Reklama

Geopolityka

„Generał Zima” a Ukraina. Śniegi, okopy i co dalej? [KOMENTARZ]

Czołgi T-64 na wschodzie Ukrainy
Autor. Операція Oб'єднаних Cил

Błoto, deszcze, następnie przymrozki i sroga zima. Warunki pogodowe wschodniej Europy mają od wieków istotny wpływ na teatr działań toczących się w tym regionie wojen. Inwazyjne wojska rosyjskie przekonują się obecnie każdego dnia, że „generał Zima” stoi po stronie Ukrainy, choć Kreml chciał inaczej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosja postanowiła łamać ukraiński opór poprzez zbrodnicze bombardowania obiektów cywilnych. Często bezpośrednio (na przyfrontowe miasta) lub pośrednio (poprzez niszczenie infrastruktury krytycznej odcinającej cywilów od ciepła i prądu). Jeżeli patrzymy na wymiar sytuacji humanitarnej to faktycznie – jak alarmuje dr Hans Henri Kluge, dyrektor regionalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę - życie milionów ukraińskich cywilów tej zimy będzie zagrożone. Moskwa chcąc wykorzystać warunki pogodowe do złamania oporu ukraińskiego społeczeństwa zapomina wszelako, że rosyjscy żołnierze w okopach także stoją twarzą w twarz z „generałem Zimą".

Obserwując to co, do tej pory się wydarzyło na wojnie nie trudno prognozować, iż morale szybciej opada w szeregach rosyjskiego wojska (zwłaszcza „mobików") niż w ukraińskim narodzie.

Reklama

Czytaj też

Jak podaje WHO, Rosja zaatakowała od początku inwazji 703 razy różnego rodzaju placówki ochrony zdrowia (szpitale, przychodnie). Po atakach na infrastrukturę krytyczną 10 mln ludzi pozbawiono prądu. Połowa ukraińskiej infrastruktury energetycznej jest zniszczona lub uszkodzona. Często zapominamy, że brak prądu nie oznacza tylko braku światła, ale zagraża funkcjonowaniu szpitali (bez prądu trudno o długotrwałe operacje w szpitalach). WHO informuje, że 3 mln ludzi może podjąć exodus uchodźstwa wojennego by poszukiwać bezpiecznego miejsca do życia. Rosji bezsprzecznie udało się więc wywołać kolejny kryzys humanitarny (pytanie tylko jaką będzie miał skalę).

Jest to cyniczna polityka Kremla, który poprzez terror przeciwko ludności cywilnej chce zapewne wymusić na Ukrainie ustępstwa i siadać z lepszej pozycji do stołu rokowań. Moskwa będzie parła do rozmów, by dosłownie i w przenośni zamrozić wojnę, na której jej nie idzie. Zyskać czas do przegrupowania i ograniczania ruchów Kijowa na wzór porozumień mińskich, które – przypomnijmy – uniemożliwiały Siłom Zbrojnym Ukrainy odbijanie Ługańska oraz Doniecka.

Czytaj też

Ujęcie z ukraińskie drona. Jeden z rosyjskich dołków strzeleckich. Leżą w nim dwaj żołnierze. Być może śpią, na pewno tracą czujność. Do dołka wpada im ładunek wybuchowy. Nie uciekają. Nie szarpią się. Ładunek wybucha. Nie rusza się dwóch żołnierzy, choć wybuch jest minimalny. Jeżeli spali to czujność odebrało im potworne zmęczenie, a być może był to już stan takiej apatii, że nawet nie walczyli o życie. Na innym materiale wideo widzimy rajd ukraińskich żołnierzy na pozycje rosyjskie. Przeważający liczebnością oddział Rosjan pierzcha z pola bitwy przed małym pododdziałem Sił Zbrojnych Ukrainy. Warunki zimowe tylko potęgują ten stan. Najpierw zaczęło się od wszędobylskiego błota. Pod Wuhłedarem w szturmie na Pawliwkę utknęła cała rosyjska operacja. Żołnierzy gnano po pas w błocie, gdzie byli dziesiątkowani przez dobrze okopanych Ukraińców. Pojazdy opancerzone w takich warunkach były jeszcze bardziej unieruchomione niż piechur.

