Geopolityka
Egipt: parlament zatwierdził wysłanie wojsk do Libii
Egipski parlament zatwierdził w poniedziałek wysłanie sił zbrojnych za granicę w celu zwalczania „zbrodniczych milicji” i „obcych grup terrorystycznych” na „froncie zachodnim”, czyli najprawdopodobniej w Libii, w celu „obrony egipskiego bezpieczeństwa narodowego”.
Posunięcie to może doprowadzić Egipt i Turcję, bliskich sojuszników USA, którzy wspierają rywalizujące strony w wojnie domowej w Libii, do bezpośredniej konfrontacji. Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi nazwał miasto Syrta, które leży najbliżej głównych terminali eksportowych ropy naftowej, "czerwoną linią" i ostrzegł, że każdy atak na nie skłoni Kair do interwencji militarnej. Konflikt w Libii toczy się od 2011 roku, kiedy obalono wieloletniego dyktatora Muammara Kadafiego, a od 2014 roku kraj jest podzielony między dwa konkurujące ze sobą ośrodki władzy, wspierane przez własne armie.
Czytaj też: Egipt podtrzymuje swoje wsparcie dla Haftara
Kontrolujące wschód kraju i wspierane przez m.in. Rosję, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie siły gen. Chalify Haftara od początku br. prowadziły ofensywę zmierzającą do zajęcia stolicy kraju, Trypolisu, który jest siedzibą rządu Fajiza Mustafy as-Saradża, popieranego m.in. przez Turcję i Katar. W wyniku rozpoczętej wiosną br. kontrofensywy siły rządowe szybku odzyskały kontrolę nad północno-zachodnią częścią kraju. Jak komentuje AP, konflikt przerodził się w regionalną wojnę zastępczą, napędzaną przez obce mocarstwa wysyłające do kraju broń i najemników.
"Egipt nie będzie szczędził wysiłków, by wesprzeć siostrzaną Libię (...) w przezwyciężeniu obecnego krytycznego kryzysu" - oświadczyło biuro prezydenta po niedzielnym posiedzeniu Rady Obrony Narodowej, któremu przewodniczył Sisi.
Stany Zjednoczone wysyłały mieszane sygnały do rywalizujących stron w trakcie wojny, jednak coraz bardziej niepokoją się rosnącymi wpływami Moskwy w Libii, gdzie setki rosyjskich najemników wsparło nieudaną próbę zdobycia Trypolisu przez siły Haftara. W poniedziałkowej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed głosowaniem w parlamencie Sisi podkreślił, że cel Egiptu to "zapobieżenie dalszemu pogorszeniu bezpieczeństwa w Libii". Obaj przywódcy zgodzili się na utrzymanie zawieszenia broni i uniknięcie eskalacji militarnej w tym kraju.
W zeszłym tygodniu egipski prezydent gościł w Kairze dziesiątki przywódców plemiennych lojalnych wobec Haftara i powtórzył, że Egipt "nie będzie stać bezczynnie w obliczu posunięć, które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa".