Reklama

Siły zbrojne

Dana i Langusta strzelają w Żaganiu

Fot. kpt. Remigiusz Kwieciński/DGRSZ
Fot. kpt. Remigiusz Kwieciński/DGRSZ

Strzelania amunicją bojową przez dywizjon artylerii rakietowej WR-40 Langusta i strzelania z broni pokładowej obsług 152 mm armatohaubic Dana zakończyły tydzień szkoleniowy pododdziałów 23 Pułku Artylerii na OSPWL Żagań.

Jak poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, 8 marca baterie artylerii rakietowej przemieściły się do rejonu wyjściowego, a kilkanaście minut później po załadunku rakiet na wyrzutnie, zajęły rejon stanowisk ogniowych, gdzie osiągnęły gotowość do wykonania zadań. Był to ich pierwszy tegoroczny sprawdzian w realizacji zadań ogniowych amunicją bojową, które ćwiczące baterie realizowały do późnych godzin wieczornych.

Dzień później odbyły się zajęcia dywizjonu artylerii samobieżnej, podczas których działony wykonywały zadania ogniowe z broni pokładowej 152 mm AHS Dana – 12,7 mm karabinu maszynowego DszKM, w ramach szkolenia w zakresie prowadzenia ognia do środków napadu powietrznego.

Podczas gdy dywizjony artylerii wykonywały zadania ogniowe, funkcyjni pionów i sekcji stanowiska dowodzenia (SD) pułku doskonalili praktyczne umiejętności planowania działań bojowych pod okiem szefa sztabu ppłk. Witolda Zawadzkiego, a także obieg i wymianę informacji na SD. Głównym problemem taktycznym rozpatrywanym w ramach treningu sztabowego Bobrzyca-18 było planowanie działań taktycznych pułku realizującego wsparcie ogniowe działań dywizji podczas realizacji zwrotu zaczepnego. Działalność organu dowodzenia zabezpieczał dywizjon dowodzenia, który realizował szkolenie specjalistyczne w ramach którego doskonalono działanie pododdziałów dowodzenia i rozpoznania. Jednocześnie batalion logistyczny wykonywał zadania zabezpieczenia materiałowego i technicznego zgrupowania poligonowego pododdziałów pułku.

undefinedFot. kpt. Remigiusz Kwieciński/DGRSZ

Szkoleniowy tydzień artylerzystów zakończył sprawdzian wytrzymałości i kondycji fizycznej żołnierzy. Dziesięciokilometrową trasę biegnącą leśnymi traktami pokonywali żołnierze wszystkich pododdziałów uczestniczących w szkoleniu poligonowym. W czasie marszu żołnierze zostali poddani nie tylko sprawdzianowi z kondycji fizycznej i zagadnieniom związanym z zasadami marszu ubezpieczonego, ale również doskonalili umiejętności rozwiązywania zadań taktycznych. Wśród nich była umiejętność działania pododdziału w czasie uderzenia środkami napadu powietrznego oraz pokonania terenu skażonego. Podczas marszu doskonalono także umiejętności poruszania się w terenie, posługiwania się mapą oraz organizacji systemu łączności wewnętrznej.

Reklama

Komentarze (9)

  1. Eugeniusz

    Przekazuja ponad 24 mld zlotych na 500+ co roku ,a nie stac ich na zakup waznego sprzetu dla Marynarki Wojennej ,czy dla Wojsk Rakietowych . To jest kpina z naszej armii .

    1. gres

      środki z 500 + są dużo rozsądniej wydawane niż budżet MON, tam i mniej dostaną to mniej zmarnują. Jeśli już szukaćśrodków na modernizację to raczej w kasie samego MON w tym w szczególności w wydatkach na emerytury.

  2. kracken

    macie rację, ładowanie z paki Feniksów to raczej nie w warunkach bojowych pod ostrzałem zwłaszcza z powietrza

  3. Zan

    Tytuł powinien być inny \"Dana i Langusta strzelają na ślepo\", kaliber sowiecki bez naprowadzania z rozrzutem 100 metrów w lewo i 100 metrów w prawo. Przykro robi się jak widzę te wszystkie dialogi techniczne i ciągłą zapaść w naszej armii.

    1. bęcki

      A co ma być? Nawet po konsolidacji NASZ przemysł zbrojeniowy ma dość ograniczone możliwości a zagraniczne prywatne koncerny zgodnie z polityką własnych państw za jedno euro to co najwyżej nieprzydatny złom uśmiercający załogi podarują. Czas może najwyższy wyciągnąć wnioski. F16 uwalił modernizację na lata. OHP w momencie przekazania odstawały od współczesnego pola walki. Leopardy okazały się złomem bez dokumentacji i sensownej amunicji. Caraczany okazały się chybioną ścieżką rozwoju protoplasty, spike nie możemy montować na pojazdach, proponowane orki mają takie parametry że nie trzeba specjalistycznego sprzętu by wykryć ich obecność na Bałtyku a wisłą jest w konfliguracji bez wskazywania celów i z czarną skrzynką w postaci ibcs. Ale co tam trzeba kontynuować narrację i każda kolejna ekipa gorąco wierzy że da radę i że to wina tych poprzednich, a poprzednicy mówią że oni to już by zrobili. Tyle że fakty są takie że rozbijają się o ścianę prywaciarzy na usługach własnych rządów, służby tych rządów i lobbystów. Trochę odleciałem od tematu ale to własnie obrazek dlaczego jest jak jest. Chyba lepiej byśmy wyglądali gdyby np. 2S7 nie poszły w odstawkę.

    2. puszkarz

      \"Jesteśmy liderem...\" - aktualny minister (tak zresztą jak i poprzedni)

    3. -CB-

      Dany to w zasadzie w ogóle nie strzelały, a tylko ich obsługa z wkm-ów...

  4. windy_city

    jak można się chwalić w dzisiejszej dobie czymś \"takim\"...

  5. Gościu

    Dalej muzeum, nic się nie zmienia

  6. Jarek

    O matko a jak by tak mu się \"wymskło\" i tym zapalnikiem w .... to ja dziękuję .... Swoją drogą to jedna salwa i z godzinę ładowania .... Automat aż się prosi

  7. Ewa

    Jaki automat ładowania. ..ho ho. .pozazdrościć krzepy. ..najważniejsze że generałowie zadowoleni wszystko zgodnie z planem. Nadal jesteśmy potęgą!

    1. Marick

      To samo pomyślałem co\"Ewa\" Czy nasz przemysł nie jest w stanie wyprodukować choćby \"wózka\" do ładowania amunicji do Langust, Kraba, Raka ? Średnio ogarnięty spawacz w garażu by to pospawał. Parę korbek i ile szybciej i wygodniej, ale przecież nie ma jak siłownia pod chmurką. Pozdrawiam

  8. WP

    No zwalczanie celów napadu powietrznego z wkm Danusiek to bardzo ważna umiejętność, czy też może, znów brakło amunicji to postrzelali z tego z czego mieli?

  9. Made in Poland

    Jak myślę że nasza artyleria rakietowa strzela na całe 20 km to aż duma mnie rozpiera :) Bieda z nędzą

Reklama