- Analiza
- Wiadomości
Modernizacja Leoparda 2A5. Warianty i potrzeby [RAPORT]
Czołgi podstawowe Leopard 2A5 to najnowocześniejsze pojazdy tej klasy w Siłach Zbrojnych RP. Pozyskanie 105 wozów tej wersji miało nie tylko zwiększyć potencjał Wojska Polskiego, lecz także umożliwić zachowanie zdolności bojowych w trakcie planowanej modernizacji starszych czołgów w wariancie A4. Jednak pod wieloma względami omawiane maszyny odbiegają poziomem technicznym zarówno od najnowszych konstrukcji światowych, jak i od rozwiązań przewidywanych dla Leopardów 2PL. Dlatego podjęcie rozważań nad modernizację Leopardów 2A5 powinno być nieodległą kwestią.
Historia wersji A5 czołgu Leopard 2 sięga końca lat 80. XX w. W 1988 r. w Niemczech rozpoczęto program mający na celu podniesienie wartości bojowej czołgów podstawowych Bundeswehry – Kampfwertsteigerungsprogramm (w skrócie KWS). Przewidywano bowiem, że w kolejnej dekadzie potencjalny główny przeciwnik – siły zbrojne Związku Radzieckiego – wprowadzi do uzbrojenia wozy nowej generacji oraz dużą liczbę zmodernizowanych starszych maszyn.
Program KWS podzielono na trzy główne części. Celem fazy KWS I było stosunkowo szybkie doprowadzenie do wzrostu siły ognia Leopardów 2. W efekcie opracowano dwa nowe rodzaje amunicji przeciwpancernej (LKE I i LKE II). Odróżniały się one od starszych modeli nie tylko większą przebijalnością, lecz także zdolnością pokonywania osłon reaktywnych i warstwowych. Ponadto powstała nowa wersja 120-mm armaty Rheinmetalla, z przewodem lufy wydłużonym z 44 do 55 kalibrów. Skutkowało to zwiększeniem prędkości wylotowej – w przypadku LKE II z 1670 do 1750 m/s – oraz energii kinetycznej wystrzeliwanych pocisków.
Program KWS II, podobnie jak KWS I, miał charakter ewolucyjny. Zakładał jednak znacznie głębsze zmiany. Celem prac było ogólne zwiększenie przeżywalności zmodernizowanych Leopardów 2 na polu walki. Przewidywano również udoskonalenie systemów kierowania ogniem, łączności oraz wyposażenie wozów w układy nawigacji.
Główne założenia fazy KWS III koncentrowały się na zwiększeniu siły ognia, jednak wychodziły one poza zmianę głównego uzbrojenia. W ramach tego etapu opracowano jeszcze potężniejszą armatę kalibru 140 mm, umieszczoną wraz z mechanicznym układem ładowania w nowej wieży. Ponadto rozpoczęto prace nad systemem zarządzania polem walki, umożliwiającym osiągnięcie nad przeciwnikiem przewagi informacyjnej.
Do momentu rozpadu Bloku Wschodniego najbardziej zaawansowane były prace nad KWS II. Jeszcze w 1989 r. skompletowano pojedynczy demonstrator. Wóz, oznaczony jako KVT, otrzymał nowy pancerz wieży, z charakterystycznymi modułami pancernymi o przekroju klina oraz dodatkową osłoną stropu, chroniącą przed przeciwpancerną subamunicją artyleryjską. Wzmocniono również przód kadłuba, przekonstruowano właz kierowcy, wnętrze przedziałów załogowych wyłożono wykładziną przeciwodpryskową. W KVT zastosowano także nowe, całkowicie elektryczne mechanizmy obrotu wieży i podniesienia armaty, które zastąpiły dotychczas stosowany układ elektrohydrauliczny. Zmiany w osłonie balistycznej wymusiły również modyfikację położenia przyrządów obserwacyjno-celowniczych dowódcy i działonowego.
Wkrótce do pojedynczego KVT dołączyły dwa następne wozy testowe, znane jako TVM min. i TVM max. Posłużyły one do intensywnych prób różnych, alternatywnych rozwiązań, w celu opracowania docelowej konfiguracji dla zmodernizowanych niemieckich Leopardów 2. Poza Bundeswehrą, prace były wnikliwie obserwowane przez przedstawicieli dwóch innych europejskich użytkowników maszyn, to jest sił zbrojnych Holandii i Szwajcarii
Leopard 2A5 – efekt kompromisów
Decyzja o ostatecznym kształcie pakietu modyfikacyjnego zapadła wiosną 1992 r. w Mannheim. Wpływ na nią z pewnością miało zmniejszenie zagrożenia militarnego w Europie, spowodowany rozpadem Związku Radzieckiego. W rezultacie zakres modernizacji był znacznie węższy niż rozwiązań testowanych na wozach TVM. Przede wszystkim, zrezygnowano z dodatkowej ochrony stropu wieży – wymagającej dość istotnej przebudowy – oraz płyt wzmacniających przód kadłuba. Wykładzinę przeciwodpryskową zastosowano wyłącznie we wnętrzu wieży.
Pomimo ustępstw, nowy czołg, oznaczony indeksem A5, znacząco przewyższał poprzedni wariant Leoparda 2. Na pierwszym miejscu należy wskazać podniesiony poziom ochrony pancernej wieży. Głębokość układu ochronnego – a zatem droga, jaką musi pokonać pocisk – w niektórych miejscach została zwiększona ponad dwukrotnie. Podniesienie głowicy głównego celownika pozwoliło zmniejszyć osłabione miejsce osłony czołowej, charakterystyczne dla starszych wariantów wozu. Wzmocniono rejon maski armaty, zachowując przy tym możliwość demontowania całego zespołu ruchomego armaty bez potrzeby zdejmowania wieży. Z powodu potrzeby zwiększenia odporności przekonstruowano właz kierowcy i wprowadzono stalowe kołpaki kół jezdnych zamiast wykonanych z lekkiego stopu. Zmiany w opancerzeniu były główną przyczyną zwiększenia masy bojowej Leoparda 2A5 w porównaniu z wersją A4 – z 55,15 do 59,7 t.
Drugim najważniejszym aspektem modernizacji były zmiany w systemie kierowania ogniem. Najistotniejszą było oddanie do dyspozycji dowódcy nowego panoramicznego przyrządu obserwacyjno-celowniczego z własnym termowizyjnym kanałem nocnym (z termowizorem II generacji), oznaczonego PERI R17A2. W porównaniu z poprzednim modelem korpus urządzenia przeniesiono – sprzed włazu dowódcy, za niego, bliżej osi wieży – i podniesiono. Wprowadzono możliwość automatycznego ustawienia głowicy w pozycji „godzina 12” i „godzina 6” względem kadłuba. Umożliwia to dowódcy szybkie zorientowanie się w położeniu czołgu bez przerywania obserwacji.
Modyfikacje objęły również główny celownik działonowego EMES 15A2. Jego korpus podniesiono, co zostało wymuszone wspomnianą wcześniej rekonfiguracją pancerza czołowego. Ponadto w tubus wbudowano niewielką kamerę cyfrową, przechwytującą obraz obu kanałów celownika, który może być następnie wyświetlany na czarnobiałym monitorze na stanowisku dowódcy. Rozwiązanie to zastąpiło stosowany we wcześniejszych wersjach Leoparda 2 osobny pośredni układ optyczny. Drobna modyfikacja umożliwia działonowemu wybór, czy system kierowania ogniem ma uwzględniać ostatnie, czy pierwsze odbicie wiązki wygenerowanej przez dalmierz laserowy. W kanale optycznym pozostawiono jednak stary przyrząd termowizyjny I generacji WBG-X.
Minusem przebudowy było pozbawienie działonowego osobnego peryskopu, skierowanego w przód. Jego obecność zwiększała świadomość sytuacyjną czołgisty. Ponadto, zmiana konfiguracji opancerzenia wymusiła zastąpienie teleskopowego celownika awaryjnego przyrządem peryskopowym. Jego zwierciadło wejściowe jest wyprowadzone na górną część maski armaty. Duże przewyższenie nad osią armaty może w niektórych sytuacjach utrudniać zorientowanie się w położeniu uzbrojenia względem przeszkód terenowych.
Na liście wprowadzonych zmian znalazła się także kamera cofania, umożliwiająca kierowcy śledzenie sytuacji bezpośrednio za czołgiem na osobnym monitorze i obsługiwany przez dowódcę bezwładnościowo-satelitarny układ nawigacji. Zwiększono także objętość zasobników montowanych do niszy wieży. Zastąpiono wreszcie elektrohydrauliczny układ naprowadzania uzbrojenia napędem elektrycznym. Nowe rozwiązanie jest mniej wymagające pod względem obsługi, energooszczędne i bardziej precyzyjne w działaniu. Eliminacja elementów zawierających łatwopalny płyn hydrauliczny pod ciśnieniem z przedziału załogi służy również podniesieniu bezpieczeństwa czołgistów. Modyfikacje uzbrojenia (m.in. układu oporopowrotnego i czopów armaty) umożliwiają z kolei stosowanie nowoczesnej amunicji pochodzącej z programu KWS I – z obniżonymi osiągami.
Pierwszy zmodernizowany czołg, oznaczony jako Leopard 2A5, został przekazany Bundeswehrze jesienią 1995 r. Do 2005 r. w Niemczech do nowego standardu doprowadzono 285 wozów. Ponadto „konfiguracja mannheimska” została przyjęta również przez wojsko holenderskie. W 1996 r. siły zbrojne Holandii otrzymały pierwszy ze 180 Leopardów 2A5NL. Z pierwotnych planów modernizacji własnych czołgów do wypracowanego poziomu wycofała się za to Szwajcaria, która rozpoczęła prace nad własnym pakietem konwersyjnym.
Na przełomie XX i XXI wieku Bundeswehra zdecydowała o wdrożeniu pakietu modernizacyjnego opracowanego w fazie KWS I. Przebudowa polegała na zastąpieniu armaty jej długolufową odmianą. Nowy czołg otrzymał oznaczenie Leopard 2A6. Do konwersji skierowano 160 wozów Leopard 2A5. Z pozostałych 125 maszyn w wersji A5, 105 czołgów zostało w listopadzie 2013 r. sprzedanych Siłom Zbrojnym RP.
Kariera Leopardów 2A5NL przebiegała podobnie jak w przypadku niemieckich pojazdów, lecz była krótsza. Zaledwie po 5 latach służby rozpoczęto przezbrajanie czołgów w długolufowe armaty. Ostatni Leopard 2A5NL został doprowadzony do nowego standardu w 2004 r.
Leopard 2A5 „na bogato” – szwedzki Strv 122
Kolejnym państwem, które zdecydowało się przyjąć do uzbrojenia Leopardy 2 w wariancie wywodzącym się z programu KWS II, była Szwecja. W przeprowadzonym w 1993 r. konkursie niemiecka konstrukcja (ściślej – prototypowy TVM max.) pozostawiła w pokonanym polu francuski czołg Leclerc oraz amerykański M1A2 Abrams. Dostawy większości ze 120 wozów oznaczonych jako Stridsvagn 122 (Strv 122) zostały przeprowadzone w latach 1997–2001.
W momencie wejścia do uzbrojenia Strv 122 były najbardziej zaawansowanym wariantem Leoparda 2. W porównaniu z niemieckimi Leopardami 2A5, których ostateczne konfiguracja była efektem różnych kompromisów, czołgi szwedzkie pod wieloma względami są zbliżone do wozów TVM. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie ochrony balistycznej. Strv 122 otrzymały nie tylko dodatkowe opancerzenie przodu kadłuba, lecz także osłonę stropu wieży przez przeciwpancerną subamunicją artyleryjską. Ma ona grubość parudziesięciu centymetrów i ekranuje wnętrze przedziału bojowego bezpośrednio nad stanowiskami dowódcy i ładowniczego. W celu zachowania integralności tej osłony przekonstruowano oba wieżowe włazy. Ich pokrywy są wyjątkowo masywne. Otwarcie lub zamknięcie luku, polegające na przesuwaniu pokryw, odbywa się za pomocą ręcznego mechanizmu. Ponieważ jest to proces czasochłonny, szwedzkie załogi na co dzień jeżdżą z otwartymi włazami. W przypadku potrzeby można je zakryć od góry elastycznymi zasłonami, osłaniającymi wnętrze przed opadami atmosferycznymi. Dowódca może obserwować otoczenie z głową ukrytą w nadbudówce przez wizjery, ponieważ zwierciadła wejściowe peryskopów wykonano jako półprzepuszczalne.
Zadbano o dodatkową osłonę dla przyrządu obserwacyjno-celowniczego PERI R17A2. Do głowicy urządzenia przymocowano płyty pancerne. Od góry przyrząd chroniony jest „baldachimem”, zawieszonym na stałych wysięgnikach montowanych do stropu wieży. W pozycji „godzina 12” celownik może zostać zasłonięty opuszczaną ręcznie płytą. Środki te pomyślano nie tylko jako ochronę przed ogniem broni strzeleckiej i odłamkami pocisków artyleryjskich, lecz także przed uszkodzeniem np. przez gałęzie w trakcie jazdy w terenie. Inne rozwiązania zwiększające przeżywalność Strv 122 objęły montaż wykładzin przeciwodpryskowych, modyfikację wlotów powietrza do przedziału napędowego i sterowanych wewnętrznych przysłon – jako zabezpieczenie przed wniknięciem do wnętrza płonącej cieczy – oraz piankowe zabezpieczenie przeciwwybuchowe zbiorników paliwa.
Przewaga Strv 122 nad Leopardami 2A5 wynika również z wyposażenia szwedzkich wozów w systemy zarządzania polem walki TCCS wraz z obsługującymi go środkami łączności bezprzewodowej. Początkowo wozy miały wyłącznie inercyjne układy nawigacji, lecz w toku użytkowania uzupełniono je o moduł satelitarny.
Szwedzi bacznie przypatrywali się doświadczeniom państw wykorzystujących broń pancerną w międzynarodowych misjach zagranicznych. Na początku XXI wieku 10 czołgów zostało zmodyfikowanych do nowego standardu Strv 122B (tym samym pozostałe 110 wozów przemianowano na Strv 122A). W skład pakietu weszła płyta wzmacniająca dno kadłuba, zwiększająca odporność na wybuchy min i fugasów. Zestaw o nazwie AMAP-M został przygotowany przez niemieckie przedsiębiorstwo IBD. W stosunku do wcześniejszego wariantu masa bojowa Strv 122B wzrosła z 62,5 do ponad 65 t.
W późniejszym okresie do nowej wersji przebudowano kolejne 4 wozy. Tym razem jednak przystosowano je do udziału w misjach zagranicznych, w tym pełnienia służby w gorącym i suchym klimacie. W związku z tym czołgi wyposażono w układy klimatyzacji. Ponadto powstał pojedynczy demonstrator określany jako Strv 122B+. Otrzymał on nowe opancerzenie kadłuba i wieży AMAP-B, dostarczone przez IBD. Dodatkowe osłony zastąpiły dotychczas stosowane, podnosząc dookólny poziom ochrony głównie przez bronią z głowicami kumulacyjnymi i formowanymi wybuchowo.
W toku służby na Strv 122 wprowadzano różnego rodzaju udoskonalenia. Opracowano m.in. nową kratownicową osłonę wylotu powietrza chłodzącego z wkomponowaną w nią wnęką na tylne światła, które do tej pory często ulegały uszkodzeniom. Inne przeróbki miały na celu poprawę interfejsu TCSS. W trakcie remontów dokonywano również wymiany akumulatorów na nowoczesne, bezkwasowe.
Na początku drugiej dekady XXI wieku zaczęto coraz częściej mówić o potrzebie głębszej modernizacji. Jej głównym celem jest przedłużenie służby wozów do 2030 r. Planuje się, że do standardu Strv 122C zostaną doprowadzone 42 wozy.
Wśród najważniejszych zmian wskazano konieczność unowocześnienia systemu zarządzania polem walki. Rozwiązanie o nazwie SLB zostało opracowane przez koncern Saab i jest już stosowane na bojowych wozach piechoty Stridsfordon 9040 (znanymi także jako CV9040). Zmodernizowane czołgi – Strv 122C – mają zostać przystosowane do wykorzystywania pancerza modułowego. Przewiduje się, że będzie on zakładany wyłącznie na potrzeby działań bojowych. Umożliwi to zmniejszenie masy wozów w czasie pokoju, co wpłynie na zmniejszone zużycie maszyn, a zwłaszcza ich układów jezdnych. Podobne rozwiązanie jest w pewnym stopniu od lat praktykowane przez Brytyjczyków. Czołgi Challenger 1 i 2 oraz bojowe wozy piechoty Warrior otrzymywały dodatkowy pancerz dopiero po przerzuceniu na teatr działań.
Ponadto czołgi mają być przystosowane do ewentualnego montażu dodatkowej osłony dna, jak Strv 122B. Prawdopodobnie wozy otrzymają zestawy wielozakresowego pokrycia maskującego Barracuda, opracowany przez Saab. Materiał ten, stosowany także do ograniczenia nagrzewania pojazdu przez promieniowanie słoneczne, sprawdził się w warunkach bojowych w Afganistanie na czołgach rodziny Leopard 2 m.in. na kanadyjskich wozach w wersji A6M, 2A4CAN oraz duńskich A5DK. Nie jest wykluczone, że modernizacja obejmie instalację zdalnie sterowanych stanowisk strzeleckich LEMUR. Bogate wyposażenie optoelektroniczne modułów umożliwia zastąpienie nimi przyrządów PERI R17A2.
Leopard 2A5DK – kumulacja doświadczeń
Ostatnim użytkownikiem Leopardów 2, który zdecydował się na przyjęcie do uzbrojenia wozów bazujących rozwiązaniami na programie KWS II, była Dania. Duńskie siły zbrojne przejęły od Bundeswehry 51 czołgów w wariancie A4, które na początku XXI wieku zostały przebudowane do standardu Leopard 2A5DK. W późniejszym okresie konwersji poddano kolejne 6 maszyn.
Podobnie jak w przypadku szwedzkich Strv 122, także duńskie maszyny przewyższają zakresem zmian niemieckie i holenderskie Leopardy 2A5. Siły zbrojne Danii zebrały bogate doświadczenia z eksploatacji czołgów w czasie misji międzynarodowych na Bałkanach i część z nich postanowiono uwzględnić w czasie opracowywania specyfikacji. Zrezygnowano wprawdzie z osłony stropu wieży, jednak pancerz przodu kadłuba został wzmocniony. Z tyłu, na prawej półce nadgąsienicowej, umieszczono pomocniczy generator prądotwórczy, napędzany przez jednocylindrowy silnik diesla o mocy 10 kW. Na zewnątrz niszy wieży zamontowano układ klimatyzacji. Do maski armaty przytwierdzono niewielki reflektor. Mniej istotne zmiany obejmowały zwiększenie liczby gniazd na nakładki przeciwpoślizgowe na gąsienice. Pomiędzy osłoną celownika działonowego a włazem dowódcy ulokowano lekki zasobnik mieszczący dwa karabinki. Broń tę można również dogodnie umieścić na stropie wieży przy luku ładowniczego, gdzie jest ona łatwo dostępna dla wyglądających z włazów członków załogi.
W późniejszym okresie na poszczególnych wozach zaczęto stopniowo wprowadzać nowe gąsienice. Ogniwa Diehl 570 P0 odznaczają się innym typem zazębienia z wieńcem kół napędowych oraz lżejszą konstrukcją w porównaniu z wcześniej używanymi gąsienicami typu 570F i 570FT. Dopuszczalna dla taśm masa bojowa czołgu wzrosła z 65 do 68 ton, co ułatwia przeprowadzenie przyszłych modernizacji.
W 2006 r. cztery Leopardy 2A5DK zmodyfikowano w celu wykorzystania w Afganistanie. Na podstawie prób w gorącym klimacie uznano, że należy wspomóc układ klimatyzacji i ograniczyć stopień słonecznego nagrzewania czołgów i ich systemów. W związku z tym wozy otrzymały pokrycie Barracuda, rozbudowano także osłony peryskopów panoramicznych. Pojazdy przystosowano do montażu sekcji pancerza listwowego, chroniącego burty kadłuba oraz boki i tył wieży. Na stropie wieży umieszczono rozkładane przecinaki lin, na tył kadłuba przeniesiono z kolei elementy sztywnego holu.
Tak zmodyfikowane wozy wzięły udział w operacji w Afganistanie w latach 2007–2014. Na miejscu zamontowano ekrany listwowe. Po incydencie z 2008 r., w którym w wyniku eksplozji fugasa zginął kierowca, czołgi przebywające w Azji Środkowej otrzymały dodatkową osłonę dna kadłuba AMAP-M.
Duńczycy zadbali o uzbrojenie swoich czołgów w amunicję wyspecjalizowaną przeciwko różnym zagrożeniom. Dwa standardowe rodzaje, z pociskami przeciwpancernymi i wielozadaniowymi (kumulacyjno-odłamkowymi), wkrótce uzupełniono o naboje z kinetycznymi pociskami odłamkowo-burzącymi DM 33 PELE oraz kartaczowymi M1028. Najnowszym zakupem jest nowoczesna amunicja programowalna DM 11. Nastawy zapalnika pozwalają wykorzystywać pociski zarówno do zwalczania celów nieopancerzonych, jak i chronionych lekkim pancerzem, ewentualnie ukrytych w budynkach. Ostatni tryb umożliwia detonację w powietrzu i służy do zwalczania siły żywej na otwartej przestrzeni lub w okopach. Pełne wykorzystanie możliwości nowej amunicji wymaga modyfikacji armaty i oprogramowania systemu kierowania ogniem, a także montażu modułu programatora wraz z jego okablowaniem. Tylko część duńskich Leopardów 2A5DK została przebudowana w ten sposób.
Kierunki modernizacji polskich Leopardów 2A5
Postępujący rozwój techniczny, zwłaszcza w dziedzinie systemów wizyjnych i sieciocentrycznych, a także pojawienie się w uzbrojeniu potencjalnego przeciwnika wozów zupełnie nowej generacji, sprawiają, że standard Leopardów 2A5 nie powinien być uznany za docelową konfigurację ponad setki polskich czołgów podstawowych. Pod wieloma względami maszyny te reprezentują poziom techniczny końca lat 80. i połowy lat 90. ubiegłego wieku. Zachowanie pożądanej sprawności bojowej prędzej czy później będzie wymagało przeprowadzenia modernizacji.
Pouczające są wybory dokonane przez skandynawskich użytkowników opisywanych maszyn. Szwedzi zdecydowali się na przyjęcie pełnego pakietu ochronnego, wypracowanego w fazie KWS II. Jako jedni z pierwszych na świecie wyposażyli też swoje czołgi podstawowe w system zarządzania polem walki. Interesującym pomysłem modernizacyjnym jest zastosowanie modułowego pancerza, którego zewnętrzne pakiety będą montowane tylko w razie potrzeby.
Bogate doświadczenia „misyjne” Duńczyków wpłynęły na kształt Leopardów 2A5DK. Współcześnie uznaje się, że pomocnicze agregaty stanowią obowiązkowe wyposażenie czołgów przyszłości, wyposażonych w coraz liczniejsze odbiorniki energii elektrycznej w postaci rozbudowanych układów wizyjnych i nawigacyjnych. Zastosowanie układów klimatyzacji również jest obecnie uznawane za korzystne rozwiązanie, nie tylko zwiększające komfort pracy załóg, lecz również ułatwiające niezakłócone działanie systemów pokładowych. Na liście godnych uwagi rozwiązań, wdrożonych na duńskich wozach, znajduje się również pokrycie kamuflażowe. Z kolei przykład niemieckich i holenderskich maszyn wskazuje, że jest jedną z najprostszych do przeprowadzenia modyfikacji w celu zwiększenia siły ognia montaż długolufowej armaty. Następnym krokiem może być modyfikacja uzbrojenia, aby dostosować je do wystrzeliwania amunicji programowalnej.
W trakcie rozważań nad kształtem przyszłej modernizacji polskich Leopardów 2A5 nie można się jednak wzorować się wyłącznie na losach wozów tej specyfikacji, gdyż miały – i mają – one ograniczone grono użytkowników. W przypadku polskich Leopardów 2A5 innym ważnym wyznacznikiem będzie zakres prac przy czołgach Leopard 2PL. Pożądane będzie zapewnienie wymienności przynajmniej niektórych z nowych podzespołów, zwłaszcza spolonizowanych.
W wozach w wersji A5 najistotniejszą potrzebą wydaje się wprzęgnięcie w środowisko sieciocentryczne. Instalacja systemu zarządzania polem walki od kilku lat stanowi jeden z głównych punktów programu modernizacji czołgów podstawowych na całym świecie, m.in. dotyczy to najnowszej odmiany niemieckich Leopardów 2, to jest wariantu A7, opracowanego przez koncern KMW.
Unowocześnienie wyposażenia elektronicznego stanowi również okazję do wymiany mocno już przestarzałych termowizorów I generacji WBG-X. Na tle współczesnych rozwiązań zapewniają one kiepską jakość zobrazowania, ograniczającą dystans, na jakim cel może zostać wykryty i rozpoznany. Ponadto, cechuje je relatywnie długi czas osiągania gotowości do działania i duże zużycie energii elektrycznej. Pożądane jest, aby dowódca czołgu dysponował nie gorszym termowizorem od działonowego, ponieważ to na nim spoczywa obowiązek identyfikacji celów. Chociaż parametry modułu TIM z PERI R17A2 są znacznie lepsze, niemniej jednak również te kamery termalne mają lata świetności za sobą. Modernizacja nie jest natomiast niezbędna w przypadku systemu kierowania ogniem, którego funkcjonalność i osiągi pozostają na wysokim poziomie.
Opancerzenie stanowi najmocniejszy punkt Leopardów 2A5. Należy jednak pamiętać o jego specjalizacji. W przypadku ochrony przeciwminowej oraz osłony przed subamunicją artyleryjską wozy w wersji A5 nie prezentują się wcale lepiej od maszyn starszych generacji. Współcześnie dąży się również do podniesienia dookólnej odporności przeciwko przenośnym środkom przeciwpancernym piechoty, nawet za cenę zwiększenia masy bojowej w pełni wyposażonych czołgów. Aktywne systemy samoobrony stanowią dla takiego pancerza nadal bardzo kosztowną alternatywę.
Inną, stosunkowo prostą metodą poprawy przeżywalności zmodernizowanych czołgów, jest montaż układu wykrywania opromieniowania lasera. Siły Zbrojne RP od lat kumulują doświadczenia z użytkowania tego typu rozwiązań na różnych wozach bojowych.
Pomimo wzrostu masy w porównaniu z wcześniejszą wersją ruchliwość Leopardów 2A5 pozostaje na przyzwoitym poziomie. Jak do tej pory żaden z użytkowników niemieckich czołgów, nawet wariantów znacznie cięższych od wykorzystywanego w Wojsku Polskim, nie zdecydował się na wymianę napędu. Decydują o tym nie tylko wciąż dobre parametry silnika i układu przeniesienia mocy – zaprojektowanych pół wieku temu! – lecz także dodatkowy koszt modyfikacji kadłuba pod zabudowę nowego powerpacka.
Z uwagi na stosunkowo niewielką liczbę Leopardów 2A5 w służbie, większość pakietów modernizacyjnych do tej pory adresowano do użytkowników wozów w wersji wcześniejszej i późniejszej. Dotyczy to m.in. dodatkowych osłon, zestawów obserwacji w zakresie widzialnym i termalnym, przyrządów celowniczych a także zdalnie sterowanych stanowisk strzeleckich. Wiele z tych rozwiązań można jednak z powodzeniem zastosować na pojazdach reprezentujących omawiany standard. Ograniczeniem nie jest w tym przypadku dostępność gotowych rozwiązań, lecz wymagania i uwarunkowania finansowe.
Paweł Przeździecki
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]