Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz
  • Polecane

Czy NATO może w pełni ufać Niemcom? [KOMENTARZ]

Wycieki tajnych danych, podsłuchy, agenci na państwowych stanowiskach. Lista niemieckich kłopotów, które mogą podważać zaufanie do nich jako jednego z członków NATO stale się powiększa. Pytanie jednak, ile z nich to rzeczywiście działania agenturalne, a ile to jednak dalsza wiara w to, że z Rosją będzie można się po wojnie ponownie dogadać.

Autor. Twitter / @Anemalon19

Temat podsłuchanej rozmowy niemieckich oficerów rozgrzał opinię publiczną nie tylko w samych Niemczech, ale też w państwach natowskich. Oliwy do ognia wcześniej dolał także kanclerz Scholz, który wygadał się na temat żołnierzy francuskich i brytyjskich, którzy działają na Ukrainie.

Takie rzeczy nie tyle nie powinny, co nie mają prawa się zdarzać i można jedynie się zastanawiać, czy są one wynikiem rażących błędów ze strony RFN i niemocy ich kontrwywiadu, czy całkowitego spenetrowania niemieckich instytucji przez rosyjski wywiad. Na tę kwestię należy jednak spojrzeć wielowektorowo, ponieważ sami sojusznicy Berlina będą musieli się zastanawiać nad tym czy dane, które przekazują niemieckim władzom, wojsku i służbom są wystarczająco bezpieczne, gdyż zaufanie do nich będzie radykalnie maleć z każdym takim wypadkiem.

Zobacz też

W Niemczech rośnie poparcie dla frakcji prorosyjskich

Republika Federalna Niemiec po 2020 roku ma coraz większe problemy w kwestiach polityki wewnętrznej oraz statusu obecnych elit rządzących, co objawia się wzrostem poparcia dla organizacji skrajnych. Nie jest też tak, że ten stan rzeczy wziął się z niczego. Z jednej strony RFN przez ostanie ponad 20 lat stawiała na bliskie kontakty z Federacją Rosyjską, głównie ze względu na dostęp do tanich surowców oraz swoją politykę energetyczną. To spowodowało, że państwo nie stworzyło w tym kontekście alternatywnej strategii i dziś jest to dla niemieckiego przemysłu ogromnym wyzwaniem.

Reklama

Do tego doszły jeszcze konsekwencje po pandemii COVID oraz wojna informacyjna, której celem jest szeroko rozumiane społeczeństwo zachodnie. Do tych wszystkich problemów należy doliczyć oczywiście wojnę na Ukrainie, która pokazała słabość nie tylko kanclerza Scholza, ale i aktualnych elit, które w 2022 roku kompletnie nie potrafiły odnaleźć się w sytuacji i wielokrotnie zaprzeczały własnym deklaracjom (m.in. casus wysyłania Leopardów).

Tą słabość zaczęła skutecznie wykorzystywać Alternatywa dla Niemiec, która zagospodarowała około 20% poparcia i nadal jest w sondażach drugą siłą w RFN. Partia ta otwarcie opowiada się za jak najszybszym zakończeniem wojny, powrotem do bliskiej współpracy z Federacją Rosyjską oraz ma nastawienie zdecydowanie antyamerykańskie i antyunijne. Z drugiej strony sceny politycznej powstał niedawno Sojusz Sahry Wagenknecht, która również nie kryje się z tym, że jej ugrupowanie ma nastawienie prorosyjskie.

Taka mieszanka prorosyjskiej skrajnej lewicy ze skrajną prawicą sprawia, że sytuacja w Niemczech staje się coraz bardziej poważna i niebezpieczna dla sojuszników.

Były dowódca Luftwaffe: "Inwazja na Ukrainę nie jest częścią imperialnego planu Moskwy"

Kilka tygodni temu były generał Luftwaffe oraz były przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Harald Kujat wygłosił wykład na temat aktualnej sytuacji na Ukrainie oraz geopolitycznych aspektów tego konfliktu. Już w poprzednich latach wypowiadał się on przychylnie na tematy rosyjskie, nierzadko określany mianem „prorosyjskiego propagandysty”. Twierdził on wcześniej, że Rosja słusznie czuje się otoczona przez NATO, a rosyjskie działania w Syrii określał jako „propokojowe”.

Reklama

Podczas swojego wykładu stwierdził on, że nie tylko Rosja odpowiada za wojnę na Ukrainie oraz, że to od państw zachodnich zależy to, czy wojna będzie kontynuowana. „Gorzka prawda jest taka, że pomimo ogromnego wsparcia ze strony USA i Europy nowoczesną bronią, nadchodzi militarna porażka Ukrainy” - podkreślił Kujat. Nazwał też wcześniejszą wojnę w Donbasie „wojną domową”.

Twierdził również, że na zachodzie ignoruje się fakt, iż Rosja chciała zawrzeć pokój jeszcze w marcu 2022 roku oraz że głównym winnym braku takiego rozwiązania są państwa zachodnie. Jednocześnie nie wspominał nic o rosyjskich ambicjach neoimperialnych i tym, że to ona wywołała wojnę, która przeszła w fazę pełnowymiarową w lutym 2022 roku. Te i wiele innych twierdzeń są kalką słów, które regularnie kolportuje rosyjska propaganda.

Zobacz też

Powoływał się on też na słowa Geogre’a Friedmana mówiąc, że zjednoczone Rosja i Niemcy będą jedyną potęgą, która może zagrozić USA, dlatego będą one robić wszystko, by do takiego scenariusza nie doszło. Tak zawoalowana wypowiedź przez niemieckiego dowódcę w stanie spoczynku może budzić pewien niepokój i daje pewne poszlaki co do tego, że w RFN nadal istnieje swego rodzaju sentyment za strategicznymi relacjami niemiecko - rosyjskimi. Ciekawym jest też fakt, że jedną z osób, która polecała wykład oficera była m.in. Sahra Wagenknecht.

Czy można mieć zaufanie do Niemiec?

To pytanie, które zapewne zadają sobie aktualnie wszystkie państwa NATO, które przez lata dzieliły się informacjami wojskowymi i wywiadowczymi z Niemcami. Edward Lucas, dziennikarz Daily Mail, przy okazji wycieku tajnych informacji powołał się na starą anegdotę, że „jeśli chcesz żeby Kreml poznał jakiś sekret, to najpierw powiedz go Niemcom”. Dodał on też, że Berlin przez lata był ostrzegany przed zawiązywaniem ścisłej współpracy z Moskwą, a konsekwencją ignorowania tych sygnałów jest to, że obecnie BnD wydaje się być w tej chwili bezbronna. Wątpliwości można mieć już w tej chwili nie tylko do skrajnych organizacji politycznych w Niemczech, jak AfD czy BSW, ale też do armii, wywiadu i władz niemieckich. Ponieważ w tej chwili nikt nie da gwarancji, czy nie istnieje znacznie więcej nagrań, podsłuchów lub, co gorsza, agentów w tych strukturach.

Politycznie sytuacja również nie maluje się w jasnych barwach. Papierkiem lakmusowym będą tutaj najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego, którego pokażą jak silne są w RFN ugrupowania jawnie prorosyjskie i antyamerykańskie. Jeśli osiągną wynik zbliżony lub wyższy do tego, co obecnie prezentują w sondażach, to będzie oznaczało, że Niemcy rzeczywiście będą tykającą bombą w środku Europy, którą będzie bardzo ciężko rozbroić.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama