Konfrontacja Chin i USA na Indo-Pacyfiku. Co zrobi Europa?

Znaczenie regionu Indo-Pacyfiku zmieniało się na przestrzeni wieków, a jego rola szczególnie wzrosła w XXI wieku. Obecnie stanowi on jedno z kluczowych pól rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która może przekształcić dotychczasowy układ sił w regionie.
Ewolucja pojęcia Indo-Pacyfiku
Pojęcie Indo-Pacyfiku nie jest nowe, choć w XXI wieku zyskało nowy wymiar i znaczenie. Termin ten po raz pierwszy został użyty w latach 20. XX wieku przez niemieckiego geografa i teoretyka geopolityki Karla Haushofera, autora książki Geopolityka Pacyfiku. Haushofer, uznając demograficzne i gospodarcze znaczenie regionu, zaliczał do Indo-Pacyfiku Indie, Chiny i Japonię. W ówczesnych realiach polityczno-gospodarczych jedynie Japonia mogła pretendować do miana regionalnego mocarstwa zdolnego do samodzielnego kształtowania strategii rozwoju. Dla Haushofera kraje te stanowiły potencjalnych partnerów Niemiec w rywalizacji z wpływami mocarstw europejskich i Stanów Zjednoczonych.
W okresie zimnej wojny pojawiły się pierwsze symptomy przesuwania się punktu ciężkości w stronę regionu Azji i Pacyfiku, który stał się areną ideologicznej rywalizacji między supermocarstwami, dążącymi do rozszerzania swoich stref wpływów.
W XXI wieku znaczenie tego obszaru wzrosło wyraźnie, co podkreślił w 2007 roku premier Japonii Shinzō Abe podczas przemówienia w parlamencie Indii. Zwrócił wówczas uwagę na wzrastające współzależności między „dwoma oceanami” oraz na strategiczne partnerstwo Japonii ze Stanami Zjednoczonymi i Australią, mające na celu zabezpieczenie morskich szlaków handlowych, a także zapewnienie wolności i dobrobytu całemu regionowi.
Pojęcie Indo-Pacyfiku szybko zyskało popularność i zaczęto dostrzegać potrzebę opracowania konkretnych strategii wobec tego obszaru. W 2019 roku w Stanach Zjednoczonych opublikowano dokumentFree and Open Indo-Pacific (Wolny i otwarty Indo-Pacyfik), po którym kolejne strategie zaczęły przyjmować m.in. Australia, Kanada, państwa azjatyckie (np. Republika Korei, Indie, Japonia), a także europejskie, w tym Unia Europejska, Francja, Holandia, Niemcy, Czechy i Litwa.
Niezależnie od przyjętej interpretacji, Indo-Pacyfik jest dziś regionem o wyjątkowym znaczeniu gospodarczym, politycznym oraz strategicznym – szczególnie z uwagi na rolę Stanów Zjednoczonych, Chin oraz, w mniejszym stopniu, Rosji w jego kształtowaniu.
Dlaczego Indo-Pacyfik
Region Indo-Pacyfiku zamieszkuje ponad 50% światowej populacji, generując około 40% globalnego PKB, który – według prognoz – do 2040 roku wzrośnie do 50%. To właśnie tutaj znajdują się najważniejsze szlaki komunikacyjne, przebiegające przez Oceany Indyjski i Spokojny.
W tym silnie zróżnicowanym gospodarczo, lecz jednocześnie powiązanym licznymi współzależnościami regionie, głównymi potęgami pozostają Chiny, Stany Zjednoczone, Japonia i Indie. Znaczącą rolę odgrywają jednak również wysoko rozwinięte technologicznie gospodarki Korei Południowej, Tajwanu i Singapuru, a także regionalne organizacje, takie jak ASEAN, APEC czy nieformalne forum dialogu Europa–Azja (ASEM). Aż siedem państw tego obszaru należy do grupy G20: Australia, Chiny, Indie, Indonezja, Japonia, Republika Korei oraz Republika Południowej Afryki.
Jaką strategię przyjęła Europa?
Europejskie strategie dotyczące Indo-Pacyfiku zostały opracowane przez Francję (2019, zaktualizowana w 2022), Holandię (2020), Niemcy (2021), a następnie przez Unię Europejską (2021), Czechy (2022) oraz Litwę (2023).
Strategia Unii Europejskiej wskazuje siedem obszarów priorytetowych:
- Zrównoważony dobrobyt sprzyjający włączeniu społecznemu,
- Zielona transformacja,
- Zarządzanie oceanami – ukierunkowane na ochronę i zrównoważone wykorzystanie morskiej bioróżnorodności,
- Zarządzanie cyfrowe oraz promowanie partnerstw na rzecz bezpiecznej przestrzeni cyfrowej,
- Rozwój połączeń (connectivity) – poprzez promowanie zrównoważonej łączności i wspólnych standardów,
- Bezpieczeństwo i obronność,
- Bezpieczeństwo osobiste – obejmujące wsparcie systemów opieki zdrowotnej oraz zwiększenie gotowości i odporności na klęski żywiołowe.
Unijna strategia wyraża chęć aktywnego zaangażowania w regionie Indo-Pacyfiku, przy jednoczesnym dystansowaniu się od konfrontacyjnej polityki USA i Chin. Opiera się na zasadzie utrzymania równowagi w relacjach tych mocarstw, oferując tym samym alternatywę dla państw regionu. W wielu aspektach jest zbieżna ze strategiami Japonii i Korei Południowej.

Autor. Mass Communication Specialist 2nd Class Kelsey J. Hockenberger/US Navy
Strategie Niemiec i Francji: jako największe gospodarki Unii Europejskiej, oba państwa opracowały własne podejścia do Indo-Pacyfiku. W wielu aspektach ich strategie są zbieżne, m.in. w zakresie:
- Zaangażowania gospodarczego – obejmującego rozwój handlu, inwestycji oraz tworzenie partnerstw gospodarczych;
- Bezpieczeństwa i obrony – ze szczególnym naciskiem na ochronę szlaków morskich oraz przestrzeganie norm prawa międzynarodowego, w tym Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS);
- Multilateralizmu – czyli zacieśniania współpracy z organizacjami regionalnymi i krajami regionu w celu wspólnego rozwiązywania globalnych wyzwań oraz wspierania stabilności.
Widoczne są jednak również istotne różnice:
- Obecność wojskowa – choć żadne z państw nie deklaruje ambicji do stałej obecności militarnej w regionie, Francja posiada bazy marynarki wojennej na Nowej Kaledonii, Reunionie oraz terytoriach takich jak Polinezja Francuska czy atol Mururoa (z poligonem atomowym), czego Niemcy nie mają;
- Strategiczne interesy – Francja, w odróżnieniu od Niemiec, posiada historyczne powiązania i interesy terytorialne w regionie, wynikające z kolonialnej przeszłości;
- Geograficzne priorytety – francuska strategia skupia się bardziej na Oceanie Indyjskim, gdzie koncentrują się jej interesy, natomiast niemiecka przyjmuje szerszą, bardziej ogólnoregionalną perspektywę;
- Relacja z polityką UE – Francja w większym stopniu dostosowuje się do wytycznych unijnej strategii Indo-Pacyfiku, podczas gdy niemiecka polityka cechuje się większą niezależnością;
- Podejście do Chin – Francja prezentuje bardziej asertywne stanowisko wobec działań Chin na Morzu Południowochińskim niż Niemcy.
Strategia Holandii koncentruje się przede wszystkim na wzmocnieniu współpracy z UE i partnerami regionu. Jest zatem powiązana z wytycznymi unijnymi.
Strategia Litwy kładzie nacisk przede wszystkim na wzmocnienie jej pozycji międzynarodowej i regionalnej jak również wsparcia litewskiej polityki eksportowej szczególnie na wiodących rynkach Indo-Pacyfiku.Szczególnym elementem realizacji litewskiej strategii są jej relacje z Tajwanem, które nabrały szczególnego znaczenia po otwarciu przedstawicielstw handlowych – tajwańskiego w Wilnie w 2021 r. oraz litewskiego w Tajpej w 2022 r. Warto zauważyć, że przedstawicielstwo tajwańskie posługuje się nazwą „Tajwan”, a nie „Chiny/Tajpej”. Zbliżenie litewsko-tajwańskie wynikało nie tylko z rosnących obaw wobec roli Chin, zarówno w regionie, jak i na świecie, ale także z postrzeganego przez władze w Wilnie zagrożenia, jakie stanowi ChRL dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Współpraca gospodarcza z Tajwanem przynosi Litwie większe korzyści niż z Chinami, szczególnie w sektorze produkcji półprzewodników oraz w kontekście litewskich aspiracji, by stać się jednym z centrów tajwańskich inwestycji. Nie oznacza to jednak nierespektowania polityki „jednych Chin”, lecz wskazuje, że stosunki bilateralne wykraczają poza ramy tradycyjnych placówek handlowych. Reakcja Chin, która polegała na odwołaniu swojego ambasadora w Wilnie (obniżenie rangi przedstawicielstwa dyplomatycznego), była bardzo jednoznaczna, a Pekin nałożył na Litwę sankcje gospodarcze.
Strategia Republiki Czeskiej, w przeciwieństwie do strategii unijnej oraz francuskiej i niemieckiej, koncentruje się głównie na kwestiach bezpieczeństwa, co znajduje odzwierciedlenie w jej podejściu do powstrzymywania ekspansji Chin. Współpracę z USA w tej dziedzinie traktuje przede wszystkim w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności regionu.
