- Wiadomości
Dania wdrożyła modułowy patrolowiec. "Możliwość uzbrojenia rakietowego"
Duńska marynarka wojenna przyjęła do służby trzeci i ostatni w serii oceaniczny okręt patrolowy typu Knud Rasmussen. Kadłuby wszystkich tych trzech jednostek były budowane w polskiej Stoczni Północnej w Gdańsku.
Wojskowa uroczystość wprowadzenia do linii patrolowca HDMS „Lauge Koch” (P572) została zorganizowana w bazie morskiej Korsør leżącej w Cieśninach Duńskich nad Wielkim Bełtem. To właśnie tam od kilku miesięcy okręt był wyposażany i szkoliła się załoga. Ten 71 metrowy okręt dołączył do swoich dwóch poprzedników zbudowanych przez duńską stocznię Karstensens Skibsværft prawie dziesięć lat wcześniej. HDMS „Knud Rasmussen” i HDMS „Ejnar Mikkelsen” weszły bowiem do służby kolejno w latach 2008 i 2009.

Za każdym razem pragmatyczni Duńczycy konsekwentnie wycofywali swoje stare jednostki patrolowe (działając według zasady „newer but fewer” – „mniej ale nowe”);. Wcześniej skasowano przestarzałe okręty inspekcyjne typu Agdlek: „Agdlek” (Y386) i „Agpa” (Y387). HDMS „Lauge Koch” pozwolił natomiast na wycofanie jednostki „Tulugaq” (Y388).
Wszystkie trzy patrolowce typu Knud Rasmussen są konstrukcyjnie przygotowane do działań na Północnym Atlantyku i na Morzach Arktycznych w oparciu o duńską Grenlandię (bazę w Nuuk). Pomimo niewielkiej wyporności (ok. 1720 t) mają bowiem dużą dzielność morską oraz możliwość pracy przy bardzo niskich temperaturach i w trudnych warunkach atmosferycznych. Są to okręty obecnie przeznaczone do prowadzenia zadań: patrolowych, ochrony rybołówstwa i poszukiwawczo-ratowniczych (również w warunkach silnego zalodzenia). Pomaga w tym możliwość zabrania na pokład aż trzech łodzi motorowych: typu LCP (o zakrytej kabinie, wyporności 8,5 t i długości 11,7 m) oraz dwóch RHIB-ów o długości 7 m i 4,8 m.
Rodzaj i liczbę misji wykonywanych przez nowe patrolowce będzie można z łatwością zwiększyć, dzięki modułowej budowie okrętowego systemu walki oraz bazowym sensorom (w tym radarowi wykrywania celów nawodnych i powietrznych Terma Scanter 4100). System ten posiada na stałe na pokładzie tylko bazowe wyposażenie i uzbrojenie, które w razie potrzeby można uzupełnić.

Jeżeli więc obecnie na pokładzie znajduje się „jedynie” dziobowa armata OTO-Melara Super Rapido (kalibru 76 mm) naprowadzana radarem kierowania ogniem Ceros 200 oraz ciężkie karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm, to bardzo szybko można dołożyć systemy obrony przeciwlotniczej (zestawy rakiet przeciwlotniczych RIM-162 ESSM), zwalczania okrętów podwodnych (wyrzutnie torpedowe MU-90) lub nawet zwalczania celów nawodnych na większych dystansach (moduły z rakietami przeciwokrętowymi Harpoon).
W tym celu na patrolowcach są przygotowane dwa miejsca pod moduły zadaniowe, zbudowane w opracowanym przez Duńczyków standardzie StanFlex. Istnieje dodatkowo możliwość załadowania standardowych kontenerów pozwalających np. na usuwanie zanieczyszczeń lub prowadzenie badań oceanograficznych.
Okręty typu Knud Rasmussen są bardzo ciekawe nie tylko przez swoje możliwości, ale również przez fakt: że ich kadłuby były budowane w Polsce – w Stoczni Północnej w Gdańsku. Trzeci patrolowiec kosztował „tylko” około 513 milionów koron duńskich (76,2 miliona dolarów) – czyli 290 milionów złotych, a jego budowa trwała niecałe trzy lata (od maja 2014 r.).
Są to dodatkowo jednostki pływające charakteryzujące się niskim kosztem eksploatacji. Przykładowo jego bazową załogę stanowi tylko 18 osób (mając miejsce na pokładzie pozwalające na zabranie jeszcze co najmniej 25 członków dodatkowego personelu).
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133