Reklama

Geopolityka

Barter międzykontynentalny: transportowce za myśliwce

Odrzutowy samolot bojowy HAL Tejas, dzieło hinduskich konstruktorów  Fot. Venkat Mangudi/wikipedia.com/CC BY-SA 2.0
Odrzutowy samolot bojowy HAL Tejas, dzieło hinduskich konstruktorów Fot. Venkat Mangudi/wikipedia.com/CC BY-SA 2.0

Brazylia i Indie prowadzą rozmowy na temat wymiany barterowej produkowanych przez siebie samolotów. Brazylia miałaby przekazać azjatyckiemu partnerowi samoloty C-390 Millenium, a w zamian otrzymać lekkie samoloty bojowe Tejas.

Pomysł jest ciekawy z kilku względów. Eksport do Brazylii byłby pierwszym sukcesem eksportowym Tejasa, który jak na razie poza dużym zamówieniem krajowym (40 samolotów wersji Mk1 plus niemal 200 wersji Mk1A) nie spotyka się z zainteresowaniem państw trzecich. Jest tak pomimo wielu zaawansowanych rozwiązań technicznych zaimplementowanych na tej platformie i bardzo dobrego stosunku koszt-efekt. Kontrakt dla Brazylii, np. na kilkadziesiąt, czy ponad sto samolotów mógłby dostarczyć wielu doświadczeń eksploatacyjnych i stać się bodźcem do zwiększenia tempa produkcji Tejasa.

Reklama

Tejas mógłby okazać się maszyną bardzo cenną dla brazylijskich sił powietrznych. Obecnie posiadają one sześć z 36 zamówionych i produkowanych lokalnie samolotów wielozadaniowych Gripen E. W najbliższych latach wymienione powinny jednak zostać brazylijskie F-5 Tiger II i uderzeniowe odrzutowce AMX, których w służbie pozostaje niemal setka.

Czytaj też

Zamówienie na Gripeny E może zostać oczywiście zwiększone i mówi się w tym kontekście o 72 dodatkowych egzemplarzach. Ich produkcja jest jednak relatywnie kosztowna i posuwa się powoli. Pomimo wielu lat zaangażowania w program Brazylia posiada w służbie zaledwie kilka tych samolotów.

Reklama

W tej sytuacji Tejas, mógłby stanowić tanie i szybkie uzupełnienie floty Gripenów. Nie trzeba byłoby za niego płacić z brazylijskiego budżetu, a poprzez dostarczanie wyrobów własnego przemysłu. A takie rozwiązanie zawsze wychodzi taniej i jest pośrednio zamówieniem złożonym we własnym przemyśle. Wydaje się, że Tejas sprawdził by się w warunkach brazylijskich ze względu na podobne warunki klimatyczne, a także brak zaawansowanych technicznie przeciwników na kontynencie. Najgroźniejszym przeciwnikiem na jakiego mógłby się natknąć może być wenezuelski Su-30 w „biednej” wersji MKK albo argentyński F-16 starej wersji.

Czytaj też

Sytuacja brazylijskich C-390 Millenium jest częściowo podobna do sytuacji programu Tejasa. Maszyna zdobyła wprawdzie wiele zamówień zagranicznych, z Niderlandów, Austrii, Węgier, Czech, Portugalii i Republiki Korei plus zamówienie rodzime, czyli brazylijskie. Poza tym ostatnim, opiewającym na 19 maszyn, zamówienia eksportowe są jednak jak na razie nieduże i w przypadku każdego z klientów opiewają na zaledwie kilka samolotów. Barterowy kontrakt z Indiami, na potencjalnie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt maszyn, mógłby umożliwić tej konstrukcji wypłynięcie na szerokie wody i osiągnięcie pożądanego efektu skali.

Reklama

Dla Indii C-390 byłby z kolei korzystnie nabytym, najlepszym na rynku średnim samolotem transportowym, który przeniósłby na inny poziom ich zdolność do przerzutu strategicznego sił.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Monkey

    Dla Indii wymiana Tejas na C-390 to świetny interes. Brazylijski transportowiec w swojej klasie to top. Hinduska maszyna w swojej klasie zaś to raczej niewypał. Projektowany od niemal 40 lat, zakupiony w niewielkich ilościach, i to po poprawkach. Tejas Mk2 to dalej pieśń przyszłości. Jedyną korzyścią dla Brazylii jest fakt, iż sąsiedzi posiadają zazwyczaj jeszcze gorsze maszyny oraz relacja koszt-efekt. Ale dla państwa które chce być przynajmniek lokalnym mocarstwem Tejas nadaje się mniej więcej tak jak F/A-50 w wersji GF do obrony terytorium RP przed rosyjskim ostrzałem.

    1. w-t

      Tylko Tejas ma spory arsenał indyjskiego uzbrojenia, indyjski radar AESA, i indyjską rakietę BVR Astra z ramjetem, o osiągach przestrzennych Meteora, a BOM do Tejas Mk2 którego produkcję autoryzowano 2 lata temu jest na poziomie 10% na kluczowych zamówieniach jak silniki, więc nie aż TAK odległa przyszłość... a brak w kluczowych systemach "kluczyków" z zachodu, oznacza że można zintegrować co sobie chcesz i co ci sprzedadzą.

    2. Davien3

      @w-t Indyjski radar AESA to ciągle prototyp i w kwietniu 2024r ciagle był w testach A Tejasy lataja z izraelskimi radarami EL/M 2032/2052 Astra Mk 1 bo tylko taka przenosi Tejas ( inne jeszcze nie wyszły ze stadium testowego)to taki gorszy rosyjski R-77-1 Co do integracji to zintegrujesz z nim to na co ci Hindusi pozwola jak i twórca danego uzbrojenia. I tyle

    3. Monkey

      @w-t: Te same zalety mają również maszyny chińskie. Plus jeszcze jedną, której Tejas nie posiada. Własny silnik, a nie amerykański bądź inny o zachodniej proweniencji. A ChRL to taki sam sojusznik Brazylii w BRICS jak Indie… No i taki J-20 jest znacznie bardziej perspektywiczną maszyną niż hinduski samolot. Do tego istnieje mniejszy J-31, chociaż jeszcze w fazie prototypowej.

  2. Remov

    Egipt kupił chińskie J-10

  3. Dr. Pavl Kopetzky

    A my teraz z kim, z Niemcami!? Cha cha cha

  4. sprawiedliwy

    zgadzam sie ze ciekawy pomysl

  5. Orthodoks

    Dla wszystkich zwolenników tezy, że zamiast F-16 lepiej było brać Gripena, bo proponowali współprodukcję. Brazylia, kraj z dość prężnym przemysłem lotniczym. Kilkanaście lat programu i 6 wyprodukowanych sztuk.