Reklama

Geopolityka

Białorusini wystraszyli się kukły. Wojna psychologiczna na granicy

Screen z twittera Nexta dokumentującego wydarzenia na granicy
Screen z twittera Nexta dokumentującego wydarzenia na granicy
Autor. screen Nexta

W czasie, gdy trwają ciężkie walki na wschodniej Ukrainie cały czas w zagrożeniu jest północna granica kraju. Na ukraińsko-białoruskim pograniczu trwa psychologiczna wojna. Granica jest ufortyfikowana i chroniona przez ukraińską obronę terytorialną, ale nie tylko. Jak informuje serwis „Nexta” w lesie zawisła… kukła.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Ryzyko ponownego uderzenia lądowego z terytorium Białorusi wciąż wisi jak widmo nad ukraińskim północnym zgrupowaniem wojsk. Kijów przygotowuje się na taki scenariusz od kwietnia 2022 roku, gdy rosyjskie wojska uciekły spod stolicy. Granica została ufortyfikowana, zaminowana, a do ewentualnego odparcia uderzenia rosyjskiego lub białorusko-rosyjskiego szkoleni są żołnierze obrony terytorialnej. Obronę, zwłaszcza na kierunku wołyńskim, ułatwiają także rozlewiska i mokradła. Niestety nadgraniczny stan gotowości powoduje także rozciągnięcie sił ukraińskich, a wojska strzegące północnej i zachodniej Ukrainy mogłyby zostać użyte na wschodzie kraju. Granica białorusko-ukraińska jest, więc teatrem wojny psychologicznej, ponieważ Moskwa i Mińsk cały czas „podgrzewają" pogranicze.

Łukaszenkowski reżim wystawił na granicy billboardy z napisami: „Pomożemy Ukrainie znaleźć prawdziwego okupanta" – na wywieszonej grafice widzimy amerykańską flagę. Oprócz tego postawiono tablice z napisami „Białoruś pamięta", a na zdjęciach znajdują się radzieccy partyzanci z okresu II wojny światowej.  

Reklama

Czytaj też

Białoruska rządowa telewizja wyemitowała reportaż, w którym białoruscy pogranicznicy żalą się na rzekome straszenie ich przez Ukraińców. Powodem strachu była kukła przebrana za rosyjskiego żołnierza powieszona na drzewie. Ukraińcy przezwali ją „Walery".

Czytaj też

Oprócz tego ukraińscy pogranicznicy w kominiarkach z wymalowanymi trupimi czaszkami (na wzór komiksowej postaci „Punishera") w widocznych miejscach pokazują gest dłonią po szyi. Wielką hipokryzją ze strony Mińska jest utyskiwanie na Ukraińców, gdy uczestniczą w napastniczej wojnie przeciwko swojemu sąsiadowi. Widać, że na pograniczu trwa wojna psychologiczna.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Juzz

    A może to najlepszy pomysł na naszej granicy z Łukaszenką. W końcu nie ma się co cackać z bandytą podsyłającym nam przez granicę kukułcze jaja. Trzeba skończyć z rycerskością, szlachetnością i zacząć używać sprytu bez skrupułów. Żeby się kołchozowemu baronowi odechciało.

  2. Alsecco

    Śietny pomysł na wojnę psychologiczną. Coś w rodzaju Blair Witch Project. Creepy, brrrr.....

  3. Chinol

    Ciekawy przyklad pogranicza - dotyczy krajow Baskow, ktorzy sa rozdzilni granica Hiszpanska i Francuzska. Walczli o wolnosc i niepodleglosc - ETA- i nie formalna umowa byla taka ze Eta atakuje tylko Hiszpanie (bomby, zamachy) a po stronie granicy Francskiej cisza . Tam odpoczwali nie atakowali w zamian wedlog niepisanej umowy Francska Policja ich tam tak nie scigala. (np mieli skadowac tam bron) Teraz juz chyba po ptakach co prawda.

    1. Esteban

      Serio porownaleś granicę UK-BY do tego co się dzieje w Kraju Basków?

  4. Chyżwar

    Na niech im wieszają takie kukły co kilometr nawet.