Przymrozek oznaczał, że lepiące się błoto znikało, a grunt stał się przejezdny. Problem w tym, że prognozowane temperatury na Ukrainie mają sięgać nawet – 20 stopni Celsjusza. Przejezdność dzięki skuciu lodem gruntów jest tylko jedyną zaletą zmiany pogody, bo „generał Zima" sprawia, że życie w okopach, ziemiankach, transzejach i dołkach strzeleckich jest nie do wytrzymania. Warunki bojowe sprawiają, że szybciej zużywa się zaopatrzenie (więcej paliwa, więcej amunicji oraz prowiantu). W warunkach zimowych zapotrzebowanie jest jeszcze większe, poza ranami i kontuzjami dochodzą odmrożenia, żołnierze męczą się szybciej. To Rosja ma większe problemy z zaopatrzeniem.

Nietrudno sobie wyobrazić, że w rosyjskich okopach będą wybuchały bunty, że grupy maruderów będą szukały lepszego „leża" na tyłach. W tej sytuacji zmniejszają się nie tylko szanse powodzenia rosyjskich ataków lądowych, ale i utrzymania dotychczasowych pozycji gdy Siły Zbrojne Ukrainy po zamarzniętym gruncie ruszyłyby do natarcia, na wzór rajdów pod Izjum oraz Charkowem.

Czytaj też

YouTube cover video
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Filemon19

    Generał zima nie zatrzyma ostrzału rakietowego a samych S300 zostało 7000 sztuk, czyli strategia zimowa strzelnia z terytorium ruskiej cywilizacji. Jaka jest strategia NATO, no właśnie

    1. hermanaryk

      S-300 to system plot. Chciałbyś tym ostrzeliwać ukraińskie elektrownie i miasta? W jakim celu?

    2. mmartini72

      Skąd masz informację, że Raszyści mają jeszcze 7000 rakiet S300 ???

    3. ansuz

      ŚWIETNIE! Gdy wypstrykają się z rakiet AA, wtedy NATO będzie mogło ustanowić bezkarnie zakaz lotów nad Ukrainą a w razie czego zbombardować zaplecze gospodarcze Kacprów.

  2. Jan z Krakowa

    Jednak powinny być przeprosiny z Ukrainy i odszkodowania dla rodzin ofiar tej rakiety. To pomogłoby sprawie ukraińskiej na świecie. Brak takiego działania tylko cieszy Kreml.

    1. CCCP

      tak kazali w Ołgino komentować zimę?

    2. wert

      buta i arogancja niestety. Bardzo zły sygnał

  3. GB

    Pokazał się pierwszy filmik z użycia tureckich TRLG-230 w Ukrainie. Mam nadzieję że ciężko zranił (w sensie urwał nogi i rece) ruskim sołdatom.

  4. Filemon19

    Podsumowując 170 tys ruskiej cywilizacji w okopach zimowych, niezły pomysł a wszystkie chałupy ukraińskie rozwalone

  5. bc

    Póki co to Generał błoto, obecne europejskie zimy nie są wielkim problemem.

  6. ansuz

    Dopóki wojna nie zostanie zrzucona do Moskwy i Petersburga z pułapu 20tys metrów, na głowy zwierząt spod Uralu, dopóty walki na Ukrainie przypominają starcie boksera z lekkoatletą. To jest ważna lekcja dla nas Polaków, aby zacisnąć pasa, wyzbyć się dobrobytu na dekadę i zbudować WŁASNA broń jądrową, oraz środki jej dystrybucji. W międzyczasie powinniśmy zainstalować w głównych miastach wroga naszych agentów, zdolnych do działań odwetowych na masową skalę.

  7. SpalicKreml

    Ludność cywilna Ukrainy doświadcza katastrofy humanitarnej. Na pewno ogranicza to jej możliwości w zakresie wsparcia ził zbrojnych. Dla żołnieza "na rotacji" gorący prysznic, ciepłe łóżko, wyprane ubrania, dobry posiłek są kluczowe dla odtworzenia zdolności. A o to wszystko teraz trudniej po barbarzyńskich ostrzałach elektrowni.

Reklama