Geopolityka
Chińskie myśliwce oraz bombowce ponownie nad Tajlandią
Chińskie i tajskie samoloty bojowe mają przeprowadzić wspólne manewry lotnicze w pobliżu Laosu. Wcześniej, o możliwościach rozwoju kooperacji między siłami powietrznymi Chin i Tajlandii rozmawiali ich dowódcy. Tego rodzaju przedsięwzięcie szkoleniowe jest prowadzone od 2015 r., z czego przez ostatnie dwa lata z racji pandemii doszło do zawieszenia manewrów.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ChALW) weźmie udział w połączonych ćwiczeniach powietrznych z siłami powietrznymi Tajlandii 14 sierpnia. Mają one potrwać 11 dni. Otrzymały one nazwę „Falcon Strike 2022" i zostaną przeprowadzone w oparciu o bazę lotniczą Królewskich Tajskich Sił Powietrznych w Udorn w pobliżu granicy z Laosem. Stąd też dokonywany został przerzut chińskich maszyn myśliwskich oraz bombowych właśnie w Tajlandii. Jednocześnie, z Chin wystartują samoloty wczesnego ostrzegania. Co ciekawe, sama baza lotnicza Udorn miała kluczowe znaczenie dla amerykańskich operacji powietrznych, prowadzonych w okresie wojny wietnamskiej. To właśnie z jej obiektów operowały samoloty Air America, a więc projektu CIA, który miał wspierać proamerykańskie postawy w regionie. W Udorn stacjonowali również swego czasu amerykańscy Marines oraz żołnierze z US Air Force.
Czytaj też
Ćwiczenia mają zakładać doskonalenie się w prowadzeniu uderzeń na cele lądowe, udzielania wsparcia bezpośredniego własnym wojskom. Jednocześnie, jak wskazuje chiński resort obrony, obecne działanie szkoleniowe z wojskami tajskimi ma służyć wsparciu rozwoju kompetencji transportu lotniczego. Chińczycy podkreślają, że dzięki „Falcon Strike 2022" możliwe jest zwiększenie zaufania oraz współpracy między siłami powietrznymi obu państw. Co więcej, dla Chińczyków ćwiczenia z tajskimi pilotami to również okazja na zetknięcie się z samolotami F-16 (służą ok. 40 lat) oraz JAS 39 Gripen. Pozwalając na doskonalenie własnych umiejętności w symulowanych działaniach z zachodnimi technologiami. Przy czym, nieoficjalnie mowa jest o tym, że strona tajska jednak nie zdecyduje się na użycie w ćwiczeniach swoich F-16. Mają być za to zarówno Gripeny jak i Alpha Jet-y.
Czytaj też
Jednocześnie, poinformowano, że generał Chang Dingqiu, dowódca Sił Powietrznych ChALW, przeprowadził rozmowę ze swoim odpowiednikiem w Tajlandii czyli dowódcą królewskich sił powietrznych marszałkiem Napadejem Dhupatemiya. Do rozmów miało dojść 9 sierpnia 2022 r. Jak wskazuje oficjalny komunikat, obie strony dokonały dogłębnej wymiany poglądy na sposoby komunikacji między siłami powietrznymi oraz na rozwój dalszej współpracy. Pikanterii sprawie dodaje debata prowadzona w Tajlandii, a odnosząca się do zakupu następcy tajskich F-16. Jeszcze na początku tego miesiąca dowódca królewskich tajskich sił owietrznych zwrócił się do komisji tamtejszego parlamentu, weryfikującej projekt ustawy budżetowej, o zatwierdzenie wniosku względem 7,4 miliarda bahtów na zakup dwóch myśliwców F-35A.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie