clemenceau byli "bohaterami" znakomitego ze względu na zdjęcia lotnicze filmu francuskiego z połowy lat 60-tych XX wieku pt Niebo nad głową (oryg. Le Ciel sur le tete). Film ten był też wyświetlany w polskich kinach w końcu lat 60-tych.

  5. Łukasz

    Jeszcze parę lata w Argentynie... to nie koniec tego pięknego samolotu.

    1. dropik

      nic pieknego w nim nie ma. Z "francuzów" to tylko mirage f1 byl piekny. no i może coś z wczesniejszych konstrukcji ;)

  6. marek!

    dostaniemy cala linie montazowa i nowe gps y w smarkfonach za pare miliardow.... ciekawe jak by go nazwali przed oferta dla nas.....i kody dostepu i zbyt gotowych produktow np do Kazachstanu - wraz z uzbrojeniem - w exocet.......a nasza NAVY miala by "prawdziwy samolot uderzeniowy - bo Bryza raczej nim nie jest.....no i polska fabryka, polscy wykonawcy, nie mowiac juz o dumie dziennikarzy, zwiazkowcow, politykow......jeszcze mozna by co poswiecic.......

    1. tlumacz

      bez uzbrojenia, te zaoferujemy im w osobnym przetargu, zreszta nic im nie musimy oferowac w ramach offsetu wystarcza jakies papierowe obietnice i zdjecie z prezydentem, beda cieszyc sie jak dzieci

  7. franca

    Warto chyba dodać, że żaden nigdy nie został zastrzelony.

    1. 1andrzej

      Nie warto dodawać, jeden zestrzelili Irańczycy.

  8. cerg

    Powinniśmy wziąść za Su! Pierwszy ;-)

    1. Pepe

      :))) u made my day

  9. Woland

    Mój ulubiony samolot.... Może muzeum w Krakowie mogłoby wystąpić o jedną sztukę ...