Reklama

Geopolityka

Jest reakcja Chin na nową australijską strategię obrony narodowej

Australia, Chiny
Śmigłowcowiec desantowy typu Canberra.
Autor. Royal Australian Navy/Facebook

Rząd Australii przedstawił 17 kwietnia nową strategię obrony narodowej, w której sprecyzowano strategiczne interesy i zagrożenia kraju. Dokument spotkał się z szybką i zdecydowaną krytyką Chin. Rzecznik ministra spraw zagranicznych państwa środka odpowiedział „Chiny nie stanowią zagrożenia dla regionu”, wskazując zamiast tego palcem „główne kraje spoza regionu”, które stanowią największe ryzyko dla bezpieczeństwa regionalnego.

Australia zawsze była jednym z najbezpieczniejszych państw na świecie, oddalonym od głównych ośrodków globalnej konfrontacji politycznej i militarnej. Jednak australijski rząd dostrzega zmiany, czego skutkiem jest nowa Australijska Strategia Obrony Narodowej. Określono w niej niepokojący trend pogarszania się środowiska strategicznego Australii. Rząd tego państwa oficjalnie w dokumencie ocenił narastającą konkurencję między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jako ryzyko, które może podważyć dobrobyt i stabilność regionu. Konkurencja między dwoma mocarstwami jest podstawowym czynnikiem, który określa stan bezpieczeństwa narodowego Australii.

W reakcji na zmieniający się stan bezpieczeństwa w regionie, rząd Australii opracował w strategii plan na rozbudowę sił zbrojnych w celu obrony interesów narodowych tego kraju. Minister obrony narodowej Richard Marles określił co może stanowić zagrożenie dla interesów jego państwa. Stwierdził, że inwazja na Australię jest scenariuszem bardzo mało prawdopodobnym, ale potencjalny przeciwnik może wyrządzić „dużą krzywdę”, poprzez blokadę szlaków morskich i inne zakłócenia w transporcie morskim. Tak więc, władze Australii widzą zagrożenie w przestrzeni morskiej. Skutkiem tego będzie forma przyszłej modernizacji wojska, która obejmie głównie rozwój marynarki wojennej tego państwa, co jest zresztą uzasadnione, z uwagi na geografię tego kraju i powiązania handlowe z innymi państwami.

Czytaj też

Chiny zaprzeczyły stanowisku Australii. Chiński rzecznik ministra spraw zagranicznych Lin Jian w cotygodniowej konferencji prasowej przedstawił stanowisko rządu: „Mamy nadzieję, że Australia właściwie spojrzy na rozwój i strategiczne intencje Chin, porzuci zimnowojenną mentalność, zrobi więcej dla utrzymania pokoju i stabilności w regionie i negatywnie nastawiać społeczność na Chiny”.

Reklama

Następnego dnia (18 kwietnia) Minister Obrony Richard Marles podtrzymał swoje stanowisko dodając, że dokument był opracowany na podstawie wielu rozpatrzonych okoliczności strategicznych. Powiedział: „Jesteśmy świadkami znaczącej rozbudowy militarnej w regionie. Chiny angażują się w największą budowę wojsk konwencjonalnych od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. To po prostu fakty”. Minister przekazał stanowisko rządu, który widzi rosnące zagrożenie w regionie, do którego chce przygotować swój kraj. Marles zapytany jak mogłoby wyglądać prawdopodobne zagrożenie ze strony Chin odpowiedział, że mogą to być operacje oddziałujące na handel morski. Australia jako wyspa jest całkowicie uzależniona od szlaków morskich, więc jest to ich czuły punkt, który muszą w przyszłości zabezpieczyć, by mieć większe możliwości oddziaływania na morzu.

W nowej strategii obrony narodowej, została opisana perspektywa wydatków na poszczególne rodzaje wojsk. Szczególnie ważna w dokumencie jest modernizacja floty wojennej, którą ma zapewnić wzrost wydatków na obronność do 2,4% PKB do 2033/34 roku. W dokumencie osobny rozdział poświęcono w sprawie personelu wojskowego. Australijska armia ma duży problem z rekrutami. By go rozwiązać, rząd chce zwiększyć atrakcyjność służby w Australian Defence Force (ADF). Co jest ciekawe, rozważane jest umożliwienie z czasem wstępowania do wojska obcokrajowcom, ze szczególnym względem na pobór Nowozelandczyków. Tak więc widać chęć nie tylko wzrostu znaczenia Australii pod względem jakościowym, ale i ilościowym.

Czytaj też

W tle rosnącej rywalizacji Stanów Zjednoczonych i Chin, Australijczycy podkreślili, że w ich fundamentalnym interesie jest współpraca z USA i jej zacieśnianie w dziedzinie obronności. Do kluczowych obszarów współpracy rząd zaliczył także współpracę naukową, technologiczną i przemysłową. W strategii zwrócono uwagę również na współpracę z Wielką Brytanią i innymi „znaczącymi państwami europejskimi”. Canberra przywiązuje w dokumencie dużą uwagę na współpracę z państwami AUKUS oraz QUAD.

Reklama

Australia podkreśliła, z którą ze stron rywalizujących mocarstw chce budować swoje bezpieczeństwo. Reakcja Chin jest oczywista, z uwagi iż państwo te chce mieć pozytywny wizerunek na arenie międzynarodowej, by mieć jak najlepsze relacje handlowe z innymi państwami. Australijskie plany rozwoju armii, nie są niczym co mogłoby zmienić układ sił w regionie, są one jedynie odpowiedzią na rozwój potencjału militarnego innych państw. Celem strategii jest zachowanie statusu quo w strefie bezpieczeństwa. Canberra natomiast publikując dokument pokazuje, że zmienia optykę, z postzimnowojennego optymizmu na dzisiejszy i przyszły stan rzeczy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Ależ

    Australię chcieli 80 lat temu zająć Japończycy i to na ostro a teraz Chiny więc że to taki spokojny i bezpieczny raj to bym nie powiedział

    1. DanielZakupowy

      Jak ktoś nie zna historii to we wszystko uwierzy :)

Reklama