Reklama

Geopolityka

Erdogan chce broni jądrowej dla Turcji

Fot. Airman 1st Class Kevin Tanenbaum/USAF
Fot. Airman 1st Class Kevin Tanenbaum/USAF

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ma wielkie ambicje dotyczące pozycji jego państwa na arenie międzynarodowej. Wśród nich jest nie tylko przejęcie kontroli nad przygranicznym pasem wzdłuż granicy z Syrią, ale także zdobycie broni jądrowej dla swojego państwa. O możliwości dążenia przez Ankarę do uzyskania takiego uzbrojenia pisze „The New York Times”.

Jeszcze przed rozpoczęciem operacji wojskowej w północno-wschodniej Syrii przeciwko syryjskim Kurdom, Erdogan w swoich wypowiedziach wskazywał, że jego główną ambicją i celem jest pozyskanie bomb atomowych dla Tureckich Sił Zbrojnych. Prezydent Turcji w czasie wiecu swojej partii we wrześniu wspominał, że to iż posiadanie broni jądrowej przez ten kraj jest zabronione, jest dla niego nie do zaakceptowania.

Obecnie w wyniku wydarzeń z ostatnich miesięcy z udziałem Turcji takich jak zakup rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400 Triumf czy interwencji wojskowej w syryjskiej Rożawie pogorszeniu uległy relacje z innymi państwami NATO, w tym z USA. Z drugiej strony Turcja zbliżyła się przy tym znacząco do Federacji Rosyjskiej.

Brak możliwości powstrzymania tureckiej inwazji na obszary opanowane przez kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne pokazuje znaczącą słabość USA i całego NATO. Stawia to także pod pewnym znakiem zapytania możliwości tych państw w ewentualnym powstrzymaniu Ankary przed zdobyciem broni jądrowej czy też rozpoczęcia prac nad jej stworzeniem.  Z drugiej strony ewentualne, otwarte próby pozyskania broni jądrowej w krótkim czasie mogłyby spotkać się z gwałtowną reakcją NATO, USA i UE, znacznie bardziej zdecydowaną, niż wobec jej działań w regionalnym konflikcie. Takie posunięcie ze strony Turcji doprowadziłoby do ogromnego ryzyka destabilizacji sytuacji międzynarodowej, szczególnie wobec nieprzewidywalności polityki jej władz w ostatnich miesiącach.

Turcja od lat rozwija technologie jądrowe, które - po podjęciu pewnych decyzji - mogłyby też służyć do budowy broni jądrowej. "NYT" pisze, że Turcja dysponuje już pewnymi zasobami uranu oraz badawczymi reaktorami jądrowymi, w czym ma współpracować z Pakistanem i Rosją.

"NYT" przypomina też o bazie Incilrik w Turcji, w której przechowywane są amerykańskie taktyczne, lotnicze bomby jądrowe B61, dostosowane do przenoszenia przez amerykańskie myśliwce (w przeszłości takie zdolności miały też tureckie F-16, nie wiadomo czy te możliwości zostały utrzymane). Pomimo tego, że baza jest wykorzystywana przez siły powietrzne USA, to należy do Turcji i ewentualne, totalne zaostrzenie relacji na linii Turcja-USA mogłaby doprowadzić do niemożliwych do przewidzenia ruchów ze strony tureckiej.

Cytowani przez amerykański dziennik eksperci są podzieleni w ocenie tego, jak daleko może doprowadzić program jądrowy Ankary, jeśli chodzi o tworzenie zdolności do budowy broni jądrowej. John J. Hamre, szef Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (Center for Strategic and International Studies) przypuszcza, że Turcja może chcieć zbliżyć się do posiadania zdolności budowy broni jądrowej, w podobny sposób jak czyni to Iran. To - nawet bez wdrożenia jej na uzbrojenie - daje możliwość wywierania nacisków na społeczność międzynarodową, z drugiej strony - zapewnia również podstawę do w miarę szybkiego zbudowania takiej broni w wypadku podjęcia stosownej decyzji.

Nie ulega wątpliwości, że ewentualne podjęcie przez Turcję kroków w celu budowy broni jądrowej, nie mówiąc już o jej wprowadzeniu na uzbrojenie, mogłoby mieć bardzo daleko idące i trudne do przewidzenia konsekwencje. Byłoby to naruszeniem nie tylko obowiązujących umów międzynarodowych, ale też kruchej równowagi na Bliskim Wschodzie. Stanowiłoby też niebezpieczny precedens, mogący skłonić inne państwa do tworzenia własnych arsenałów broni masowego rażenia bez kontroli międzynarodowej.

Reklama

Komentarze (36)

  1. Okręcik

    O taki turecki Antoś co to o atomówce marzy. Ma na to większe szanse niż Polska, ale nie oznacza to, że realne. To nie takie proste i oprócz kilkunastu bomb, pocisków, trzeba jeszcze mieć środki do ich przenoszenia. Jedną czy nawet 5 bombkami nikogo się nie odstraszy, najwyżej tych co bombki nie mają. To trudna do zdobycia i kosztowna zabawka, a nikt żaden sojusznik, czy to USA czy to Rosja im tej technologii nie da.

  2. Dalej patrzący

    Broń atomowa to suwerenność realna gwarantowana na twardo - liczy się nie papier, a konkretny bat odstraszania w ręku. Polska na wczoraj powinna być [od Krymu i Donbasu 2014] w NATO Nuclear Sharing. A przed wyjściem Amerykanów z Europy [przypomnę deklarację gen. Hodges'a w imieniu Pentagonu na Warsaw Security Forum 2018 - o wyjściu USA z całej Europy na Pacyfik maksymalnie w 15 lat - czyli przed 2033] - powinniśmy dysponować już własnymi głowicami strategicznego odstraszania. Bez tego PMT to wydmuszka.

  3. CdM

    Skoro obecność B61 w Turcji nie ma znaczenia militarnego, a jedynie sens polityczny, to mam szczerą nadzieję, że to co tam leży w amerykańskiej bazie, to już od dawna są tylko atrapy do pokazywania od czasu do czasu tureckim oficjelom.

  4. hym108

    Jest tez inna opcja. jesi usa chca kogos wykonczyc to 1 krokiem do tego jest mowinie ze 'oni chca miec bron masowego razenia" - potem juz jest po nich nawet jelsi to nie byla prawda.

    1. dim

      Tyle, że Erdogan mówił to niewiele dni temu, że Turcji należy się taka broń i Turcja nie zaakceptuje świata, w którym jedne państwa tej wielkości mają do takiej broni prawo, a inne nie. Było to pierwsze takie oświadczenie Erdogana, ale w Grecji od dawna głośno jest o tym, że to Rosja, budując w Turcji obiekty techniki jądrowej, jednocześnie rozmyślnie pozostawia Turcji także furtki do produkcji broni jądrowej.

    2. Davien

      Hym, ale to wasz idol erdogan napalił sie na broń jadrową a nie USA:))

    3. CdM

      I w tym celu najpierw Amerykanie zmuszają prezydenta tego nielubianego państwa, aby publicznie oświadczał, że nie akceptuje zakazu posiadania przez to państwo broni jądrowej. Potem już z górki.

  5. Bart

    Tym krokiem turcy doprowadzą do tego że inni też będą mieli atom i problem Arabów sami sobie rozwiążą

    1. Orka

      Jest jeden problem, który broń jądrowa rozwiązuje: przeludnienie.

    2. Adam S.

      Taa, rozwiązuje wręcz do zera...

  6. Wierni

    Zanim małpa dostanie brzytwę trzeba, by człowiek się przed nimi zabezpieczył. Patrząc na wszystko wolę myśleć o własnym mocarstwie w Europie niż liczyć na sojuszników wypasionych, acz cynicznych. Dla nas USA, Chiny i Turcja są dość daleko, więc...budujmy tworząc zręby mocarstwa równych w naszym regionie, nowe miasto Atompol, gdzieś blisko gór. ;-)

    1. Adam S.

      To jest właśnie myślenie erdoganowskie. Powróćmy do czasów, kiedy byliśmy mocarstwem. To nic, że wtedy mocarstwowanie skończyło się katastrofą i utratą niepodległości - może tym razem się uda i nie wszyscy zginiemy. A może jednak postarać się zachować pokój i izolować takie kraje jak Rosja ( i pomału Turcja)? Duża grupa normalnych demokratycznych krajów jest w stanie przeciwstawić się jednemu czy dwóm szaleńcom. Ale jeśli wszyscy staniemy się szaleńcami, to czeka nas powtórka z historii - "koncert mocarstw" i kolejna Pierwsza Wojna Światowa.

  7. tak myślę

    Ambicją Erdogana jest stworzenie Imperium Osmańskiego. Jeżeli Turcja będzie przyjęta do UNII to Erdogan będzie jej narzucał swoją wolę, jak obecnie Niemcy, albo w jeszcze większym stopniu.

    1. Marek

      Nie żartuj. Turcja to forpoczta. Po jej przyjęciu do Unii otworzyłaby się szeroko brama. Skutek byłby taki, że nawet Niemcy po niedługim czasie dawniejszą wizytę ruskich sołdatów wspominaliby z sentymentem.

    2. dim

      Nie będzie żadnej Turcji w Unii. Owszem, były takie plany, ale gdy Europa przyjrzała się Turcji bliżej, złapała się za głowę. Toczą się ostrożne gry na zwłokę polityków, obu stron, dbałych o swe kariery i także o pokój na tureckich granicach. Z kolei Turcja czeka z ekspansjami, gdyż zauważa, że czas działa na jej korzyść. Nie można nie zauważyć, że "potwora" obudzili niegdyś Brytyjczycy, rozmyślnie. Potem Amerykanie cieszyli się, sprzedając jednocześnie obu stronom ogromne ilości broni... Na razie wszystko wydaje się jeszcze pod kontrolą...

  8. tagore

    ERdogana na ziemię morze sprowadzić prosta sprawa, usuniecie wojsk okupacyjnych z Cypru.

    1. dim

      Ależ tam jest już także co najmniej stokilkadziesiąt tysięcy kolonistów tureckich. A ilość żołnierzy oraz regularnie trenowanych członków organizacji paramilitarnych, już przy okazji planu Kofiego Anana, czyli naście lat temu, dwu i pół krotnie przekraczała ilość dorosłych mężczyzn pochodzenia turko-cypryjskiego. Przy tym ciągle malejącą. A obecnie mamy już do czynnienia z większością nie kolonistów, a dzieci kolonistów - ludzi tam już urodzonych, jak np. Ty urodziłeś się we Wrocławiu czy Szczecinie...

  9. Niuniu

    Nie jestem takim pesymistą jak kolega "dim" ale jego prognoza jest przerażająca. Ale z drugiej strony świat się obecnie gwałtownie zmienia. Podobnie jak po II wojnie swiatowej i upadku mocarstw kolonialnych. Tyle tylko, że wtedy ich role przejęły dwa przeciwstawne bloki ideologiczno-militarne. A obecnie jestesmy świadkami detronizacji klasycznego "super imperium" przy braku następcy. Liczne kraje odzyskują swą narodową tożsamość i historyczne ambicje. Turcja nie jest jedyna.

    1. dim

      przeczytałem po sobie uważnie, co tam jest takiego pesymistycznego ? Może nieporozumienie - napisałem "Syria, Irak" - Turcja nie drukuje map z pretensjami do całości tych państw, a do ich obszarów "przygranicznych". Na niektórych mapach jest Aleppo, na innych nie ma. Reszta zgodna jest z wypowiedziami tureckich przywódców. Choć tu też trzeba rozgraniczyć: Erdogana "przeszywa ból serca" o głęboko historycznie tureckie Saloniki, ale bezpośredniej agresji (gdyby nie NATO) oczekiwałbym raczej na Trację Zachodnią (Alexandroupoli, Komotini, Xanthi), gdzi sytuacja demograficzna mniejszości jest analogiczna do Kosowa, na kilkadziesiąt lat przed jego secesją. Ciekawe, że te mniejszości nigdy jeszcze nie sprawiły problemu, zawsze zgodnie (choć oddzielnie) żyły z chrześcijanami, a połowa z nich to Pomacy - lud zupełnie... przyjazny i fajni sąsiedzi. Grek słysząc "Pomacy" szeroko uśmiecha się, choć to tradycyjni muzułmanie. Ale nawet Turcy, rdzenni (z lokalnych, starych plemion), w latach 20-stych i 30-stych XX wieku zdecydowanie opowiadali się za Grecją, jako administracją mniej opresyjną, od ówczesnej Turcji, nieingerującą w obyczaj i religię. Tymczasem nowe pokolenia są coraz mocniej sturczone. Gdyż układ z Lozanny (1923) dający wszystkim, bez wyjątku, muzułmanom tureckie szkolnictwo (a nie greckie) i tureckich muftich, szkolonych w Turcji, robi swoje. To już sto lat tego działania... teraz zamiast w Grecji studiują w (pobliskiej) Turcji itp. Mieszkałem przez kilka miesięcy w Tracji (nasz dom leży o niedługi spacer pieszy od Turcji), po czym przyjechałem tam znów po latach i nie poznałem... częstotliwości radiowych. Państwo przestało stosować kryteria etniczne przy przydziale częstotliwości, raczej czysto komercyjne i okazało się, że połowa stacji jest turecka. I tylko w reklamach słychać, że to nazwy ulic i sklepów i miejscowości greckich. Turecki lokalny bank (działający całkowicie z pominięciem unijnego prawa) dwakroć taniej udziela pożyczek, ale wyłącznie muzułmanom, na nieruchomości i produkcję. Zbankrutowane nieruchomości przejmuje (mamy kryzys !), ale albo sam je trzyma, albo przekazuje innym - wyłącznie muzułmanom. W ten sposób powoli... kosowieje grecka okolica, gdzie niegdyś Turków było tylkokilka procent, muzułmanów kilkanaście, Turków miano wysiedlić, w odpowiedzi na pogrom Konstantynopola, ale nie zrobiono tego ze względów humanitarnych (przecież oni nie są winni...). W dodatku greckie służby oceniają na około 900 osób liczbę greckichTurków przeszkolonych w Turcji, razem z tureckimi jednostkami specjalnymi i na ponad 5.000 osób liczbę Turków, po greckiej stronie, gotowych do natychmiastowego dołączenia do zbrojnego wystąpienia. Odkrywane są, w pobliżu zamieszkałych przez mniejszość miejscowości, magazyny nowoczesnej broni wojskowej (w tym broń maszynowa i ppk)... - no tak, teraz "dołożyłem", ale to są czyste informacje o faktach, aktualnych od dziesięcioleci. Turcja czeka na okazję, szerszy kontekst międzynarodowy dla agresji.

  10. Jestem Polakiem

    Ta cala wojna byla ugadana z Teampem. Bo i o czy rozmawiali na spodkaniu tuz przed wkroczeniem do syrii. USA patrzy tylko na interesy nie sojusze. Bogaty biednemu nie pomaga. Dla tego powinnis my wzmocnic grupe wyszechracka. Bo w niej wszyscy sa biedni. A kazdo z tych panst zdaje sobie sprawe ze jak nie pomorze jeden drogiemu to sam padnie ofiara wojny.

    1. hym108

      byl taki pomysl przez 2 wojna swiatwa by polska miala sojurz z czechsowacja i paroma pomnijszymi krajami. Czechy mialy dobra armie. Razem by nas nie ruszyli. no i poludniowa granica zabezpieczna - zupelnie inna sytacja.

  11. Wiktor Suworow

    Stawiam robocza teze, ze Rosja wykozystuje Turcje tak jak kiedys Niemcy, do rozpetania krwawego konfliktu poprzez sprzedaz sprzetu, wspolprace polityczna, wojskowa, dostawy gazu, ropy, surowcow, gwarancje nie ingerencji w konflikt. Kiedy krew sie poleje przyjda jako wyzwoliciele z ktorymi trzeba bedzie sie liczyc. Oby nie za cene koncesji w Europie.

  12. Ai

    Czy Polska posiada broń atomową ? Jeśli posiada to trzyma w tajemnicy. A może obecnie nasi naukowcy budują taką bombe gdzieś w tajnym laboratorium ? Czy ktoś coś wie ?

    1. Doradca prezydenta

      Oczywiście. Badania jeszcze na zlecenie ZSRR, rozpoczęliśmy w latach 80. w utajnionym ośrodku Politechniki Warszawskiej prawdopodobnie w okolicy Sowiej Woli. W oparciu o to w latach 1994 -2014 przy bardzo przychylnym wsparciu rządów Francji i Niemiec opracowaliśmy i przygotowaliśmy technologię produkcji, która obecnie - współfinansowana w pewnej części przez rząd USA - wchodzi w fazę FRP / z ang. Full-Rate Production, czyli pełnoskalową, pełnoseryjną/. Stąd zresztą nasza odważna długofalowa polityka wobec Rosji i trwałe równopartnerstwo z USA

    2. Grzyb

      Ciekawa sprawa z tą polską atomówką. Podobno Gierek na bankiecie podchwycił żart jakiegoś generała i później sondował naukowców czy nie dało by się w tajemnicy przed ruskimi stworzyć własnej bomby A. Tyle tytułem anegdoty. A tak na serio to całkiem niedawno Trump wymusił na naszym prezydencie Dudzie, żeby Polska wydała USA nasze zapasy ciężkiej wody. W ten sposób przepadł materiał na ewentualną broń atomową...

    3. -CB-

      Nie ma szans. Kiedyś nie pozwalał ZSRR, a teraz nie pozwoli USA. Po drugie, nie ma u nas czegoś takiego jak "tajne laboratoria", bo jesteśmy ciągle infiltrowani przez wszystkie możliwe służby zarówno "wrogów" jak i sojuszników. Zresztą sami ciągle ujawniamy swoje tajemnice i demaskujemy własnych współpracowników...

  13. kj1981

    Chcieć to on sobie może... niedługo jego miłujący pokój sąsiedzi mu ten pomysł skutecznie wyperswadują, tak jak wyperswadowali Saddamowi w Osiraku.

    1. Aro

      Sugerujesz atak Izraela na państwo NATO? To było by dopiero ciekawe.

    2. kim1

      Turcja to nie Irak. Tutaj to większy ludnościowo kraj, bardziej rozwinięty gospodarczo i militarnie.

    3. Davien

      Aro, jakby sie. porwał na broń w Incirlik to pewnie same USA by mu tak przyłozyło że by sie erdogan nie pozbierał.

  14. MAZU

    W bazie Incilrik jest ok. 100 (stu) bomb jądrowych B61. Jeżeli Erdo jest ukrytym fundamentalistą islamskim wierzącym w stare przepowiednie, to dąży do odbudowy Imperium Osmańskiego. Jako Erdo Wspaniały musi być nietykalny, podobnie jak Kim Wspaniały. Aby to osiągnąć musi mieć broń jądrową. Z analizy 7M wynika wysokie prawdopodobieństwo, że Erdo Wspaniały rozważa pozyskane "sprzętu" z bazy Incilrik. Jak? Najbardziej prawdopodobny scenariusz to korupcja, żeby "pożyczyć" 10 bomb B61 razem z kodami uzbrajającymi, oficjalnie tylko do czasu zakończenia programu jądrowego Ankary, jako jego "zabezpieczenie". Brak możliwości przenoszenia B61 przez tureckie F-16 nie ma tu znaczenia, ponieważ tzw. doktryna Mołotowa zakłada użycie broni jądrowej z cywilnych środków transportu (samolotów, tirów, statków) i jest to doktryna skuteczna. USA najprawdopodobniej rozważa ewakuacje B61 z bazy Incilrik. M

    1. qba

      Jest takim fundamentalistą przecież Turcja cały czas wspierał bandytów z daesz podczas gdy cały świat z nimi walczył lub przynajmniej deklarował taka walkę.

  15. Gliwiczanin

    My z tego wszystkiego mamy tylko badawczo-produkcyjny reaktor atomowy (MARIA) niedaleko Warszawy i niewielkie złoża uranu. Jedyne co nas krępuje to brak decyzji i układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, który my podpisaliśmy. Dlatego nigdy nie będziemy mieli własnej broni masowej zagłady.

    1. Irekhq

      W latach 2009-2016 pozbyliśmy się całości wysoko wzbogaconego uranu przekazując go Rosji. Całoś operacji sfinansowało USA

  16. Niuniu

    Jeśli nie dojdzie do prawdziwej deeskalacji na bliskim wschodzie w tym z udziałem Izraela to ambicji atomowych miejscowych "mocarstw" nie da się powstrzymać. A poza werbalnymi oświadczeniami Turcji nie można nie zauważać prac Arabii Saudyjskiej nad własnym programem atomowym który na pewno ma podtekst militarny. Obecnie trwają przygotowania do budowy elektrowni jądrowych w Turcji i Egipcie. A także prowadzone są rozmowy w Arabii Saudyjskiej. Te projekty są cywilne jednak mogą stanowić również bazę do prac nad bronią jądrową.

  17. Name

    No i będziemy mieli pod bokiem drugi iran.

  18. Polish blues

    Typowa satrapia. Im większa bieda w społeczeństwie, tym więcej kasy topione w uzbrojenie.

    1. rozczochrany

      Turcja rośnie w siłę i jest coraz bogatsza. Staje się ważnym światowym graczem i przemysłową potęgą.

    2. Rafał Mierzwa

      Bieda??? Czy Pan kiedykolwiek był w Turcji? Tak się składa że zjeździłem ten kraj wzdłuż i wszerz i żadnej biedy tam nie wiedziałem. Przeciwnie! Poziomem zabudowań i infrastruktury Turcja zostawia w tyle większość państw Europy w tym niestety Polskę...

  19. Viktor

    Wokół tylko wrogowie. Najjaśnejsze słoneczko narodu, naczelnik i zbawca poprowadzi ich ku świetlanej przyszłości z atomową bombką w ręce... a bieda będzie taka, że ludzie będą jeść liście. Jakoś tak brzmi znajomo...

  20. Marek

    No to sytuacja coraz bardziej się rozjaśnia i pewnie teraz będą mieli jeszcze mniej przyjaciół.

    1. say69mat

      Recep nie potrzebuje przyjaciół, potrzebuje projekcji ambicji i władzy.

    2. rozczochrany

      W polityce nie ma "przyjaciół". Liczą się tylko interesy i siła militarna.

    3. Superglue

      Erdogan to maz stanu, potrafi grac na 10 fortepianach, nie to co my i nasi umilowani przywodcy, nawet porzadnej oplot nie posiadamy

  21. dim

    re: sens Turcji w NATO... - Trump miał dziś powiedzieć (czyli jak dla nas to tej minionej nocy), że nie zawaha się użyć siły militarnej przeciw Turcji... Do czego DZIŚ we na wschodnim Morzu Śródziemnym, przydaje się Turcja w NATO ? - dobre pytanie... do korzystania czasem z jej portów i jej lotnisk. I niczego poza tym. Ktoś powie - dobre i to. NATO generalnie służy do kontroli obszaru, kadr rządzących, dróg porozumienia (choćby i rozkazem z góry) itp. Dzięki czemu zachowywany jest pokój. My możemy tego nie rozumieć w Polsce, niemniej na styku Eurazji była to (do niedawna) prawda najbardziej oczywista i podstawowa. Otóż po ostatnich czystkach w Turcji w zasadzie należy zapomnieć już o takiej możliwości NATO. Turcja bezpośrednio też straszy wojskowo innych członków NATO, a dog-fights (walki bez użycia broni) między Grecją, a Turcją, nad greckimi wodami, to codzienność, nieraz po kilkanaście razy dziennie i jak najbardziej z ofiarami śmiertelnymi - łącznie ponad stu lotników i innego personelu latającego, licząc od roku 1945. Ostatnio walki te stały się jakby... mniej śmiertelne, jeden samolot nie stara się już zrzucić drugiego do morza z najbliższej odległości (centymetrów)... ale może to być cisza przed burzą. W każdym razie tak zapowiada, ZAPOWIADA tureckie dowództwo i prezydent. Proszę zauważyć, że Adolf H. też zapowiadał, tyle że nikt mu nie wierzył. Otóż ostatnio prezydent-sułtan orzekł że nie jest do zniesienia ani tym bardziej akceptacji przez Turcję sytuacja mniejszości tureckiej na Rodos. Byłem tam - widziałem ośrodek kultury, bybliotekę, meczet i konserwowane zabytki... - w czym problem. Uwaga ! Co nie jest do akceptacji dla Turcji ? Uwaga ! - to że mniejszość turecka na Rodos wynosi już tylko 1% mieszkańców. Turcja to kraj podnoszący pretensje terytorialne ("Nie chcemy zabrać nikomu jego ziem, zamierzamy tylko odebrać co nasze") do wszystkich bez wyjątku sąsiadów. W przypadku Grecji - do połowy (aż po brzegi Krety) Morza Egejskiego, do zawsze przecież tureckiego Agion Oros, historycznie tak ważnych dla Turcji Salonik itp. Na tych samych mapach "naszych ziem, utraconych, okupowanych" znajdujemy turecką Warnę i prawie całą turecką Armenię. Irak, Syrię, cały Cypr, większość ważnych greckich wysp, a kampanię wyborczą prezydent-sułtan rozpoczynał gdzie ? gdzie ? - od wiecu w Kosowie. Szczegół, że też zawsze tureckim, choć nie ujętym w aktualnych roszczeniach. Czyli Turcja nie jest już kontrolowana przez NATO. NATO ma jeszcze prawo korzystać z jej kilku ważnych lotnisk i portów. Ale nikt z NATO nic tam już nie zainwestuje. Kolizja wydaje się kwestią czasu i nie czy nastąpi, a kiedy i jak głęboka. Na pewno nie "na całość".

