Reklama

Geopolityka

Eurofightery i F/A-18. Operacja lotnicza przeciwko Huti

F/A-18E Super Hornet i EA-18G Growler. Fot. U.S. Navy.
F/A-18E Super Hornet i EA-18G Growler. Fot. U.S. Navy.

Amerykańskie i brytyjskie samoloty oraz okręty przeprowadziły precyzyjne ataki na cele w Jemenie. Była to infrastruktura wykorzystywana przez Huti przeciwko żegludze międzynarodowej na Morzu Czerwonym.

Reklama

Ataki przeprowadzono w nocy z 11 na 12 stycznia uderzając w 60 celów znajdujących się w 16 lokalizacjach i użyto 100 egzemplarzy amunicji precyzyjnej – poinformował dowódca amerykańskich operacji lotniczych na Bliskim Wschodzie, generał Alex Grynkewich.

Reklama

Celami były należące do Huti stacje radarowe, obiekty szkoleniowe, magazyny pocisków manewrujących, balistycznych i dronów samobójczych – poinformowało anonimowe źródło wojskowe portal The Warzone. Chodzi więc o redukcję zdolności Huti do atakowania strategicznie ważnego dla świata zachodniego szlaku handlowego przebiegającego przez Kanał Sueski, a zatem najdogodniejszego połączenia między Europą a gospodarkami Środkowego i Dalekiego Wschodu. Przechodzi tędy 15 proc. operujących na świecie statków handlowych. Atak ten nie jest zresztą wielkim zaskoczeniem i o uderzeniu przeciwko zdolnościom ofensywnym Huti mówiono już od tygodni.

Do tej pory tzw. Operacja Prosperity Guardian polegała na obecności licznych okrętów, samolotów oraz innych sił i środków z łącznie 20 państw na świecie w rejonie zagrożonym. Jednostki te zajmowały się reagowaniem na ataki w tym przede wszystkim neutralizacją dronów i pocisków oraz lodzi próbujących dokonywać abordażu na statki handlowe. Prym w walce o obronę szlaków handlowych wiedzie US Navy, przy udziale jednostek brytyjskich. Nie inaczej było tym razem, przy operacji ofensywnej.

Reklama

Siły amerykańskie

W ataku wziął udział okręt podwodny USS Florida, czyli jedna z jednostek typu Ohio zmodyfikowana do przenoszenia pocisków manewrujących zamiast pocisków balistycznych. Potencjalnie może on przenosić po siedem pocisków Tomahawk w każdej z 22 wyrzutni, co daje łącznie 154 pociski. Tomahawki mogły też odpalać amerykańskie niszczyciele.

Czytaj też

Oprócz tego w ataku wzięło udział 15 samolotów wielozadaniowych rodziny F/A-18E/F Super Hornet startujących z pokładu przebywającego w regionie lotniskowca typu Nimitz USS Dwight D. Eisenhower w tym co najmniej jeden EF-18 Growler z podwieszonym zasobnikiem walki elektronicznej ALQ-99 i pociskami HARM. Samoloty były też wspierane przez startujący z tego samego lotniskowca samolot E-2 Hawkeye.

Udział brytyjski

W ataku brał udział niszczyciel Typ 45 HMS Diamond, który wcześniej w tym tygodniu uczestniczył w zestrzeliwaniu dronów i pocisków wystrzelone w jednostki pływające na południowym Morzu Czerwonym. O konkretnym wkładzie niszczyciela w ataku nie podano informacji, ale możliwe, że z jego pionowych wyrzutni były odpalane pociski manewrujące.

Czytaj też

Szczegółowe są za to informacje o udziale Royal Air Force. Z bazy Akrotir na Cyprze wystartował klucz (cztery) samolotów wielozadaniowych Typhoon FGR4, które dotarły do zachodnich wybrzeży Jemenu i tam zrzuciły 230 kilogramowe, naprowadzane laserowo bomby Paveway IV. Celem były dwie instalacje Huti – jedna w Bani w północno-wschodnim Jemenie, skąd wystrzeliwano drony samobójcze i rozpoznawcze. Drugim celem były obiekty na lotnisku w Abbs, wykorzystywane do odpalania pocisków manewrujących i dronów. Zniszczono tam „kilka kluczowych celów” wykorzystywanych do prowadzenia ataków. Następnie Typhoony powróciły na Cypr pokonując łącznie 4800. Było to możliwe dzięki wsparciu klucza przez brytyjski samolot tankowania powietrznego Voyager (czyli A330 MRTT).

Reklama

Komentarze (2)

  1. easyrider

    Co z tego, że bombardujemy ich pozycje w Jemenie skoro jednocześnie wpuszczamy miliony muzułmanów do Europy a każdą krytyczną wypowiedź o islamie i ich wyznawcach oni wykorzystują przeciwko nam jako rzekomą fobię? Ktoś przy zdrowych zmysłach naprawdę wierzy, że to zakończy się inaczej niż zdominowaniem naszej kultury przez nich?

    1. Anty 50 C-cali

      co z tego, że cena banzyny , na parkiecie baryłki ropy Brent, spadła do poziomu nie widzianego od października 2021? No kartel producentów się dogadał w z celu obniżenia wydobycia. I podbicia cen w Górę. A że podskakiwanie Wenezueli nie pomaga, no to trzeba wspomóc te "głosy po rosyjsku ataku na pikink muzy w Gazie". Niech przynajmniej tankowce płyną z dwa tygodnie dłużej, z tych złóż lepiej dostępnych i surowcem Lepszej JAKOŚCI jak ruska. Nim za 6 lat, blisko parkietu giełdy ropy Brent, z 80% nowych aut będzie "elektrycznych". I skończy się kupowanie drużyn piłkarzyków. Dla nas nauka ; dla 4 odrzutowców , każdy zgaduję- z 4 bombami 227kg----Trzeba TANKOWCA w powietrzu

    2. easyrider

      @Anty 50 Na pewno pod właściwy komentarz podpiąłeś swój?

  2. rwd

    FA-18 takich nam brakuje.

    1. Weneda 1977

      To już schodzący samolot,wycofywany praktycznie wszędzie,ma go jeszcze Finlandia,Canada, piechota morska USA.Jego nowsza wersja Super Hornet jeszcze posłuży długo ale jego produkcja też do UE skończyła lub skończy się w tym roku, więc odpada jako misliwiec dla nas chociaż to najliczniejszy mysliwiec marynarki USA i jest zastępowany przez F-35B i F-35-,C

    2. Observer22

      Na przykładzie Ukrainy widać, że przydaje się sprzęt nawet 40-50 letni, o ile wciąż jest sprawny. Skoro nikt już ich na świecie nie chce, to może jest to szansa dla nas. Lepiej mieć np. 24 lub 32 sztuki FA-18 Super Hornet Block 2 lub 3, nawet jeśli nieco przestarzałe konstrukcyjnie, niż wcale. A po drugie, to nie jest taki typowy myśliwiec. Trzeba myśleć o nim raczej jako o bombowcu, o nośniku uzbrojenia (a udźwig ma większy niż F-16). Ma też bardzo nowoczesny radar. Jeśli będzie działał razem z F-35, który mu wskaże cele, to FA-18 lecąc za nim wystrzeli rakiety o dużym zasięgu i wykona uderzenia w cele naziemne. Mógłby też przenosić drony towarzyszące, pociski manewrujące, kamikaze itp.

    3. rwd

      Weneda 1977, wiadomo że schodzący ale łatwo dostępny, amerykański o wysokich parametrach i polata jeszcze z 20 lat i na zastąpienie Su-22 nadaje się jak mało który.

Reklama