Reklama

Geopolityka

Komisja Senatu USA popiera zwiększenie obecności wojskowej w Polsce

Fot. U.S. Army
Fot. U.S. Army

Komisja sił zbrojnych w Senacie USA pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o budżecie Pentagonu na 2020 rok, przewidujący m.in. zwiększenie trwałej obecności sił USA w Polsce. Projekt zakłada przeznaczenie 750 miliardów USD na obronę w roku fiskalnym 2020.

„Ustawa wyraża poparcie dla zwiększenia trwałej obecności sił amerykańskich w Polsce w celu wzmocnienia czynnika powstrzymującego rosyjską agresję” – czytamy w oświadczeniu przywódców senackiej komisji: jej przewodniczącego, republikańskiego senatora z Oklahomy Jima Inhofe’a oraz senatora z Rhode Island Jacka Reeda, najwyższego rangą Demokraty w tej komisji.

W celu przeciwdziałania agresywnej polityce Rosji projekt „Ustawy o autoryzacji wydatków na obronę narodową w 2020 roku” przewiduje także przeznaczenie na pomoc militarną dla Ukrainy 300 mln USD, w tym 100 mln USD wyłącznie na śmiercionośną broń pola walki.

Dyskutowany przy drzwiach zamkniętych senacki projekt obejmuje budzący kontrowersje zakaz sprzedaży Turcji amerykańskich samolotów bojowych F-35 do czasu, dopóki Turcja nie zrezygnuje z zakupu rosyjskiego systemu obrony antyrakietowej S-400.

Ustawodawcy we wstępie dokumentu oceniają, że „przewaga militarna USA zmniejszyła się z powodu nowych zagrożeń ze strony Rosji i Chin”. Jednocześnie USA „mają do czynienia z zagrożeniami ze strony Korei Północnej, Iranu i organizacji terrorystycznych” - dodano.

Senacka komisja sił zbrojnych, w której większość mają Republikanie, wydała dla całego Senatu pozytywną rekomendację dla tego projektu przewagą głosów 25 za wobec dwóch głosów przeciwnych. Debatę komisji i głosowanie nad wydaniem rekomendacji przeprowadzono przy drzwiach zamkniętych.

Pozytywna opinia wpływowej senackiej komisji to pierwszy ważny krok na drodze do przyjęcia ustawy, przewidującej m.in. finansowanie stworzenia proponowanych przez prezydenta Donalda Trumpa „sił kosmicznych”, przez cały Senat.

Senatorowie nie zgodzili się jednak na proponowane przez administrację ograniczenie o 100 mln USD wydatków na budowę i modernizację baz militarnych; zaoszczędzone w ten sposób fundusze miały zostać przeznaczone na budowę muru na granicy z Meksykiem. Była to jedna z deklaracji złożonych przez obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa w kampanii przed wyborami głowy państwa w 2016 roku.

Zdominowana przez Partię Demokratyczną Izba Reprezentantów równolegle opracowuje własną wersję ustawy, zawierającą odmienne preferencje budżetowe w wydatkach na obronę. Ten projekt przewiduje przeznaczenie na obronę narodową 690,2 mld USD, czyli o prawie 60 mld USD mniej, niż przewiduje senacki projekt.

Przewiduje się, że obie izby Kongresu wznowią pracę nad tymi poważnie różniącymi się projektami w przyszłym tygodniu, po długim weekendzie obowiązującym z racji obchodzonego w poniedziałek Memorial Day (Dnia Pamięci), poświęconego poległym w wojnach i konfliktach zbrojnych z udziałem USA.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. AWU

    Każdy żołnierz amerykański na naszej ziemi zwiększa bezpieczeństwo naszego kraju. Jak słusznie zauważył prof Norman Davies władcy Kremla mają mentalność hieny nigdy nie atakując silniejszego ale jak zademonstrowali w latach 1939-1941 "podążając za niemieckim wilkiem". Jakie byłyby szanse na wybuch 2 w.ś. gdyby w Polsce stacjonowały francuskie czy brytyjskie brygady? Hitler łudził się że alianci nie staną w obronie RP. Stalin czekał wbrew naciskom Berlina do 17 IX dzień po tym gdy Berlin podał fałszywą informację o upadku Warszawy? Jak ważna jest obecność aliancka świadczy przykład Berlina bronionego przez słabą Brygadę Berlińską, ani Stalin ani Chruszczow ani Breżniew nie zdecydowali się na atak a próba blokady zakończyła się poniżeniem Rosjan przez siłę logistyki państw alianckich.

    1. sża

      Sprawy się komplikują, bo wcześniej ten sam Senat poparł Act. 447...

    2. dim

      Tyle, że ten Act... nie wprowadza niczego konkretnego, poza nałożonym na urzędy USA obowiązkiem obserwacji. 447 nie rozstrzyga kto i gdzie ma rację. Faktyczne naciski na Polskę odbywają się zakulisowo i skupiają się na poszukiwaniu hojnie wynagradzanych dalszą karierą polskich zdrajców stanu. Co widać i w życiu publicznym, zwłaszcza kulturalnym. A to przecież nie naciski ze strony rządu USA, ten tylko chce mieć spokój - pozałatwiane sprawy, pousuwane przeszkody - między sojusznikami. Interes USA to nie jest interes Izraela ani przedsiębiorstwa Holocaust. Choć czasem są zbieżne, a i to nie w Polsce, a na Bl.Wschodzie. A sprawa sprawnego zwrotu zagrabionych majątków (bynajmniej nie tylko Żydów) faktycznie nie została rozwiązana do dziś. Były projekty, nie zrealizowano ich, wygrywa kto ma więcej hajsu dla prawników i ochroniarzy. - No czy nie jest tak ?

  2. hym108

    Mnie przekonuje ta tearia ze to Chiny sa glownym rywalem USa. Tam zrszta Usa przezucaja swoje sily teraz na pscyfik (od 10 lat w sumie juz) Rosja zas moze odegrac role "jezuczka u wagi" ktory moze ta konfrotacje rozstrzgnac. Narazie dla USa sie jeszcze nie spieszy wiec "zmiekczaja " Rosje (czyli embargo, bazy Nato w PL, wspieranie opozji) ale gdy przyjdzie do ostecznego starcia a Chinami beda Chciali miec Rosje po swjej stronie. Wtedy moga zapropnwac jej wsztsko (o ile do tego czasu nie upadnie i nowa wladza bedzie pro amerykanska moga na to tez liczyc) Jesli zas nie upadnie. I putin lub jemu podbni sie utrzma Amerykanie moga oddac im chocby i Polske byle by wygrac z Chinami. Jak nie raz juz w histrii bylo

    1. Edmund

      To nie takie proste, jak ci się wydaje. W tym czasie w Polsce będzie w użyciu zaawansowana technologia militarna USA, minimum najnowsza wersja systemu Patriot, system zarządzania polem walki, F-35, systemy antyrakietowe krótkiego zasięgu. To wszystko wpadłoby w ręce Rosjan, a na to USA się nie zgodzi. Poza tym pojawiłoby się pytanie o wiarygodność każdego sojuszu USA z innymi krajami, takimi jak Izrael, Korea Południowa, Japonia, Australia. Bez wiarygodności tych sojuszy, USA nie ma czego szukać nie tylko w Azji, ale wszędzie poza USA. NATO przestałoby istnieć, a USA też z tego mają duże korzyści, nie wyłączając kanałów wpływu i sprzedaż sprzętu wojskowego - który wybiera się też pod kątem wzmocnienia sojuszu z USA. Nie bez znaczenia są interesy firm amerykańskich, włączając w to interesy amerykańskich koncernów zbrojeniowych.

    2. ursus

      Do tego dochodzi też kwestia polityki Chin, a konkretnie strategiczna potrzeba znalezienia nowego kierunku dla przesyłu towarów, bo ten na południu można zablokować. Naturalnym celem ekspansji wydaje się być... Rosja.

  3. Rzyt

    Byłem przeciwnikiem wojsk USA w Polsce...juz wiem, że lepiej 40mld przeznaczyć na armię USA w Polsce a 3mld na WOT i ŻW

  4. defekko

    i bardzo dobrze. zwiekszy to bezpieczenstwo polski.

    1. sża

      Za dwa mld dolców/na rok sami byśmy sobie zwiększyli bezpieczeństwo...

    2. gato

      Nie żartuj. Nie z tym MON-em i rządem (podobnie jak z poprzednim) Te 2 mln dolców/rok zostałyby wydane na wszystko: kasę dla wyborców, podwyżki emerytur mundurowych, drogi lokalne, "ławki niepodległości", kuchnie polowe, dodatki dla kapelanów, muzea o tematyce wojskowej, defilady i pikniki militarne, ew. broń strzelecką, natomiast na pewno nie na najważniejsze rzeczy, czyli szeroko pojętą obronę plot i szeroko pojętą obronę ppanc. I w tym kontekście obecność wojsk USA w Polsce podnosi nasze bezpieczeństwo bardziej, niż gdybyśmy sami mieli wydać te pieniądze. Jednocześnie jednak stajemy się coraz bardziej zakładnikiem USA. Jeśli zechcą nas przehandlować ruskim za pomoc przeciw Chinom zrobią to bez wahania, a my nie będziemy mogli nawet pisnąć.

    3. Michał

      Nawet za 20 mld USD nie zwiększylibyśmy sobie bezpieczeństwa do poziomu udziału USA w obronie Polski, bez udziału armii USA w Polsce.

  5. -CB-

    Tyle że "stała", a "trwała" obecność, to duża różnica. Na żadne "Forty Trumpy" kategorycznie się nie zgodzili i to duża porażka naszej dyplomacji. Zresztą może i dobrze.

    1. mr Smith

      To tylko Twoja interpretacja oczywiście :)

    2. Edmund

      To nie żadna porażka demokracji, bo demokracja nie służy do narzucania czegokolwiek innemu państwo, a szczególnie supermocarstwu. ,,Fort Trump" w 1 lokalizacji nie jest zasadny militarnie, ale tego już Prezydentowi Dudzie nie powiedzieli marnej klasy doradcy. Zrobili to dopiero Amerykanie.

  6. As

    W świecie w którym można rozwalić kraj od środka nie wstając od komputerów, a co bogatsi wataszkowie mają broń balistyczną trzeba znać swoje miejsce w szeregu, a w zasadzie na szarym jego koñcu, bo tam jest Polska. Nestety.