Reklama

Nowe podejście do testów psychofizycznych są efektem działań podjętych przez Pentagon jeszcze w styczniu 2013 r. Mówi się o tzw. „integracji gender” (gender integration), która miałaby otworzyć kobietom wszystkie specjalności wojskowe. Decyzje pozostały jednak w dużej części na papierze, ponieważ teoretyczna zgoda nijak się miała do norm fizycznych, nieosiągalnych dla większości kobiet. Obecnie postanowiono zrobić więcej dla polityki integracji… obniżając dotychczas obowiązujące standardy.

Decyzje Pentagonu nie mają jeszcze przełożenia na siły powietrzne, które oficjalnie nie chcą zmniejszać norm. Cały czas jednak trwają prace analityczne, które mają wskazać, co trzeba zrobić, by rzeczywiście szerzej otworzyć paniom dostęp do najbardziej elitarnych specjalności. Może to dotyczyć liczby wykowywanych podciągnięć na drążku, pompek i brzuszków, norm czasowych jeżeli chodzi o pływanie i bieganie, a także innych ćwiczeń pozwalających ocenić sprawność fizyczną każdego z kandydatów.

fot. USAF

Obecnie wydaje się pewnym otworzenie dla kobiet wszystkich zawodów w amerykańskich siłach zbrojnych – w tym w jednostkach Wojsk Specjalnych. Informowało o tym m.in. dowództwo morskich sił specjalnych Stanów Zjednoczonych (Naval Special Warfare Command) wskazując na możliwość wciągnięcia do tego procesu również komandosów Navy SEAL.

Badania nad nowymi normami sprawnościowymi były prowadzone w bazie sił powietrznych w Lackland w Teksasie i zakończyły się na początku sierpnia br. Obecnie są one analizowane i opiniowane w dowództwie sił powietrznych. Wszyscy się śpieszą, ponieważ nowe normy, w pełni „integrujące” panie mają być gotowe w ciągu 12 miesięcy.

Wbrew pozorom cała ta kampania nie jest podyktowana rzeczywistymi przejawami dyskryminacji, ale bardziej potrzebami propagandowymi. W sumie aż 99% stanowisk w amerykańskich siłach powietrznych jest obecnie dostępna dla kobiet. Zamkniętych dla pań jest tylko siedem specjalności, które obejmują około 4300 etatów.

Amerykański CRO (Combat rescue officers) w czasie ćwiczeń w Camp Lemonier w Dżibuti – fot. USAF

Combat Rescue Officer (CRO) – specjalista amerykańskich sił powietrznych przygotowany przede wszystkim do bezpośredniego kierowania bojowymi operacjami ratowniczymi CSAR (Combat Search and Rescue) – odzyskiwania osób i sprzętu z terenu zajętego przez przeciwnika. Combat Control Team (CCT) – żołnierze specjalizujący się m.in. we wskazywaniu celów, kierowaniu ogniem i kontrolą działania wsparcia lotniczego – w tym podczas działań z nieprzyjacielskiego terenu; Special Operations Weather Team (SOWT) – zespół specjalistów przeznaczonych przede wszystkim do przerzutu w rojony walki i obszary trudnodostępne w celu gromadzenia i interpretowania danych meteorologicznych oraz dostarczania aktualnych informacji rozpoznawczych dla dowódców sił powietrznych i lądowych. SOWT jest również wykorzystywany w operacjach CSAR, działaniach antyterrorystycznych, w spieraniu sił sojuszniczych, itp.

USAF

Jednak co ciekawe nie wszystkie z nich są związane z koniecznością posiadania nadzwyczajnych zdolności fizycznych. O ile więc można zrozumieć rygorystyczne standardy przy przyjmowaniu kandydatów do służby jako spadochroniarz-ratownik (pararescueman) lub CRO (combat rescue oficer), to inaczej jest już z innymi, „zakazanymi” zawodami, takimi jak: special tactics officer, tactical air control party, członkowie CCT (combat control team) czy członkowie SOWT (Special Operations Weather oficer) i (Special Operations Weather team specialist). Żołnierze w części z tych specjalności są zarówno w siłach powietrznych, jak i wojskach specjalnych. Ich cechą wspólną jest to, że często muszą działać na terytorium nieprzyjaciela.

fot. USAF

Uczciwie poprawić standardy

Prace badawcze prowadzi zespół pod przewodnictwem Neila Baumgartnera, fizjologa i byłego majora sił powietrznych. Jego głównym zadaniem jest weryfikacja norm, jakie muszą być spełnione dla kandydatów w specjalnościach jeszcze niedostępnych dla kobiet. Ostatecznie opracowano serię testów egzaminacyjnych, które później musiało przejść w Lackland ponad 200 żołnierzy zarówno z tzw. „zawodów elitarnych” jak i „normalni” żołnierze sił powietrznych. Potwierdzono jednak jedynie, że w przypadku pań nie ma problemu by przejść testy w bieganiu i pływaniu, ale zupełnie inaczej jest już przy sprawdzaniu wytrzymałości nóg, rąk i pleców.

Poziom jest ustawiony wysoko ponieważ obecne standardy na specjalność np. Combat rescue officers wymagają by kandydat przebiegł 3 mile (4827 m) w mniej niż 24 minuty, przepłynął 1500 m w mniej niż 34 minuty, wykonał 8 podciągnięć na drążku w mniej niż minutę, 50 brzuszków w mniej niż dwie minuty oraz 45 pompek w mniej niż dwie minuty. Tak rygorystyczne standardy powodowały, że zasadniczo brakowało ludzi, którzy byliby w stanie je spełnić i obsadzenie wszystkich, „elitarnych” stanowisk w siłach powietrznych odbywało się z dużymi problemami.

fot. USAF

Teraz wszyscy się zastanawiają na ile wprowadzane zmiany będą poprzedzone „uczciwą” analizą, a na ile będą one wywołane przez naciski zapatrzonych na równouprawnienie polityków. Nie można bowiem dopuścić, by chodziło tylko o wymuszone dopuszczenie kobiet do zamkniętych dla nich dotąd etatów, ale o uczciwą weryfikację dotychczas obowiązujących wymagań.

Robiono to już wcześniej z powodzeniem modyfikując istniejące przepisy. Przykładowo w 1987 r, podczas szkolenia rekrutów piechoty morskiej 45% z pań nie mogło dorzucić granatem na minimalną odległość. Dlatego specjalnie dla kobiet zmieniono program szkolenia fizycznego, zastępując w nim m.in. boks przez karate lub judo. Nadal problemem była jednak mniejsza siła fizyczna kobiet, którą Amerykanie określają na 60% średniej siły mężczyzny, do w najlepszym przypadku 80% (przy zgodności wzrostu, wagi i wieku).

Amerykanie mieli problemy z wprowadzaniem kobiet do armii również z innych powodów. Przykładowo w 1989 r. prasę amerykańską obiegła wieść, że na pływającej bazie niszczycieli USS „Yellowstone” z mieszaną załogą (1200 osób w tym 300 kobiet), po jednym z dłuższych rejsów 42 niezamężne kobiety były w ciąży. Ten „moralny” problem w niczym jednak nie przeszkodził Amerykankom w uzyskaniu prawa do pełnienia służby wojskowej w każdym rodzaju sił zbrojnych.

fot. USAF

W 1987 roku Kongres Stanów Zjednoczonych rozwiązał wojskową służbę kobiet, jako element struktury siłˆ zbrojnych, zrównując tym samym kobiety w armii w prawach z mężczyznami. Od tego czasu panie są przyjmowane ochotniczo do służby wojskowej w wieku 17-18 lat, zależnie od stanu zdrowia i wykształcenia. W efekcie liczba kobiet w armii USA wzrosła z 45 tys. (1,9% całego stanu osobowego) w 1972r. do około 203 000 w 2011 r. co stanowiło około 14,5% całego stanu osobowego amerykańskich sił zbrojnych (74 000 w wojskach lądowych, 53 000 w siłach morskich, 62 000 w siłach powietrznych i 12 000 w piechocie morskiej. W korpusie oficerskim jest 36 000 kobiet (16,6%) przy czym 69 z nich (7,1%) miało stopień generała/admirała (w 1992 roku tylko dziewięć kobiet było w stopniu generała). W gwardii narodowej panie stanowią 18%, w straży granicznej – 10,5%. W wojnie w Wietnamie brało udział po stronie amerykańskiej 7500 kobiet (7 zginęło), w interwencji w Panamie w 1989r uczestniczyło 700 kobiet, a w wojnie w Zatoce Perskiej walczyło ponad 35 000 pań (7% ogółu). Piętnaście z nich zginęło.

Pentagon

 

Reklama
Reklama

Komentarze (12)

  1. siekierka

    Rozśmieszyły mnie te normy fizyczne. Mam 62lata, robię setkę pompek jednym ciągiem (na pięściach), podciągam się kilkanaście razy na drążku, z tego na jednej ręce kilka. Brzuszków nie liczę. Pływam po parę kilometrów, prawda, ze niezbyt szybko. Jeżdżę na nartach i biegam na nartach, uprawiam boks. To są normy dla sprawnego emeryta!

  2. paw

    Jeżeli chodzi o pilotów myśliwców to kobiety mają zdecydowaną przewagę nad mężczyznami ze względu na budowę anatomiczną. Kiedyś czytałem pdf USAF na ten temat , wyniki badań na wirówkach były zdumiewająco pozytywne. Wykorzystano w nim dane z NRD gdzie praktyką było wsadzanie do wirówek nieprzeszkolonych kandydatów na pilotów. Robili również eksperymenty na kobietach. Tak więc panowie mniej seksizmu więcej szacunku dla kobiet-pilotów. Co do innych specjalności wojskowych to w pełni się z wami zgadzam.