Konfrontacja USA-ChRL i strategie europejskie
Ogłoszenie przez Trumpa 2 kwietnia 2025 r. Dnia Wyzwolenia (National Liberation Tariffs) może prowadzić do poważnych zmian w dotychczasowym porządku gospodarczym i politycznym regionu. Na amerykańskiej liście znalazło się aż 180 państw, które objęte zostały nowymi taryfami (wahającymi się od 49% do 10%, z wyjątkiem Korei Północnej, Rosji, Białorusi i Kuby). Wśród nich znajduje się wiele krajów z regionu Indo-Pacyfiku oraz strefy Pacyfiku. Większość z tych państw przyjęła postawę wyczekującą, deklarując gotowość do negocjacji, szczególnie w kontekście ogłoszenia tzw. pauzy taryfowej, która obowiązywać ma do 9 lipca. Chiny zareagowały na decyzję w sposób zdecydowany, wprowadzając nowe cła na towary amerykańskie sięgające nawet 245%. W odpowiedzi Pekin nałożył cła odwetowe w wysokości 120% na towary z USA. Należy również zauważyć, że deficyt handlowy USA z Chinami wynosi obecnie 300 miliardów dolarów. Polityka celna wobec Chin nie jest niczym nowym – już podczas pierwszej kadencji Trump oskarżał Chiny o nieprzestrzeganie zasad wolnego handlu, łamanie praw autorskich oraz drenaż amerykańskiej gospodarki. Strategiczne ambicje Chin spotkały się wcześniej z inicjatywą USA do tworzenia regionalnych porozumień współpracy, takich jak QUAD, 2017 (Australia, Indie, Japonia, USA) czy AUKUS, 2021 (Australia, Wielka Brytania, USA) a odpowiedzią na chińską Inicjatywę Pasa i Szlaku (Belt and Road Initiative, BRI) była amerykańska strategia Indo-Pacyfiku. Zważywszy na fakt, że europejskie strategie były formułowane w latach 2019-23 należy zwrócić uwagę na zmieniające się okoliczności wynikłe z nowej polityki Stanów Zjednoczonych i ich konfrontacji z Chinami.
Zarówno Unia jak i poszczególne państwa europejskie nie mają bezpośredniej inicjatywy w regionie zatem będą uzależnione od wyniku konfrontacji USA-ChRL. Dopiero jej wynik określi potrzebę weryfikacji strategii europejskich i dostosowanie do nowych warunków. Pytanie zatem czy w przypadku braku kompromisu między mocarstwami nie zajdzie potrzeba ich gruntownej przebudowy, by dostosować się do nowego układu sił w regionie Indo-Pacyfiku.
Autor: Prof. dr hab. Piotr Ostaszewski, SGH, Ambasador RP w Republice Korei, 2017-2024.
Przyszłość
Bartosiak twierdzi - ze obie strony beda chcialty przeciagac UE na swoja strone. Chiny sa gotwe zaoferwac Eurpie w zamian badzo duzo. Juz tocza sie pierwsze rozmowy, obnizenie cel, inwescje itp. Gdyby Europa poszla na ta stroen prawdobnie oznaczalo by to i wzrost gospodarczy i spoleczny w Europie. Wedlog Baryosiaka warto zeby Europa prznamij troche lawirowala. Ale raczej nasze elity nie sa zdolne do zbyt integetnego patrzenia w przod.
Rusmongol
Europa nie musi się tam angażować. Jest tam Japonia, Korea, Australia, Filipiny, Wietnam.
primal
Do dobrego rozwoju wystarczy aby państwa europejskie odrzuciły zielony ład, mercosur i obecną politykę klimatyczną. Wieksza współpraca z Chinami oznacza większe uzależnienie.
Przyszłość
Wow chyba 1 raz sie z toba zgodze. Problem w tym ze Europa nie musiala tez angazwac sie np w Okupacja Iraku czy Afgastanu. A jednak Polska miala wlasna strfe okupacjna np Iraku. Nie musimy isc na pustynie. Ale USa beda wymyszaly na nas dolacznie sie do ewetalnej wojny z Chinamu czy Iraem. Wzaleznsci co wymysla.
Dr. Pavl Kopetzky
KGB działa, czuwa i rozdziela...
Starszy Nadszyszkownik Sztabowy
Europa ma to doskonale przećwiczone. Zaniepokojenie i to takie glębokie, przemyślane. Potem ubolewanie, , żale, bóle, te sprawy ( ale bez darcia szat ). I na koniec najsilniejszy argument: stanowcze potępienie ( z jednoczesnym kręceniem geszeftów na boku z każdą ze stron ). A społeczeństwo jak 10 -latki: kreda, kwiatki, wieńce, znicze, jakaś manifestacja, ktoś się do jezdni gdzieś przyklei.
Monkey
@Starszy Nadszyszkownik Sztabowy: Bardzo celny komentarz. bardzo w punkt. Problemem Europy jest, iż jako UE jest konfederacją. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie centrali w Brukseli. Może lepiej już robić te "geszefty". Byle rozsądnie.