Indie i Chiny uzgodniły, że przyspieszą wycofywanie wojsk z rejonu spornej granicy w zachodnich Himalajach, gdzie w czerwcu w starciach zginęło 20 indyjskich żołnierzy — poinformował w piątek rząd Indii. Pekin nie wydał w tej sprawie komunikatu — pisze Reuters.
Podczas telekonferencji dyplomaci obu stron ustalili, że doprowadzą do "szybkiego i pełnego" wycofania oddziałów, by odbudować wzajemne relacje i przywrócić spokój w regionie — podało indyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
15 czerwca doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan; nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęli indyjscy żołnierze. Indyjskie media mówiły o co najmniej 40 zabitych Chińczykach. Pekin nie potwierdził tych informacji o stratach.
Starcie było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, którą określono w 1962 roku. Jest ona jednak — jak pisze Reuters — niedokładnie wyznaczona.
Po incydencie w dolinie Galwanu chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przeprowadziła ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji w Tybecie, na wysokości ponad 4,7 tys. metrów n.p.m. 23 czerwca źródła rządowe w Delhi podały, że strony konfliktu uzgodniły zakończenie konfrontacji na spornym odcinku granicy.
Spór terytorialny pomiędzy Chinami a Indiami toczy się od dziesięcioleci. Do mniejszych potyczek dochodziło w tym roku kilkakrotnie. Indie oskarżyły Chiny o wysłanie tysięcy żołnierzy do doliny Galwanu. Według komentatorów Pekin mogła rozgniewać budowa przez Delhi infrastruktury drogowej w pobliżu granicy.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie