Geopolityka
Ekspert: Kreml chce wykorzystać kryzys na Białorusi do zacieśnienia integracji
Kreml chce wykorzystać kryzys na Białorusi, by jeszcze silniej związać ten kraj z Rosją - powiedział wicedyrektor OSW Wojciech Konończuk, komentując poniedziałkowe spotkanie prezydentów Rosji i Białorusi, Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki w Soczi, kurorcie nad Morzem Czarnym.
Jedynym namacalnym efektem trwającego prawie cztery godziny spotkania jest udzielenie przez Rosję Białorusi kredytu w wysokości 1,5 mld dolarów. Te pieniądze pozwolą ustabilizować złą i wciąż pogarszającą się sytuację gospodarczą tego kraju — ocenił zajmujący się regionem specjalista z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich. Konończuk zaznaczył, że spotkanie nie przyniosło żadnego istotnego przełomu, ale nie wiadomo też do końca, o czym rozmawiali prezydenci.
Według analityka obecnie kluczowe z punktu widzenia Kremla jest wykorzystanie słabej pozycji Łukaszenki i skłonienie go do zacieśnienia integracji Białorusi z Rosją. Konończuk podkreśla, że pozycja białoruskiego prezydenta wobec rosyjskiego przywódcy jest słabsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Jest to wynikiem nie tylko trwających od czasu wyborów prezydenckich, czyli od pięciu tygodni masowych protestów społecznych i zamrożonych relacji z państwami zachodnimi, ale również fatalnej sytuacji gospodarczej Białorusi. "Rosja jest jedynym źródłem środków finansowych dla Białorusi, ale ta pomoc ma swoją cenę; nie jest darmowa" - zauważa Konończuk.
Kreml pomaga reżimowi Łukaszenki nie tylko materialnie. W rządowych białoruskich mediach pracuje kilkudziesięciu przysłanych z Rosji dziennikarzy, którzy wspierają działania propagandowe rządu — przypomina badacz.
Specjalista z OSW zwraca uwagę, że Rosja dąży do wygaszenie protestów na Białorusi także dlatego, że rozwijający się tam oddolny, niekontrolowany ruch społeczny, który cieszy się również znaczącą sympatią społeczeństwa rosyjskiego, jest sam w sobie niebezpieczny dla Kremla. Dlatego Rosja chce pomóc Łukaszence w szybkim zneutralizowaniu protestów.
Czytaj też: W stolicy Białorusi trwa "Marsz Jedności"
Zdaniem Konończuka jedną z prób rozładowania napięcia politycznego na Białorusi po myśli władzy może być projekt reform konstytucyjnych. Jest to też rozwiązanie, które prawdopodobnie podpowiada Łukaszence Putin. Ekspert przewiduje jednak, że takie zmiany byłyby pozorne, miałyby tylko uspokoić opinię publiczną i nie doprowadziłyby do realnej przemiany systemu.
Analityk przypomina, że chociaż w ciągu ostatnich kilku lat Łukaszenka nie godził się na najnowsze rosyjskie propozycje, zmierzające do jeszcze ściślejszej integracji Rosji i Białorusi, wskutek jego wieloletniej polityki kraj jest już i tak systemowo uzależniony od swojego wielkiego sąsiada w kwestiach energetycznych, gospodarczych i wojskowych.
Rosja jednak wciąż chce wymusić na białoruskim przywódcy zgodę na kolejne fazy integracji i teraz jest na to idealny moment, ponieważ pozycja przetargowa Łukaszenki jest bardzo słaba i nie ma innego wyjścia jak współpracować z Kremlem — konstatuje Konończuk.
Badacz dodaje, że Rosji prawdopodobnie zależy, by wszelkie nowe formy współpracy między dwoma krajami zalegalizować przed 5 listopada, kiedy oficjalnie kończy się obecna prezydencka kadencja Łukaszenki. Po tym terminie władza Łukaszenki może być uznana przez niektóre kraje za nielegalną, co przyspiesza działania Rosjan — zauważa ekspert.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie