Reklama

Geopolityka

Aktywne lato chińskiej armii. Ofensywa na Indo-Pacyfiku (i nie tylko)

chińskie wojsko
Autor. OsintTv📺 (@OsintTv)/Twitter

Chiny coraz chętniej prezentują swoją militarną potęgę, a przyjęcie konfrontacyjnego dyskursu ze Stanami Zjednoczonymi przychodzi im z większą łatwością, niż jeszcze kilka lat temu.

Ostatnie miesiące przynoszą intensyfikację działań militarnych i dyplomatycznych w rejonie Indo-Pacyfiku. Wyjątkową aktywnością wykazuje się tu szczególnie Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza, której działania m.in. na Morzu Południowochińskim urosły do bezprecedensowych rozmiarów.  

Reklama

Ofensywa trwa

Zaostrzający się konflikt z Filipinami i coraz częstsze prowokacje wymierzone bezpośrednio w Manilę, ustawiczne zastraszanie Tajwanu, przekraczanie amerykańskiej przestrzeni powietrznej i zacieśnianie militarnych więzi z Rosją – lato A.D. 2024 obfituje w szereg działań zaczepnych podejmowanych przez chińską armię.

Jak w swojej analizie dla The Daily Signal stwierdzili Brent Sadler i Ruben Frivold z think tanku Heritage Foundation, działania Chin wymierzone w Stany Zjednoczone i najbliższych amerykańskich sojuszników w rejonie Indo-Pacyfiku przybierają coraz śmielszą formę. Jaskrawym przykładem agresywnych chińskich poczynań jest oczywiście Tajwan.

Czytaj też

Przyglądając się sytuacji w Azji i analizując tamtejszą politykę można uznać, że prowokacje Pekinu wobec Tajpej nie są niczym nowym. Czymś, co powinno zwracać naszą uwagę jest jednak skala chińskiej aktywności wymierzonej pośrednio i bezpośrednio w Tajwan. Ostatnie miesiące i tygodnie są pod tym względem szczególne. 11 lipca nad Cieśniną Tajwańską odnotowano przelot 66 chińskich samolotów, z czego aż 56 maszyn znajdowało się nad tajwańską stroną cieśniny. W tym miejscu warto odnotować, że była to największa dzienna liczba chińskich lotów w tym miejscu od co najmniej kilku lat.

W opisywanym incydencie dobrze zauważyć moment, w którym do niego doszło. 11 lipca kończył się Szczyt NATO w Waszyngtonie, a dzień wcześniej odbyło się spotkanie amerykańskiego urzędnika wysokiego szczebla z prezydentem Tajwanu, Lai Ching-te, podczas którego Stany Zjednoczone zobowiązały się do zwiększenia militarnej pomocy dla Tajpej.

Wspomniany Ching-te był zresztą nie po raz pierwszy podmiotem wywołującym szczególnie nerwową reakcję władz w Pekinie. 23 maja, czyli kilka dni po inauguracji jego prezydentury, Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza dokonała pokazu siły niespotykanego od dłuższego czasu. To właśnie wtedy chińskie ministerstwo obrony poinformowało o rozpoczęciu kompleksowych ćwiczeń wokół Republiki Chin (inna nazwa Tajwanu – red.). Manewry ChRLD odbywały się na północy, południu i wschodzie Tajwanu, a także wokół wysp Kinmen, Dongyin, Wugiu oraz Matsu. Szerzej o skali tego zjawiska pisaliśmy na łamach Defence24.pl w tym tekście.

Alergiczna reakcja chińskich władz na nową tajwańską głowę państwa objawiła się również w retoryce stosowanej przez Pekin. Lai Ching-te nazywany był „separatystą”, a rzekoma walka z separatyzmem była jednym z oficjalnych powodów wspólnych ćwiczeń wojskowych z Rosjanami 25 czerwca br. w pobliżu mostu błagowieszczensk-Heihe łączącego Federację Rosyjską z północnowschodnimi Chinami.

Reklama

Stawianie na kartę rosyjską

Chińczycy nie ukrywają już łączących ich coraz silniejszych relacji z Rosjanami. Kooperacja obu podmiotów ma zresztą miejsce w różnych częściach globu, w tym na Morzu Południowochińskim, czyli znanym punkcie zapalnym. 14 lipca rozpoczęły się tam wspólne ćwiczenia wojskowe pod kryptonimem Joint Sea 2024, podczas których armie obu krajów w sposób szczególny skupiały się na zwalczaniu okrętów podwodnych oraz obrony powietrznej.

To jednak nie koniec ostatnich „odważnych” rosyjsko-chińskich poczynań. Głośno zrobiło się o nich również w związku ze wspólnym morskim patrolem na Morzu Południowochińskim, który bezprawnie przepływał nieopodal japońskich wysp, czy ze względu na pierwszy historyczny wspólny lot dokonany przez rosyjskie i chińskie lotnictwo w pobliżu Alaski. Jak szczegółowo pisaliśmy na łamach Defence24.pl w tekście, pt. Arktyczna współpraca rosyjsko-chińska. Rosną obawy USA i Kanady (ANALIZA) w wydarzeniu z 24 lipca br. brały udziały udział dwa rosyjskie bombowce Tu-95 oraz dwa chińskie Xian H-6 (przelatujące niejednokrotnie nad Cieśniną Tajwańską).  

Czytaj też

Tych bezprecedensowych wydarzeń w przypadku chińskiej armii jest zresztą więcej i nie dotyczą one wyłącznie współpracy z Rosjanami. Przekonała się o tym w ostatnich tygodniach Polska, przy której granicy Chińczycy po raz pierwszy w historii przeprowadzili wspólne manewry z Białorusią. Dokładnie 8 lipca u naszych wschodnich sąsiadów doszło do ćwiczeń pod nazwą Eagle Assault 2024. Także w tym przypadku data wydarzenia nie jest przypadkowa. To właśnie wtedy z wizytą w Warszawie przebywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a Polska i Ukraina podpisywały bilateralną umowę o bezpieczeństwie. Widząc wagę, jaką Chiny przykładają do kwestii rocznic, dat i symboli w najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych wyraźnych działań ze strony chińskiej armii.

Reklama

Problem NATO

Opisane tu działania z ostatnich miesięcy, a przede wszystkim szereg wcześniejszych poczynań chińskiej armii, nie uszły uwadze Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie bez powodu NATO (po raz pierwszy w historii sojuszu) postanowiło wskazać na chińskie zagrożenie w konkluzjach tegorocznego Szczytu w Waszyngtonie.

Władze w Pekinie z jednej strony nazwały treść dokumentu „wojowniczą retoryką”, a z drugiej (faktycznej) odpowiedziały na nią w jeszcze bardziej ofensywny sposób. Jasno pokazują to statystyki przygotowane przez współautora analizy dla The Daily Signal.

Chiny się zbroją i coraz bardziej chcą eksponować swój rosnący militarny i geopolityczny potencjał.

Reklama

Komentarze

    Reklama