Upływająca 30 września kadencja Norwega Jensa Stoltenberga na stanowisku sekretarza generalnego NATO może zostać po raz kolejny przedłużona. Członkowie Sojuszu mają problem z uzgodnieniem jego następcy - podaje w piątek norweski nadawca publiczny NRK.
"Znalezienie kandydata, który będzie gotowy rozpocząć pracę jesienią staje się coraz mniej prawdopodobne" - twierdzą anonimowe źródła NRK w NATO oraz norweskim MSZ.
Czytaj też
Informatorzy norweskiej telewizji twierdzą, że o pozostanie Stoltenberga na stanowisku zabiegają USA oraz Niemcy. Miałoby to być konieczne ze względu na zaangażowanie Norwega w trwającą reorganizację NATO.
Stoltenberg pytany przez NRK o swoją przyszłość odparł w piątek w bazie Ramstein w Niemczech, że jego czas na stanowisku sekretarza NATO dobiega końca. Media zauważają jednak, że w podobny sposób były premier Norwegii wyrażał się również wcześniej, gdy miał już zakończyć swoją misję.
Czytaj też
Kadencja Stoltenberga, który jest sekretarzem NATO od 2014 roku, była już kilkukrotnie przedłużana, ostatnio w 2022 roku po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Norweski polityk zmierzał wówczas odejść ze stanowiska, aby zająć fotel prezesa Banku Norwegii.
Obecnie Stoltenberg jest drugim politykiem w historii najdłużej zasiadającym na stanowisku szefa NATO. Rekord należy do Holendra Josepha Lunsa, kierującego Sojuszem w latach 1971-84.
Czytaj też
Według norweskiej gazety "VG" do zastąpienia Stoltenberga namawiana jest urzędująca premier Danii Mette Frederiksen.
easyrider
Stoltenberg jest dobrym sekretarzem. Powinien zostać. Nie zmienia się koni w czasie przeprawy.