Reklama

Geopolityka

Fot. Dowództwo Operacyjne RSZ

F-16 i Twarde z Braniewa ochronią kraje bałtyckie

Polskie myśliwce F-16 mają rozpocząć dyżur bojowy w ochronie przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich pod koniec kwietnia. Dowódca operacyjny RSZ gen. dyw. Sławomir Wojciechowski poinformował jednocześnie, że czołgi PT-91 Twardy przeznaczone do batalionowej grupy bojowej NATO na Łotwie zostaną wydzielone przez 9. Brygadę Kawalerii Pancernej z Braniewa.

Nowy Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdził, że Polska weźmie w tym roku udział w sojuszniczej misji nadzoru przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi. Poinformował, że będą ją tym razem pełnić samoloty F-16. W 2015 roku bowiem, w ramach ostatniej misji PKW Orlik Baltic Air Policing, operacje prowadzono na maszynach MiG-29M, a trzon kontyngentu wystawiła 23 Baza Lotnictwa Taktycznego z Mińska Mazowieckiego. 

Jak podkreślił gen. Wojciechowski, za istotne uważa, "by F-16, piloci i personel naziemny wykonywali misje faktycznie bojowe". Ważna jest również sama dostępność tych maszyn i pilotów. Dowódca przypomniał, że Polska, która jest w posiadaniu 48 myśliwców F-16, pełni dyżury w systemie NATINADS, czyli Zintegrowanym Systemie Obrony Powietrznej NATO, prowadzi szkolenia oraz działania w Kuwejcie. Wysłanie MiG-ów było wcześniej - jak powiedział - łatwiejsze.

To już nie ćwiczenia, przemieszczenia, przeloty długodystansowe. F-16 będą prowadziły zadania z zakresu obrony powietrznej, może to być ciekawe doświadczenie.

Gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, Dowódca Operacyjny RSZ

Czteromiesięczny dyżur Polski w ramach Baltic Air Policing rozpocznie się pod koniec kwietnia. Maszyny wystawi 31 Baza Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Generał potwierdził również, że liczebność kontyngentu będzie zbliżona do tej z poprzednich PKW Orlik (ok. 110 żołnierzy i pracowników wojska). 

Gen. dyw. Sławomir Wojciechowski opowiedział się również za wysyłaniem polskich lotników na misje związane ze zwalczaniem zagrożenia, jakie w rejonie Bliskiego Wschodu - i nie tylko, stanowi Daesh. W 2016 roku nad Zatokę Perską wysłano dwa polskie kontyngenty, wśród których znaleźli się właśnie piloci F-16, jak i same maszyny. Koordynowana z bazy w Kuwejcie misja obejmuje prowadzenie lotów rozpoznawczych nad Irakiem (gdzie rozlokowano drugi wspomniany kontyngent składający się z Wojsk Specjalnych prowadzących szkolenia dla sił irackich).

Według PAP jeszcze w grudniu minister Antoni Macierewicz mówił głośno o tym, że polscy piloci stacjonujący w Kuwejcie domagają się rozszerzenia swoich działań. Za podjęciem takiej decyzji opowiada się również gen. Wojciechowski, który uważa, że powinny skłonić nas do tego trzy zmienne: występująca potrzeba, członkostwo koalicji oraz posiadanie odpowiedniego sprzętu i wyszkolonych żołnierzy. "Nie mam wątpliwości, że są warunki, żeby to robić" - powiedział dowódca operacyjny dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej. 

Co więcej, generał podkreślił, że Polska - jego osobistym zdaniem - powinna zdecydować się na prowadzenie misji bojowych. Zaznaczył jednak, że w tym wypadku decyzja będzie "jak najbardziej polityczna".

Polskie wojska w krajach bałtyckich

Nad bezpieczeństwem krajów bałtyckich czuwać będą jednak nie tylko polskie F-16. Czołgi PT-91 Twardy (z 9 Brygady Kawalerii Pancernej w Braniewie) będą stanowić wyposażenie kompanii wchodzącej w skład batalionowej grupy bojowej NATO na Łotwie. Jednostka będzie kierowana przez Kanadyjczyków, oprócz Polaków będą ją wspierać też żołnierze włoscy, albańscy i słoweńscy.

Dowódca operacyjny poinformował, że zgodnie z obecnymi planami polskie czołgi mają osiągnąć gotowość do działania do 30 czerwca br. Temat ten nadal podlega dyskusji podczas rozmów z Kanadyjczykami, przeprowadzono już jednak rekonesans terenu. Na Łotwie pojawi się 60 polskich żołnierzy, którzy będą się zmieniać co sześć miesięcy. Czołgi będą współdziałać z kanadyjskimi transporterami LAV.

Czytaj więcej: Kanada modernizuje transportery LAV. Będą współdziałać z Twardymi

Polskie Twarde dołączą do czołgów obecnych w batalionowych grupach bojowych NATO na flance wschodniej – brytyjskich Challengerów i francuskich Leclerców w Estonii i niemieckich oraz norweskich Leopardów 2 w Niemczech. Polska wydzielała też czołgi Leopard 2A4 (w 2015 roku) i 2A5 (w 2016 roku) do sił natychmiastowego reagowania NATO – tzw. szpicy. Tymczasem w Rumunii znajdzie się kompania ze składu 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, na KTO Rosomak.

Pełnienie misji wojskowego nadzoru przestrzeni powietrznej Republiki Estońskiej, Republiki Litewskiej i Republiki Łotewskiej w br. będzie siódmą misją Polski w ramach Baltic Air Policing. Ostatnia, szósta odbyła się w 2015 roku. Wcześniej Polacy uczestniczyli w niej w roku 2006, 2008, 2010, 2012 i 2014 roku. Obecnie państwem prowadzącym misję Baltic Air Policing jest Holandia. Holenderskie siły powietrzne wysłały do bazy w Szawle na Litwie cztery samoloty F-16. Maszyny z Holandii wspierane są przez cztery myśliwce Eurofighter należące Luftwaffe, stacjonujące w bazie Amari w Estonii.

Czytaj więcej: Estonia: Niemcy przechwycili rosyjski samolot. Podczas wizyty ministra

Misja Baltic Air Policing jest realizowana od wstąpienia Litwy, Łotwy i Estonii do NATO. Siły powietrzne państw bałtyckich nie mają własnych samolotów myśliwskich, dlatego dowództwo Sojuszu postanowiło o przejęciu zadania patrolowania ich przestrzeni powietrznej przez rotacyjnie zmieniane siły państw sprzymierzonych. Wydzielone siły zostały wzmocnione w 2014 roku, w następstwie rosyjskiej aneksji Krymu.

MR/PAP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. Axd

    9 Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej jeśli chodzi o pełną nazwę jednostki.

  2. Podbipięta

    Więc te nowe zakupy bomb dla Efów są po to by zastąpić zużyte już nie długo w Syrii.Czyli na dniach nasi piloci wkraczają do boju.

    1. bender

      Tak to faktycznie wyglada

  3. Toudi

    Wszystkie lotniska w krajach Bałtów są w zasięgu artylerii rakietowej FR. Cały teren jest pod pełną kontrolą systemów S-300. Wysyłamy coś ok 4 samolotów. Rosja na ten teatr działań może rzucić ok 500 bojowych statków powietrznych plus sporo pocisków manewrujących z pod i nad wody , powietrza i lądu, oraz pociski balistyczne z głowicami konwencjonalnymi. To przeciw kilku czołgom...

    1. asdd

      to nie takie proste dla Rosji. Ogromny obszar ogranicza manewrowość armii.

  4. ccc

    Czas najwyższy aby Polska skończyła z Air Policing nad Żmudzią ! Lista niezałatwionych problemów polsko-litewskich od lat pozostaje taka sama. 1. Oświata polska na Litwie 2. Obecność języka polskiego w litewskiej przestrzeni publicznej 3. Kwestia zwrotu Polakom - obywatelom litewskim mienia zagrabionego przez Sowietów 4. Salamandryzacja okręgów wyborczych i 5-procentowy próg wyborczy. 5. Putinizacja przestrzeni medialnej na Wileńszczyźnie, wynikająca z faktu, że mieszkający tam Polacy pozbawieni są dostępu do polskich mediów 6. Inwestycja Orlenu w Możejkach od lat jest sabotowana przez Litwę.

  5. Wwerty

    To ile tych czolgow wysylamy?

    1. Raptorek

      Trzynaście, jeden wzt i dwa rosomaki

  6. czarny bez

    To kiedy zaczyna się nasza zmiana? We wrześniu 2017? A kiedy planowane są ćwiczenia ZAPAD 17? We wrześniu 2017?

  7. Słowianin

    Pytanie bez przekąsu - czy Krajów Nadbałtyckich nie stać na kupno i utrzymanie chociaż jednej eskadry F-16?

    1. Jan53

      Polska do tego "ineresu" dokłada.

    2. Tom

      A po co mają to robić, napinać się i ponosić koszty ? Przecież jak widać można tę sprawę rozwiązać korzystając bezterminowo z uprzejmości innych.

    3. Marek

      Tyle tylko, że ta eskadra a nawet i trzy takie, miałaby u nich tyle sensu, ile miałby FSO Polonez bez wcześniejszego "Kredensu". Prawdą jest, że ślizgali się dotychczas na czterech literach swoich sojuszników. Następną prawdą jest to, że czas najwyższy z cwaniactwem tym definitywnie skończyć. Tyle tylko, że oni powinni zainwestować w OPL, artylerię, broń przeciwpancerną i inne podobne rzeczy, a także w sensowną marynarkę wojenną.

  8. Afgan

    Wspomnę tutaj o dosyć niewygodnej kwestii. Mianowicie Litwa, Łotwa i Estonia bardzo głośno krzyczą, że są zagrożone przez Rosję, co zresztą jest faktem i temu nie przeczę. Jednak pomimo tego zagrożenia kraje te nie mają ani jednego samolotu bojowego i ani jednego czołgu, a przed wybuchem kryzysu ukraińskiego wydatki na obronność we wszystkich tych krajach nie przekraczały nawet 1 procenta PKB. Dodatkowo w szczególności Litwa "szczekała" na wszystkie strony, nie tylko na Rosjan, ale jeszcze bardziej na Polaków. Cały czas na Litwie mówiono, jaka ta Polska jest zła. Jednak to właśnie polskie lotnictwo ze wszystkich sojuszników z NATO najczęściej brało udział w ochronie przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich oczywiście na koszt polskiego MON. Podczas gdy nasze samoloty pilnowały nieba nad Litwą, litewski parlament debatował nad tym czy karać mandatami za rozmawianie po polsku w miejscach publicznych. Chyba coś tutaj nie gra!? Oczywistym jest, że są zobowiązania sojusznicze, jednak czy kraje bałtyckie nie mogłyby utworzyć jakiegoś wspólnego funduszu i kupić kilka/kilkanaście używanych myśliwców do ochrony swojej przestrzeni powietrznej podczas pokoju? Obecnie, jeżeli dojdzie do jakiegoś sprowokowanego przez Rosję incydentu nad którymś z tych państewek, w którym nie daj Boże nasi piloci będą musieli użyć uzbrojenia, Polska automatycznie stanie się stroną konfliktu, a władze w Wilnie lub w Tallinie powiedzą "to nie my tylko to Polacy zestrzelili". Powiem może dosadnie, ale prezydent Trump mówił podobnie, że skończył już się "sezon na frajerów" i czas chyba najwyższy aby każdy zaczął swoje własne bezpieczeństwo traktować bardziej poważnie i przede wszystkim starał się o większą samowystarczalność. To samo dotyczy Polski względem USA, zacznijmy bardziej patrzeć na siebie a nie na sojusznika, bo Amerykanie też mogą powiedzieć że nastał koniec ślizgania się na ich grzbiecie.

    1. rozczochrany

      Dobrze mówisz.

    2. MenVis

      Co do czołgów, rakiet plot to ok powinni sami coś więcej zainwestować. Ale tak jak oni i my mamy podobną sytuację że najłatwiej jest nam udzielić wsparcia lotniczego i można na nie liczyć natychmiast. Z krajów bałtyckich nie ma szans wystartować nic w razie W. Więc kupowanie przez nich lotnictwa to głupota. Niech inwestuja w siły lądowe

    3. M

      Te kraje mają jeszcze jeden problem byłych żołnierzy rosyjskich i obywateli Rosji w swoich państwach, którzy mogą wspomagać działania "zielonych" ludzików tak jak to było na Krymie.

  9. Hamer

    Pytanie; ile na tym Polska zarobi ???

    1. No Doubt

      A ile zarobią Amerykanie stacjonujący w Polsce czy Kanadyjczycy?

    2. as

      My na tym tylko tracimy bo płacimy za korzystanie z ich lotnisk niezłe co - powinni nam płacić.

  10. rozczochrany

    A wiecie, ze Polska musi płacić Litwie za korzystanie przez polskie samoloty z lotnisk litewskich kiedy chronią przestrzeń powietrzna tego kraju. No... Tak, tak! Poszukajcie a znajdziecie. Po co Litwa Łotwa i Estonia maja się zżucać na wspólną eskadrę samolotów bojowych jak maja do tego Polaków.

    1. AS

      Jak Polska chce stawić ewentualny opór agresji jeszcze przed Polską granicą to płaci. I co z tego ?

  11. dzidek

    Rozumiem wsparcie dla sojuszników ale czy nie za dużo naszych "elitarnych" sił wyprowadza się z kraju? Niepokojąco mi to przypomina sytuację z Gruzji z 2008 r kiedy to w chwili próby, w kraju nie było najbardziej wartościowych jednostek...

    1. bolo

      Ale te wartościowe gruzińskie jednostki walczyły w Afganistanie a te nasze mają powstrzymywać Rosję czyli tego, z którym i tak walczyliby na własnym podwórku. Więc niezależnie czy będą strzelać do przeciwnika w Polsce czy za granicą to i tak wychodzi na to samo.

  12. rozczochrany

    Czegoś tu nie rozumię. Polscy zołnierze zamiast bronic polskich granic bedą stacjonowac w innych krajach? Litwa, Łotwa, Estonia, Rumunia, bliski wschód... To kto bedzie bronił Polski? Wychodzi na to, że Obrona Tyrytorialna. Naprawdę skupmy sie na obronie polskich interesów i polskiego terytorium, bo bedzie jak wiele juz razy w historii naszego kraju.

    1. bolo

      Ale chyba lepiej walczyć na obcym terytorium niż u siebie.

  13. ollo

    W końcu to Inflanty i Kurlandia....

  14. mario

    Ale swoja droga zeby państwa bałtyckie nie dysponowaly kilkoma maszynami do ochrony swojej przestrzeni powietrznej to jakies kuriozom Ciekawe czy ponoszą koszty stacjonowania myśliwców

    1. Maczer

      Tak - ponoszą koszty utrzymania baz i żołnierzy kontyngentowych oraz zapewniają zaopatrzenie min w paliwo.

    2. max

      oczywiscie, placa skladke

  15. Stelle

    Połowa lutego, a MON nie ogłasza decyzji w sprawie kolejnych F-16. Zgodnie z obietnicą decyzja miała zapaść do połowy lutego.

    1. max

      nie bylo takiej obietnicy...

  16. Smuteczek

    Tytuł jest troszke zabawny. Przed czym te F-16 i twarde ochronia kwaje bałtyckie? Przed przyznaniem ze te kraje sa w istocie bezbronne wobec agresji której naprawde sie obawiają? Nie podwazam sensu samej misji, zwyczajnie irytuje mnie jak widze kiedy media robia taka pompe ze wydzielimy, ile? 4 F-16? Ile czołgow to nawet juz nie smiem zgadywac.

  17. RapidRadar

    No to prowokacje ze strony lotnictwa FR mamy jak w banku. Rozsiadam się wygodnie i czekam ...

    1. HP

      No i o to chodzi, żeby się sprawdzić w takich warunkach.

  18. Mat

    "niemieckich oraz norweskich Leopardów 2 w Niemczech" - chyba jednak na Litwie.

  19. polaczek cebulaczek

    Może w końcu kraje bałtyckie pomyślałyby nad zakupem myśliwców.

Reklama