  22. Szymon

    Koniec Erdogana jest bliski.

    1. block

      Tak samo bliski jak Putina. :) Społeczeństwa obu tych krajów (pewnie na świecie jest ich znacznie więcej) kochają swoich wodzów, nie widzą alternatywy w sprawowaniu rządów, zaś opozycja nie istnieje. Koniec jednowaładcy oznacza chaos jak w obecnie Iraq czy Libii. Gdy zaś do tego dochodzi broń jądrowa ... światowe potęgi zgodnie zaczynają twierdzić, że lepiej zostawić dotychczasowych władców na swoich stołkach, niż wywracać cały stół, gdyż brak kontroli nad bronią jądrową wprowadza zbyt wiele niewiadomych niewiadomych do światowych rozgrywek. Chyba że są tacy, który lubią taki a nie inny stan rzeczy.

  23. Milutki

    Turcja potrzebuje broni atomowej m.in po to aby nie być zdana na łaskę swoich soszunkikow czyli USA i Europy którzy Turcję zdradzili popierając wrogie Turcji bojówki . Działania Turcji w ostatnim dniach były bardzo przewidywalne , rząd turecki zapowiedał już chyba dwa lata temu że przeprowadzi akcję militarną w północnej Syrii jeżeli nadarzy się okazja. Twierdzenia głoszone w ostatnich dniach że Erdogan zaatakował YPG bo poparcie społeczne mu spada, jest bzdurą. Gdyby Amerykanie wycofali się nawet rok temu to Turcy i tak by wkroczyli na ich miejsce.

    1. Davien

      Milutki, twoja Rosja pierwsza by ten pomysł Turcji z głowy wybijała:)

    2. Sęp

      Erdogan to nowy Hitler i postępuje dokładnie tak samo. Ma wzór. Najpierw przewrót, wrzucenie części społeczeństwa do łagrów. Pełnia władzy, przestanie liczenia sié z opinią międzynarodową a nawet USA . Widać marzy mu się kalifat otomański i jest na dobrej drodze, i nie ma takiego co mu przeszkadza

    3. Adam S.

      "Turcja potrzebuje"? A to dobre. Każdy tak może powiedzieć. Tylko powszechna dostępność broni jądrowej skutkuje jej powszechnym użyciem. Kto powstrzyma jednego z drugim satrapę, którzy teraz wysyłają czołgi do sąsiednich krajów, przed wysłaniem samolotów z bronią jądrową?

  24. Codybancks19

    W takim wypadku broń jądrową, może dostać -kupić od Moskwy ,a nie od USA ! To może rozdać broń jądrową wszystkim i będzie ok. wszyscy będą się bać wszystkich i będzie równowaga !!!??? Tzw. sytuacja stabilna !?

    1. Adam s.

      Moskwa tego nie zrobi, bo wtedy sama straci specjalny status mocarstwa jądrowego.

  25. Maximus

    Przeciez jest w posiadaniu broni jadrowej Natowskiej

    1. suawek

      Nie, nie jest w posiadaniu. Niema zresztą żadnej broni "Natowskiej". To amerykańska broń, pod amerykańska kontrolą.

    2. werte

      Nie jest. Ona jest jedynie na terytorium Turcji.

    3. rozczochrany

      Jest to broń NATO-wska a nie Turecka. W razie ataku na Turcję, Turcy nie mogą jej użyć samodzielnie bez zgody USA i kodów. Otrzymanie kodów i zgody oznacza włączenie USA i całego nato do wojny po stronie Turcji i stanie się celem przeciwnika Turcji, czyli są to bezużyteczne sprzęty.

Reklama