Reklama

Geopolityka

Białoruś zostanie wchłonięta przez Rosję do końca dekady?

Prezydent Władimir Putin w czasie konferencji przeprowadzonej 9 września 2021 r. przedstawił sposób integracji Białorusi z Rosją. Fot. kremlin.ru
Prezydent Władimir Putin w czasie konferencji przeprowadzonej 9 września 2021 r. przedstawił sposób integracji Białorusi z Rosją. Fot. kremlin.ru

W 2021 roku Rosja planowała aneksję Białorusi do 2030 roku – twierdzi w swojej publikacji międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych, która dotarła do tajnego dokumentu, który miał powstać na Kremlu.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W śledztwie dziennikarskim uczestniczyła międzynarodowa grupa dziennikarzy z wielu mediów – "Sueddeutsche Zeitung", WDR, NDR, Yahoo News, Delfi Eesti, Dossier Center, "Expressen", "Kyiv Independent", Białoruskiego Centrum Śledczego, VSquare i polskiego Frontstory.

Czytaj też

17-stronicowy dokument „Strategiczne cele Federacji Rosyjskiej na kierunku białoruskim" datowany jest na lato 2021 roku i zawiera rosyjską strategię wchłonięcia Białorusi do 2030 roku.

Reklama

Opisuje on plany dostosowania białoruskiego ustawodawstwa, przejęcia kontroli nad polityką zagraniczną, zwiększenia obecności wojskowej Rosji na Białorusi i wyparcia języka białoruskiego, a także przyspieszenie nadawania rosyjskiego obywatelstwa.

Czytaj też

Działania podzielono na kategorie czasowe – krótkookresowe (do 2022 roku), średniookresowe (do 2025 roku) i długookresowe (do 2030 roku).

Jak pisze białoruska Nasza Niwa, w dokumencie jest m.in. mowa o dostosowaniu do „rosyjskich interesów" białoruskiej konstytucji (została „zreformowana" w lutym 2022 roku) oraz harmonizację prawodawstwa Białorusi z rosyjskim.

Dokument opisuje również działania w takich sferach jak m.in. obronność i wojsko, energetyka, kultura i nauka, handel i gospodarka, polityka pieniężna.

Czytaj też

Planowane jest w nim uproszczenie procedury nabywania obywatelstwa Rosji przez Białorusinów.

„Cele Rosji na Białorusi są identyczne z celami wobec Ukrainy. Tylko że w przypadku Białorusi opierają się one o przymus, a nie o wojnę. Celem końcowym pozostaje wchłonięcie tego kraju" – ocenił Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE.

Pytani przez dziennikarzy przedstawiciele zachodnich służb i eksperci cywilni uznali dokument za „wiarygodny", zarówno pod względem treści, jak i autentyczności.

Czytaj też

„W administracjach zarówno Rosji jak i Białorusi jest zawsze mnóstwo planów i nie wszystkie są realizowane. Rosja jest tak mocno zajęta wojną, że długofalowe plany na dekadę do przodu nie są w centrum uwagi Putina. Wojna wyznaczyła nową dynamikę dla całego regionu. Od jej wyniku zależą losy Białorusi, Rosji, Ukrainy" – powiedział z kolei białoruski politolog Waler Karbalewicz.

Źródło:PAP
Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (2)

  1. RAF

    Do konca dekady to Rosja sie rozpadnie. Bialorus bedzie w zachodniej strefie wplywow, a dokladniej w polskiej.

  2. Markus

    Oby nie, to byłaby najbardziej tragiczna wiadomość dla nas. Płacimy za złą politykę naszych rządzących w ostatnich 3 dekadach. Łukaszenko może i jest dyktatorem, ale przynajmniej zawsze był gwarantem tego, że ten najbliższy nam kulturowo kraj nie wpadnie w łapy Rosjan. Mamy 400 lat wspólnej państwowości, z nikim nie wiążą nas tak wspólne dziedzictwo, ramię w ramię walczyliśmy z Niemcami, Rosjanami, Turkami, Szwedami, Ukraińcami. Byłaby to naprawdę tragedia

    1. Bender

      Łukaszenka nie jest gwarantem niezależności Białorusi od Rosji, a patrząc na źródła jego władzy, to jest wręcz przeciwnie. W mojej opinii Białorusini to mocno skomunizowany i przestraszony naród, ale i tam ostatnie kilka dekad to coraz silniejsze, oddolne ciążenie cywilizacyjne w naszą stronę. Dlatego przyłączenie do Rosji nie będzie wcale entuzjastycznie przyjęte na Białorusi, a może nawet przyczyni się do jakiegoś renesansu białoruskiej myśli narodowej. Ile kosztują błędne decyzje strategiczne pokazuje rok wojny, która miała być "trzydniową operacją specjalną", więc kto wie, czy ten pomysł ostatecznie nie pogrąży Kremla.

Reklama