    1. Killer

      Ja wiem, że tęsknicie za NRD i PRL, ale już więcej nie czytajcie tego sputnika, bo z USAF on nie ma nic wspólnego.

  3. Markus

    Oby tak dalej. Debilne parytety uczynią z armii USA wojsko Świętej Jadwigi. I oni chcą przeciwstawić się Rosjanom i Chińczykom??? Całe to NATO śmiechu warte : Razem mają mniej czołgów niż Rosja a za to mają dobry pijar i kit wciskają man na każdy kroku!!!

    1. Ansia

      Tak ale broń p-panc i czołgi USA sąnaprawdę skuteczne i z tych czołgów rosyjskich niewiele by zostało.

  4. Kris

    Zaczęło się od równouprawnienia. Teraz przyszła kolej na wyrównywanie szans. W mojej ocenie choć to pierwsze jest jak najbardziej sprawiedliwe, o tyle drugie prowadzi do nadużyć.

  5. wojciech

    8 podciągnięć na drążku , 50 brzuszków, 45 pompek- to są rygorystyczne standardy które trzeba obniżyć ?????? kogo oni chcą przyjmować do sil powietrznych? chyba ze chodzi o operatorów dronow którzy siedzą w klimatyzowanym biurze przez 8h...

  6. A_S

    Można z kobiet robić komandosów i pilotów, można przyprawiać im brodę, ale fakt pozostaje faktem, że najlepiej sprawdzały się jako obsługa medyczna upychająca wylewające się wnętrzności żołnierskie. Mniej były wówczas narażone na przygody jakie spotykają jeńców wojennych z rąk przeciwnika i nie trzeba było właśnie dla nich sztucznie zaniżać norm. Wojsko to nie zakład pracy chronionej i konflikt zbrojny to zweryfikuje raz dwa.

  7. vivat gender :(

    Islamiści tego nie zrobią i dlatego wygrają. Normy fizyczne to pikuś: książka "Płeć mózgu" podaje wyniki badań naukowych, które twierdzą, że w testach wyobraźni przestrzennej (podstawa dla pilota myśliwskiego i chyba każdego innego) krzywe Gaussa kobiet i mężczyzn nawet nie zachodziły na siebie, co oznacza, że najgorszy pod względem wyobraźni przestrzennej mężczyzna wypadał pod tym względem lepiej od najlepszej kobiety! Ilość wybitnych architektów wśród kobiet chyba to potwierdza... Podają też, że 75% wypadków lotniczych kobiet pilotów zdarzyło się w czasie zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Gender w USAF było już wcześniej: USA odrzuciło po badaniach licencyjne zastosowanie rosyjskich foteli katapultowych K-36 Zwiezda w F-22 choć w badaniach zdeklasowały fotel amerykański (raport jest jawny i dostępny jako pdf w sieci), gdyż minimalne wymagania co do masy i wzrostu pilota dla rosyjskich foteli eliminowało zbyt wiele kobiet (przynajmniej takie oficjalnie wyjaśnienia podało USA).

    1. Podbipieta

      Martin Baker to raczej brytyjski jest,nie zaś amerykański,a co do Zwiezdy to prawda..Jest lepsza.

  8. rocky

    Czyli żołnierz na polu walki ma płacić krwią bo kobieta nie umie się podciągnąć na drążku i nie ma sił w rękach. Ale dno. Przez fałszywą ideologię politycznej poprawności mają umierać żołnierze. To nóż w plecy własnej armii!!!

    1. vivat gender :(

      W Polsce już ładnych parę lat temu zmieniono regulamin pola walki by były "takie same wymagania dla kobiet i mężczyzn". W starym rannego wynosiło 2 żołnierzy. W nowym wynosi 4 żołnierzy... Co to oznacza dla 12 osobowej drużyny przy 2 rannych nie trzeba wyjaśniać. Jak już chcą jakoś kobietami pomóc wojsku, to niech przywrócą markietanki! Konwencja Genewska je obejmuje!

  9. murzyn

    Poprawność polityczna nie jedno ma imię i nie jeden system wykańcza.

  10. waldi

    Najciekawsza jest informacja o 42 przypadkach poczęcia (niepokalanego?) na okręcie US Navy w trakcie rejsu. To chyba działanie słonego morskiego powietrza.

  11. Tomasz

    I Chińczycy ze swoją strategią na przeczekanie wygrają. USA oraz inne państwa tzw. zachodu same się wykończą w ciągu następnych dwudziestu lat. Polska powinna się zbroić i badać możliwość alternatywnych sojuszów dla naszego kraju w Azji. Tylko z silnym rozmawia się jak z równym. Słabym się tylko pogardza i rzuca mu ochłapy żeby nie marudził.

  12. olo

    U nas taką integracje gender zrobili w Policji i skutki tego są fatalne Zresztą w MONie wcale nie jest lepiej taka to POprawność POlityczna do bULu