Reklama
  • Wiadomości

Ekspert: Trump przestrzelił w sprawie F-35

Prezydent elekt Donald Trump oświadczył na swoim oficjalnym Twitterze, że „program i koszt” F-35 są poza kontrolą. Zdaniem brytyjskiego eksperta Howarda Wheeldona, Trump nie ma racji, a ograniczenie kosztów nabycia F-35 było i jest uznawane za „kluczowe” w realizacji programu. 

Fot. A.Hładij/Defence24.pl
Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Prezydent elekt Donald Trump napisał na Twitterze, że koszty programów F-35 wymknęły się spod kontroli i od 20 stycznia (oficjalnej daty rozpoczęcia urzędowania prezydenta elekta), miliardy dolarów zostaną oszczędzone na zakupach m.in. dla wojska. W efekcie koncerny Lockheed Martin, BAE Systems oraz inne firmy zaangażowane w projekt F-35 znalazły się w trudnej sytuacji, a ich akcje istotnie utraciły na wartości.

Czytaj więcej: Trump "zaoszczędzi" na F-35?

Brytyjski Ekspert Howard Wheeldon krytykuje zachowanie prezydenta, podkreślając, że w ten sposób administracja Trumpa może doprowadzić do poważnych szkód. Wysyłanie z konta przyszłego prezydenta "błędnych" i szkodliwych wiadomości, które mogą zostać w łatwy sposób zmanipulowane nie powinno mieć miejsca - ocenia.

Prezydent elekt nie pierwszy raz opiniował na Twitterze amerykańskie inwestycje. Sugerował np. za jego pośrednictwem anulowanie kontraktu z koncernem Boeing na samolot Air Force One, ze względu na zbyt wysokie koszty tej inwestycji. Zdaniem brytyjskiego eksperta wypowiedź ta jest o tyle zaskakująca, że kwoty podawane przez Trumpa nie zostały „rozpoznane” przez osoby zajmujące się programem. Władze USA nie zdecydowały się jeszcze na zamówienie nowej maszyny, więc ostateczna umowa z Boeing nie została podpisana. W chwili obecnej realizowane są jedynie wstępne prace rozwojowe, między innymi w zakresie redukcji ryzyka.

Zdaniem eksperta Donald Trump nie ma również racji w przypadku programu F-35, a informacja upubliczniona przez niego na Twitterze wynika z braku wiedzy na temat całej inwestycji. Powołuje się tutaj na relacje ze spotkań prezydenta elekta z osobami związanymi z rozwojem tego myśliwca. Jak zaznacza, Trump nigdy w tych rozmowach nie podnosił kwestii wysokich kosztów programu.

Zdaniem Wheeldona od rozpoczęcia programu F-35, Lockheed Martin zainwestował znaczne środki finansowe w celu obniżenia ceny pojedynczego samolotu, nawet o 70 proc. W latach 2019/2020 cena jednostkowa F-35 ma wynieść 85 milionów USD. Według eksperta oznacza to, że maszyna tego typu może być tańsza od myśliwców czwartej generacji, pomimo posiadania szczególnych zdolności. Dodatkowo, BAE Systems i Northrop Grumman zainwestowały znaczne sumy, aby zredukować koszty utrzymania maszyny. Producenci zapewniają również, że F-35 będzie mógł pozostawać w służbie od 30 do 40 lat.

Wheeldon podkreśla także znaczenie, jakie ma umiędzynarodowienie projektu i jego realizacja w kooperacji. Wskazuje na rolę koncernu BAE Systems, który w swojej placówce badawczej w Samlesbury rozwinął technologię napędzanego wałem wentylatora (LiftFan) dla wersji F-35B - pionowego startu i lądowania. Ponadto, zwraca uwagę na wkład amerykańskiego Northrop Grumman, którego rolą jest dostarczanie części kadłuba, czy włoskiej firmy Alenia Aermacchi odpowiedzialnej za produkcję elementów skrzydeł. Jak podkreśla, wszystkie te przedsiębiorstwa dążą do redukcji kosztów.

Ekspert zaznacza na koniec, że na internetowe komentarze Donalda Trumpa w zareagowali przedstawiciele takich krajów jak Australia czy Kanada, pozyskujących bądź zainteresowanych F-35. Zakup maszyn tego typu w ramach otwartego przetargu bierze pod uwagę również premier Kanady, chociaż sam wyrażał niechęć do programu, oceniając, że jego kraj nie potrzebuje tak zaawansowanych maszyn. 

Brytyjski ekspert przestrzega administrację prezydenta-elekta przed podobnym postępowaniem, wskazując na ryzyko ograniczenia wiarygodności polityki USA. Program myśliwca nowej generacji F-35 był wielokrotnie krytykowany za opóźnienia czy przekroczenia kosztów. Z drugiej jednak strony, został zrestrukturyzowany zgodnie z decyzją podjętą przez Pentagon w 2010 roku. Ponadto, w stosunku do maszyn czwartej generacji, które ma zastąpić, posiada całkowicie nowe zdolności w tym stealth.

F-35 powstał przy założeniu spełnienia przez różne wersje jednej maszyny wymogów trzech rodzajów sił zbrojnych USA i użytkowników eksportowych. Część specjalistów uważa, że mógł to być czynnik wpływający na skomplikowanie programu. Obecnie lotnictwo myśliwskie Stanów Zjednoczonych (szczególnie siły powietrzne i USMC) stoją przed koniecznością szybkiego wprowadzenia samolotów nowego typu, gdyż flota posiadanych F-16 czy F/A-18C/D po prostu starzeje się w szybkim tempie – między innymi z uwagi na prowadzone operacje zagraniczne.

Podobna sytuacja, do pewnego stopnia występuje wśród europejskich obecnych i przyszłych użytkowników F-35 (Wielka Brytania planująca wycofanie Tornado czy używające F-16AM/BM Dania i Holandia). Dążenie do ograniczenia kosztów uzbrojenia jest właściwe, ale może ono dać efekty gdy jest realizowane stopniowo i to najlepiej w pierwszych fazach programu (np. definiowanie wymagań). F-35A i B są już eksploatowane (osiągnęły wstępną gotowość operacyjną), a program ma istotne znaczenie dla USA i innych użytkowników, również ze względu na brak podobnej konstrukcji przewidzianej do produkcji w najbliższym czasie w krajach zachodnich.

Czytaj więcej: Kanada kupi "pomostowe" Super Hornety

 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama