Reklama

Geopolityka

Gen. Stróżyk: Afganistan to nauczka, również dla wojskowych. NATO nie straci wiarygodności

C-17 / Fot. U.S. Air Force, Staff Sgt. Vernon Young Jr.
C-17 / Fot. U.S. Air Force, Staff Sgt. Vernon Young Jr.

Politycy w każdym państwie nie powinni odrzucać negatywnych scenariuszy, ale brać je mocno pod uwagę - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl gen. bryg. rez. dr Jarosław Stróżyk, komentując okoliczności ewakuacji z Afganistanu i przejęcia tego kraju przez talibów.

Jakub Palowski: Po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych Talibowie bardzo szybko przejęli władzę, mieliśmy do czynienia z chaotyczną operacją ewakuacji. Jakie ta sytuacja może mieć skutki dla polityki USA, wiarygodności sojuszniczej Amerykanów? To złożony problem, bo decyzję o wycofaniu podjął prezydent Donald Trump, wdrożył ją jednak Joe Biden.

Gen. bryg. rez. dr Jarosław Stróżyk, były zastępca dyrektora Zarządu Wywiadu w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli i attaché obrony przy ambasadzie USA w Waszyngtonie, obecnie Uniwersytet Wrocławski i wiceprezes Fundacji Stratpoints: Jest to w jakimś stopniu problem dla wiarygodności naszego największego sojusznika i naszego filaru bezpieczeństwa, ale nie przeceniałbym jego skali. To raczej krótkofalowe zjawisko, Amerykanie wychodzili już z większych kryzysów. Faktycznie Joe Biden podtrzymał decyzję Trumpa. Nawet w pewnym stopniu jest wygodne dla urzędującego prezydenta, że może utrzymywać w mocy decyzję poprzednika. Joe Biden mógłby nawet mówić, że za obecny stan odpowiada Donald Trump.

Amerykańska opinia publiczna jest z jednej strony zmęczona kosztami utrzymania obecności wojskowej, ale wobec obrazów z ostatnich dni Biden jest mocno krytykowany.

Samo podtrzymanie decyzji o wycofaniu wojsk USA może stanowić duży problem dla Bidena, ale też nie przeceniajmy go. Powiedziałbym, że dynamika pewnych, procesów wewnętrznych, również ekonomicznych jak i wynikających z zagrożeń pandemicznych powoduje, że Amerykanie szybko pozwolą zapomnieć o problemie wizerunkowym, związanym z Afganistanem. Oczywiście, będzie on służył do dalszego polaryzowania amerykańskiej sceny politycznej, jak i wzrastającym siłom w USA, które preferują teorie spiskowe.

Jest to wielopoziomowy problem, również na szczeblu zagranicznym. Pamiętajmy jednak, że Stany Zjednoczone nie zawiodły żadnego sojusznika z NATO. My czasami zamiennie używamy określeń partner, koalicjant i sojusznik, ale musimy je dosyć twardo rozróżniać. Stany Zjednoczone są naszym sojusznikiem w NATO, żaden członek Sojuszu Północnoatlantyckiego jeszcze nigdy nie został skutecznie zaatakowany, w rozumieniu fizycznej agresji innego państwa, bo oczywiście zdarzają się ataki cybernetyczne. Nie dajmy się wieść emocjom, że musimy rewidować nasze stosunki z USA, spoglądając jeszcze bardziej na ich politykę wewnętrzną.

W związku z sytuacją w Afganistanie część komentatorów, również w Polsce, stawia znaki zapytania co do relacji z USA.

Powtórzę – nie dajmy się zwieść jakimś biznesowym geopolitykom lub geoanalitykom, którzy wieszczą upadek Stanów Zjednoczonych, konieczność szukania nowych sojuszników, bo nawet nie wiadomo, gdzie ich szukać. W tych kategoriach powiedziałbym twardo: stała się rzecz historycznie bardzo ważna. Moralnie i humanitarnie odpowiedzialność ponoszą Stany Zjednoczone.

Jednakże, z naszego punktu widzenia i punktu widzenia NATO nie doszło do katastrofy, jeśli chodzi o system obronny i jego skuteczność. USA wiele razy w historii sprostały dużo większym wyzwaniom. Afganistan to nie Wietnam, to nie była ta skala. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych problemy społeczne związane z wojną wietnamską były dużo większe, a USA i tak pozostały zaangażowane nie tylko w NATO, ale i na przykład w Republice Korei. Dodam, że Afganistanie byli żołnierze zawodowi, w przeciwieństwie do Wietnamu, gdzie byli poborowi.

Jakie znaczenie ma jednak misja w Afganistanie, z dzisiejszej perspektywy?

Ktoś może powiedzieć, że Afganistan przy ogromnych siłach i środkach był mało ważną misją. To jednak błędne rozumowanie. Misja była istotna od początku, ponieważ USA, NATO oraz Polska, która była obecna tam od listopada 2001 roku, weszły do Afganistanu, aby rozbić zalążek organizacji terrorystycznych, miejsca ich szkolenia. To się udało, tylko pojawiło się następujące pytanie: ile później trzeba było tam być i jak długo przebywać?

Prezydent Biden mówił, że Stany Zjednoczone nigdy nie miały zamiaru budować państwa afgańskiego. W praktyce jednak było inaczej, czynili to wszyscy uczestnicy misji, również my. Jako Wojsko Polskie szkoliliśmy głównie siły zbrojne. 

Czy można zaryzykować taką tezę, że misja (jeżeli chodzi o Nation Building, budowanie państwa narodowego) w pewnym stopniu stała się niesterowalna. Coraz więcej zasobów szło w tą stronę. Jak się okazuje, w USA wiele rzeczy było ukrywanych, pomimo tego, że amerykańskie instytucje są znane z transparentności, także w sektorze obrony.

Tak, zdecydowanie ukrywały. Od 2015 roku już nie było raportów mówiących o tym, jak wielu afgańskich żołnierzy i policjantów odchodziło ze służby, czy wręcz ją porzucało. Pamiętajmy, że do tego roku wyszkolono około miliona personelu wszystkich sił bezpieczeństwa. Jednocześnie ówcześnie liczyła około 180 tysięcy żołnierzy, natomiast afgańska policja ok. 120 tysięcy funkcjonariuszy. Według szacunków rocznie „ubywało” od 20 do 30 proc. tych osób. To bardzo duże liczby. Myślę, że to może być jedna z przyczyn, że Stany Zjednoczone nawet nie tyle wstydziły się publikować te dane, ale nie chciały, żeby one były jakąś zachętą dla talibów do szybszego przejęcia władzy. 

A jaki obraz działań tworzono w NATO, w strukturach sojuszu, także odpowiedzialnych za zapewnienie świadomości sytuacyjnej, wywiad?

W NATO mieliśmy do czynienia z budowaniem optymizmu, na wielu poziomach w hierarchii wojskowej. Dzisiaj dość mocno na ten temat wypowiada się admirał James G. Stavridis, dowódca wojsk operacyjnych NATO w latach 2009-2013. Co ciekawe, dzisiaj on pisze, że czuje się winny temu, że Sojusz Północnoatlantycki budował złą armię afgańską. Ze strony amerykańskiej zabrakło chociażby wsparcia z powietrza za pomocą samolotów czy dronów, wsparcia wywiadowczego, rozpoznania, informacji, a bez tego armia afgańska była prawie bezbronna.

Jednym z takich elementów chwalenia się, było to, ile Afgańczyków nauczyło się czytać i pisać. Pierwszy etap szkolenia miliona żołnierzy był w zasadzie nauką czytania i pisania. To był jeden z elementów chwalenia się, być może niepotrzebnie, bo nie oszukujmy się – wojsko nie jest od tego.

Szereg takich elementów mówi o tym, że budowaliśmy państwo i nie udało się zbudować tego państwa. Amerykańscy emerytowani żołnierze i weterani z Afganistanu mówią trochę o swojej arogancji, gdyż nie rozpoznali tego państwa kulturowo na tak głęboko, żebyśmy stwierdzili, że pewnych aspektów i tak nie da się zmienić. Pod tym względem jest to porażka Sojuszu, głównie Amerykanów. Nie możemy jednak powiedzieć żołnierzom, że to była niepotrzebna misja. 

Można odnieść wrażenie, że na początku misja została ustanowiona z jasnym celem, czyli zgodnie z art. 5 i przekładając go na realia wojny w Afganistanie – obroną Stanów Zjednoczonych przed potencjalnym atakiem terrorystycznym. Po pewnym czasie ten cel utracono jednak z oczu.

Pamiętam jednoznaczność przywołania artykułu piątego. Wtedy, w 2001 roku, był moment „walki z duchami” – czyli terrorystami. Oczywiście wiedzieliśmy, w jakich miejscach oni byli, jednak ta walka już wtedy była bardzo trudna, choć w wielu wypadkach skuteczna. Rozszerzenie jej o budowanie państwa stanowiło jednak błąd.

Chciałbym zauważyć, że już po kilku latach, a mianowicie na przełomie 2008 i 2009 r. Biden był zdecydowanym przeciwnikiem wzmacniania liczebności kontyngentu amerykańskiego w Afganistanie, tak zwanego „surge”, na który zdecydował się ostatecznie Barack Obama. To był jeden z momentów, by zastanowić się, czy pora zakończyć tą wojnę. Można by powiedzieć, że każdy prezydent chciałby mieć w swojej kadencji pomyślne zakończenie wojny, w przeciwieństwie do jej rozpoczęcia.

Na misję afgańską trzeba jednak patrzeć szeroko, część aspektów będzie jeszcze zapewne badana. Po pierwsze, to jest równo dwadzieścia lat doświadczeń amerykańskich, NATO-wskich i polskich. Pamiętajmy, że Wojsko Polskie, głównie Wojska Lądowe, dzięki misjom w Afganistanie i Iraku zmieniły się niemal całkowicie, jeśli chodzi o sposób działania, podejście do służby, w wielu wypadkach także sprzęt.

Potencjalni przeciwnicy USA wykorzystują wycofanie z Afganistanu do kwestionowania wiarygodności Waszyngtonu, przykładowo w ChRL pojawiają się komentarze, że to przestroga dla Tajwanu. Z drugiej strony, zakończenia misji afgańskiej mówią, że było to potrzebne także po to, aby skupić się na odbudowie konwencjonalnych zdolności, przydatnych w obronie przed Chinami, czy też przed Rosją. Jak Pan to skomentuje?

Chińczycy wykorzystują każdy element spadku wiarygodności i morale Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu niefortunnemu wycofaniu się z Afganistanu wzmocnią się w USA głosy izolacjonistyczne. Na kilka lat, a może nawet i do końca kadencji prezydenta Bidena, będzie wielka niechęć przed jakimkolwiek zaangażowaniem się poza granicami państwa, z uwagi na obawę przed własną opinią publiczną, co ma znaczenie dla kolejnych wyborów. Jednakże, amerykańskie deklaracje, gwarancje bezpieczeństwa mają charakter wieloletni i nie sądzę, by USA je kwestionowały, choć oczywiście Chiny mogą wykorzystać obecną sytuację.

Jednakże z punktu widzenia Tajwanu amerykańskie deklaracje są wieloletnie i być może będzie to wykorzystywane przez Chiny.

Gwarancje dla Tajwanu nie są jednoznaczne jak dla NATO.

Zdecydowanie, gwarancje NATO-wskie są jeszcze wyżej niż dla Tajwanu. Jeżeli jednak stałoby się coś z Tajwanem, w wyniku szybkich działań ChRL, to byłaby strategiczna porażka Stanów Zjednoczonych, mająca wymiar globalny. Wymiar porażki afgańskiej ma w większości wymiar regionalny, w ograniczonym stopniu też globalny, ale krótkotrwały. Z kolei Tajwan jest bardzo ważnym elementem na świecie, również w związku ze swoim potencjałem gospodarczym, w tym na rynku półprzewodników.

Chińczycy mają jeszcze czas i wiedzą, kiedy będą ewentualnie gotowi na dorównanie amerykańskim siłom zbrojnym, wciąż rozwijają pewne elementy, zdolności. Z kolei działania SZ USA w pobliżu Chin, w rejonie Morza Południowochińskiego i Morza Wschodniochińskiego stają się coraz trudniejsze. Chiny mają jeszcze czas, z kolei Amerykanie po Afganistanie wracają do dozbrajania i spoglądania na kierunek chiński. Można też powiedzieć, że milczący prezydent Putin jest też w pewnym stopniu zwycięzcą w obecnej sytuacji.

Co w takim razie powinno zrobić NATO?

W obliczu podnoszonych głosów o upadku NATO i Stanów Zjednoczonych musimy twardo mówić, o tym, że Sojusz to wciąż najlepsza i najskuteczniejsza organizacja obronna. Oczywiście patrzmy na to co jest do zmiany, a co już zostało wykonane w trakcie prac nad  nową koncepcją strategiczną. Być może to jest doskonały moment na wykorzystanie doświadczeń afgańskich. Można twardo powiedzieć, że Sojusz nie jest od działania głównie poza obszarem traktatowym, wbrew dawnemu powiedzeniu „out of area or out of business”

Czyli powrót do korzeni NATO?

Tak, w sojuszu jest coraz więcej zrozumienia, że wobec różnych rosnących zagrożeń trzeba się skupić na obronie własnego terytorium. Być może także na selektywnych działaniach poza obszarem traktatowym, ale w inny sposób. Musimy prowadzić operacje chirurgiczne, zdecydowanie nie tak długotrwałe, jak dwudziestoletnia misja afgańska i przynoszące wymierne sukcesy. Najważniejsza jest natomiast obrona obszaru traktatowego, obrona kolektywna.

Myślę, że ta lekcja została odrobiona. Wiemy to po 2014 roku, po rosyjskiej agresji na Ukrainę i wiemy, że jest coraz lepiej. Sojusz zwiększa swoje wydatki obronne, czynią tak niemal wszystkie państwa członkowskie. W potencjalnie zagrożonych rejonach NATO rozmieszcza swoje siły, jest gotowe do operacji w duchu NATO 360 stopni. 

Reklama
Reklama

Niedawno słyszeliśmy wysokich przedstawicieli administracji USA, że upadek Kabulu jest możliwy w ciągu 120-180 dni. Od zajęcia pierwszej stolicy prowincji, czyli 6 sierpnia do wkroczenia do Kabulu minęło mniej, niż 10 dni. Pana zdaniem Amerykanie mieli zaburzony obraz sytuacji na miejscu, wystąpiły zaniedbania po stronie wywiadu?

Rzeczywiście, w USA trwa dyskusja na ten temat. Najprościej jest zrzucić winę na wywiad, czy to cywilny czy wojskowy. Widziałem artykuły, że w lipcu amerykańskie służby informowały o tym, że może dojść wręcz do zapaści państwa afgańskiego. Moim zdaniem bardziej realnie oceniała to służba cywilna CIA, natomiast przekonanie wojskowych, niemal całego Pentagonu było wręcz błędne. Ale to też po trosze to pytanie o metodologię. Przecież siły afgańskie współpracowały z żołnierzami amerykańskimi, nie byli przeciwnikami, zatem ocena ich zdolności, morale i gotowości bojowej to bardziej domena amerykańskich wojsk operacyjnych niż stricte wywiadu. Wiara w to, że Kabul utrzyma się dłużej, była kilka tygodni temu o wiele większa. Pojawiały się różne szacunki, mówiono nawet o około roku. Koniec był dramatyczny i być może zaskakujący dla wszystkich?

Powiedziałbym twardo – żaden wywiad nie miał możliwości, żeby jasno stwierdzić, że 15-go sierpnia załamie się całe państwo afgańskie. W takiej sytuacji zawsze trzeba uwzględnić szereg różnych czynników, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wierzę, że był to jeden ze scenariuszy przedstawianych przez służby wywiadowcze.

Można powiedzieć, że politycy, słuchając służb wywiadowczych, powinni nieco bardziej uwzględniać negatywne warianty rozwoju sytuacji?

Zdecydowanie, myślę, że politycy w każdym państwie nie powinni odrzucać negatywnych scenariuszy, ale brać je mocno pod uwagę i przygotowywać się pod najgorsze działanie i plan. Afganistan jest nauczką dla wszystkich, również dla wojskowych.

Politycy muszą słuchać wojskowych i służb wywiadowczych. Ważne, by nie negować źródeł informacji z powodu pragmatyki politycznej czy też opinii publicznej. Tego wymaga działanie mężów stanu czy też odpowiedzialnych polityków, którzy chcą opierać swoje decyzje na bazie profesjonalnych analiz.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (45)

  1. Qaz

    Opozycja antytalibanska powinna być wspierana również dostawami broni tak aby talibów związać walką wewnątrz Afganistanistanu w przeciwnym razie talibowie opaniuja Tadżykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan.

    1. Zagłodzony propagandą

      Nic nie opanują, zbyt duzi sąsiedzi nie chcą tam wojny, więc przekupią ich wielkimi inwestycjami i łapówkami zmieniając w biznesmenów. Syty kot nie chce dalej polować na myszy. Plan od początku polegał na wypchnięciu jankesów z Azji mniejszej i to się powoli udaje. Teraz zaczyna się długotrwały proces wypychania jankesów z Europy i polska od 6 lat chyba już w tym uczestniczy. Najpierw zniszczenie demokracji i wprowadzenie wschodnich standardów, a później pod byle pretekstem np. "Lex TVN" deprecjonowanie roli jankesów i powolne rugowanie oczywiście z ich winy. Główne kadry obecnego rządu to głęboki przygraniczny wschód polski, dobrze spenetrowany przez FSB, z czerwonymi tradycjami i wschodnią mentalnością dla nie poznaki ukrytą pod szyldem prawicowym. Do tego PRL-owska ekipa ukryta w Toruniu spacyfikowała Polski kościół i mamy całkowity upadek państwa w zaledwie 6 lat. Najgorsze, ze wszystko ubrane w patriotyczno-narodowe szaty dzieląc i zniechęcając do Polski cały naród. Znowu negatywnie przejdziemy do historii jako modelowe zniszczenie demokracji i głupotę polskiego narodu bo w końcu po co małpie telefon...

    2. gnago

      I zupełnie słusznie nic wbrew Polskim interesom

  2. rambo

    "Powtórzę – nie dajmy się zwieść jakimś biznesowym geopolitykom lub geoanalitykom, którzy wieszczą upadek Stanów Zjednoczonych, konieczność szukania nowych sojuszników, bo nawet nie wiadomo, gdzie ich szukać." - ciekawe kogo Pan Generał ma na myśli i komu nie należy się dać zwieść.

    1. abenader

      Tego nie wiem ale równolegle do wypowiedzi gen.Stróżyka na tym portalu pojawiły się wywody ludzi określanych jako " eksperci " i po poziomie ich " analiz " można się zorientować kto zdobywał wiedzę w bibliotece i Internecie a kto w środowisku na temat którego się wypowiada

    2. gnago

      Zorientuj się z kim się ostatnio spiknęła Arabia Saudyjska

  3. LoaMax

    No tak najpierw ,Polscy super generałowie eksperci ,twierdzą że Afganistan to sukces ,a teraz jak USA ucieka to mówią że porażka ,nie trzeba być ekspertem ,żeby wiedzieć że to się musiało skończyć porażka ,ja się pytam czemu przed wysłaniem naszego wojska w Polsce się nie odbyło referendum czy powinniśmy wysłać nasze wojsko czy nie ,i dlaczego się okłamuje ludzi ze to była misja stabilizacyjna skoro byliśmy okupantami w tym kraju ,i dlaczego nikt się nie chce do tego przyznać ,i dlaczego lizeny innym tyłki nie mając z tego żadnej korzyści ,najpierw ruskie teraz USA ,ja apeluje panowie którzy rządzili ,rządzą i będą rządzić tym państwem miejcie trochę godności ,bo na chwilę obecną to jest dramat ..

    1. Ale wojsko pojechało. I bardzo dobrze. Dzięki takim misjom wojsko wie jak walczyć. Referendum i okupację wsadź sobie gdzieś.

    2. haha

      No rzeczywiście teraz wie jak walczyć i....przegrać.

  4. TAMAra

    jeszcze 20 lat i USA będzie lokalnym watażką jego rola lidera dobiega końca ..a wtedy komu Polacy złożą hołd lenny

    1. mc.

      Towarzyszko, sympatyczne obroty handlowe Rosji (eksport i import) są na podobnym poziomie jak Polski z dużą przewagą eksportu. Dzięki temu macie pieniądze na zbrojenia. A teraz porównaj te dane z sumarycznymi obrotami handlowymi USA i... przestań p......

    2. a

      A od kiedy to Polska ma nadwyżkę w handlu rok dwa lata w Rosjanie mają cały czas i to po kilkadziesiąt mlg

    3. Ciekawy

      To czemu jest tam coraz gorszy syf?

  5. Konfederat

    USA uzbroiło wojska Iraku,ci oddali broń bez walki ISIS,USA uzbroiło armie afgańska ci bez walki oddali ja Talibom-przypadek? Oba zdarzenia wywołały kryzys imigracyjny który dotknął TYLKO Europe -przypadek? I jaki USA to sojusznik to przekonali sie wietnamczycy z południa,kurdowie a teraz afgańczycy.Wiarygodność USA legła w gruzach.Dla Bideta ważniejsze jest BLM,gender i inne lewackie brednie niż geopolityka.Na czele armii postawił lewackich dowódców i o "własciowym" kolorze skóry generałów.No i jest lipa.A my nadal bezrozumnie kupujemy za ogromne pieniadze amerykański sprzęt (który afgańcy dostali za darmo)NIGDY nie umieliśmy dobierac sojuszników i nadal nie umiemy.

    1. Darek S.

      Oj prawda, prawda !

    2. Davien

      I jakos armia Iraku odbiła się od dna jak zobaczyła ze ISIS jest gorsza od ich własnego rzadu. A reszty twoich bredni z Olgino nie ma nawet sensu komentować.

    3. Alf

      I o to chodzi, aby firmy zbrojeniowe US sprzedawały uzbrojenie. Jak nie można wprost, bo nie dostaną koncesji, to można przekazać tak jak w Iraku i Afganistanie

  6. PL

    Strategia byla nieefektywna, ale moze to była historyczna okazja aby sie nauczyc, doświadczyć i wybrac inne narzędzia współpracy. Jest ich masa. Dziwne, ze tyle lat tam byli, choc tez mimo kosztu, mozna odrzucic argument, ze byli za krotko

  7. Sarmata

    Ten generał to ekspert i nie wie że w Afganistanie oprócz żołnierzy zawodowych była też Gwardia Narodowa z różnych stanów USA ? Przecież o tym pisał nawet portal D24. Albo pan general swiadomie kłamał albo mało wie. Nie wiadomo co gorsze.

    1. yar

      Byli żołnierze Gwardii Narodowej USA, ale nie było zwartych jednostek Gwardii. A to nie to samo!

    2. Sarmata

      To wejdz na google to z dziennika polskojezycznego w USA, Dziennik Związkowy. ......Pierwsze grupy żołnierzy udały się 28 lipca na szkolenie poprzedzające roczną misję, której celem jest wsparcie ,,Operation Freedom’s Sentinel” w Afganistanie. Oddziały stacjonujące na południu Chicago i w Peorii przejdą szkolenie w Fort Bliss w Teksasie, zanim pojadą do Afganistanu. Ma tam trafić ogółem około 400 żołnierzy gwardii Illinois – to najwięcej od dziesięciu lat....... To tylko z jednego stanu.

    3. Davien

      I jak widac zwartych jednostek GN tam nie było wiec kolejna wtopa "sarmato":)

  8. WERBEL

    to są początki końca NATO a hymn NATO będzie swoistym requiem dla upadłej formacji , zresztą już tak brzmi

    1. Victor

      To dlaczego tak w Moskwie się oburzacie kiedy jakiś kraj chce do NATO przystąpić.

    2. Davien

      I jakos do NATO kazdy kto tylko moze to chce a od Rosji każdy ucieka jak od dzumy.

  9. Pirat

    Stany Zjednoczone przegrały wojnę w Wietnamie ale i tak wygrała Zimną wojnę.

    1. BUBA

      Nie wygrały Zimnej Wojny. Zimna Woję wygrała ekonomia za sprawą złego zarządzania Blokiem Wschodnim w celu wspierania megalomanni Breżniewa. Za Gorbaczowa widzieliśmy już efekty............ ................................................................................................................................................................................. Teraz dzieje się to samo pod postacią "Nowego Ładu" - coraz większe obciążenia spadają na część zarabiającą na system - wtedy państwowe firmy cywilne, dziś w "Nowym Ładzie" ludzi prowadzacych w Polsce średnie i małe firmy. Firmy cywilne pod coraz większymi obciążeniami sa coraz mniej efektywne i następuje zapaść ekonomiczna i pieniądz traci na wartości bo nie ma poduktów na rynku - to stało się w PRL i w ZSRR w 1988/1990. A teraz do tego dąży Polska by część społeczeństwa żyła z socjalu................... .................................................................................................................................................................................... Symptomem popczątku upadku jest niedobór materiałów produkcyjnych na rynku i gwałtowny niekontrolowany wzrost cen np. żywności oraz wzrost inflacji.......................................................................... ....................................................................................................................................................................................

    2. mc.

      USA w roku 1990 były mocarstwem, a ZSRR bankrutem. W 1998 roku, Rosja "sprawdziła co jest pod mułem" bo dno było w 1990 roku. Chcesz jeszcze coś napisać ?

    3. BUBA

      Czyli nie zrozumiałes prostego przesłanai - amerykańskie firmy cywilne zarabiające na system amerykański w tym administrację, wojsko itd. nie zostały obciążone podatkami do tego stopa by system zbankrutowały................................................................................................. ................................................................................................................................................................ Państwowe firmy bloku komunistycznego zostały zniszczone poprzez nadmierne obciążenie podakowe. Pieniadze szły na zbrojenia i socjal (N.p. przymus pracy dla każdego) a nie było na wypłaty dla pracowników, opracowywanie nowych produktów i odtwarzanie zaplecza produkcyjnego. I to się nazywa bankructwo bo spada ilość eksortowanych produktów i usług a rynek wewnetrzny nie dostarcza pieniedzy do budżetu bo nie istnieje w ZSRR czy PRL........ ................................................................................................................................................................ W takich warunkach cofasz się a nie rozwijasz. Jak się cofasz to jesteś niekonkurencyjny i nikt nie chce Twoich produktów bo spada jakość i sa stare. Popatrz jak spadała sprzedaż Fiata 125p w Europie Zachodniej od chwili gdy Fiat 125p Kombi 1300 był samochodem roku w Anglii w 1975 roku. Najlepsze kombi w swojej klasie. W 1991 nikt nie chciał tego w Belgii czy Anglii za pól darmo mimo że to był dobry, solidny i tani w utrzymaniu samochód.................... ................................................................................................................................................................

  10. Darek S.

    To jest pierwszy sygnał, że USA zaczęły przegrywać rywalizację z Chinami. Chiny prowadzą wspólne manewry wojskowe ze swoją przyszłą zdobyczą terytorialną Rosją i USA nic na to nie mogą poradzić. Dlaczego, bo polityka zagraniczna USA skupiała się od dawna tylko i wyłącznie na zapewnieniu bezpieczeństwa państwu Izrael. Wszystkie inne problemy były dla nich drugorzędne. Wszystkie kraje które są w niedalekim sąsiedztwie Izraela, a nie są w przyjacielskich stosunkach z tym krajem, w przeciągu ostatnich 20 lat spotykają same nieszczęścia. Tak na wszelki wypadek, gdyby jakiś kraj za bardzo się rozwinął i mógł w przyszłości zagrozić Izraelowi. Irak, Syria, Liban. Kraje te spotykają wojny, czasem wprost ze strony USA., wojny domowe, permanentne zamachy terrorystyczne, wybuchy zakładów petrochemicznych rujnujące całe miasta itp.

  11. Niuniu

    Afganistan to kolejna cegiełka w murze zmian zachodzących w Azji centralnej i na bliskim Wschodzie. Będzie dobrze jeśli USA zdołają utrzymać swe wpływy w Pakistanie i Azji Południowo Wschodniej. Centum trafia niepodzielnie w strefę Rosji i Chin. Pozostaje pytanie jak wpłynię ta klęska na pozycję amerykańską w strefie Zatoki Perskiej i Arabii Saudyjskiej. Tam też już jest źle. W cieniu upadku Afganistanu umknęły informacje o zakończeniu montażu przez Iran kolejnej kaskady wirówek do wzbogacania uranu - podobno w ciągu miesiąca mogą zacząć uzyskiwać uran wzbogacony do poziomu pozwalającego na budowę broni atomowej. Przypadkowy zbieg dat z Kabulem? A Afganistan jeszcze się nie skończył. USA plus sojusznicy w tym polska nagle histerycznie reagując na tragedie w Kabulu przeżucają tam z powrotem duże siły wojskowe. Zapewne ok 10 tysięcy żołnierzy. Ale w warunki polowe, bez wsparcia i logistyki. To potencjalny koszmar i ew. ognisko ponownego wybuchu walk na dużą skalę i w dużo gorszych warunkach niż 20 lat temu. Talibowie też wg ostatnich doniesień przestają być milutcy i powoli zaczynają się wkurzać o to, że USA nadal traktuję Afganistan jak swe podwórko.

    1. Fanklub Daviena i GB

      Pomyśl trochę: skoro USA przestały być największym importerem ropy a stały się nawet jej eksporterem, to pozycja USA w Arabii Saudyjskiej, jak również pozycja USD jako międzynarodowej waluty rozliczeniowej, jest nie do utrzymania, ze wszystkimi dla USA konsekwencjami... A od "kaskady wirówek" większe znaczenie ma otwarcie przez Iran terminala naftowego nad Oceanem Indyjskim, pomijającego Zatokę Perską i rozkwit irańskiego programu rakiet balistycznych i pocisków samosterujących o co raz większej precyzji - broni atomowej Iran realnie nie użyje, a dziesiątki tys. min w Zatoce Perskiej i precyzyjne rakiety irańskie jako broń odwetowa to zupełnie inna bajka... Jak pamiętasz, po analizie CEP "nieudanego" irańskiego ataku rakietowego na amerykańską bazę w Iraku, Trump zrezygnował z bombardowań Iranu i wybrał "lepszy" "atak cybernetyczny"... :D

    2. Sarmata

      Talibowie do konca sierpnia nic nie zrobią, jest data 31 sierpnia i dopiero po tej dacie Talibowie zaczną strzelac do amerykanów.

    3. Darek S.

      Pakistan prawie oficjalnie ma w dupie USA.

  12. wr

    Polska po 1989r,mimo wiekowych doswiadczeń i źle wyuczonych historyków u władzy, zrobiła wszystko zeby stac sie krajem bez przemysłu, gospodarki, bezbronnym. Na łaskach tych co potrafia przekupywac. Takie wynurzenia tego generała swiadcza tylko ze nic sie nie zmienilo i ze dalej graja w teatrzyku.

    1. Darek S.

      Oj prawda, prawda.

  13. Mike Texas USA

    VOA donosi, że grupa Haqqani jest teraz odpowiedzialna za bezpieczeństwo całego Kabulu. Telewizja CNN opuszcza Afganistan. Teraz się zacznie!

  14. Mike Texas USA

    ABC News—The State Department sent out BLANK US visas, which were printed and filled out by just about everyone in Kabul, including the Taliban. ABC News – Departament Stanu rozesłał puste wizy amerykańskie, które zostały wydrukowane i wypełnione przez prawie wszystkich w Kabulu, łącznie z talibami.

  15. Realista

    Widzę że wszyscy komentatorzy starają na siłę ( to aż bije w oczy ) wybielić nieudolność USA. Otóż moje pytanie jest jedno co dalej ? czy zachód na czele z USA postanawia oddać Afganistan Talibom na czele z Chinom ? jeśli tak to jest to nie tylko porażka ale kapitulacja USA. Czy może zachód będzie dozbrajał Opozycjonistów terrorystów powtarzam terrorystów w których rękach znajduje się teraz Afganistan ? Zapraszam do dyskusji.

    1. Nic

      Jeżeli masz środki finansowe jakieś drobne cztery miliardy rocznie to możesz sam zrobić to czego nie zrobili Amerykanie , no przepraszam jeszcze drugie tyle potrzeba w zamian za inne kraje NATO , jak nie masz to poci zadajesz takie pytania , nie widzisz co dało pompowanie pieniędzy ? NIC

    2. Boczek

      Nic nie będzie. Za 2 tygodnie temacik(!) zniknie z łamów i o nim zapomnimy.

  16. SAS

    W Polsce zdziwienie, że tak jak Polacy nie znosili okupantów, tak Afgańczycy też nie znosili okupantów. Mit jakoby z Pakistanu przyszli Talibowie i opanowali cały kraj jest tylko mitem.

    1. Davien

      Jedynym okupantem w Afganisanei byli Rosjanei a po nich właśnei Talibowie wiec juz skończ z ta rosyjska propagandą.

    2. montańska norka

      Przez ostatnie 20 lat okupantem w Afganistanie było USA (z wasalami) i twoje brednie plecione tu w kółko dziesiątki razy dziecko nic nie zmienią.

    3. Qaz

      A skąd jak nie z Pakistanu, Peszawar to ich główna baza, to w Pakistanie talibowie mają ośrodki szkoleniowe, tam leczyli rannych, rekrutowali bojowników, tam kupowali chińską broń. Tylko dzięki temu że Pakistan przymykal na nich oko mogli przetrwać 20 lat operacji NATO w Afganistanie.

  17. Jagoda

    Jak dla mnie osobiście to NATO nie ma żadnej wiarygodności, a w ramach art. 5 wyrażą głębokie zaniepokojenie rysując kolorową kredą po chodnikach gdyby Rosja coś nam zrobiła. Bardziej wiarygodny jest sowiecki ZBiR bo nie wątpię, że ruszyliby z całym impetem i pełnym arsenałem od razu na Nas !

    1. yar

      Dla mnie osobiście to co Ty napisałeś jest bzdurą i wschodnią propagandą!

    2. SAS

      To zależy od interesów, a nie podpisanego lata temu papierka przez nieżyjących już polityków. Przykładowo na dzisiaj Rosja jest dla Niemiec tak samo ważna jak Polska, a na jutro może być ważniejsza.

  18. Posterunkowy

    Tak nauczka ze USA mają was w jelicie w głębokim jelicie wy dobrze wiecie co drukujecie tylko napiszcie ludziom prawdę że ten cały Afganski prezydent uciekł do Dubaj z 169 milionami ,, a Biden od Borysa Jonsona telefonów nie odbiera , polska moze się znaleźć w takim samym jelicie co UK, spójrzcie prawdzie w oczy bo będziemy tak jak w 1939

  19. Eee tam

    Talibowie już okrutnie mordują bezbronnych Szyitów. A dopiero co tak sobie z szyickimi mułłami z Iranu z dziubków spijali razem słowa jacy to ci Amerykanie be. Zaczyna się.

    1. Patryk

      Gdzie ich mordują?

  20. zeneq

    Dopiero jak Polska znowu zniknie z map NATO straci wiarygodność w oczach generała? Rychło w czas...

    1. Patryk

      Obstawiam, że wtedy ciągle nie.

  21. wiarus

    Wprowadzanie na obcym terenie "swoich porządków" nigdy nie powinno dotyczyć NATO. Innymi słowy: jak najdalej dalej od polityków i wizjonerów.

    1. Patryk

      Akurat wizjonerzy są spoko, a politycy są jednak potrzebni.

  22. Hektor

    NATO nic się nie stało.

    1. Patryk

      Dokłąanie; "A co NA TO NATO? NATO NA TO nic!"

  23. Ziutek

    Jak widzę po epoce generałów sovieckich, mamy epokę generałów amerykańskich:)). A może byśmy odbudowali POLSKI korpus oficerski, z generałami myślącymi w kategoriach polskiego interesu narodowego, bez myślowego kundlizmu wobec ośrodków zewnętrznych? Sovieccy generałowie walczyli "o pokój", amerykańscy generałowie walczą z "terroryzmem", bo jak wiadomo zagrożeniem polskiej suwerenności jest "terroryzm". Żałosne.

  24. Grzyb

    Przy obecnych systemach obrony aktywnej takich jak Trophy albo Goalkeeper budowanie obrony p-lot na bazie działek kal. 35mm nie ma żadnego sensu. W celu ochrony istotnych obiektów infrastruktury takich jak huty, kopalnie, rafinerie, elektrownie i stacje transformatorowe powinniśmy mieć przynajmniej współczesny odpowiednik Flak 88 sprzężonego z radarem Würzburg.

    1. Co za stek bredni. Od kiedy to Trophy jest systemem plot...

    2. Ziutek

      Nasycenie wielką ilością każdego sprzętu pplot ma sens. Byle BARDZO DUŻO i byle byli ludzie , którzy mają motywację i potrafią go obsługiwać. Serbowie trzasnęli niewidzialne amerykańskie cudo za bimbaliony bodajże "Striełą" z 1962 r.:)), a ich system obrony (poczciwe kurtyny stalowe) sprawił, że Amerykanie musieli operować z bardzo wysoka. Wystarczy zatem strzelać tak gęsto, aby nic bezkarnie nie mogło latać. A do tego nie trzeba cudeniek technicznych:). No, a przede wszystkim trzeba chcieć, a nie wisieć na klamce u "sojuszników" z korpusem oficerskim, który nie wyobraża sobie życia bez zewnętrznego pana:)).

  25. Wojmił

    Należało się wycofać po załatwieniu Osamy... ale nie dogadywać i porozumiewać z talibami jak zrobił to donald...

Reklama