Reklama

Zakres prac modernizacyjnych szwedzkich czołgów Strv 122A/B będzie się skupiał przede wszystkim na instalacji systemu zarządzania polem walki nowej generacji SLB oraz wydłużeniu cyklu życia, w tym wymianie „przestarzałych komponentów”. Zmodernizowane mają też zostać system kierowania ogniem i opancerzenie, nie podano jednak szczegółów tych zmian. Nie jest wykluczone, że obejmą one dostosowanie do użycia pancerza modułowego i wymianę przyrządów obserwacyjnych.

Szwedzka modernizacja czołgów Strv 122A/B ma objąć 88 czołgów, podczas gdy, zgodnie z oficjalnym dokumentem z lutego 2014 roku, pierwotnie planowano realizację prac na 42 maszynach w wersji Strv 122A. W 2015 roku zrewidowano plany modernizacji, zakładając przywrócenie do czynnej służby większej liczby czołgów w związku z kryzysem na Ukrainie. Prace, obejmujące też osiem wozów zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 3, mają być zrealizowane przez koncern KMW za kwotę 92 mln euro do 2023 roku. Warto podkreślić, że instalacja nowej generacji systemu zarządzania polem walki odbywa się równolegle ze stosowną modernizacją BWP CV-90, dzięki czemu oba typy pojazdów będą w pełni zdolne do współdziałania.

Modernizacja partii czołgów Strv 122A/B jest kolejnym krokiem na drodze do utrzymania potencjału bojowego szwedzkich Leopardów. Czołgi tego tego typu Sztokholm wprowadził na wyposażenie swojej armii w latach 90. XX wieku i od tego czasu były one wielokrotnie modernizowane. Warto więc prześledzić szwedzką drogę modernizacji czołgów, oceniając jej wady i zalety.

Szwecja w latach 90. stała się użytkownikiem czołgów Leopard 2 w dwóch wariantach – Strv 121, czyli używanych Leopardów 2A4 pozyskanych z nadwyżek Bundeswehry oraz Strv 122, czyli lokalnej odmiany Leopardów 2A5, produkowanej z dużym udziałem krajowego przemysłu. Pierwotnie, zgodnie z oficjalną informacją agencji FMV, czołgi tego typu miały być przeznaczone na wyposażenie, w czasie wojny, aż pięciu brygad – w tym trzech zmechanizowanych (160 Strv 121) i dwóch pancernych (120 Strv 122).

Strv 122. Fot. facebook.com/forsvarsmakten

W ten sposób planowano połączyć budowę potencjału ilościowego i jakościowego. Z jednej strony szwedzkie siły zbrojne otrzymywały czołgi w standardzie „generacji III+”, w dodatku w dużej części produkowane siłami własnego przemysłu - 91 czołgów zostało wyprodukowanych na licencji w Szwecji. Z drugiej – zakup używanych czołgów Leopard 2A4 (Strv 121) pozwolił na ich uzupełnienie o znaczną liczbę wciąż nowoczesnych maszyn, pozyskiwanych znacznie niższym kosztem.

Pierwsze Leopardy 2A4 z nadwyżek Bundeswehry trafiły do Szwecji w połowie lat 90., natomiast dostawy czołgów Strv 122 zakończyły się w 2002 roku. W momencie rozpoczęcia programu, w 1994 roku, ich zakup był największym projektem zakładającym import uzbrojenia, realizowanym przez szwedzką agencję FMV, w historii tego państwa. Leopardy zastąpiły czołgi krajowej produkcji Strv 103 w nietypowym układzie konstrukcyjnym. Pojazdy te były uzbrojone w armaty 105 mm i nie dysponowały obrotową wieżą, co miało zapewnić większe zdolności w działaniach obronnych (niska sylwetka, pochylony pancerz przedni).

Już w momencie zakupu szwedzkie czołgi Strv 122 reprezentowały bardzo wysoki poziom technologiczny. W stosunku do Leopardów 2A5, używanych wówczas przez Bundeswehrę, a dziś przez Wojsko Polskie, otrzymały wzmocniony pancerz przedniej części kadłuba. Czołgi dysponowały też od początku eksploatacji dodatkową ochroną stropu przed ostrzałem subamunicją kasetową (artyleryjską czy lotniczą). Wreszcie, szwedzkie Strv 122 zostały wyposażone w zautomatyzowany system dowodzenia Tank Command and Control System (TCCS), opracowanego przez Celsius Tech Systems AB. Był on stopniowo modyfikowany w trakcie eksploatacji pojazdów. Pozwala on m.in. na demonstrację położenia sił własnych i przeciwnika na mapie cyfrowej.

Szwedzkie czołgi jako jedne z pierwszych na świecie dysponowały więc funkcjonującym systemem zarządzania pola walki, a także wzmocnioną ochroną pancerną przed ostrzałem artylerii. Okupiono to jednak wzrostem masy do ok. 62,5 ton. Czołg jest więc nieco cięższy niż Leopard 2A5, przekracza też zakładaną graniczną masę Leoparda 2PL (60 ton).

W pierwszej dekadzie XXI wieku Szwecja wzięła udział w wielonarodowym programie modernizacyjnym, mającym na celu wzmocnienie ochrony przeciwminowej czołgów, realizowanym we współpracy z, Niemcami, Norwegią, Szwajcarią i Holandią. W jego efekcie powstały m.in. czołgi Strv 122B, z dodatkowym pancerzem AMAP-M opracowanym przez niemiecką firmę IBD. Przebudowano 14 maszyn, masa wzrosła do 65 ton. Ponadto opracowano demonstrator czołgu Strv 122B+, z dodatkowymi osłonami, zwiększającymi stopień ochrony pancernej czołgu w zakresie 360 stopni, pomimo że już Strv 122A dysponował zabezpieczeniem przed amunicją kasetową i wzmocnionym pancerzem przodu kadłuba.

Pod koniec obecnej dekady szwedzkie władze zdecydowały o przeprowadzeniu szeregu cięć budżetowych w siłach zbrojnych, co zbiegło się z procesem uzawodowienia armii. Ostatecznie, w 2011 roku osiągnięto porozumienie ws. zwrotu Leopardów 2A4 (Strv 121) do Niemiec, co miało miejsce w następnych latach. Czołgi były używane na podstawie umowy leasingu, jednak w latach 90. przewidywano dla nich miejsce w docelowej strukturze sił zbrojnych, obok Strv 122.

Leopard 2A4 fińskich sił zbrojnych. Podobne czołgi, używane przez Szwecję (jako Strv 121) zostały wycofane ze służby. Fot. Olli-Jukka Paloneva/wikipedia/ Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5

Redukcje strukturalne nie ominęły też jednostek wyposażonych w czołgi Strv 122, będące przecież zaawansowaną modernizacją Leoparda 2A5. Znaczną część czołgów wycofano z jednostek do magazynów, a plan dalszej modyfikacji do standardu Strv 122C miał być realizowany na ledwie 42 maszynach w wersji Strv 122A, inne źródła mówią o modernizacji 48 do 56 egzemplarzy. Jeszcze w 2013 roku zdecydowano jednak o rozlokowaniu na Gotlandii dodatkowych czternastu czołgów, aby umożliwić szybką reakcję kompanii pancernej w wypadku zagrożenia.

W świetle kryzysu na Ukrainie zdecydowano natomiast o przywróceniu do czynnej eksploatacji większej liczby czołgów Strv 122. Z kolei zmodernizowanych ma zostać 88 czołgów (w tym 11 Strv 122B – do standardu określanego jako Strv 122D). Zgodnie z treścią założeń polityki obronnej na lata 2016-2020, do służby czynnej w batalionach zmechanizowanych oraz grupie bojowej na Gotlandii mają być przywrócone wszystkie posiadane czołgi podstawowe, a reorganizacja „znacznie zwiększy liczbę czołgów podstawowych w jednostkach w porównaniu z obecną organizacją”.

Wiadomo więc, że program modernizacji będzie dotyczyć co najmniej zdecydowanej większości z posiadanych przez Szwedów czołgów, a skutki części redukcji strukturalnych w wojskach pancernych mają zostać odwrócone. Natomiast sam program modernizacji czołgów Strv 122C/D jest logicznym następstwem „programu Leoparda 2” konsekwentnie realizowanego w Szwecji od lat 90. XX wieku. Warto więc pokusić się o całościową ocenę programu.

Zalety – nowoczesne technologie, kwestie przemysłowe

Strv 122. Fot. facebook.com/forsvarsmakten

Niewątpliwą zaletą podejmowanych przez Szwedów działań jest konsekwencja i stopniowe wprowadzanie usprawnień, z udziałem własnego przemysłu i w oparciu o najnowsze technologie. Przykładem jest tutaj wdrożenie do czołgów Strv 122 systemu TCCS, co postawiło te pojazdy w czołówce w zakresie w systemów zarządzania walką. Po wprowadzeniu na uzbrojenie realizowano niewielkie modyfikacje, usprawniające działania tych urządzeń, a także program wzmocnienia ochrony przeciwminowej, będący odpowiedzią na zmieniające się wymogi pola walki.

Trzeba też pamiętać, że produkcja większości czołgów była od początku prowadzona w Szwecji. Program modernizacyjny do standardu Strv 122C/D realizowany jest w momencie, gdy czołgi prezentują nadal bardzo wysokie walory bojowe. Relatywnie ograniczony zakres prac, wynikający z obecnego stanu czołgów, może być przyczyną dość niskiego kosztu programu, wynoszącego 92 mln euro. Zgodnie z informacjami strony szwedzkiej, wraz z czołgami Leopard 2 wprowadzanymi do eksploatacji pozyskiwano także nowoczesną amunicję przeciwpancerną (podkalibrową).

Wady – redukcje strukturalne

Jak wskazano wcześniej, w latach 90. Szwedzi planowali utrzymywanie w armii takiej liczby czołgów Strv 121/122, aby móc w razie potrzeby wyposażyć w nie aż pięć brygad, w tym trzy wyposażone w starsze Strv 121. Obecnie czołgi zostaną skupione w pięciu batalionach pancerno-zmechanizowanych (jednostka niższego szczebla) oraz jednej grupie bojowej, która ma osiągnąć wielkość kompanii pancernej i kompanii zmechanizowanej.

Potencjał liczebny szwedzkich wojsk pancernych uległ więc wyraźnemu zmniejszeniu, czego nie mogą skompensować nawet konsekwentnie realizowane programy modernizacyjne.

Według niepotwierdzonych informacji kontrakt na zakup Strv 122 przewidywał pierwotnie opcję na pozyskanie dalszych maszyn, co mogłoby pomóc wypełnić „lukę” po ewentualnym wycofaniu Leopardów 2A4 (Strv 121). Widać więc wyraźnie, że w ostatnich latach - do kryzysu na Ukrainie - Szwedzi znacząco zmniejszyli potencjał liczebny wojsk pancernych, choć te redukcje ulegną teraz częściowemu – ale nie pełnemu – odwróceniu. Podobne cięcia, dotyczące nowoczesnych czołgów III generacji, miały miejsce również w europejskich państwach NATO, jak choćby w Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech (tu, podobnie jak w Szwecji, mają zostać częściowo odwrócone), wpływając negatywnie na potencjał bojowy Sojuszu.

Leopard 2A5 służacy w polskiej 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej. Fot. 34bkpanc.wp.mil.pl

Strv 121/122 a sprawa polska

Omawiając szwedzki program zakupów czołgów Leopard 2 warto wskazać podobieństwa i różnice w stosunku do działań realizowanych przez Wojsko Polskie. Szwecja pozyskała część czołgów używanych w wersji Leopard 2A4, natomiast nowsze Strv 122, stanowiące rozwinięcie Leoparda 2A5, zostały w dużej części wyprodukowane w kraju, będą podlegać modernizacji na podstawie kontraktu podpisanego z niemieckim KMW.

Z kolei Polska pozyskała czołgi Leopard 2A4 i 2A5 z nadwyżek Bundeswehry, a obecnie te pierwsze pojazdy będą modernizowane ze znacznym udziałem krajowego przemysłu. W Szwecji od początku ustanowiono więc potencjał remontowy i modernizacyjny, pozyskiwano też nowoczesną amunicję. W Polsce działania w tym zakresie dopiero rozpoczynają się, aczkolwiek w wypadku spełnienia założeń, zostanie uzyskana niezależność eksploatacyjna.

Z kolei negatywnie na zdolności szwedzkiej floty Leopardów odbiły się redukcje strukturalne, co zmniejszyło ogólny potencjał wojsk pancernych. Sztokholm nie ma już fizycznej możliwości wystawienia takiej liczby czołgów, jak planowano pierwotnie. W Polsce Leopardy 2A5 pozwalają na wycofanie z czynnych jednostek części przestarzałych czołgów T-72M1.

Na koniec warto wspomnieć, że Szwedzi, zakładając wykorzystanie czołgów do działań obronnych, często w trudnych warunkach terenowych, zdecydowali się na wzmocnienie ich ochrony przed amunicją kasetową oraz pancerza przodu kadłuba, pomimo konieczności przekroczenia progu masy 60 ton. W Polsce z kolei program Leopard 2PL jest realizowany z założeniem nieprzekroczenia tej masy z uwagi na kwestie logistyczne i techniczne, co spowodowało np. rezygnację z opancerzenia przedniej części kadłuba. Kwestia wzmacniania ochrony czołgów powinna być więc przedmiotem dalszych analiz, uwzględniających również doświadczenia z ostatnich konfliktów zbrojnych.

Czytaj więcej: Modernizacja Leoparda 2A5. Warianty i potrzeby [RAPORT]

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. m

    Polska posiada obecnie 11 batalionów czołgów, a prawdę mówiąc powinna co najmniej 13 (w 7 BOW brak batalionu pancernego, a 1 WBP posiada wbrew nazwie tylko jeden taki). Oprócz posiadanych Leopardów (4 bataliony) posiadamy tylko PT-91 (na uzbrojeniu takiej samej liczby pododdziałów) - gdzie reszta ? Muszą tam pozostać T-72, a przecież można inaczej. Czemu nie podjąć próby uzyskania leasingu amerykańskich Abramsów ? Do czasu opracowania nowego zachodniego odpowiednika rosyjskiego T-14, a także powiedzmy sobie szczerze, do czasu kiedy Polskę będzie stać na zakup dużej liczby tak nowoczesnych maszyn moglibyśmy mieć wartościowy czołg, zamiast inwestować w przestarzałe maszyny. PT-91 można przesunąć do rezerwy, tworząc z nich 2 brygady pancerne skadrowane wraz z zapasem amunicji, części i całej reszty.

  2. traktor

    ze szwedów brać przykład nie tylko w sprawie Leoparda należy...

  3. Maczek

    ja wiem że leoś a4 to nie jest jakas dobra konstrukcja ale lepsza niz t72 co mamy może by się ktoś zainteresował czy a4 nie chciałaby sprzedać szwajcaria która ma ich sporo grecja u której jest kryzys oraz hiszpania skoro juz sie bawimy w moderke naszych za grube pieniadze to moze by był sens odkupic i wyremontowac i zmodernizowac

    1. 123

      Grecja i kryzys???? Gdzie? Grecja właśnie kupuje nowe czołgi, okręty podwodne, samoloty i rakiety.

    2. Turek

      Nie ma sensu ładować w a4 trzeba zakupić licencję na czołg K2 Black Panther i klepać w kraju ile wlezie.

  4. Irek

    Kiedy nasi z monu pójdą po rozum do głowy i kupią licencję na K2 Black Panther ?

  5. polskiniebieskipolicjant2016

    Polacy jeszcze się nie nagłówkowali przez ponad rok nad szwedzką ofertą współpracy przy okrętach podwodnych oraz w kwestii niemieckich, francuskich i szwedzkich okrętów podwodnych, a do kupionych na promocji niemieckich Leopardów jak powszechnie brakuje kulek, chociażby Air Soft Gun, nie mówiąc o modernizacji. Może Rosjanie Polakom pomogą także z czołgami ?

    1. Hammerhead

      Ani Niemcy Ani Rosja. Dziękujemy. Kupno licencji na koreańską Black Panther i klepanie jej wersji PL u nas. Podobnie uczynić z BWP.

  6. Marek

    Ciekawe czemu nikt nie pomyśli o ewentualnym wzmocnieniu(dopancerzeniu) pewnych elementów Leosi panelami pancerza aktywnego. Nie podniesie to znacząco wagi MBT, a podniesie ochronę załogi i pojazdu.

    1. vvv

      to ty chyba nie wiesz ile wazna kostki ERA i ze pokrycie wiezy w t-84 oplot-m dupletem to jest masa kilku ton. zdecydowanie oplaca sie stosowanie nowych modulow pancerza specjalnego wewnatrz wiezy niz kostki era ktore musza byc nachylone pod odpowiednim katem pochylenia a przedni kln leonow to tylko prosty NERA stal/guma/stal i na tym nie da sie powiesic kilku ton pancerza ERA bo sama eksplozja zerwala by caly klin. francuskie Leclerki maja pancerz/kostki ERA i ich pseudo pojemniki na froncie. ERA dziala głownie na granatniki ale pocski z prekursonem znaczaco obnizaja ich skutecznosc.

  7. ldkdjdh

    W całej skandynawii jest głęboka.wiara.że nieliczne dobrze wyposażone siły powstrzymają ogromnego przeciwnika. Błąd myślenia,pacyfistyczna bujda.

  8. Jasnowidz

    kupcie czolgi t-90 i Armata i probujcieje na nich sile wlasnych czolgow.Tak mozna szukac slabych punktow.I szukajcie slabych punktow Leoparda7.

  9. Teodor

    Może niech Szwedzi wyprodukują sobie nowe czołgi, a Polska z pewnością chętnie wchłonie nadwyżki w wersji C (droższa opcja dla Szwedów). Oczywiście będzie to pewna niedogodność w stosunku do posiadanego parku maszynowego, jednak ciekawe jest to wzmocnienie górnej części wieży. Zapewnią sobie w ten sposób pracę dla własnego przemysłu, a Polacy chętnie zastąpią część 2A4, które wykazują znaczne zużycie. Problemem może być oczywiście przekroczenie 60ton na czołg, jednak przeciwnik raczej nie będzie sobie zaprzątał tym głowy wprowadzając potencjalnie swoje czołgi ciężkie (drogi nieistotne). Nie wiem na ile teren w Polsce różni się od szwedzkiego, tam teoretycznie są tereny wyżynno-górzyste, w Polsce jest sporo terenów polodowcowych z naniesionym niestabilnym materiałem. Szczególnie jest to chyba widoczne w okolicach Wisły, jednak to kwestia do wypowiedzi dla geologa. Jeśli chodzi o te T72, to raczej jako wozy wsparcia doskonale się nadają, wypadałoby jednak zadbać jedynie o lekkie podrasowanie przedniego pancerza, może być bez boków i działania w zwartej formacji z czołgami ciężkimi przynajmniej po bokach i kilku z przodu.

    1. sylwester

      te t 72 nie będą sie bez modernizacji do niczego nadawać , potrzeba im armaty stabilizacji silnik nowy obniżył by koszty z ich utrzymaniem a jak by sensownie pomyśleć i dac im silniki które idą do kraba

    2. Marek

      Rozumiem czemu nie modernizujemy piątek. Ale ciągle nie rozumiem ograniczeń dotyczących masy w Leopardzie 2PL. Może ja durny jestem, ale moim skromnym zdaniem, skoro niemieckie najnowsze Leosie ważą ile ważą, to i naszym także nieco większa masa by nie zaszkodziła. Tren, w którym mają operować przecież jest podobny. A dodatkowe opancerzenie, takie jakie mają szwedzkie czołgi jest nie do pogardzenia. No chyba, że o nośność mostów tu chodzi. Ale chyba nie, bo odnośnie tzw. wozu wsparcia także jest ograniczenie tonażowe, choć te ważą mniej niż czwórki. Ograniczenie masy to jakiś nowy polski fetysz jest czy jak?

    3. pół-Szwed

      Wystarczy rzucic wzrokiem na mape, aby stwierdzic ze Szwecja jest krajem tysiecy jezior, bagien i terenow o duzym nachyleniu, uniemozliwiacym jazde czolgow. Szwedzi chyba o tym nie wiedza bo czolgi posiadaja, jak rowniez ciezkie wozy bojowe...

  10. Lord Godar

    Szwedzi podeszli do sprawy inaczej , bo mieli kasę i swój dobry pomysł ( jasne i klarowne wymogi) jak poprowadzić modernizację swoich leo ( A5) , które zresztą sami produkowali/montowali , więc od początku były dobrze "prowadzone" . A4 były tylko można powiedzieć uzupełnieniem A5 , a my natomiast mamy jako podstawowy leo model A4 i jego będziemy modernizować , więc trzeba wziąć pod uwagę wynikające z tego faktu ograniczenia techniczne. Jeśli chodzi o opancerzenie , może jeszcze w przyszłości da się o czymś pomyśleć , jeśli będzie taka potrzeba i czas eksploatacji oraz koszty na to pozwolą , ale ja bym się skupił na zabudowie systemu zarządzania polem walki. To że teraz go nie ma w moderce o niczym nie świadczy , bo po prostu nie mamy jeszcze takiego w innych pojazdach , będziemy zdobywać doświadczenie na Rosomakach i za kilka lat można o takim systemie pomyśleć , tworząc wspólny system dla czołgów i nowych BWP-ów. To co rzuca mi się w oczy to fakt , że armie większości państw "zachodnich" wpadają w wir redukcji ilości czołgów z powodu ich wzrastających cen i kosztu eksploatacji , przy jednoczesnych ograniczeniach jakie niesie ze sobą ich przyjęty układ konstrukcyjny. Te pojazdy nie są w stanie przyjąć na siebie więcej pasywnego opancerzenia , a aktywne jeszcze raczkuje bądź jest zbyt drogie , stąd wiadome jest że nie da się wszystkiego poprawić , a zatem nie ma co dziwić się też poziomowi naszej modernizacji. Natomiast ewidentnie widać , że armie pancerne Europy czekają na pojazd nowej generacji i myślę , że jeśli "nasi" by mądrze rozegrali temat i opracowali na podstawie doświadczeń z Andersem pojazd o podobnych rozwiązaniach konstrukcyjnych w klasie wagowej 45-50 ton z dobrym opancerzeniem i z zapasem na jego zwiększenie , to mógł by on dobrze się wstrzelić w potrzeby tych armii. Jeśli jeszcze do tego , był by jeszcze w dobrej cenie ( jest to realne) , to mógł by mieć jeszcze większe szanse na eksport. Ciągle jestem ciekaw jaki miał być ten nasz Gepard ...

    1. Plush

      Nie. Jedyne co Widać to modernizuję tego co mają bo konflikt na Ukrainie otworzył oczy i w pełni ukazał stopień zaniedbania armii zachodnich . Takie NATO mocne.

  11. wid\yk

    może ktoś mi wytłumaczy po co nam tyle czołgów, jeśli na wschodzie mają ich kilka albo kilkadziesiąt razy więcej, wg mnie, prostego inżyniera, tu potrzeba dużo broni ppanc, nie wiem pociski, rakiety czy inne, naprowdzanych czy typu odpal i zapomnij, o zasięgu skutecznego rażebia od kilku do kilkudzisięciu km, te urządzenia są setki razy tańsz\e, ale trzeba uwzględnić ich skuteczność, a nasze 200 czy 300 leopardów nie ma większego znaczenia

    1. Vvv

      Bo potrzebujesz mieć cos co zwiąże walka czołgi. Piechotę zaorana artyleria geniuszu i tyle p twoich rakietach

    2. szwej

      1 Mają kilka razy więcej-od Kuryli po Kaliningrad i od Arktyki po Syrię- nie kilkadziesiąt-i nie jest powiedziane że będą w stanie wszystkie skoncentrować na jednym tetrze działań . 2 Nawet jeśli strategicznie będziemy stroną broniącą, to taktycznie zdarzy się i nam atakować 3 Czołg jest bronią przeciwczołgową 4 Rosja zawsze była i jest w czołówce w rozwoju APS więc nie można się tylko ograniczyć do PPK 5 Rosja nie używa czołgów samotnie ale w ramach związków z piechota czy artylerią i jedyną skuteczna odpowiedzią są własne związki różnych rodzajów broni nie ma cudownych pojedynczych wunderwaffe-ani nie są nimi artyleria ani PPK ani czołg

    3. gmo

      Współczesna wojna nie będzie wojną pozycyjną, a działania nieregularne na naszym terytorium mogą mieć tylko charakter opóźniający lub nękający, ale nie będą tak naprawdę się liczyły. Wobec tego, żeby zatrzymać atak grupy bojowej złożonej z czołgów, transporterów opancerzonych i wspieranych artylerią i lotnictwem taktycznym musimy mieć środki walki zdolne do zwalczania wozów bojowych, a jednocześnie mogących wykonać manewr w obronie aktywnej i przynajmniej lokalny kontratak. Tego wszystkiego nie zapewni nawet bardzo duża ilość ppk. Natomiast rakiety kierowane, mogące razić na odległość kilkudziesięciu kilometrów nie są tańsze od bwp (wyrzutnia+pociski) i są zdecydowanie bronią defensywną. Można ich użyć do przygotowania artyleryjskiego natarcia, ale same nie mogą atakować pojazdów pancernych przeciwnika, w związku z tym również musimy mieć pojazdy pancerne. Cała istota modernizacji armii polega nie na tym, żeby jedne środki bojowe zastępować innymi, ale żeby rozsądnie je zbilansować ilościowo i jakościowo. Wyeliminowanie jakiegoś środka bojowego, jak np. czołgu, skutkuje tym, że pewne zadania bojowe stają się dla armii niewykonalne. Oczywiście działa to i w drugą stronę: brak ppk uniemożliwi sensowną obronę. Zbilansowanie środków bojowych powinno być adekwatne do krajowej doktryny wojennej, A w tym nasz MON miota się od Annasza do Kajfasza i przez tyle lat nie potrafi wypracować sensownej propozycji. Skończy się, jak w 39 roku, kiedy to nasza armia nie była wiele słabsza od niemieckiej, jeśli porównywać liczbę środków bojowych i żołnierzy, natomiast przegrała, bo miała niewłaściwie je zbilansowane, nieadekwatną doktrynę wojenną i była źle dowodzona na wyższych szczeblach.

  12. Teodor

    Po zastanowieniu, zamiast tych szwedzkich Leopardów z lufą 44 kalibry, lepiej doposażyć się w Leo2A6 w ilości 49 sztuk. Dałoby wówczas radę utworzyć 5 brygad czołgów o masie ok. 60 ton. Oczywiście plutony 2A6 stanowiłyby wzmocnienie klasycznych 2A5 i 2A5PL. Swoją drogą, ciekawy jestem, co Kanadyjczycy zrobili z tymi 19-toma czołgami ekspedycyjnymi. Czy przejęli je już Niemcy czy może dalej są w okolicy. Na doposażenie dwóch brygad by wystarczyło, choćby zwiększyć szanse przetrwania niemodernizowanych 2A4. Amunicji nie potrzeba do nich projektować, wystarczy zakupić tylko przeciwpancerną.

  13. Morgul

    w Czeczeni, w Syrii wydać najlepiej co jest skuteczne na sowieckie czołgi granatnik ppanc lub rakieta naprowadzana TOW/SPIKE/javelin zamiast pchać miliardy w puszkę "LEOPARD" najpierw zadbajmy aby drużyny były wyposażone w carl gustav M4, UKM, SPIKE , dobrą łączność i pojazd w którym się to zmieści ( może być Roskiek ) wyjdzie taniej a skuteczność dużo większa :)

    1. wolf

      Potrzebna jest strategia ppanc. I te środki są jak najbardziej wskazane. Leo warto zmodernizować bo to koszt 1 mld zł. A siły nowoczesnej dywizji pancernej warto mieć.

    2. Podbipięta

      Się pan filmów z Syrii naoglądał.A ile pan tam widział na tych filmikach zniszczonych rosyjskich /syryjskich/ czołgów?.../..na palcach rąk /. .......wiem,trafionych to bez liku. Ale dlaczego po strzale z Wampira czy inszego ustrojstwa tank jedzie dalej a film się urywa po okrzyku Ałłachu Agbar.A co do systemów ppanc to zgoda.W końcu czołgi na polu walki to tylko kilka % celów.

    3. szwej

      Ani w Czeczenia ani w Syrii nie odnotowano użycia Javelina/Spika(jeden wątpliwy przypadek w wykonaniu Kurdów). I wojna w Czeczeni to przykład złej taktyki użycia formacji zmech-a Czeczńcy nie mieli gółownie RPG w różnych wariantach czasem fagoty II w w Czeczni to porażka Czeczeńców wynikająca z głownie sprawnej pracy FSB i przeciągnięcia KAdyrowa-ojca kwestie taktyczne nie miały tu nic do rzeczy W Syrii po wejściu do akcji akcji naszego głownego potencjalnego npla TOW-y nie są w stanie zapewnić nawet takytycznego pata

  14. lkjhg

    U nas, i nie tylko T-72 nie miały tylu modernizacji co np leo, powinny pozostać choćby w magazynach.

Reklama