Reklama
  • Wiadomości

Chiny na Kaukazie

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat Chińska Republika Ludowa stała się wiodącym partnerem handlowym dla ogromnej ilości państw na całym świecie. Nie inaczej jest w przypadku Kaukazu Południowego, który może służyć za dogodne case-study chińskiej ekspansji. Pomimo, że Chiny pojawiły się w tym regionie dopiero po upadku ZSRR w 1991 roku, to dziś mają one szczególne znaczenie dla gospodarki Gruzji, Armenii oraz Azerbejdżanu.

Fot. Dsndrn-Videolar/pixabay/Creative Commons
Fot. Dsndrn-Videolar/pixabay/Creative Commons

Chińską ekspansję na całym świecie zaczęto dostrzegać przede wszystkim na przestrzeni ostatniej dekady. Działania ChRL łączy się najczęściej z ogłoszoną w 2013 roku koncepcją pasa i szlaku, a więc tzw. Nowym Jedwabnym Szlakiem. Przykład Kaukazu Południowego pokazuje jednak, że to tylko fragment większej całości. Chińskie pieniądze (a także sami chińscy migranci) pojawiły się tam wcześniej, jeszcze w latach dwutysięcznych. Co zaś kluczowe – aktywność Państwa Środka spotyka się też z entuzjazmem południowokaukaskich partnerów, którzy liczą na wymierne korzyści gospodarcze z tytułu współpracy bilateralnej. Tym bardziej, że akurat Chiny – z racji swojego położenia – w naturalny sposób pozostają niewplątane w regionalne animozje, mogące nieraz utrudniać poszczególnym podmiotom prowadzenie biznesu.

Od przynajmniej piętnastu lat Chińczycy konsekwentnie umacniają swoją pozycję na Kaukazie, inwestując, udzielając bezzwrotnych pożyczek i grantów oraz zacieśniając współpracę handlową. Skalę ekspansji najlepiej obrazują liczby. Jeżeli w 2005 roku bilans handlowy Chińskiej Republiki Ludowej z Azerbejdżanem, Armenią i Gruzją wynosił odpowiednio 273 mln USD, 74 mln USD i 52,4 mln USD, to obecnie jest to już 2,18 mld USD, 945 mln USD i 1,5 mld USD. Łączny wzrost obrotów w skali regionu w tym okresie to zatem aż +1159%. I nawet pomimo tego, że wymianę handlową cechuje znacząca dysproporcja (nad kaukaskim eksportem wyraźnie przeważa import z Chin), to tak silna dynamika w dalszym ciągu daje do myślenia. Zwłaszcza jeżeli uświadomić sobie też, że między Gruzją a Chińską Republiką Ludową od 2018 roku istnieje nawet… strefa wolnego handlu.

Wymianie handlowej towarzyszą także chińskie inwestycje oraz aktywność z zakresu soft power. Z jednej strony Chińczycy wkładają dziesiątki lub nawet setki milionów dolarów w przeróżne projekty: budowę zupełnie nowej dzielnicy w Tbilisi (Tbilisi Sea New City), fabrykę opon oraz zakłady produkcji cementu w Azerbejdżanie, czy gruzińsko-chiński fundusz dla start-upów. Do tego dochodzą także bezzwrotne granty i pożyczki (sami Armeńczycy szacują tego typu wsparcie na ok. 50 mln USD w ciągu ostatnich 8 lat) oraz aktywność promocyjno-kulturalna. W każdym z trzech państw Kaukazu Południowego od długiego już czasu działa np. Instytut Konfucjusza – flagowa placówka ChRL, realizująca zadania z zakresu chińskiej strategii soft power. Co więcej, funkcjonują także kursy języka, programy stypendialne czy partnerstwa pomiędzy uniwersytetami na Kaukazie a tymi położonymi w Państwie Środka. Wszystko po to, by kreować pozytywny wizerunek Chińskiej Republiki Ludowej oraz sprzyjać zacieśnianiu wzajemnych relacji biznesowych.

image
Ambasador armeński w Pekinie Sergiej Manasarian i zastępca ministra spraw zagranicznych ChRL Zhang Hanhuii / Fot. www.fmprc.gov.cn

 Podstawową motywacją po stronie Chin pozostaje z pewnością tranzytowe położenie Kaukazu Południowego oraz co nie mniej ważne – względnie bliska odległość regionu od rynków Unii Europejskiej, ale też Turcji, czy Iranu. Co przy tym jednak warto zaznaczyć, w żadnym stopniu nie oznacza to, że akurat Kaukaz został wybrany przez władze w Pekinie jako priorytetowy kierunek ekspansji gospodarczo-handlowej. To, że Chińczycy są dziś tak wyraźnie obecni w tym regionie, odzwierciedla realizowaną przez nich strategię: być wszędzie tam, gdzie może to okazać się z czasem opłacalne. To, że ChRL wzmacnia się na Kaukazie, nie oznacza więc, że jednocześnie nie czyni tego samego na wielu innych możliwych odcinkach.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama