Geopolityka
Birmańska partia NLD popiera kampanię nieposłuszeństwa wobec puczystów
Birmańska Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD) wyraziła w piątek poparcie dla kampanii nieposłuszeństwa społecznego wobec wojskowej junty, która odsunęła ją od władzy. Partia obiecała pomoc zatrzymanym i zwolnionym z pracy za sprzeciwianie się puczystom.
W oświadczeniu na oficjalnej stronie NLD na Facebooku partia potępiła zamach stanu i aresztowanie jej przywódczyni, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi – przekazała agencja Reutera.
NLD potwierdziła również wcześniejsze doniesienia, że Suu Kyi znajduje się w areszcie domowym w stolicy kraju Naypyidaw, a stan jej zdrowia jest dobry – pisze AFP.
W Birmie narasta tymczasem społeczny sprzeciw wobec przeprowadzonego w poniedziałek zamachu stanu, w wyniku którego władzę nad krajem przejęła armia z generalem Min Aung Hlaingiem na czele. Do akcji strajkowej zainicjowanej przez lekarzy zaczęli przyłączać się również nauczyciele i przedstawiciele innych zawodów.
„Nie chcemy tego wojskowego zamachu stanu, który bezprawnie odebrał władzę naszemu wybranemu rządowi (…) Chcemy, żeby ten wojskowy pucz się nie powiódł” – powiedział cytowany przez agecję Reutera wykładowca z Uniwersytetu Pedagogicznego w Rangunie Nwe Thazin Hlaing.
Według miejscowych mediów około 30 osób zostało aresztowanych w Mandalay, drugim co do wielkości mieście Birmy, za tłuczenie w garnki i patelnie w akcie protestu przeciwko wojsku. Tego rodzaju głośne demonstracje odbywały się tam przez trzy ostatnie noce.
Wojskowe władze nakazały w czwartek tymczasową blokadę dostępu do Facebooka, przy użyciu którego aktywiści organizowali się i nawoływali do nieposłuszeństwa wobec junty. W związku z blokadą tysiące Birmańczyków otworzyły konta na Twitterze, gdzie pojawiły się hasła krytykujące pucz i wzywające do uszanowania wyników listopadowych wyborów - podał Reuters.
Wybory te wysoko wygrała NLD, która rządziła Birmą już od 2016 roku. Armia twierdzi, że w czasie głosowania dochodziło do oszustw, choć birmańska komisja wyborcza nie dopatrzyła się nieprawidłowości. Po zamachu stanu wojskowi utworzyli Radę Zarządzania Państwem i zapowiedzieli nowe wybory za rok.
Aung San Suu Kyi została oskarżona o nielegalne posiadanie krótkofalówek, a zatrzymany również podczas puczu prezydent U Win Myint - o złamanie przepisów przeciwepidemicznych. Zarzuty formalnie umożliwiają przetrzymywanie ich do 15 lutego.
Czytaj też: Zamach stanu w Mjanmie wyzwaniem dla Bidena?