Reklama

Geopolityka

Chiny budują "strategiczne" siły powietrzne

Y-20, Fot. L.G.Liao/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.
Y-20, Fot. L.G.Liao/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.

Chińskie siły powietrzne budują zdolności do działań „strategicznych”. Zaangażowały się w ostatnich dniach w trzy istotne operacje, jednocześnie wypełniając codzienne zadania patrolowe i szkoleniowe - informują media ChRL. Pekin chce, by lotnictwo wojskowe zwiększało zdolności projekcji siły.

Trzy „wielkie” misje, które wypełniali jednocześnie chińscy piloci i personel naziemny należały do różnych rodzajów działań. Najbardziej znaną medialnie operacją jest udział chińskiego lotnictwa transportowego w niesieniu pomocy humanitarnej i medycznej do 11-milionowego miasta Wuhan, będącego epicentrum epidemii koronawirusa. 24 stycznia przeznaczono do niesienia tej pomocy trzy ciężkie samoloty transportowe Ił-76. 2 lutego lutego loty wykonało kolejne osiem maszyn tego samego typu, a 13 lutego kolejnych 11 samolotów: Ił-76, średnich Y-9 i najnowszych ciężkich krajowej produkcji Y-20.

Równolegle prowadzoną misją były patrole bojowe wokół Tajwanu. Brały w nich udział myśliwce typu J-11 i bombowce H-6K wspierane przez samolot wczesnego ostrzegania KJ-500. Maszyny te przeprowadziły też w tym rejonie ćwiczenia w dniach 9-10 lutego.

Trzecią "operacją", jak piszą chińskie media, był udział zespołu akrobacyjnego „1 Sierpnia” w pokazach lotniczych w Singapurze. Brało w nim udział sześć myśliwców J-10A, które przeprowadziły łącznie pięć pokazów.

Zgodnie z zapowiedziami z końca 2018 roku, w roku 2020 chińskie siły powietrzne mają osiągnąć status „Siły strategicznej”. Kolejne zapowiadane kamienie milowe o rok 2035, kiedy to siły powietrznych ChRL staną się w pełni nowoczesne, z kolei w połowie wieku mają one stać się „światowej klasy” - informuje agencja Xinhua. Oznacza to zapewne plany wejścia do pierwszej światowej trójki i równania się z US Air Force.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Andrettoni

    Chiny nie są wrogiem tylko rywalem. USA hoduje sobie już chyba kolejnego rywala w postaci Indii. Nie wiem skąd biorą się pomysły by inwestować w krajach, które dzięki wielkości mają wysoki stopień niezależności. Zamiast inwestować w kraju, który ma 1 mld mieszkańców, lepiej inwestować w 20 krajach, które razem mają 1 mld mieszkańców. Łatwiej manipulować Polską niż Indiami czy Chinami. Dla nas 100 mld to bardzo dużo, a dla Indii nie bardzo. To jest po mniej niż 100 na głowę. Są przecież kraje dużo tańsze, które mają słabe perspektywy rozwoju, a przez to byłyby bardziej wdzięczne niż Indie - np. kraje południowej Afryki. Biedne i zacofane, ale w przeciwieństwie do północy Afryki chrześcijańskie. Warto sobie uzmysłowić, że kulturowo czarni z południa Afryki są nam bliżsi niż ci z północy. Stany Zjednoczone najpierw wspierały Chiny - imperium bez religii, a teraz chcą wspierać Indie, imperium hinduistyczno-buddyjskie". Do tego wspierali Turcję, czyli imperium islamskie i Arabie Saudyjską (podobnie), a na dodatek, czyli kraj judaistyczny. Może pora zacząć wspierać kraje podobne kulturowo, a nie konkurencyjne?

    1. Troll i to wredny

      Tu nie chodzi o ideologię, tylko o kasę. USA nie inwestują, tylko kupują. Możesz kupić coś marnej jakości, albo chociaż przyzwoitej. Kupując przyzwoite zastanawiasz się czy za tę samą kasę chcesz mieć jedną sztukę, czy wolisz mieć trzy. To się nazywa optymalizacja. Istota problemu jest taka, że gospodarka USA bez ciągłości dostaw z Chin zatrze swoje tryby w miesiąc. Rezerwa walutowa Chin w stosunku do USA wskazuje, że to Chiny są głównym graczem (bankierem) ,a nie Amerykanie. Teoretyzujmy i odwróćmy mechanizm. Chiny robią zakupy w USA za powiedzmy 5 bilionów dolarów. W USA pojawia się tyle ,,pustego" pieniądza, że gospodarka będzie potrzebowała...Balcerowicza., albo czeka ją los...Argentyny. Niech mnie jakiś noblista z ekonomii poprawi jeśli się mylę...

    2. Andrettoni

      Aby dostawy były pewne potrzebna jest dywersyfikacja - oparcie się na jednym dostawcy czy to Chinach czy Indiach jest błędem - po prostu i z zasady. Do tego kraje te kierują się własnymi systemami wartości. Chiny nie są komunistyczne, tylko "komunistyczne" - jest to ich własna wersja wynikająca z ich kultury i historii. Indie nie są demokratyczne tylko "demokratyczne"- jest to ich własna wersja wynikająca z ich kultury i historii. Po prostu tak jest. Szukanie podobieństw jest mylące. Demokracja to wybory, ale rząd sprawować może jako główna siła prezydent, premier, parlament albo nawet król lub duchowny. Wybory mogą być bezpośrednie albo pośrednie - mogą obejmować całe społeczeństwo lub tylko jego część. Przykładowo "demokracja szlachecka" w Polsce w rzeczywistości była oligarchią, bo nie dotyczyła wszystkich, ale nazywamy ją "demokracją". Demokracja w Grecji dotyczyła tylko obywateli, a np. niewolnicy mieli zero praw wyborczych. W Wielkiej Brytanii jest król, ale nie rządzi, w Korei Północnej panuje "komunizm", ale jest to raczej "monarchia absolutna". Najpierw przyklejamy łatki, które są fałszywa, a później postępujemy zgodnie z tymi łatkami. USA szuka demokracji i partnera w Indiach, a ten kraj ma własne cele i aspiracje i niestety również zasoby i możliwości ich realizowania. Małe kraje takie jak Polska też mają aspiracje, ale dużo mniejsze możliwości - nie są groźne dla USA i można z nich szybko się wycofać. Co do dolara - to jest daleko przewartościowany, ale jest podstawą całej światowej gospodarki, dlatego USA może "jechać na deficycie". Zauważ, że upadek np. złotówki oznacza, że nasze długi w dolarach nie zmaleją tylko relatywnie wzrosną, natomiast upadek dolara oznacza, że długi USA relatywnie zmaleją, nasze i całego świata - wszystko co jest liczone w dolarach spadnie niemal do zera. Amerykańskie długi, które posiadają Chiny również będą nic nie warte - tak samo jak i długi UE w stosunku do Chin. Nikomu nie zależy na upadku dolara - ani USA, ani nawet Chinom. Tracą wszyscy, więc dolary można drukować tak długo, aż wartość pustych dolarów nie przekroczy wartości akceptowalnej, którą są już posiadane zasoby. . Mówiąc krótko - dolar upadnie, gdy wszyscy posiadacze pozbędą się tej waluty. Dodajmy, że w momencie upadku dolara eksport Chin do USA spadnie do zera. Jednocześnie w momencie upadku gospodarki światowej każdy kraj zostanie z tym co fizycznie posiada - ziemia, drogi, budynki, statki, okręty, czołgi i samoloty nie znikną tylko zmienią wartość. Wydaje mi się, że nasz rząd to zauważył i dlatego zwiększa wydatki. Mamy dwa wyjścia - system będzie trwał, a dolar powoli tracił na wartości - dlatego kupno dzisiaj kosztuje mniej niż nominalna cena tego samego za 10-20 lat, a do tego powiększamy rezerwy złota. Drugie wyjście to upadek dolara i wtedy zostajemy z F-35 kupionymi niemal za darmo i własną walutą i złotem. Oczywiście to przenośnia, bo F-35 i złoto to tylko synonimy - zakupów jest więcej. Mamy tu więc kalkulację - jeśli USA wygra, to mamy potężnego sojusznika, a jeśli przegra, to nasze długi dolarowe bardzo zmaleją. Powiedzmy, że pączek będzie kosztował 1 mld - no to oddamy USA torbę z pączkami.

  2. dd

    Stare komunistyczne "doganiat i przeganiat Amerikę". W połowie wieku to może Chinom uda się stworzyć odpowiednika starego F-22. Tyle w USA będą wtedy latać już myśliwce VI generacji.

    1. Wojtek

      Tak tak, do tego czasu to USA wytworzy u siebie jeszcze większy dług i jeszcze bardziej potnie finanse Pentagonu, co już ma miejsce. Nie wiesz o czym mówisz. Chiny mają całą Europę w garści, wszyscy u nich produkują, nawet twoje ukochane USA. Amerykanie nie wytrzymają tego wyścigu finansowo, już łapią zadyszkę.

    2. Już to przenoszą produkcje do Indii i Wietnamu.

    3. Śmieszna propaganda

      Długiem USA to się nie przejmuj. Oni sobie poradzą aż nadto dobrze!! Napisz lepiej co z dlugami Chin i ich aktualnym kryzysem gospodarczym wywołanym CoVid19?? USA potnie finanse Pentagonu?? A wiesz ty ile wynosi tegoroczny budżet w stosunku do budżetu np. sprzed 5 lat? Jakie cięcia???

  3. Chinek Malinek

    11 mln ludzi i 3 maszyny Zapomniałem dodać że piloci objęci kwarantanna

    1. Gnom

      To twoja opinia i masz do niej prawo, ale ... Wiesz skąd startowały, ile wykonały misji i ile potrzebnego zaopatrzenia dostarczyły. Wyśmiewać łatwo, powiedzieć coś o faktach trudno, szczególnie gdy nie ma do nich dostępu. Daj sobie na wstrzymanie i oceń po zakończeniu operacji w czasie gdy ujawnia jakieś dane (o ile ujawnią).

    2. King

      13tego lutego do Wuhan dostarczono 947 pracowników służby zdrowia oraz 47 ton ładunku medykamentów. D...y nie urywa.

    3. Gnom

      A wiesz ile było trzeba. Poza tym podziel na samoloty (bynajmniej nie pasażerskie), i objętość tego ładunku. Samolotami zazwyczaj przerzuca się rzeczy pilne. Gdyby szło o żarcie to fakt, ale w innym przypadku można się zdziwić. Podejrzewać należy, ze ładunki typu żarcie, paliwo itd to przyjechały na kołach, to nie przerzut przez linię frontu.

  4. Lutek

    Komentarze niedouczonych internautów żałosne. Niedocenianie i wysmiewanie się z Chin to poprostu strach i ignorancja. To potega atomowa. Nie lekceważy się wroga.

    1. Dlaczego wrog

    2. mobilny

      To nie wróg a i doceniam możliwości. USA mają problem :)

    3. Hirek

      Dlaczego wróg?

  5. Yi

    Budujcie dalej fabryki w Chinach Boeing i Airbus oraz Leonardo A szarańcza zaatakuje najpierw Tajwan potem Filipiny na końcu Australia

  6. Kiks

    Wszystko co powie chińska partia trzeba dzielić przez trzy.

    1. ksiegowy

      Partia zawsze mówi bardzo mało, czyli trzeba mnożyć razy 3.

    2. Zezu

      Masz w 100 % rację.

    3. Rhotax

      Ale nie czas szkolenia żołnierzy -- tam 50% zajmują wykłady o Partii i jej przewodniej roli . {autentyk}

Reklama