Spółka Rosomak S.A. i Inspektorat Uzbrojenia MON zawarły umowę na dostawę kolejnej partii wozów dowodzenia opartych na podwoziu kołowego transportera opancerzonego Rosomak.
AKTUALIZACJA 17:41. Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że transportery przeznaczone są dla dowództwa 16 Dywizji Zmechanizowanej.
Dzięki zawartej dziś umowie 8 nowoczesnych wozów dowodzenia na platformie kołowej KTO ROSOMAK wraz z pakietem logistycznym trafi do żołnierzy 16 Dywizji Zmechanizowanej. Wartość zamówienia, które realizowane będzie w latach 2021- 2022, wynosi 73,7 mln złotych. pic.twitter.com/4mtMWY8Z6k
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) December 21, 2020
Na mocy zawartego kontraktu Rosomak S.A. dostarczy 8 egzemplarzy wozów dowodzenia Rosomak WD dla SZ RP w latach 2021-2022 o łącznej wartości ponad 70 mln zł. Jak podała PGZ, ze strony zamawiającego umowę podpisał szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Bogdan Dziewulski, a ze strony dostawcy Prezes Zarządu Rosomak S.A. Bartłomiej Smoczyński.
Czytaj też: Wojsko Polskie nadal bez BMS
Bardzo się cieszę, że kolejne wozy dowodzenia znajdą się niebawem w naszej armii. Swą przydatność w charakterze mobilnego elementu dowodzenia potwierdziły już w codziennej służbie oraz w wielu ćwiczeniach szkoleniowych. Warto podkreślić, że podpisana umowa jest kolejną - trzecią w ciągu ostatnich lat - dotyczącą dostaw tej wersji pojazdu. Jest to potwierdzenie rosnącego zapotrzebowania Sił Zbrojnych RP na nowoczesne wozy dowodzenia produkowane w siemianowickich zakładach
Wóz Dowodzenia opracowany na bazie Platformy Systemowej KTO 8 × 8 zapewnia dowódcom i osobom funkcyjnym możliwość kierowania i dowodzenia zarówno w ruchu, jak i podczas postoju pojazdu (w tym utrzymanie łączności, wspomaganie procesów informacyjno-decyzyjnych oraz wymianę informacji z przełożonym, jednostkami podległymi i współdziałającymi). Zastosowany sprzęt specjalistyczny, jak i opracowane oprogramowanie, zapewniają możliwość przetwarzania informacji niejawnych do klauzuli NATO SECRET włącznie. Podwyższone podwozie bazowe KTO Rosomak zapewnia komfortowe warunki pracy dla dowódcy obsługi, operatora oraz czterech osób funkcyjnych – Stanowiska Dowodzenia.
Pojazd posiada takie same parametry trakcyjne jak pozostałe Kołowe Transportery Opancerzone Rosomak wykorzystywane w Wojsku Polskim. Ze względu na wygodę i bezpieczeństwo załogi oraz osób funkcyjnych zastosowano w nim m.in. fotele wyposażone w czteropunktowe pasy bezpieczeństwa, system przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy, dodatkowy system ogrzewania i klimatyzacji. Zainstalowany sprzęt teleinformatyczny, wspomagany przez radiostacje, został zabudowany, przez specjalistów Rosomak S.A. oraz WB Electronics, w dwóch strefach (BLACK i RED) i doposażony w urządzenia peryferyjne, takie jak anteny zewnętrzne (polowe) czy piętnastometrowy maszt rozkładany półautomatycznie dla zestawu anten radiostacji UKF. Poziom ochrony wnętrza transporterów zwiększa kamuflaż mobilny, dostarczony przez firmę Lubawa. Jest on zdolny do maskowania wielospektralnego. Rosomaki w wersji WD są jednymi z pierwszych pojazdów w Wojsku Polskim, wyposażonymi w takie rozwiązanie.
Czytaj też: Zamówienie na części do Rosomaka
Nowe pojazdy dołączą do użytkowanych już w Siłach Zbrojnych RP, wyprodukowanych przez Rosomak S.A. w ostatnich latach dziewięciu wozów dowodzenia. Platformy wykorzystywane są m.in. w Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód w Elblągu, gdzie zyskały uznanie użytkowników. Doceniają je nie tylko polscy, ale także służący w dywizji amerykańscy, hiszpańscy, czescy i litewscy żołnierze. Służą też w 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Przydałyby się też makiety (np. stacji radarowych) pozorujące cele.
Cieszy że zamawiaja ale: 1/ to jest wóz d-czo- sztabowy, nie "walczy" na pierwszej lini 2/kamuflaż mobilny powinny mieć wszystkie WB oraz pojazdy specjalne/logistyczne szczebla kompania/batalion 3/ takie wozy zamiast drogiego nośnika powinny być na czymś rodzaju Tytusa, lub na opancerzonym podwoziu Jelcza, stanowią bowiem priorytetowy cel dla wszystkich środków rażenia - w proponowanym rozwiązaniu "maskują" się jako cel drugorzędny 4/WB dowódcze w max stopniu powinny być podobne do "liniowych" WB z powodów powyżej
To prawda Finlandia kupuje kamuflaz z Polski ale nie w takim zabarwieniu tylko takim jak on chcą.Moim zdaniem spectralny kamuflaż powinien byc bardziej rozmyty..
Jakos nikt nie wspomina ze glowne srodki lacznosci tego ROSOMAKA to radiostacje Harris. Tylko one moga zapewnic wspoldzialanie z US ARMY & NATO.
Kamuflaż od Lubawy to na chwilę obecną jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy dla polskiego wojska, ale powoli wyposażają. W ostatnim roku podpisali grubą umowę z wojskiem. Teraz szykuje się kolejna
Kiedy zakończy się długotrwały nieuzasadniony drogi itp. monopol na dostarczanie za pośrednictwem niektórych dostawców pojazdów wojskowych rozwiązań - komponentów do tych wozów (o niektórych z nich jest mowa powyżej) które nie koniecznie są najlepsze na naszym rynku ???
Nie powinno to tak dłużej trwać
Potwierdzam to zjawisko rzeczywiście obserwuje się od lat
Konkurencja musi zbudować coś lepszego i tańszego. Na razie ich produkty są żałosne
To co byś chciał kupić na naszym rynku? O konkrety proszę.
Zapewne nie to co do tej pory
W kamuflaż od Lubawy powinny być wyposażone wszystkie nasze pojazdy mające być na linii frontu od Rosomaków w wszystkich wariantach po Leopardy i w przyszłości Borsuki. Skoro jest polska firma która robi coś dobrze to trzeba z tego korzystać niezależnie od tego czy państwowa lub prywatna firma, bo i tak wyłożone pieniądze na sprzęt wrócą do budżetu w formie podatków, a ludzie będą mieli pracę.
Tych kamuflaży trochę kupili. Fakt, że przydałoby się więcej.
Pytanie. Czy ta wersja musi się tak wyróżniać od modelu podstawowego KTO? Podczas konfliktu wydaje się być to jedną ze sprawniejszych platform do teleportacji do św. Piotra.
To kwestia kubatura. Wozy ewaluacji medycznej też są większe. Za to zdalnie sterowanych moduł dla UKM-2000 doborze było by dodać. No chyba ze zawsze będzie trzymany w pobliżu bojowy Rosomak.
Masz racje, w 2008 byly projekty wozow dowodzenia z makieta wierzy aby wygladaly jak kazdy inn rosomak
To nie są wozy dowodzenia tylko wozy dowodczo sztabowe które nie funkcjonują nawet w pobliżu lini frontu.
Może ktoś mnie oświeci kto służy na Rosomakach, jaka jest taktyka przemieszczania się przez przeszkody wodne. Zakładam, że ten sam problem będzie dotyczył za chwilę Borsuków. Rezygnujemy w obu przypadkach z porządnego pancerza na korzyść pływalności. Robiąc przy okazji bardzo małe inwestycje w mosty i promy dla wojska. Ale wozy specjalistyczne i tak nie pływają: Raki, wozy dowodzenia, WPT nie pływają. Rozumiem, że jak zdobywamy przyczółek przez rzekę, to idą najpierw bojowe, a reszta czeka na mosty i pontony. A co się dzieje jak się cofamy? Bojowe się wycofują przez rzekę, a reszta zostaje porzucona na pożarcie lwom?
Inną sprawą jest to jak w realu przydaje się pływalność. Masa rzek nie ma jak sforsować pływają, bo brzegi do wjazdu i wyjazdu się nie nadają. Jak to się robi na poligonie gdzie masz wybetobowany wyjazd i wjazd po małym kątem. A jak przychodzi do sforsowania rzeki gdzie brzegi są prawie pionowe to okazuje się, że albo wzta musi przyjechać, albo most szturmowy trzeba wzywać
Borsuk już nie jest najgorzej opancerzony. Zaprojektowano go tak, że można dołożyć dodatkowy pancerz i wtedy będzie solidnie opancerzony. Powinieneś się cieszyć, że MON uparł się przy pływaniu. Gdyby nie to mielibyśmy BWPy z jakiegoś szrotowiska, albo gotowce z zagranicy, na których zarobiliby koledzy kolegów. Nawet samodzielnie serwisować byśmy ich pewnie nie mogli.
przyczółki powinny zajmować lekkie pododdział jak kawaleria powietrzna czy nawet WOT, jeśli chodzi o pływalnośc to w mojej opinii lepiej zainwestować w mosty szturmowe które by zapewniały możliwość pokonywania przeszkód wodnych, A wozy bojowe dopancerzyć.
Moją intencją była kwestia upierania się przez zamawiającego przy pływalności KTO i BWP, kosztem pancerza... A potem i tak duża część z nich (wersje specjalne) nie pływają a pancerz jest marny. Zastanawiam się, że może jednak opcja niemiecka czyli porządny pancerz na Pumie i Boxerze zamiast pływalności i duża ilość mostów i promów. Niemcy tez mają dużo rzek i jezior, a mają zupełnie inne podejście do kwestii pływalności.
....Niemcy mają Polskę jako strefę buforową....maja mieli czas, zresztą dobre stosunki z FR to fakt....
mosty są na tyłach , widziałeś aby w teatrze lini frontu ktoś rozkładał most ?? mosty idą za linią frontu i usprawniają logistykę , jak wojsko będzie się wycofywać to nie będzie już czasu na postawienie mostu
WOT to raczej powinien operowac na okreslonym terenie utrudniajac zajecie go przez agresora, nie zas brac udzial w ataku na pozycje nieprzyjaciela. Tak samo desant powietrzny raczej ma nikle szanse na przeciwstawienie sie lub atak czolowy. Desant powietrzny powinien operowac na tylach przeciwnika w pewnym rozproszeniu jako dywersanci. WOT moze te dywersje dokonywac w okolicach operowania wlasnych wojsk zawodowych. Lekkie formacje nie powinny raczej sluzyc do ataku.
Moim zdaniem WOT powinien mieć w garnizonach składy broni i amunicji (zwłaszcza krążącej) oraz dysponować lekkimi pojazdami pozwalającymi m.in. na rojowanie w ruchu. Potrzeba wysokiej gotowości wyjścia ze sprzętem, który powinien zostać rozlokowany z uwzględnieniem właściwego rozproszenia, dlatego powinien tym zająć się komponent etatowy. Po wymianie rakietowej, użyciu lotnictwa, artylerii lufowej do "gry" wejść ma WOT wspierany przez Wojska Rakietowe (14+ DMO Homar), następnie Wojska Operacyjne. To nie ma być "stand and fight" tylko manewr w postaci "hit and run" z naciskiem na ogień pośredni i częstą zmianę pozycji oraz w późniejszym etapie na zasadzki. Istotne jest tutaj również minowanie do którego zaliczyć należy również dronizację z wcześniej rozstawionych dwunogów/trójnogów. Chodzi o to, by roje w połączeniu z Homarem i niszczycielami czołgów zmuszały przecwnika do większego rozproszenia celem ułatwiania roboty naszym WO. Trzeba dobrego maskowania, rozpoznania, nowoczesnej łączności i WRE, by wszystko się udało.
Przypuszczam, że w razie wybuchu wojny WOT natychmiast zniknie i zostanie użyty do uzupełnienia wielkich braków kadrowych w wojskach lądowych.
W przypadku wojny, WOT zniknie, 20% zajdzie w ciaze (najwiekszy % kobiet we wszystkich rodzajach SZ), inni maja choroby np dyskopatia, nadcisnienie (rezerwisci- oni nie mieli dokladnych badan lekarskich jak dzieciarnia ktora brano na badania lekarskie, przed ich 16 dniowymi szkoleniami). Cale nic z tego zostanie...
Nawet zwykłego karabinu do samoobrony nie mają. Porażka.
do wszystkich takie pytanko mam!!! 8 rośków WD dla dowództwa 16 dyw. czy dla całej dywizji???np; po 2 dla dow bryg.!?? ktoś może WIE??? będę wdzięczny za info!!!
To była pierwsza rzecz, która mi się rzuciła w oczy. Druga, to to, że nie maskuje się kół, które łatwo wypatrzeć z dużej odległości.
Jak najbardziej maskuje się kola tylko nie tak. Malowanie calego koła na jeden kolor szczególnie ten jasny sprawia, że jest nienaturalny regularny kształt w terenie i świeci jak celownik. Wystarczylo jakieś dwie łaty dać i już inaczej by bylo.
Na marginesie, taki kamuflaż spektralny LUBAWY powinien mieć każdy nowo zakupiony lub remontowany pojazd w armii. Koszt w stosunku do pojazdu żaden, o korzyściach nie muszę pisać.
zgoda, ale mogloby na podwyzki, wyrównania nie starczyc. Bylby lament.
Wszystko na opak. Zamiast wyposażyć liniowe Rosomaki w kamuflaż mobilny to daje się na te dowódcze. Chyba po to głównie by przeciwnik nie miał kłopotów w identyfikacji co trzeba zniszczyć w pierwszej kolejności. Przecież ten kamuflaż tak będzie wyróżniać danego Rosomaka jak -cytując klasyka- gwiżdżący i parujący czajnik przyczepiony do rzyci.
ale wiesz ze na liniowych kamuflage nie przetrwa ani godziny ?
Ale jeśli przeciwnik wyposaży się we właściwe radary pola walki - co nastąpi prędzej czy później, ale na pewno - wtedy każdy sprzęt pancerny, bez kamuflaża nie zdąży ani nawet wejść do boju. Wiem, że to jeszcze nie dziś, ale dlatego właśnie mamy czas na przygotowanie się, stworzenie kamuflaży bardziej trwałych. Myślę, mam nadzieję, że tak się właśnie dzieje. Gdyż skoro udało się dane powłoki stworzyć, można je też utrwalić. Niemniej, że postęp techniczny objęty jest ścisłą tajemnicą wojskową. A w takim razie nie ma o co strzępić klawiatury.
Co wy piszecie? Jak się nie sprawdza, jak mało trwały, skoro Finowie Berberysy dla swoich BWP zamówili i nic nie słychać o reklamacjach.
@ryba miał zapewnie na myśli, że jeśli bwp przeciskać będzie się między gałęziami, choinkami . . .
Mamy czas ale się nie przygotujemy. Czytaj choćby od "Dość słabo przedstawia się kwestia zwiększenia przeżywalności sprzętu wojsk lądowych." https://www.defence24.pl/sily-zbrojne/modernizacja-wojska-polskiego-a-ewolucja-wspolczesnego-pola-walki
I oczywiste, że muszą różnić się bryłą od nie-dowódczych. To aby operator drona wiedział w który pojazd warto przyłożyć w pierwszej kolejności.
Ja czekam na wiadomość, że HSW pozytywnie zakończyła już wszystkie badania wieży ZSSW. Przebąkiwali coś o grudniu, co pewnie już nie wyjdzie, ale może do wiosny się wyrobią. Ten Rosomak ze zdjęcia nie ma wieży, za to ma jakiś przeszklony punkt widokowy na górze. Pewnie ma jeszcze stolik i barek. W każdym razie mieć powinien, bo co to za dowódca, co nie może gości podjąć.
Ja czekam na wiadomość o integracji wieży z MOSKITem. Cudze chwalicie swego nie znacie.
Hm to nie wystarczą im te ładne błyszczące Fordy?