Reklama

Geopolityka

Izba Reprezentantów podzielona w wyborze przewodniczącego

Fot. United States House of Representatives / Wikimedia Commons/CC BY 3.0
Fot. United States House of Representatives / Wikimedia Commons/CC BY 3.0

Izba Reprezentantów zagłosowała w środę za kolejnym odroczeniem obrad po tym, jak w sześciu głosowaniach nie udało jej się wyłonić nowego przewodniczącego. Kolejne próby zostaną podjęte w czwartek. To drugi dzień bez wyboru spikera.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

O zawieszeniu prac zdecydowano po tym, jak wcześniejsza kilkugodzinna przerwa zarządzona po szóstym nieudanym głosowaniu również nie przyniosła przełomu w impasie. Jak podaje CNN 20 republikanów sprzeciwia się McCarthy'emu, mają oni reprezentować mniej niż 10% części Republikanów Izby Reprezentantów. Jednym z powodów braku poparcia z ich strony jest kwestia zakończenia nadmiernych wydatków. CNN także pisze o tym, że jest wewnętrzna walka w Partii Republikańskiej wynikająca z niechęci do McCarthy'ego ale także jak argumentują niektórzy „kwintesencji demokracji".  

Czytaj też

Trzy środowe głosowania przebiegły w niemal identyczny sposób: lider mających od stycznia większość Republikanów Kevin McCarthy nie zdobył wystarczającej do wyboru większości (otrzymał 201 głosów), bo 20 jego partyjnych kolegów ze skrajnego skrzydła partii zagłosowało na alternatywnego kandydata, Byrona Donaldsa z Florydy. Stało się tak mimo wezwań byłego prezydenta Donalda Trumpa, by zagłosować za McCarthym i "nie obracać wspaniałego triumfu w żenującą porażkę".

Reklama

Mimo drugiego z kolei dnia przegranych głosowań, McCarthy powiedział w środę wieczorem, że dokonano postępów w wewnątrzpartyjnych negocjacjach. Według CNN, szef Republikanów doszedł do porozumienia z grupą prawicowych kongresmenów co do zasad, które miałyby ułatwić kandydatom przeciwnym partyjnemu establishmentowi rywalizację w prawyborach.

Czytaj też

Wcześniej większość głosujących przeciwko McCarthy'emu deputowanych domagała się od niego zmian w regulaminie, które zwiększyłyby ich wpływy kosztem kierownictwa izby, w tym ułatwiły jego usunięcie.

Trwający od wtorku impas, który uniemożliwia rozpoczęcie prac izby i formalnego zaprzysiężenia kongresmenów, jest pierwszą taką sytuacją od 1923 r. Wówczas wyłonienie spikera - trzeciej osoby w państwie - zajęło trzy dni i 9 głosowań.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze

    Reklama