Geopolityka
Afganistan: Zamach w Ghazni
Według informacji podanych przez władze prowincji w poniedziałkowym zamachu w mieście Ghazni zginęło co najmniej pięć osób, a 32 zostały ranne. Z kolei służby medyczne mówią o siedmiu zabitych i 25 rannych. Za bezpieczeństwo tej prowincji do 2014 roku odpowiadali polscy żołnierze.
Rzecznik gubernatora prowincji Ghazni Wahidullah Dżumazada, na którego powołuje się agencja AFP, przekazał, że celem ataku był budynek afgańskich służb wywiadowczych.
Z kolei dyrektor szpitala w mieście Ghazni Baz Mohammad Himmat, również cytowany przez AFP, poinformował, że jest siedem ofiar śmiertelnych i 25 rannych, w tym "w większości wojskowi".
AP podaje, że zginęło pięciu członków personelu afgańskiej bazy wywiadowczej, a 40 zostało rannych. Rzecznik gubernatora Arif Nuri powiedział, że wielu rannych jest w krytycznym stanie. Zamachowiec ukradł samochód wojskowy Humvee i wjechał w główną bramę na terenie bazy, detonując materiały wybuchowe, którymi wyładowane było auto.
Na razie nikt nie przyznał się do zamachu, ale aktywni w tym rejonie kraju są talibscy rebelianci i wielokrotnie w przeszłości brali odpowiedzialność na siebie za podobne ataki.
Ghazni to stolica prowincji w Afganistanie o tej samej nazwie. Za jej bezpieczeństwo w latach 2010-2014 odpowiadali polscy żołnierze pełniący służbę w ramach misji NATO ISAF. W 2014 roku misja stabilizacyjna ISAF została zakończona, a odpowiedzialność za prowincję przejęły siły afgańskie. Jednocześnie rozpoczęto trwającą do dziś misję szkoleniową Resolute Support, której głównym założeniem jest wsparcie szkolenia i przygotowania sił afgańskich.
PAP/Defence24.pl
Afganczyk
Bylo prawie jak w domu A tu KICHA
Derwisz
Plemienna vendetta a nie jakis akt terroryzmu Koleś kapownik wpuścił skradzione auto a przecież wiadomo ze zostawiono baze uzywanych aut i to byl pierwszy próg OSTROŻNOSCI security check Czyli koleś nie zaktualizował bazy Szkoda tylko ludzi